Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Daiwa Certate - wszystkie generacje (2004, 2010, 2016, 2019, 2024)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1449 odpowiedzi w tym temacie

#261 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5220 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 15 luty 2020 - 15:01

Najczęściej wysyp dotyczy egzemplarzy zadbanych i regularnie smarowanych. Nie trzeba być prorokiem, żeby móc zaufać inżynierom z Daiwa, choćby na podstawie doświadczeń z wcześniejszymi wydaniami modelu. Osobiście nie rozkręcam moich daiw i nie polecam tego robić, nie zauważyłem aby ich praca się zmieniała wraz z upływem czasu. Oczywiście każdy robi co chce ze swoją własnością i nic mi do tego. Jednak zwykle najwięcej na temat daiw mają do powiedzenia użytkownicy innych marek lub właśnie miłośnicy serwisów...
  • pstrągman i trex lubią to

#262 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14850 postów
  • LokalizacjaOwczarnia, PL
  • Imię:Daniel

Napisano 15 luty 2020 - 15:01

Certate ma na razie, najbardziej gładką pracę wśród popularnych kołowrotków.

Mam odmienna opinie po porównaniu Certate lt vs Stella fj.

Ale to na podstawie pojedynczych egzemplarzy.
Więc o niczym nie rozstrzyga.
Exist lt mial jeszcze gładsza pracę, a po dniu łowienia zdecydowałem się z nim rozstać.

Jak zawsze : dobrze że jest wybór i każdy może poszukać czegoś dla siebie.
Bo czy znaleźć...to już inna sprawa

Użytkownik Guzu edytował ten post 15 luty 2020 - 15:08

  • Jozi i guciolucky lubią to

#263 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5220 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 15 luty 2020 - 15:05

Jak zwykle szanuję Twoje zdanie, choć sam mam inne odczucia w tej materii. Być może egzemplarze nieco różnią się pod tym względem lub zwyczajnie odmienna percepcja.
  • Guzu lubi to

#264 OFFLINE   19john92

19john92

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 500 postów

Napisano 15 luty 2020 - 15:13

Nie mam doświadczenia dlatego pytam. Rozumiem, że to zupełnie inna koncepcja niż shimano, można taką Daiwa łowić kilka lat na Wiśle w brudnej wodzie i nic się nie dzieje z młynkiem? One są tak dobrze uszczelnione?

#265 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5220 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 15 luty 2020 - 15:33

Zdania na ten temat będą bardzo odmienne i będą wywoływać emocje, co już się dzieje a czego, ja nie rozumiem...

Mój dobry kolega, łowi od 12 lat Daiwą morethan 3000 na Wiśle w Toruniu. Łowi duże bolenie i sandacze, czasem zdążą mu się brzana i sum. Jego egzemplarz nigdy nie był rozkręcany, dwa lata temu łowiliśmy razem i zamieniliśmy się wędkami ja miałem akurat założonego Exista, Morethan kolegi kręcił nie gorzej niż mój nowy wtedy Exist, ja nie wyczułem najmniejszej zmiany pracy względem nowego kołowrotka. Używam Daiw codziennie podczas sezonu, ryby łowię często, nie smaruję i jestem zadowolony bo pracują cały czas tak samo dobrze.

#266 OFFLINE   psd27

psd27

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1039 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Paweł

Napisano 15 luty 2020 - 21:46

Panowie, ja nie rozumiem, co „wiślana brudna woda” ma do szczelności kołowrotka? Przecież to nie łowienie na falach w słonej wodzie, aby martwić się szczelnością.... No chyba ze regularnie topimy kołowrotek, Alw o to nikogo nie posądzam.

Ja osobiście oddaję kołowrotki na serwis, ale do jednej i tej samej osoby i staram się robić to z głową, czyli jeśli z liczby roboczogodzin wychodzi, ze serwis jest potrzebny. Zazwyczaj mój podstawowy kołowrotek, czyli Turek Force skatowany jest co sezon, a pozostałe kołowrotki, których używam, raz na dwa. I nie umiem odpowiedzieć na pytanie, po ile roboczogodzinach trzeba smarować - po prostu stwierdzam to subiektywnie po przebiegu sezonu.
  • przemo_w lubi to

#267 OFFLINE   vako

vako

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1430 postów
  • LokalizacjaLoża Szyderców
  • Imię:Mariusz

Napisano 15 luty 2020 - 22:11

Jeśli chodzi o czystość wody to Wisłę poniżej Torunia ni jak nie da się porównać z tą przed czy samej Wawy. To zupełnie inne rzeki.



