Stare Shimaniaki... Z łezką w oku wspominam 98', kiedy to drżącymi rękami przeglądałem katalog shimano i widziałem tam kołowrotki Stradic FE. Bardzo ciężko zarobione pieniadze przeznaczyłem wtedy na jednego FD i jednego RD oba w rozmiarze 3000. Ten z tylnym hamulcem do tej pory sprawuje mi sie jako kołowrotek do odległościówki, a ten drugi miał wymieniane bebechy dwa lata temu bo go właśnie na spiningu zajeździłem. Zajeździłem nie dlatego, że łowiłem zbyt dużo, ale dlatego, że sadziłem, że towot to dobry smar do kołowrotków
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
. jakbym mógł się cofnąć w tamte czasy to bym sobie kupił cała szafę tych kołowrotków i miałbym do końca życia
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
. Stradiki FI, które sobie kupiłem jakies dwa sezony temu to mimo, że się kręcą, to jakoś tak inaczej.
Jeżeli chodzi o dywagacje nt. podwójna, czy tez pojedyncza rączka to jedynie indywidualne upodobania powinny decydowac o wyborze. Jeżeli chciałoby się rozpatrywać oba rozwiązania pod kątem technicznym to należałoby wziąć identyczne kołowrotki, jednakowo spasowane i wtedy sprawdzać wytrzymałość mechaniczną. Stare Stradicki FE mają podwójne raczki i (nie wiem jak to się fachowo nazywa) trzpień wchodzacy w takie napędzające koło zębate (przekładnię ?)i dorecany śrubką z drugiej strony. Nowe mają ten trzpień wkręcany i pojedyńcza raczkę. W nowych to połączenie jest zdecydowanie sztywniejsze, a jak sie pokreci jednym i drugim to te z podwójną raczką krecą sie zdecydowanie dłużej (taka dygresja dla bassy).
Tak jak ktoś wyżej napisał. W dzisiejszych czasach nie trzeba wydawać miesiecznej pensji, żeby kupić dobry kołowrotek. W zasadzie to kiedyś chciałem i byłem prawie zdecydowany na kupno maszynki z wyższej półki cenowej (a jak mi sie wydawało i jakościowej). Jednak podjałem decyzję, że mniejszym obciążeniem (finansowym) jest dla mnie kupno maszynki za 300-500zł i jak się zniszczy, popsuje, utopi, zajadę ją na smierć to sobie w kolejnym sezonie wezmę ponownie nowy kołowrotek ze sklepu. Fakt, mam sentyment do starszych produkcji, ale obecnie będę bez mrugnięcia okiem wymieniał starych przyjaciół na nowych, do których nie mam zamiaru sie przywiązywać. Ostatnio udało mi sie kupić Shimano Ultega Zander 10-30 3m właśnie z 98'
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
srałem po gaciach ze szczęścia. Przy jego akcji jest to dla mnie idealny kij na rzekę, będzie pracował razem ze Stradickiem Fi 3000, jednak jakbym miał wybierac kołowrotek TYLKO na bolenie to mierzyłbym w rozmiar 4000. Wieksza, mocniejsza przekładnia, większa średnica szpuli. Nie trzeba zapierdzielać korbką, żeby nawijać w boleniowym tempie. Jak się uwiesi wieksza ryba to też łatwiej zniesie większe obciążenia.
Rzuciłem okiem na allegro i w przedziale cenowym miedzy 300-500zł jest wiele kołowrotków, które można przyczepić do boleniowego kija.
P.S Jakby ktoś miał jakiegoś feedera Shimano Twin Power z 93', 94' (to był jeden katalog na dwa lata)
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
i chciał sie pozbyć to też chętnie przygarnę
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
. Chyba jednak jestem trochę sentymentalny
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Pozdrawiam i życze udanych zakupów.