Ooo fajny spaślaczek. Mój ostatni to raczej wywłoczka była choć silny diabelnie.
Chyba odpuszczę im jeszcze, niech nabiorą masy,
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 27 luty 2019 - 10:07
Ooo fajny spaślaczek. Mój ostatni to raczej wywłoczka była choć silny diabelnie.
Chyba odpuszczę im jeszcze, niech nabiorą masy,
Napisano 28 luty 2019 - 20:07
Popularny
Tłusty czwartek na długo zostanie w mojej pamięci... Dzisiejszy pączek
Andan handmade - jigi pstrąg 51 cm.jpg 114,67 KB 62 Ilość pobrań
Ryba usiadła na przynętę mojego autorstwa
Użytkownik Andan edytował ten post 28 luty 2019 - 20:08
Napisano 01 marzec 2019 - 17:26
Podlaski kropek 52676590_578909595958947_3845658290285445120_n.jpg 139,9 KB 59 Ilość pobrań 52702674_1835061289931440_3420748242160189440_n.jpg 109,16 KB 58 Ilość pobrań
Napisano 03 marzec 2019 - 14:21
W końcu udało mi się otworzyć sezon 2019r. I proszę adm o pomoc. Dalsze problemy z laptopem. https://www.facebook...eaction_generic
Napisano 03 marzec 2019 - 15:29
Weekendowy gagatek , przechytrzony jigiem o masie 2 gram.
Andan handmade - jigi głowacz pstrąg 40 cm.jpg 121,47 KB 67 Ilość pobrań
Napisano 06 marzec 2019 - 22:13
Napisano 06 marzec 2019 - 22:21
Napisano 06 marzec 2019 - 23:45
Użytkownik Piotr 75 edytował ten post 06 marzec 2019 - 23:46
Napisano 06 marzec 2019 - 23:49
Napisano 07 marzec 2019 - 00:01
Piotr, a jak z wynikami pstrągowymi na spining? Masz jakieś informacje? Wybieram się na Piaseczno już od kilku lat i jakoś wybrać się nie mogę...
Byłem tam ze spinem 2 razy(wiosną i jesienią) i raz fajnie połowiłem, a drugi raz byłem o kiju. Najlepsze są zatoki(zwłaszcza ta z fotek) i czas zaraz po zejściu lodu. Z przynęt sprawdzały mi się wirówki w rozmiarze 0 i 1, prowadzone w specyficzny sposób.
Użytkownik vako edytował ten post 07 marzec 2019 - 00:09
Napisano 07 marzec 2019 - 09:15
Napisano 09 marzec 2019 - 19:26
Popularny
Mimo niezbyt zachęcającej prognozy zjawiliśmy się nad wodą ok 7:30. Poranek był całkiem przyjemny i nie zapowiadał armagedonu pogodowego, który miał nastąpić za kilka godzin. Systematycznie obławiam potencjalne miejscówki. Woda wygląda na nieznacznie podniesioną i lekko trąconą. Warunki zatem bardzo sprzyjające. Po niespełna godzinie dochodzę do ciekawego miejsca. Najpierw lekki zakręt w lewo wymywający rynnę pod moim brzegiem. Woda łukiem skręca w prawo wzdłuż burty tworzącej cypel, by znów odbić za cyplem w lewo. Na szczycie cypla utworzył się niewielki kant, coś w rodzaju przykosy - wszystko w skali mikro. Woda jednak wyraźnie tam zwalnia i kręci. Przykucam poniżej cypla bo tam nurt odbijający od drugiego brzegu utworzył kolejną rynnę, a w zasięgu rzutu mam również spokojne zakole z mini rozlewiskiem pod drugim brzegiem. Kilka, kilkanaście rzutów w kierunku rozlewiska. potem prowadzenie wzdłuż rynny - nic. Kolej na przykosę. Najlepszy w tych warunkach wg mnie będzie jig. Na agrafkę zapinam więc własnej roboty jiga z różowego marabou na 3 g główce. Rzucam niezbyt daleko w nurt, który wpycha jiga w głęboczek za przykosą, powoli podnoszę jiga i sprowadzam w kierunku kantu. W momencie gdy jig wychodzi z głębszej wody, za nim wychodzi pstrąg i leniwie łapie przynętę. Lekkie szarpnięcie, zacięcie i gejzer na płytkiej wodzie. Spływa nieco z prądem prosto w leżące w płytkiej wodzie gałęzie. Mam trochę stracha bo wbija się za sporą gałąź i ciężko mi wymanewrować go stamtąd. Jakoś sam w końcu wypływa i spływa nieco poniżej prezentując wyskok nad wodę. To tyle szaleństw. Za moment ląduje w podbieraku... Już wiem, że 4 z przodu jest na pewno. Drugi raz w tym sezonie, drugi raz na tej samej rzece, dokładnie miesiąc później Dokładnie 46 cm. Kilka fotek, mierzenie dla formalności i wraca do wody. Niestety ale to było jedyne branie tego dnia. Potem deszcz z wiatrem i chwilami gradem skutecznie utrudniały łowienie.