#268 OFFLINE   psd27

psd27

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1039 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Paweł

Napisano 15 luty 2020 - 22:24

Ale to nie jest odpowiedz na moje pytanie... Załóżmy na chwilę, że Wisła to szambo. Co, poza rolką kabłąka, ucierpi przy łowieniu w takiej wodzie?

#269 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5220 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 15 luty 2020 - 22:46

Węch na pewno ;)....nic nie ucierpi, kolega pewnie uważa, że zadaniem serwisu jest usunięcie brudu, który dostaje się do wnętrza kołowrotka z wody, która niejako trochę pryska z linki na kołowrotek...
  • versicolor lubi to

#270 OFFLINE   psd27

psd27

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1039 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Paweł

Napisano 16 luty 2020 - 00:03

Tia, no mamy perpetuum mobile normalnie... I to wszystko rzekł prorok po raptem, paru miesiącach bytności kołowrotka na rynku...

Zresztą, słuchajcie Wujka Dobra Rada, a po jakimś czasie zacznie się wysyp na giełdzie młynków jak nowych, nie otwieranych i nie grzebanych... .

 

Najczęściej wysyp dotyczy egzemplarzy zadbanych i regularnie smarowanych. Nie trzeba być prorokiem, żeby móc zaufać inżynierom z Daiwa, choćby na podstawie doświadczeń z wcześniejszymi wydaniami modelu. Osobiście nie rozkręcam moich daiw i nie polecam tego robić, nie zauważyłem aby ich praca się zmieniała wraz z upływem czasu. Oczywiście każdy robi co chce ze swoją własnością i nic mi do tego. Jednak zwykle najwięcej na temat daiw mają do powiedzenia użytkownicy innych marek lub właśnie miłośnicy serwisów...

Chyba zgadzam się z każdym z Was po trochu :) Moim zdaniem:

* kołowrotki nie lubią rozkręcania -> bo rzadko kto umie je skręcić w ten sam sposób. Chodzi mi tu na przykład o niby banalną rzecz, jak dokręcenie śrub z taką samą siłą. Stąd moje przekonanie, że nie warto serwisować kołowrotka dogmatycznie "co roku", tylko biorąc pod uwagę, ile się napracował.

* z drugiej strony nie ma smaru, który może pracować w nieskończoność i wraz z czasem zachowuje oryginalne właściwości. Zatem po kilku latach w kołowrotku jest maź, a nie smar. No i znowu, pewnie dużo zależy od konkretnego modelu, jak bardzo negatywny ma to wpływ i kiedy odbije się czkawką. Ale jestem przekonany, że jak już po kilku latach taki kołowrotek zostanie rozkręcony, to jego praca się pogorszy.

* co do kołowrotków na giełdzie (i innych znanych krajowych serwisach), to obserwując to forum od wielu lat i czytając między wierszami można dojść do wniosku, że często rzeczywista historia kołowrotka i ta z opisu są diametralnie różne. I tyczy się to zarówno tych gablotkowych, jak i regularnie serwisowanych, jak i w ogóle nie serwisowanych... Osobiście wolałbym kupić nowy kołowrotek w sklepie lub sprowadzić go z Japonii :)

 

Węch na pewno ;)....nic nie ucierpi, kolega pewnie uważa, że zadaniem serwisu jest usunięcie brudu, który dostaje się do wnętrza kołowrotka z wody, która niejako trochę pryska z linki na kołowrotek...

Węch cierpi najbardziej gdy zostawimy na noc w samochodzie mokre spodniobuty i podbierak, który akurat pomagał w odczepieniu podhaczonego za kapotę leszcze :D
 


  • golsyl, homax i przemo_w lubią to

#271 OFFLINE   19john92

19john92

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 500 postów

Napisano 16 luty 2020 - 00:25

Chodziło mi właśnie o pryskanie wody z linki do rolki i innych mechanizmów. Do tego kurz i inne zabrudzenia, które dostają się np. do zawiasów kabłąka i wycierają je. Zastanawiam się czy tego również się nie rozbiera czy chodzi tylko o nie otwieranie samej przekładni ?

