Dla mnie to jest typowy forumowy paradoks.
Przewaznie po zamieszczeniu takiej informacji jak ten Rosjanin zamiescil,- pierwsze glosy bylyby glosami niedowierzania....Podejrzeniom wszelkiej masci nie byloby konca.....
A tu prosze ani cienia "wiecznej i bezinteresownej podejrzliwosci" Nawet o "tescie Makamby" nikt nie wspomnial...
A tym razem szkoda, ze nikomu nie przyszlo to na mysl.
Pisze o tym, bo kilka razy w zyciu lowilem w mroz ponizej 10°C i wiem o tym bardzo dobrze, ze w powtarzalny sposob lowic sie nie da. Obmarzajace przelotki i plynacy sryz to pikus w porownaniu z pozstalymi uposledzeniami pozostalych czesci zestawu. Na przyklad kotwice woblera po 2-3 rzutach sa zarosniete lodem i wygladaja jak lodowe krople, obrotowki naturalnie przestaja sie krecic a nawet mocno przetloczone wahadla lataja jak przyslowiowy Rzyd po pustym sklepie.... Pomijajac hart ducha, ktory podsycany alkoholem i herbatka moze wytrzymac pare godzin takiego lowienia, zanim zaleje sie w trupa, to sama technika lowienia jest (dla mnie) absolutna fikcja, sofistyka czy inna paranoja zarezerwowana dla tych co lubia sobie cos udowadniac....
Co sie moze wydarzyc w takich okolicznosciach przyrody z kolowrotkiem.... pozostawiam Waszej wyobrazni.... Mysle ze w jej mrocznych zakamarkach sa najbardziej prawdopodobne scenariusze
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 25 grudzień 2020 - 16:30