Tak samo jak wedkarze z okregu wroclawskiego lowia w wodach okregu jeleniogorskiego tak samo oscienne okregi jezdza do nas i lowia rowniez za darmoche w naszych wodach(przypominam Ci mamy porozumienie i jak masz coś do tego to zgłoś cię z żalami do swojego okręgu) a ile wedkarzy przyjezdza Ci na wasze rzeki pstragowe a ile waszych specjalistow przyjezdza na Mietkow czy inne nasze wody wypieprzajac od okoni palczakow i leszczy po sandacze ? My udostepniamy wam ponad 4 tys.hektarow a wy macie okolo 2 tys. I znacznie wiecej was przyjezdza do nas niz jest na odwrot i raczej nasze "kiepy" okregowe nie pojada +120 km zeby Wam wypieprzyc kilka kropkow po 30 cm raczej malo prawdopodobne jak ktos sie wybiera na pstragi tyle kilometrow to jest raczej swiadomym wedkarzem i inaczej do tego podchodzi .
A to ze ja lowie za darmo to nie jest tak do konca bo mnie usprawiedliwia fakt ze ja place skladki we Wroclawiu i te wode zarybia sie z moich skladek i Twoje ziomki z okregu przyjezdzaja na wody zarybiane w jakims stopniu przeze mnie i wylawiaja moje ryby (zabierajac w zasadzie moja kase z oplat) a tobie przeszkadzam Ja nad twoja woda gdzie mieszasz mnie w jednym worku z glizdziarzem tylko dla tego ze nie mam napisane na czole "ZAPLACILEM 170ZL"
Ot miałem się nie udzielać także już koniec bo gównoburza będzie się ciągnąć przez kolejne 3 strony tematu...
Pozdrawiam...
Panie Oleix. Temat dotyczy rzeki Bóbr, pstrągów, pstrągarzy i wszystkiego co z tym związane. To tak dla przypomnienia, bo się Panu rozmyło.
Co obchodzi jeleniogórskiego pstrągarza ( takiego prawdziwego ) jakiś tam Mietków i Pana sandacze i leszcze na kwotę 170zł ?? Pan tu o wodzie nizinnej, a mowa o górskiej !
Odniesieniem mogły by być ewentualnie wspomniane przeze mnie rzeki - Strzegomka i Bystrzyca, których to nikt rozsądny zwiedzać z wędką nie zamierza. Bo po co ?? Ale ma Pan możliwość wykazać się w pracach na tych rzekach, by nie jeździć choćby te 120 km. Ja wiem, że się nie chce. Nie Panu jednemu. Chodzi właśnie o to, że łatwiej jest przejechać te 120 km i połowić. Fajnie, że za darmo, to też rozumiem. Szkoda, że są robaczkarze. To też rozumiem.
Dla osoby deklarującej szczere oddanie wędkarstwu pstrągowemu nie powinno być problemem dokonanie opłat tam gdzie się łowi. Jednak co jest najważniejsze, a co Pan skwapliwie pominął milczeniem to zaoferowanie własnej osoby do prac na rzecz wody na której chce się łowić, darzy się ją estymą itd.
Właśnie przez takie postawy jak pańska największy problem o którym już z resztą pisałem jest problem namówienia wędkarzy do celów czasem wyższych niż samo łowienie. Dla przyjezdnego z Wrocka mam to robić ? Ganiać kłusoli. Zarybiać. Sprzątać brzegi. Bo szanowna szlachta i magnateria zapłaci 170 zł w swoim okręgu na leszcze i sandacze ! To rzeczywiście argument !!! W normalnym kraju zasady wędkarstwa na wodach krainy pstrąga i lipienia przesiały by z pewnością wędkujących. Panu na takie zachowania pozwala pzw. Ja to rozumiem. Nie popieram, ale rozumiem.
Zdeklarowany pstrągarz nie płaci za leszcze. A jak płaci za leszcze to niech łowi leszcze.... i sandacze. Czego Panu życzę !