#272 OFFLINE   psd27

psd27

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1039 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Paweł

Napisano 16 luty 2020 - 01:37

To, co powyżej pisałem, tyczyło się przekładni i „bebechów”. Rolkę wg mnie czyścić trzeba, bo akurat na niej brudu jest bardzo dużo. I to nie kusi być Wisła - wystarczy, ze coś pyli do wody :-) A zawiasy kabłąka to akurat najbardziej brud łapią, jak je ktoś za bardzo posmaruje i chodzimy po chaszczach - pyłki, liście itp sprawiają, ze czasem kołowrotek wręcz jest kolorowy :-)

#273 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 16 luty 2020 - 08:57

Zaczął się temat trudny... Z jednej strony popieram w całej rozciągłości, że rozkręcanie, zwłaszcza skomplikowanych konstrukcji, bez wyraźnej potrzeby jest błędem. Istotnie trzeba dużego dość, żeby skręcić go tak samo i nie pogorszyć pracy. Co nie znczy, że czasem trzeba poprawiać fabtykę i udaje się ponownym przesmarowaniem i dokładnym złożeniem nowego zrobić cacko z przeciętniaka.
Ale serwis jest wymagany, po kilku sezonach intensywnego używania, trzeba wyczyścić, dać nowy smar, ewentualnie wymienić jakieś łożysko. Niestety z praktyki wiem, że są tacy co wolą nie grzebać i do serwisu przynoszą dopiero padlinę. Niestety w zajechanym rzęchu wymiana smaru nie przywróci już pracy nówki, a takie są czasem oczekiwania.

Co do Certate LT to dla mnie jednak wygląda to tak, że chyba lepiej kręcić latami i nie tykać, niż samemu rozbebeszać. Widząc filmiki Tajmenia mam pewność, że większość z nas poległaby na operacji samodzielnego serwisu.

Jeszcze odniosę się do całościowego podważania wiarygodności ofert sprzedaży na giełdzie kilkuletnich młynków, które rzekomo były 2-3 razy nad wodą. Dotknęło mnie to trochę, bo sam takie często puszczam. Teraz przez parę rzeczywiście nierzetelnych ofert wszystkie tego typu będą podejrzane. Ale to wcale nie musi być fejk. Wiele osób, w tym ja też, kupuje sporo gratów ciekawości lub żeby po prostu mieć, o czym też było w tym wątku. Prawdopodobnie zakupię i Certate LT i nowego Twina, mimo że nie mam żadnej koncepcji na ich wykorzystanie. Raz czy dwa może wyjadą testowo i przy moim podejsciu do sprzętu po tym użyciu będą prezentować dalej stan fabryczny. Pewnie za 2,3 lata trafią na giełdę, bo eejdzie coś nowego, co "trzeba będzie nabyć". Używam może 20% swoich kijów i kołowrotków. Walczmy z nierzetelnością, ale nie zarzucajmy jej od razu wszystkim w krzywdzący dla nich sposób.

#274 OFFLINE   1958

1958

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 29 postów

Napisano 16 luty 2020 - 09:38

Wiedza niby powszechna że daiw "uszczelnianych magnetycznie" nie wolno samemu serwisowac ani oddawac do Panow Jozkow bo tylko serwis daiwy ma odpowiednie smary  ale i tak nasi uzytkownicy i serwisanci wiedza lepiej


  • Guzu i pawelHERP lubią to

#275 OFFLINE   Artek

Artek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2004 postów
  • LokalizacjaWielkopolska
  • Imię:Artur

Napisano 16 luty 2020 - 10:02

No my też ciebie witamy na forum.


  • szczupak1 i przemo_w lubią to

#276 OFFLINE   nyny

nyny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1395 postów
  • LokalizacjaKraina Wiecznych Łowów
  • Imię:Przemek

Napisano 16 luty 2020 - 10:23

Wiedza niby powszechna że daiw "uszczelnianych magnetycznie" nie wolno samemu serwisowac ani oddawac do Panow Jozkow bo tylko serwis daiwy ma odpowiednie smary  ale i tak nasi uzytkownicy i serwisanci wiedza lepiej

No akurat z tymi Panami Józkami dowaliłeś do pieca ;) Znam dwóch, którzy nie mają się czego wstydzić w kontekście serwisowania.