IMG_20190309_082520-cropA.jpg 95,02 KB 44 Ilość pobrań IMG_20190309_082449a.jpg 92,12 KB 42 Ilość pobrań
IMG_20190309_084102a.jpg 128,05 KB 43 Ilość pobrań IMG_20190309_105317a.jpg 138,85 KB 42 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 09 marzec 2019 - 21:58
Napisano 09 marzec 2019 - 20:45
Mój dzisiejszy przyłów przy jaziowaniu. W rzece, w której w moim regionie, z uwagi na wyjątkowo niską wodę, nie jest łatwo cokolwiek złowić. Całe 54 cm dość grubej ryby. Lekko zdeformowany (odgryziony?) ogon, być może pozostałość po tarle. Ryba, jak na swój rozmiar, poddała się praktycznie bez walki.
Branie ze środka na swojego 2,5 cm woblerka, rzut przed pstrągiem krótki jaź, a potem już fajna rybka.
Przez 3 godziny 7 brań (wyjęty wspomniany wcześniej jaź i dwa okonie). Powodem takiej liczby brań, był prawdopodobnie nadchodzący front atmosferyczny. Jak zaczęło lać i mocno wiać, stwierdziłem, że jutro też jest dzień na ryby i mogę już zakończyć łowienie.
Zły jestem, bo zdjęcia nie wyszły tak jak trzeba, zwłaszcza to z miarką, ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się spotkamy.
IMG_20190309_145804_1.jpg 79,49 KB 49 Ilość pobrań IMG_20190309_145752.jpg 71,91 KB 50 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Napisano 11 marzec 2019 - 17:46
Użytkownik Greg77 edytował ten post 11 marzec 2019 - 17:49
Napisano 12 marzec 2019 - 09:18
Popularny
Wreszcie mi się poszczęściło i mogę coś pokazać w wątku.
Ryba mi znana ostatnio miała poniżej 50 teraz jest spokojnie powyżej
Nie noszę miarki więc miara orientacyjna zdjęta z kija w domu zresztą nie to jest ważne, ważne że ładny i dał popalić
Długa nimfa pod prąd, imitacja pijawki na haku #10 Przypon końcowy 0,16 , kij SAGE ONE 4100-4 kołowrotek hardy coś tam
Polujemy dalej
Napisano 12 marzec 2019 - 10:28
Popularny
Niedziela. Jakoś ciężko mi się wstawało. Wieje jak cholera. Po dobrym śniadaniu wpadam jednak na pomysł, że jadę. Nad wodą jestem ok.12. Pierwszy most stoją 2 samochody, następna miejscówka to samo... było nie spać do 8. Decyzja- jadę na odcinek nizinny, pstrągi niekoniecznie wiedzą czy im ktoś postawił znaczek nad wodą czy nie, a wędkarzy jakoś mniej. Montuję muchówkę i idę w górę rzeki. Przez 2 godziny robię ok. kilometr rzeki. Bez brania, warunki trudne, płyną jakieś zielska, głowę mi wiatr chce urwać, w miarę wygodnie łowi się tylko rolką. Dochodzę do samochodu i zmieniam wędkę na spinning. Zakładam Wrzyszcza. Przez pierwsze 30-40 minut nic się nie dzieje. Woda nudna. Trzcinowisko, od czasu do czasu kołki po starej regulacji, jakieś burtki. Obrabiam rynienkę przy brzegu. Rzut po łuku, krok, rzut po łuku, krok, rzut po łuku.... wobler może metr od szczytówki i na krótkim dyszlu strzela mi duży samior. Kocioł...odpuszczam mu, schodzi kilka metrów i zaczyna się bujać. Znów odjazd, przeciągnął mnie przez rów. Chodzi przy dnie, uspokoił się. OK. Jak się nie spiąłeś to będzie dobrze... i cholernik jakby to usłyszał. Wychodzi do powierzchni i młynkuje. Wobler wypada mu z pyska, ja głośno klnę (przepraszam wszystkich wrażliwców), a pstrąg spokojnie odpływa. Patyczak ma wyrwany ster i rozgiętą przednią kotwicę (Gamak nr 4)... Zginął na polu chwały. Dzwonię do kumpla. Obgadujemy hol. Zostało jeszcze ok. godziny łowienia. Zakładam Minnow 7 cm. Znów monotonne czesanie. Przeszedłem jakieś 200 metrów. Na środku przytrzymanie i pulsujący ciężar. Ryba szybko się poddaje. Podbieram. Mierzę. 46 cm, a przy tym pierwszym wygląda jak trzydziestaczek... Wypuszczam. Jeszcze kilka rzutów, robi się szaro. Powrót do samochodu i do domu.
