Mam chyba jeszcze tabliczke znamionową w domu , łódka miała 30 lat według niej i jakoś się nie rozleciała. Są wody np skandynawskie zakamienione jeziora gdzie zdecydowanie ma to bezposredni wpływ na bezpieczenstwo , ale u nas jak ktos sobie plywa po jeziorach czy rzekach i nie wali po zalanych głowkach to nie ma co tak deprecjonować cienkich łódek. Wszystko kwestia wykonania spawana łódke też można spi...lić i nijak to plywać nie bedzie chciało. Tych którzy tak krytykują prosze o informacje czy w ogóle kiedykolwiek taka plywali bo sadze ze wiekszosc to teoretycy nie widzieli nie plywali i chwala tylko to co teraz mają.
Łodzie aluminiowe
#861 OFFLINE
Napisano 02 październik 2020 - 14:27
- adasio i Biesan lubią to
#862 OFFLINE
Napisano 02 październik 2020 - 18:31
Nie ma łodzi idealnej. Czym innym jest pływanie po grążelach, czym innym po Wiśle, czym innym po Skandynawii. Jak z wędkami. Da się złowić na jedyną wędkę prawie każdą rybę, ale z jakiegoś powodu każdy z nas ma ich co najmniej po kilka. Oczywiście cena wędki i łodzi to całkowicie odległe bieguny, ale to oddaje istotę zagadnienia. Nie ma łodzi idealnej na wszystkie wody, tak jak nie ma idealnej przynęty, czy pogody na ryby.
Wysłane z mojego SM-G715FN przy użyciu Tapatalka
Wydaje mi się, że z wód jakie wymieniłeś, najwięcej kamieni i skał występuje w Skandynawii. Osobiście w trakcie moich kilku wyjazdów wędkarskich do Szwecji i na Alandy, zawsze pływaliśmy Linderami, których jest tam najwięcej. W większości były to modele Sportsman i Fishing. Sportsman ma burty o grubości 1,8 mm a Fishing 1,7 mm. Łodzie wykonane są z przetłaczanego aluminium, czyli takie "wydmuszki", bez wzmocnień, wręgów, łączone techniką klejenia. Wydaje mi się, że gdyby taka grubość poszycia była do pływania po akwenach o kamienistym podłożu niewystarczająca, Linder z całą pewnością produkowałby je z grubszego metalu, a jednak z jakiegoś powodu tego nie robi. Trudno jest chyba, zarzucić ludziom z Lindera brak wiedzy, dostępu do najnowszych technologii, innowacyjności i doświadczenia w budowie łodzi aluminiowych.
- Biesan lubi to
#863 OFFLINE
Napisano 02 październik 2020 - 21:42
tak samo trudno zarzucić producentom samochód, pralek i innego sprzętu że mają całe działy zajmujące się tym, aby produkt wytrzymał gwarancję. Firma ma przynosić zysk, a zysk to tańszy materiał, tańszy materiał to cieńsze aluminium. Do pływania się nadaje, a jak uderzysz w przeszkodę to przecież nie kupiłeś tarana tylko łódkę która nie służy do wpływania na kamienie z prędkością 40 km/h. Model Lindera Fishing 410 jest pod silniki 4hp maksymalnie! z jakiegoś powodu wraz ze wzrostem mocy silnika (Sportsmann 445 MAX - do 40hp) nawet Linder daje już blachę 2mm. Decyzja należy do Klienta,czy chce lekką łódkę czy ciężką, czy pychówkę na Wisłę czy głębokie V na Rugię. Potem już idzie cena. Dyskutujemy o tym czy jeden woli blondynki czy drugi brunetki. Producent nie odmówi CI sprzedaży łódki z certyfikatem C, to od Ciebie zależy czy będziesz nią pływał w strefie przybrzeżnej przy 6 w skali Beauforta bo przecież na tyle ma certyfikat, czy kierując się rozsądkiem jednak nie wypłyniesz.
Użytkownik wedkarski365 edytował ten post 02 październik 2020 - 21:45
- psulek i S.N. lubią to
#864 OFFLINE
Napisano 03 październik 2020 - 06:20
- Sławek Oppeln Bronikowski lubi to
#865 OFFLINE
Napisano 03 październik 2020 - 11:01
Użytkownik crizz100 edytował ten post 03 październik 2020 - 11:13
#866 OFFLINE
Napisano 03 październik 2020 - 21:44
Rozumiem, że firmy produkujące łodzie z aluminium 3 mm nie muszą generować zysków. Obawiam się, że ich zyski muszą być zdecydowanie większe jednostkowo na sztuce, bo wolumen ich produkcji jest zdecydowanie mniejszy. Każda szanująca się firma nie ma działu dbającego o to żeby produkt wytrzymał okres gwarancyjny tylko dział R&D.(research and development). Inżynierowie w takich działach poszukują nowych produktów, rozwiązań, technologii, materiałów, usprawniania i optymalizacji kosztów produkcji w celu dostarczania lepszych produktów oczywiście w bardziej atrakcyjnej cenie. W końcu nikt z nas nie chce zapłacić za swoją wędkarską łódkę fortuny.
Osobiście nie znam łodzi która wpłynie w kamienie z prędkością 40 km/h i takie zderzenie przetrwa.
Lindery jakimi pływałem w Skandynawii i jakie nam wypożyczano obok Fishinga to Sportsman 400, który ma certyfikat do 20 KM i poszycie 1,8 mm.
Nie zamierzam oceniać technologów z Lindera za to, że kopiują rozwiązania indiańskich bądź eskimoskich łódek, bądź tego nie robią. Liczy się końcowy efekt. A łodzie Lindera to doskonałe i trwałe jednostki, które użytkują i kupują w Europie tysiące zadowolonych klientów dając firmie pozycję jednego z bardziej znaczących wytwórców łodzi z aluminium.
#867 OFFLINE
Napisano 04 październik 2020 - 03:23
Wspomniana tutaj firma chwali się, że produkuje łodzie z aluminium pozyskiwanego w recyclingu. Przez jednego z czołowych polskich wędkarzy zostało to skomentowane "robią śmieci, ze śmieci" a powiedział to po tym jak wyrwała mu się knaga i nikt się nie chciał podjąć naprawy.
Nie wyobrażam sobie pełnowymiarowego jachtu, z kadłubem aluminiowym bez szkieletu, a uzyskującego sztywność tylko z przetłoczeń kadłuba.
Wg tej logiki, że przetłoczenia załatwiają wszystko, to np nasz polski samochód dostawczy Żuk, to chyba wogóle ramy nie powinien posiadać, bo składał się tylko z przetłoczeń..
Wspomniałem historię od indian po konstruktorów mercedesa gullwinga, żeby uzmysłowić, że historia utrzymywania się człowieka na wodzie to skromnie licząc jakie 3 tyiące lat.
I w tej materii, rewolucje nie są mile widziane. Jak mawiał nasz były premier "Trzeba mieć wyjątkowo długiego ch..." żeby e tej branży robić rewolucję.
Bo robiąc rewolucję, stajemy na stanowisku, że te 3 tysiące lat to same głupki w branży robiły, a tylko my jezdeśmy mądre........
O ile konstrukcje szkieletowe doskonale sprawdzają się w statkach, jachtach metalowych, o tyle skalowanie tego w dół, żeby zrobić jakąś popierdułkę, a nie łódkę bywa problematyczne.
Ale jeśli projektantowi udaje się to osiągnąć w łódce 4metrowej, tak żeby wstrzelić się sensowny zakres DLR to tylko przyklasnąć.
Dla mnie absolutnym "must have" jest płaski pokład. Kolejnym absolutnym "must have" są sensownie rozplanowane bakisty, żeby bałaganu (że nie użyję innego słowa na na pokładzie nie było. Czy "wydmuszki" to mają?
Tak, że "wydmuszki" można nazwać "doskonałymi i trwałymi jednostkami" na zasadzie "tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie".
Chociaż w tym przypadku wspominanej marki to wino to tanie nie jest....
W łódkach laminatowych są przetłoczenia, rolę szkieletu pełni piana PU, wtryśnięta między pozycie a dno. Problemy z osmozą przy laminacie poliestrowo szklanym sprawiają, że robi się z tej pinay pampers.
Innego rodzaju piany zastosować się nie da, bo zostanie zjedzona przez styren....
Z tego powodu, aluminiowy szkielet, w którym można ułożyć nienasiąkliwy materiał wypornościowy, którego żadne opary nie zjedzą, który można łatwo wymienić, gdyby po latach już coś się z nim stało jest wart każdej ceny.
Technologia budowy wydmuszek wymaga naprawdę drogich tłoczników, a wszystko po to, żeby produkcja była masowa.
Przy budowie łódki szkieletowej pracochłonność jest wieksza, ale płacimy za coś namacelnego, przydatnego a nie tylko finansujemy narzędzia do masowej produkcji...