  • golsyl lubi to

#277 OFFLINE   1958

1958

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 29 postów

Napisano 16 luty 2020 - 12:13

Mówimy o serwisowaniu daiw uszczelnianych magnetycznie a wtym temacie nawet najlepsi serwisanci "amatorzy"nie poradzą


  • szczupak1 lubi to

#278 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5220 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 16 luty 2020 - 12:22

Znam wielu wędkarzy, którzy łowią ryby dwa razy w tygodniu lub nawet nie tyle, zimą nie łowią wcale a jak jest chłodno i pada nawet z domu nie wychodzą...zanim kupią kołowrotek już martwią się o serwis... Myślę, że tacy wędkarze, prawidłowo używając, dobrego kołowrotka nie są w stanie zużyć przez całe życie chyba, że regularnie go serwisują wtedy owszem.

Należy zadać sobie pytanie, czy ja sam, zajechałem na amen, kołowrotek wysokiej klasy, który kupiłem nowy i sam go używałem? Znam uczciwą odpowiedź 99,9% wędkarzy... prawda jest taka, że nie mieli nawet okazji tego zrobić :)

Pomijam tu wędkarzy łowiących w morzu, używających sprzętu niezgodnie z instrukcją itp, którzy z racji powyższego mogą niszczyć sprzęt z racji specyficznych warunków użytkowania lub niewiedzy...

Precyzyjne elementy nowoczesnego kołowrotka dla prawidłowej i bezawaryjnej pracy, wymagają ściśle i dokładnie określonych torów przesuwania i wirowania każda najmniejsza zmiana tych parametrów powoduje, że kołowrotek szybciej ulega zużyciu. W przypadku kołowrotków Daiwa idealne złożenie części, w warunkach domowych jest wysoce trudne lub wręcz niemożliwe stąd ich rozkręcanie więcej może zaszkodzić niż pomóc...wpływ może mieć nawet kolejność lub siła z jaką dokręca się poszczególne elementy łączne...tu dochodzi też fakt, że każde kolejne składanie powoduje, że śruba nigdy już nie będzie tak samo dobrze łączyć jak za pierwszym razem.

Stare kołowrotki były zdecydowanie mniej precyzyjne, trzymały dużo więcej smaru na zębach przekładni itd nawet obudowy miały mniej szczelne co powodowało, że zwyczajnie mocno brudziły się w środku i faktycznie wymagały czyszczenia. Nawet smary były inne i inaczej w warunkach nieszczelności się zachowywały...

Pewnie znajdzie się wielu przeciwników tego co napisałem ale podobne zdanie mają w przypadku Daiw specjaliści, zajmujący się kołowrotkami profesjonalnie. Zasady dokręcania śrub w japońskich konstrukcjach mają duże znaczenie dlatego między innymi mało jest mechaników, którzy potrafią zrobić dobrze remont silnika w autach subaru gdzie uszczelki głowic dla prawidłowego ułożenia, oprócz odpowiedniego momentu wymagają też kolejności działań...
  • popper, psd27 i smokwelski lubią to

#279 OFFLINE   albercik2

albercik2

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 692 postów
  • LokalizacjaChotylow
  • Imię:albercik
  • Nazwisko:przemyslaw

Napisano 16 luty 2020 - 12:59

Wiedza niby powszechna że daiw "uszczelnianych magnetycznie" nie wolno samemu serwisowac ani oddawac do Panow Jozkow bo tylko serwis daiwy ma odpowiednie smary  ale i tak nasi uzytkownicy i serwisanci wiedza lepiej

 

A dlaczego przecież to zwykły ferrofluid?

Bez problemu można kupić z logo daiwy na eBayu 10ml to 40 dolców wystarczy zwykłemu uzytnikowi na lata


Użytkownik albercik2 edytował ten post 16 luty 2020 - 13:01

  • przemo_w lubi to

#280 OFFLINE   1958

1958

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 29 postów

Napisano 16 luty 2020 - 13:31

W  ubieglym roku gdy chcialem kupic wypasiona daiwe , smar magnetyczny poza autoryzowanym serwisem byl niedostepny a koszty serwisu daiwy sporawy.Dobra wiadomosc dla wlascicieli i serwisantow daiwy






Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych