W kole jest dużo karpiarzy, im jest połów z łodzi nie na rękę, to jest podstawowy powód. Obawa o presje, kłusownictwo itp. to tylko wymówka. To jest strasznie ciasne myślenie. Jak nie można łowić za pomocą środków pływających, to zaproponować zakaz wywózki, zobaczycie jaki będzie lament.
Zakazy to nie jest metoda, mentalność rodem z PRL, jak ktoś chce zberetować rybę, to z brzegu łatwiej to zrobić, wrzucić w krzaki i palić głupa, jak by co.
Ja się do tego kola przeniosłem, bo mi się idea no kill tego zbiornika spodobała, ale jakoś tak teraz czuję się olewany. Na Pławach czy na Chechle mogę połowić z łodzi, tu jestem piątym kołem u wozu, a i pierwszym podejrzanym o kłusownictwo. Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że to koło jest za małe aby sprawnie zarządzać taką wodą.
Użytkownik klosskuba edytował ten post 20 maj 2020 - 21:28