Tak właśnie walczyłem przez 3 lata z moim Capralem, ważył 40 kilo ale i tak dawał popalić.
Kupiłem wózek schodowy - jakby dwukółka ale z sześcioma kółkami, górną rurkę okręciłem na twardo szmatami, na tym zakładam motor i daję radę po schodach i po twardym, potem auto i z auta na pawęż więc niewiele noszę. Najgorzej jest ciągnąć ponton z silnikiem na kółkach po miękkim piaseczku, wcisnęli mi małe kółka i się zapadają. Na większy motor nikt mnie nie namówi.