Odwiedzilem ostatnio odcinek...gdzie pierwszy raz w zyciu mialem okazje pstraga potokowego zlowic.
Teraz, dobrych pare lat pozniej, szedlem wogole w druga strone, lowilem innym sprzetem, innymi przynetami...
Ta rzeka tez sie zmienia.
Kolejny rok niskiej wody. Przez to woda coraz cieplejsza. Coraz wiecej widac karpi, brzan... Kleni nie widac. Ale z tych trzech siostrzanych gatunkow najlatwiej mi przychodzi, przypadkiem, przechytrzenie wlasnie tych ostatnich.
Zauwazylem, ze w grupce kilku ryb - czy to karpi, czy brzan, mieszaja sie te dwa gatunki niemal doskonale. Tych, ktorych jest wiekszosc w danej bandzie, narzucaja zachowanie pozostalym.
Klenie tak nie dzialaja. Rzadko widuje je plywajace po zastojniakach w towarzystwie karpi czy brzan. Prowadza jednak inny tryb zycia.
Ten ponizszy mieszka w cieniu wysepki. Jest odkos, kilka metrow nad nim zwisa poziomo wierzbowa galaz.
Polozylem muche pod galaz i zaczalem prowadzic z predkoscia nurtu. Branie i od razu splyniecie ponizej mnie (rzut nie byl dlugi - taki z nascie metrow) i nawet troche z hamulca zagral.
Pompka i w podbieraku.
Obszernie napakowany, widac, ze duzo jedzenia rzeka im daje.
53 cm rybka na przynete dlugosci 12 cm.
Wedka StC SC4, Shimano 2500, zylka PLINE 0.25. Mucha wykonana z pior i wlosow w zaciszu domowym.
Zdjecia z samego rana, jeszcze slonce nie wyskoczylo znad wzgorz. Wiec musialem im troche pomoc, by cos bylo widac... Chyba widac
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 26 wrzesień 2019 - 09:15