PS.W domu czekała pomidorowa i kopytka .Zadzwoniłem też do Witka Polakowskiego (Red Wejherowo). Wysłał mi patyczki. Wypróbuję w przyszły weekend.
Wrzyszcz zmniejszony.jpg 48,63 KB 43 Ilość pobrań 46 zmniejszone.jpg 93,73 KB 42 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Napisano 12 marzec 2019 - 13:33
W końcu udało mi się otworzyć sezon 2019r. I proszę adm o pomoc. Dalsze problemy z laptopem. https://www.facebook...eaction_generic
Jedna z fotek z fb
53092855_992181577646691_3194087046830358528_n_K.Tonder.jpg 83,82 KB 46 Ilość pobrań
Napisano 12 marzec 2019 - 13:43
Popularny
Napisano 13 marzec 2019 - 07:39
U mnie też coś bierze wyjście z pod drzewa na kogucika własnej produkcji
Wędka suzuki 6 lb,vaniek 3000,żyłka varivas
Resized_20190222_135145_4619.jpeg 85,9 KB 55 Ilość pobrań
Napisano 13 marzec 2019 - 18:49
Dobra passa trwa. Dziś, zachęcony niedawnymi sukcesami kolegi, odwiedziłem nieduży siurek. Pogoda wymarzona: dość ciepło, pochmurno, czasem coś pokapuje. Nie spiesząc się zbytnio, nad wodą jestem ok 9:20. Wbijam się w wodery, rozkładam kij, ubieram pas biodrowy...No tak, znów zapomniałem polaroidów. Specjalnie przygotowałem sobie rozjaśniające na ten dzień. Dobrze, że w samochodzie wożę przyciemniane, jakoś dam radę. Woda w rzece niska, tak niskiej jeszcze nie widziałem. Prądu tu prawie nie ma. Z pudełka wygrzebuję jiga na 1,5 g główce. Ukręcony ostatnio, z kilkoma innymi, po stratach weekendowych. Rzucam najpierw nieco w dół rzeki. Jig pięknie faluje. Kolejne rzuty w górę rzeczki. Kilka przepuszczeń w najbliższym sąsiedztwie bez efektu. Rzucam nieco wyżej, na początek prostki na której stoję. Jig opada na dno. Kilka łagodnych podciągnięć i uderzenie. Zacinam i momentalnie w wodzie się kotłuje. Spora ryba, obawiam się czy aby nie szczupak, których tu całkiem sporo. Wyskok nad wodę pozbawia mnie wątpliwości. Pstrąg i to spory jak na ten siurek! Kilka odjazdów w jedną i drugą stronę i dzieje się coś czego do tej pory nie dane mi było oglądać. Pstrąg podchodzi po powierzchni i zaczyna jazdę na ogonie po powierzchni! Coś niesamowitego dla mnie! Kilka razy przedefilował tak przede mną. Starałem się trzymać nisko szczytówkę żeby nie prowokować go do dalszych szaleństw. Daje się podprowadzić pod brzeg. Łagodnie wjeżdża do podbieraka. Piękne kolory! Wiem, że zdarzają się tu ryby tej wielkości lecz do tej pory łowiłem takie maksymalnie 36 cm. Mierzę z niedowierzaniem, 42 cm. Kolejny czterdziestak w sezonie na koncie. Żeby tak kolorowo nie było, przez nieuwagę - niezamknięta kieszeń - wpada mi do wody telefon. Dobrze, że zdążyłem zdjęcia wysłać koledze. Udaje się go wyłowić ale zaraz się wyłącza (w domu konieczny jest reset...). W jednym z kolejnych miejsc znów mam wyjście ale ryba nie uderza i nie pokazuje się już. Kawałek wyżej, po rzucie w dół rzeczki, znów zdecydowane przytrzymanie i kolejny fajny pstrąg po krótkim holu ląduje w podbieraku. Ta sama przynęta Ten jest jednak krótszy, jedyne 35 cm, ale już ładnie zaokrąglony i silny. Kolory piękne jak u poprzedniego. Niestety nie ma jak zrobić zdjęcia. Idę dalej w górę rzeczki, którą z każdym metrem robi się coraz płytsza. Brań nie notuję. Tylko w jednym miejscu dostrzegam jakiegoś maluszka. Pod koniec odcinka, który na dziś zaplanowałem rozwiązuje się zagadka niskiego poziomu wody. Bobry zbudowały sobie w zwężeniu rzeczki tamę, wykorzystując leżący tam spory pień jako fundament. Tama ma pewnie lekko z 80 cm wysokości. Powyżej rzeczka mocno spiętrzona między ścianami mini wąwozu. Przechodzę ok 20 m wyżej zobaczyć jak daleko sięga cofka i kończę na dziś. Jutro też jest dzień, jutro też jest urlop
53850182_253578502252161_3294580193405960192_nA.jpg 81,22 KB 51 Ilość pobrań 53830277_580122902487437_5433060988658122752_nA.jpg 104,36 KB 51 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych