Choć moje doświadczenia z kołowrotkami, wykazują, że ogólnie, mocniejsze są daiwy... To aby w pełni wykorzystać potencjał mojej najnowszej metody łowienia boleni, kupiłem V16 3000MHG. Kołowrotek w tym sezonie miał okazję, zdrowo powalczyć z rybami, muszę przyznać, że pracuje cały czas tak samo jak po wyjęciu z pudełka. Jestem bardzo zadowolony z kołowrotka i chętnie kupię kolejny wypust, jeśli trafi mi się okazja na 3000MHG, okazja kupić w normalnej cenie modelu czyli ok 1.7tys. Zalety lekkiego kołowrotka w połączeniu z lekką wędką są nieocenione w przypadku rapowania, polecam.
Zalety lekkiego kolowrotka w polaczeniu z lekka wedka sa zawsze NA PLUS, przy probach z kazdym gatunkiem ryb.
Z uniwersalnie obowiazujacym zastrzezeniem, ze ta "lekkosc" sprzetu nie moze wyplywac negatywnie na skutecznosc / komfort / mozliwosci wedkowania tudziez trwalosc tegoz sprzetu
Dygresja :
W 2005 roku, gdy bylem pierwszy raz w Szwecji wzialem ze soba 2 Daiwa Emblem 3000 i dwa kije 260 cm. Stc i Batsona.
Na wedkowanie za szczupakiem z lodzi.
Teraz, gdy mam lowic wykonujac rzuty przyneta do wody, staram sie brac ze soba wedki 1 czesciowe w granicach 210, max 230 cm i kolowrotki kilkadziesiat gram lzejsze od wspomnianych Emblemow.
Moge tylko sobie wyobrazic swoja mine, gdybym wtedy, w 2005, dostal swoj aktualny zestaw do 50-60 gramowych wabikow szczupakowych