Repertuar technik rzutowych nie kończy się nad kiepsko wykonanym rzucie jednorącz z nad głowy i wątpliwym pichingu (z błędne ustawioną wędką i brakiem świadomości dlaczego multik trzyma się odwrócony - a to nie o łożyska chodzi).
Remku, nie każdy jest takim perfekcjonistą i zawodowcem jak Ty. Używasz multiplikatorów do innych przynęt niż ciężkie jerkbaity od nieco ponad roku, a pewnie z niemałą satysfakcją krytykujesz tych, którzy łowią w ten sposób dwa razy lub trzy razy dłużej niż Ty. Masz do tego oczywiście prawo, ale widzisz wszystko o czym sam piszę, opieram na własnym doświadczeniu a nie na katalogach i stronach internetowych. I tak, obracam multiplikator przy rzucie o 90 stopni w lewo, ponieważ po pierwsze, mam większą kontrolę nad cały zestawem, a po drugie szpula kręci się w tej pozycji dłużej niż w poziomie, szczególnie, gdy konstrukcja multiplikatora jest typu „free spool”. Nie potrzebuję ideologicznych wyjaśnień związanych z tym faktem, po prostu zauważyłem nad wodą, że w ten sposób można rzucić łatwiej i dalej. Jeżeli ten fakt kłuci się z Twoimi technikami przeczytanymi w katalogach lub obejrzanych na DVD, to możesz mnie nazwać prekursorem nowej techniki . A pitchingu ciągle się uczę, ale chętnie podpatrzę zawodowca takiego jak Ty, jak będzie okazja, żeby nie popełniać błędów.
I jeszcze na koniec jedna uwaga, nie sugeruj się zawsze tym czym łowią zawodnicy pro w Japonii – im po prostu za to płacą.