Od strony producenta masówki to faktycznie wydmuszki przebijają szkieletowe pancerniki, bo ile to wychodzi za kg aluminium????
Powtórzę.
Dla mnie aluminium staje się bardzo dobrym materiałem na łódź, nie dlatego, że samo w sobie jest takie genialne, a dlatego, że stosunkowo łatwo można z aluminium zbudować szkielet.
Dzięki aluminiowemu szkieletowi można pod płaskim pokładem zmieścić nienasiąkliwy materiał wypornościowy, bez obawy, że zjedzą go opary styrenu.
Kolega Wiśnia dał tutaj sam filmik z łódką Havoc ile potrafi wytrzymać......
Tak, bo tyle potrafi wytrzymać łódka szkieletowa.......
A wydmuszka takie cuda wytrzyma??? Chyba jednak nie bardzo.
#868 OFFLINE
Napisano 04 październik 2020 - 17:20
Wydaje mi się, że z wód jakie wymieniłeś, najwięcej kamieni i skał występuje w Skandynawii. Osobiście w trakcie moich kilku wyjazdów wędkarskich do Szwecji i na Alandy, zawsze pływaliśmy Linderami, których jest tam najwięcej. W większości były to modele Sportsman i Fishing. Sportsman ma burty o grubości 1,8 mm a Fishing 1,7 mm. Łodzie wykonane są z przetłaczanego aluminium, czyli takie "wydmuszki", bez wzmocnień, wręgów, łączone techniką klejenia. Wydaje mi się, że gdyby taka grubość poszycia była do pływania po akwenach o kamienistym podłożu niewystarczająca, Linder z całą pewnością produkowałby je z grubszego metalu, a jednak z jakiegoś powodu tego nie robi. Trudno jest chyba, zarzucić ludziom z Lindera brak wiedzy, dostępu do najnowszych technologii, innowacyjności i doświadczenia w budowie łodzi aluminiowych.
... teraz najbardziej znają się na EKONOMII i FINANSACH ...
#869 OFFLINE
Napisano 04 październik 2020 - 19:51
#870 OFFLINE
Napisano 04 październik 2020 - 21:01
To Kimple w końcu jest wydmuszką czy nie ? Ma wzmocnienia , widzę że wersja się zmienia elastycznie
Ciężko te wzmocnienia w modelu Hunter bez literki M nazwać szkieletem, czyli jeśli przyjąć kryterium posiadania, bądź nie posiadania szkieletu, to będzie to wydmuszka (czyli bezszkieletowa)
Huntery z literką M już mają płaskie podłogi, mają jakąś zabudowę i tych już bym nie zakwalifikował do wydmuszek. One jakiś szkielet muszą mieć.
Za danymi ze strony producenta:
#871 OFFLINE
Napisano 05 październik 2020 - 09:08
podam przykłady popularnych łodzi
Skylla 370
nośność 400 kg i możliwośc 4 osób ...
no to liczymy
spalina 80 kg (30KM max), 2 osoby po 90 kg, 3 akumulatory po 15 kg (jeden do spaliny, jeden do echa i jeden do dziobowego), silnik dziobowy 15kg, paliwo 15kg, szpej wędkarski 30kg i razem 365 kg ... a wystarczy aby dwie osoby miały po 100 kg i w łódce trochę wody i mamy nośność maksymalną.
teraz skylla 450 (445cm)
nośność 465 kg i możliwośc 5 osób ...
spalina 120 kg (60KM), 2 osoby po 90 kg, 3 akumulatory po 15 kg (jeden do spaliny, jeden do echa i jeden do dziobowego), silnik dziobowy 15kg, paliwo 20kg, szpej wędkarski 30kg i razem 410 kg ... a wystarczy aby dwie osoby miały po 100 kg i w łódce trochę wody i mamy nośność maksymalną.
Riverfox 420
tu mam zagwozdkę po podane są dwie wartości 325kg i 495 kg wg producenta dla 3 lub 4 osób
dla wartości 325kg strach liczyć
spalina 20KM - 50 kg (choć można powiesić 40KM które ważyć będzie 100kg), 2 osoby po 90 kg, 3 akumulatory razem 40kg (jeden do spaliny 15kg, jeden mały do echa 5kg i jeden do dziobowego 20kg), silnik dziobowy 15kg, paliwo 10kg, szpej wędkarski 30kg i razem 325 kg ... i nie wciągamy wtedy suma na łódkę
dla wartości 495kg silnik 40KM jakoś da radę bo dojdzie dodatkowe 50kg na silnik, 10kg do paliwa (zbiornik 24 litry zamiast 12l) i jest 385kg
wyliczenia robione na szybko, bo np akumulatory mogą być AGM i Żelowe i wtedy będa miały po 30kg a nie 15kg,
podsumowując:
dwie osoby na łódce wędkarskiej ze spaliną i dziobowym wymagają 400kg nośności, każda kolejna osobą potrzeba kolejnych 100-150kg i nie jest to wygórowane oczekiwanie dla wędkarzy, a jak zabieramy ryby (np 5 szczupaków w reklamówce) to trzeba mieć jeszcze większy zapas
Użytkownik wuran edytował ten post 05 październik 2020 - 09:08
- pepe_79 lubi to
#872 OFFLINE
Napisano 05 październik 2020 - 09:44
#873 OFFLINE
Napisano 05 październik 2020 - 09:47
Wielu producentów różnie podaje ładowność : niektórzy piszą bez silnika a inni z silnikiem. Dla porównania Pegazus 450 ma 520 kg ładowności (ludzie + bagaże) + silnik 100 kg, łącznie 620 kg ładowności.
#874 OFFLINE
Napisano 05 październik 2020 - 10:03
Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka
#875 OFFLINE
Napisano 05 październik 2020 - 12:50
To zdziwiła mnie ta ładowność. Moja dendka 300cm ma 500 kg. A na zdjęciu Maverik 450... Taka różnica przez pompowane burty?
Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka
Tak, wyporność. Bush Crab 400 tez ma tonę i burty 50 cm
- cabage lubi to
#876 OFFLINE
Napisano 05 październik 2020 - 23:36
Ciężko te wzmocnienia w modelu Hunter bez literki M nazwać szkieletem, czyli jeśli przyjąć kryterium posiadania, bądź nie posiadania szkieletu, to będzie to wydmuszka (czyli bezszkieletowa)
Huntery z literką M już mają płaskie podłogi, mają jakąś zabudowę i tych już bym nie zakwalifikował do wydmuszek. One jakiś szkielet muszą mieć.
Za danymi ze strony producenta:
Hunter 395 MDługość (cm ) 395Ciężar samej łodzi (kg) 156 - ciężar jest całkiem słuszny, przy cienkim poszyciu wskazuje na całkiem pokaźny szkielet, chociaż wersja bezszkieletowa waży 128kg czyli na szkielet przewidziano 28 kg?? Co za szczodrość.Grubość dna (mm) 1,6Grubość burt (mm) 1,6Maksymalna moc silnika ( KM) 45 - Chętnie bym zobaczył jak ta łódka pływa z takim silnikiem i maksymalnym obciążeniem.Maksymalna masa silnika (kg) 125Maksymalna masa (kg) 475 - to już sie kupy nie trzyma bo 4 ludzi po 100 kg to 400kg plus silnik 125kg to juz jest 525kg a jeszcze łódki nie dodaliśmy...Maksymalna liczba pasażerów 4 - i koniecznie z cztero osobową załogą chciałbym zobaczyć to pływanie.Wg wzorów to maks ilość ludzi na pokłądzie wychodzi prawie 5, ale próbował ktoś z was taką łódką pływać z 4 osobową załogą? Zgodnie z przepisami jest, ale czy w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem???Dla mnie pływanie łódką poniżej 4m z 3 osobową załogą to już hardcore....Dać się pewnie da, ale z komfortem i bezpieczeństwem ma to niewiele wspólnego
Gar4field to prawdziwy człowiek renesansu. Jego wiedza jest tak szeroka, że udziela porad z zakresu silników i łodzi zwłaszcza tych aluminiowych. Nie ma chyba tematu na który kolega nie ma eksperckiej wiedzy i wszystko dokładnie wyjaśnia, jak wujek dobra rada. Kolega ma dużo czasu, bo pisze teksty przemyślane z których możemy się dowiedzieć o wyższości konstrukcji mostu spawanego nad nitowanym lub o tym że jak ktoś buduje łódkę szkieletową, a jego wzorcem nie były łodzie eskimosów lub indian to jest po prostu kretynem i ignorantem. Kolega wyjaśni wam również jak budowano stare mercedesy. Odnoszę wrażenie, że gdybyś potrzebował przepisu na zrobienie domowego masła lub porad w zakresie jak ostrzyc swojego psa pudla, to do kolegi po radę możesz walić jak w dym. Tak powoli w mojej wyobraźni, kolega jawi się jak taki kapitan Żbik z piosenki Big Cyca. Odnoszę jednak nieprzejednane wrażenie, że porady kolegi zmierzają w jednym kierunku. Jeżeli pływasz łodzią o poszyciu 3 mm zwłaszcza rodzimej produkcji to ok. Jeżeli pływasz Linderem lub innym gównem to po pierwsze przestanie smakować ci piwo, po drugie twoje życie erotyczne jest zagrożone, a po trzecie ryby jakie zaczniesz łowić będą mieć maksimum 15 cm. No może w słoneczne weekendy łowione ryby będą mieć max do 22 cm.
Najbardziej żałosne było zacytowanie kolegi znanego wędkarza, że Linder robi śmieci ze śmieci. Nie myślałem, że kolega posunie się do tak prymitywnego przykładu. Jeżeli ktoś kto jest wędkarzem jedzie po firmie, bo ta wykorzystuje materiały z recyklingu to oznacza, że wisi mu czy łowi w czystej rzece czy w zasyfionym ścieku. A argument, że Linder to fajans bo pękła ziomkowi, knaga był po prostu mega i ubawił mnie do łez. Faceta nie interesuje jak Linder zachowuje się na fali, ile waży i kosztuje, jak pływa pod małym silnikiem itd. O jakości łodzi świadczy knaga, która pękła. Idąc tym tokiem myślenia proponuje ogłosić na tym forum ranking jakości łodzi w oparciu o niepękające knagi. Im masz więcej knag na łodzi, które ci nie pękły to wygrywasz i masz lepszą łódkę.
A teraz do sedna i rady naszego kapitana Żbika odnośnie Huntera 395 i 395M, bo tu nastąpiło apogeum komedii. Zapewniam, że kolega nigdy nie widział żadnego z Hunterów, ani nimi nie pływał.
Ciężko te wzmocnienia w modelu Hunter bez literki M nazwać szkieletem, czyli jeśli przyjąć kryterium posiadania, bądź nie posiadania szkieletu, to będzie to wydmuszka (czyli bezszkieletowa). Otóż dla wszystkich zainteresowanych łódka Hunter 395 i 395 M to konstrukcyjnie te same jednostki, różniące się jedynie zabudową. Kolega jednak na podstawie zdjęć, jak wyrocznia wypowiada się inaczej.
Abstrahując od wielu manipulacji jakich nasz ekspert się dopuszcza, zwrócę uwagę na jeden istotny błąd merytoryczny. Otóż zgodnie z tabliczką i CE Huntera 395, 475 kg jest opisane jako maximum load, co nie jest masą maksymalną zestawu tylko maksymalnym załadunkiem.
Przykładając podobną logikę myślenia należałoby zapytać jak pływa Skylla 450 skoro ma 465 kg maksymalnego załadunku i CE na 5 osób i 60 KM silnik, jak pływa Tangiri 400 skoro ma nośność 360 kg , CE na 4 osoby i max silnik 30 KM, jak pływa Brema 390 V , skoro nośność to 400 kg i 3 osoby i 25 km.
A tak odnośnie konstrukcji wręgowej to największą tajemnicą każdej firmy jest formowanie wręgów, które celowo są zamknięte tak, aby nie można było zajrzeć w profil, ale kolega to pewno naukowo wyjaśni w kolejnym poście.
- Biesan lubi to
#877 OFFLINE
Napisano 06 październik 2020 - 21:14
Wyskoczę jak Filip z konopi. Łódź już mam z laminatu ale co jakiś czas sprawdzam rynek Alu
Zobaczcie na ceny smartlinerów: https://www.superlodzie.pl/smartliner
Użytkownik dżemik edytował ten post 06 październik 2020 - 21:18
#878 OFFLINE
Napisano 07 październik 2020 - 06:55
Dyskusję nt. łodzi Tangiri przeniosłem do właściwego wątku: http://jerkbait.pl/t...ri-boat/page-12
#879 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2020 - 18:27
Sharkfishing - przed wczoraj kupilismy z bratem łódeczkę tracker pro guide 175 sc 2015 r 115 hp Mercury 54 mth, dziobowka 80 lbs, dwie windy kotwicze 40, 3 echa w tym 2 naprawdę fajne, 2x bakista żywe ryby, 2x schowek na wędki itd itd itd 16 tys $. W Polsce ta Łódź wychodzi 95-100 tys
Użytkownik womaly23 edytował ten post 06 listopad 2020 - 19:14
- sieko i JerryM lubią to
#880 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2020 - 20:37
Troche dobije do tego
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych