Łodzie aluminiowe Tangiri Boat
#281 OFFLINE
Napisano 11 październik 2020 - 22:01
Wysłane z mojego SM-G715FN przy użyciu Tapatalka
- tomi78, Adam K. i Norbert 78 lubią to
#282 OFFLINE
Napisano 18 październik 2020 - 19:27
#283 OFFLINE
Napisano 18 październik 2020 - 20:50
na temat dzielnosci na duzej fali sie nie wypowiem ,ale porównanie Tangiri i Bremy jesli chodzi o estetyke i solidnosc wykonania to tak jak....bys sie zastanawial czy jezdzic Land Roverem czy Tarpanem,oba maja duzy przeswit:)
- pio76 lubi to
#284 OFFLINE
Napisano 18 październik 2020 - 22:23
na temat dzielnosci na duzej fali sie nie wypowiem ,ale porównanie Tangiri i Bremy jesli chodzi o estetyke i solidnosc wykonania to tak jak....bys sie zastanawial czy jezdzic Land Roverem czy Tarpanem,oba maja duzy przeswit:)
To te tangiri tak niesolidnie wykonane? Pytam bo Bremy widziałem i jeżeli chodzi o solidność to nie ma się do czego przyczepić
- cabage lubi to
#285 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 06:18
Kolega @radoo trochę jednak przesadził z tym porównaniem. Bremy to też dość dobrze wykonane łodzie, jednak jakość i estetyka spawów w Tangiri jest na sporo wyższym poziomie.
#286 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 07:45
To te tangiri tak niesolidnie wykonane? Pytam bo Bremy widziałem i jeżeli chodzi o solidność to nie ma się do czego przyczepić
No cóz kazdy ma własne zdanie ,lub inna definicje solidnosci
#287 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 08:52
#288 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 10:09
Odpowiem w swoim stylu.
Czym jest łódka większa, tym ma większą dzielność morską.
- dlaczego?
- a bo ta sama fala w przypadku łódki większej jest relatywnie mniejsza niż w przypadku łódki mniejszej..
W przypadku naszych łódek wędkarskich, to od samej łódki zależy mało w tej materii. Ważne jest wyważenie łódki. Zrozumie to każdy, kto choć raz wyważał spławik. Jak przesadzimy z ołowiem, spławik się nurza powoli, jak w pijanym widzie.
Jak za mało obciążymy, skacze jak szalony..
W przypadku łódki jest tak samo. Duże znaczenie ma ile ludzi jest na łódce, ile mamy bagażu, ile waży silnik???
Generalnie porównuje się to w obciążeniu wodnicy konstrukcyjnej w kg/m2
Jak się liczy pole wodnicy konstrukcyjnej??? To jest nawet dość proste, jeśli zastosować pewien trik matematyczny.
Pole wodnicy konstrukcyjnej = 0.7 * szerokość w płaszczyźnie przecięcia z wodą * długość w płaszczyźnie przecięcia się z wodą. (kluczowy jest ten współczynnik 0,7. Jest praktycznie stały, dla różnych łódek)
Jeśli wiemy jak zachowuje się łódka z obciążeniem 100 kg/m2 to możemy określić czy jest to dla nas za dużo (łódka za miękka) czy za mało (łódka za twarda)
Jeśli przesadzimy z obciążeniem wodnicy, ciężko będzie na łódce zachować "suchość" i to bez względu na wysokość i kształt burty.
Innych parametrów również nie da się jednoznacznie ocenić.
Np taki kąt deadrise...
Inny będzie optymalny dla łódek gdzie mamy 10 kg/koń mechaniczny
a inny dla łódek gdzie mamy 25 kg/koń mechaniczny....
Czym mniejszy deadrise tym lepiej dla mniejszych silników (większej ilości kilogramów na koń) bo łatwiej wyjść w ślizg, ale przy większych silnikach większa tendencja do kaczkowania...
Kolejnym parametrem jest "wysokość metacentryczna" (czytaj łódka szersza o mniejszym zanurzeniu)
Jak jest duża to fajnie, bo można chodzić po łódce bez obawy zbyt dużych przechyłów, trudniej łódkę przewrócić.
Ale na dużej fali, zbyt duża wysokość metacentryczna to przekleństwo, bo łódka przyjmuje kształt fali...
Łódka węższa o większym zanurzeniu będzie na fali mniej się bujać.
Tak, że dzielność morska bardziej zależy od obciążenia łódki niż od niej samej.....
Miałem kiedyś na warsztacie jacht, który bardzo specyficznie współpracował z falą.. Był tak ciężki, że...... że przechodził pod falą. Ale nie był to najlepszy pomysł.
- Byniek lubi to
#289 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 12:27
Odpowiem w swoim stylu.
Czym jest łódka większa, tym ma większą dzielność morską.
- dlaczego?
- a bo ta sama fala w przypadku łódki większej jest relatywnie mniejsza niż w przypadku łódki mniejszej..
W przypadku naszych łódek wędkarskich, to od samej łódki zależy mało w tej materii. Ważne jest wyważenie łódki. Zrozumie to każdy, kto choć raz wyważał spławik. Jak przesadzimy z ołowiem, spławik się nurza powoli, jak w pijanym widzie.
Jak za mało obciążymy, skacze jak szalony..
W przypadku łódki jest tak samo. Duże znaczenie ma ile ludzi jest na łódce, ile mamy bagażu, ile waży silnik???
Generalnie porównuje się to w obciążeniu wodnicy konstrukcyjnej w kg/m2
Jak się liczy pole wodnicy konstrukcyjnej??? To jest nawet dość proste, jeśli zastosować pewien trik matematyczny.
Pole wodnicy konstrukcyjnej = 0.7 * szerokość w płaszczyźnie przecięcia z wodą * długość w płaszczyźnie przecięcia się z wodą. (kluczowy jest ten współczynnik 0,7. Jest praktycznie stały, dla różnych łódek)
Jeśli wiemy jak zachowuje się łódka z obciążeniem 100 kg/m2 to możemy określić czy jest to dla nas za dużo (łódka za miękka) czy za mało (łódka za twarda)
Jeśli przesadzimy z obciążeniem wodnicy, ciężko będzie na łódce zachować "suchość" i to bez względu na wysokość i kształt burty.
Innych parametrów również nie da się jednoznacznie ocenić.
Np taki kąt deadrise...
Inny będzie optymalny dla łódek gdzie mamy 10 kg/koń mechaniczny
a inny dla łódek gdzie mamy 25 kg/koń mechaniczny....
Czym mniejszy deadrise tym lepiej dla mniejszych silników (większej ilości kilogramów na koń) bo łatwiej wyjść w ślizg, ale przy większych silnikach większa tendencja do kaczkowania...
Kolejnym parametrem jest "wysokość metacentryczna" (czytaj łódka szersza o mniejszym zanurzeniu)
Jak jest duża to fajnie, bo można chodzić po łódce bez obawy zbyt dużych przechyłów, trudniej łódkę przewrócić.
Ale na dużej fali, zbyt duża wysokość metacentryczna to przekleństwo, bo łódka przyjmuje kształt fali...
Łódka węższa o większym zanurzeniu będzie na fali mniej się bujać.
Tak, że dzielność morska bardziej zależy od obciążenia łódki niż od niej samej.....
Miałem kiedyś na warsztacie jacht, który bardzo specyficznie współpracował z falą.. Był tak ciężki, że...... że przechodził pod falą. Ale nie był to najlepszy pomysł.
to może przy tak olbrzymiej wiedzy, wyprodukowałbyś nam łódź idealną , bo takiej nie mogę nigdzie znaleźć
#290 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 13:20
to może przy tak olbrzymiej wiedzy, wyprodukowałbyś nam łódź idealną , bo takiej nie mogę nigdzie znaleźć
Prawdopodobnie zaprojektowanie uniwersalnej łodzi idealnej jest niewykonalne. Nie można oczekiwać, że kupując gitarę, ta będzie sama grać. Nie można oczekiwać, że kupując określony model samochodu, ten samochód będzie się jeździł jak w rękach najwybitniejszych rajdowców. Podobnie jest z łódką....
Zdarzyło się, że widziałem delikwenta, z totalnie źle wytrymowanym silnikiem, płynącego z zadartym prawie do pionu dziobem. Później w marinie tego delikwenta spotykam i słyszę: co za ch.... tę łódkę projektował???
Tak się składało, że tym ch... byłem ja.....
I nie byłem w stanie wytłumaczyć, do czego służy trym silnika.
Swoimi wypowiedziami chcę uzmysłowić innym, że w tej zabawie łódka to tylko narzędzie, bardzo, ale to bardzo wiele zależy od umiejętności użytkowników.
Próbuję uświadomić, że nie ma cudownych magicznych kształtów, a wszelkie rozważania tak naprawdę sprowadzają się do elementów
1 waga
2. długość
3 moc silnika
4, położenie środka ciężkości.
Jedynie na długość nie mamy jako użytkownicy wpływu. Na wagę mamy wpływ...... od nas zależy ile gratów zabierzemy
Na wybór silnika również mamy wpływ... Na położenie środka ciężkości też mamy spory wpływ. Inaczej postawimy AKU w łódce z małym silnikiem, inaczej na łódce z silnikiem dużym.
Natomiast co do postawionego pytania....
W tej chwili na moim projektowym warsztacie są 3 modele łódek. Osobiście nie spawam, ograniczam się do projektowania.
Dwie z tych trzech są już pospawane. Jedna dzisiaj idzie do malowania. (jest po wstępnym pływaniu)
umówiłem się z producentem, że nie będę prezentował niedokończonych produkcji.
Zresztą niech producent inwestujący w te produkcje swoje pieniądze zaprezentuje je pierwszy. Projekty stawiały przed producentem wysokie wymagania. Ale producent bardzo ładnie złożył łódki, bardzo dobrze je pospawał.
Zresztą byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, że to są tylko moje uwagi. Podczas projektowania brałem mocno do serca poprawki inwestora. Jest to wynik pracy zespołowej.
Ja obiecuje, ze swojej strony, że trochę o tych konstrukcjach opowiem od strony teoretycznej. Opowiem co takiego potrafią, co nie każda konkurencja potrafi.
I nie będą to dyrdymały w stylu "nowoczesna konstrukcja opracowana przez inżynierów firmy XXX a jak ktoś nie wierzy, to w ryja.
Zwyczajowo nie czepiam się specjalnie kształtów łódek. Największym problemem dla mnie jest to, co z danej łódki zostaje po 10 latach użytkowania.
Z całą zaciekłością walczę z "ulepami na piance" czyli łódkami z laminatu poliestrowo szklanymi, gdzie sztywność daje piana PU, która z biegiem lat staje się pampersem.
Walczę z bakistami na AKU, znajdującymi się na dziobie i jeszcze z paroma innymi rzeczami.
Nie będę również sciemniał, że łódka 4,2 metra jest pięcioosobowa.....
Użytkownik Gar4field edytował ten post 19 październik 2020 - 13:24
- nadel i karkoszek lubią to
#291 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 13:44
Prawdopodobnie zaprojektowanie uniwersalnej łodzi idealnej jest niewykonalne. Nie można oczekiwać, że kupując gitarę, ta będzie sama grać. Nie można oczekiwać, że kupując określony model samochodu, ten samochód będzie się jeździł jak w rękach najwybitniejszych rajdowców. Podobnie jest z łódką....
Zdarzyło się, że widziałem delikwenta, z totalnie źle wytrymowanym silnikiem, płynącego z zadartym prawie do pionu dziobem. Później w marinie tego delikwenta spotykam i słyszę: co za ch.... tę łódkę projektował???
Tak się składało, że tym ch... byłem ja.....
I nie byłem w stanie wytłumaczyć, do czego służy trym silnika.
Swoimi wypowiedziami chcę uzmysłowić innym, że w tej zabawie łódka to tylko narzędzie, bardzo, ale to bardzo wiele zależy od umiejętności użytkowników.
Próbuję uświadomić, że nie ma cudownych magicznych kształtów, a wszelkie rozważania tak naprawdę sprowadzają się do elementów
1 waga
2. długość
3 moc silnika
4, położenie środka ciężkości.
Jedynie na długość nie mamy jako użytkownicy wpływu. Na wagę mamy wpływ...... od nas zależy ile gratów zabierzemy
Na wybór silnika również mamy wpływ... Na położenie środka ciężkości też mamy spory wpływ. Inaczej postawimy AKU w łódce z małym silnikiem, inaczej na łódce z silnikiem dużym.
Natomiast co do postawionego pytania....
W tej chwili na moim projektowym warsztacie są 3 modele łódek. Osobiście nie spawam, ograniczam się do projektowania.
Dwie z tych trzech są już pospawane. Jedna dzisiaj idzie do malowania. (jest po wstępnym pływaniu)
umówiłem się z producentem, że nie będę prezentował niedokończonych produkcji.
Zresztą niech producent inwestujący w te produkcje swoje pieniądze zaprezentuje je pierwszy. Projekty stawiały przed producentem wysokie wymagania. Ale producent bardzo ładnie złożył łódki, bardzo dobrze je pospawał.
Zresztą byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, że to są tylko moje uwagi. Podczas projektowania brałem mocno do serca poprawki inwestora. Jest to wynik pracy zespołowej.
Ja obiecuje, ze swojej strony, że trochę o tych konstrukcjach opowiem od strony teoretycznej. Opowiem co takiego potrafią, co nie każda konkurencja potrafi.
I nie będą to dyrdymały w stylu "nowoczesna konstrukcja opracowana przez inżynierów firmy XXX a jak ktoś nie wierzy, to w ryja.
Zwyczajowo nie czepiam się specjalnie kształtów łódek. Największym problemem dla mnie jest to, co z danej łódki zostaje po 10 latach użytkowania.
Z całą zaciekłością walczę z "ulepami na piance" czyli łódkami z laminatu poliestrowo szklanymi, gdzie sztywność daje piana PU, która z biegiem lat staje się pampersem.
Walczę z bakistami na AKU, znajdującymi się na dziobie i jeszcze z paroma innymi rzeczami.
Nie będę również sciemniał, że łódka 4,2 metra jest pięcioosobowa.....
Pytanie mam, czysta ciekawość. Jaką długość musi mieć łódź żeby była kwalifikowana jako 5 os. ?
#292 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 14:07
No cóz kazdy ma własne zdanie ,lub inna definicje solidnosci
Obie są wykonane z blachy 3mm metoda spawania, powiedz mi w czym jest solidniejsza Tangiri według Ciebie. Bo czym innym jest estetyka a czym innym solidność. Typowo polskie myślenie nie mam zielonego pojęcia ale będę wygłaszał swoje tezy bo zobaczyłem jakiś spaw i mi się bardziej podoba , a wiedzy o spawalnictwie zero ba często wiedzy technicznej również zero. To ja Ci powiem idę o zakład że i jedne i drugie są spawane w większości ta sama metodą i ich solidność jest taka sama.
#293 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 14:50
Sądzę że @radoo się przejęzyczył. Zapewne chłodziło mu o staranność wykonania. Widziałem i Bremę i Tangiri na targach i gdyby cena nie grała roli, to wybrałbym Tangiri właśnie ze względu na jakość robocizny. Ale spotkałem w zeszłym roku użytkownika w Bremie na wodzie i był zadowolony. Technicznie i tig i mig będą równie dobre, ale tig ładniejszy, za to trudniejsze wykonastwo .
#294 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 14:56
#295 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 15:10
Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka
- pio76 lubi to
#296 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 15:46
A to zmienia postać rzeczy, Tangiri nie widziałem na żywo, Bremy nastomiast tak , różnica w cenie jest znacząca. Myślę że jadąc do Świdnika i dając im zalecenia że spawy mają być piękne zrobili by takie bez problemu, wiadomo że to wymaga więcej czasu a czas to wiadomo co. Analogicznie do oklejenia itp , zrobią dokładnie to co chcemy. Ale stwierdzenie że któraś z nich nie jest solidna moim zdaniem jest mocno na wyrost.
a no własnie ,nie widziales a mądrosci piszesz ,typowo polskie :)
Ja widzialem ,ja plywłem obiema,jezeli na targach w Poznaniu zamiast spawów są gile z nosa to jest to solidnosc,estetyka czy dziadostwo??Kolego Crizz?
Targi czyli miejsce gdzie wszystko powinno byc IDEALNE .....dlatego dałem porównianie jakie dałem
- marcinspin lubi to
#297 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 17:10
Sądzę że jednak byłby problem. Spawy w Tangiri to naprawdę górna półka, Brema z tego co widziałem to głównie MIG. Poza tym ładne lico to jedna strona medalu. Ważna jest i druga - czy blachy nie pokrzywiło. Ta druga strona w przypadku TIG jest o wiele trudniejsza do osiągnięcia niż pierwsza. W przypadku Tangiri jest doskonale z obu. Zapewne odpowiedni sprzęt i spawacz.
Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka
Dobrych spawaczy to ja mogę polecić conajmniej kilku nie ma problemu. Nie jest to sztuka tajemna i w każdej lokalizacji są specjaliści , wszystko rozbija się o cenę.
- psychowobsy lubi to
#298 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 19:55
Wysłane z mojego SM-G715FN przy użyciu Tapatalka
- Piotrek Milupa lubi to
#299 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 20:04
Dobrych spawaczy to ja mogę polecić conajmniej kilku nie ma problemu. Nie jest to sztuka tajemna i w każdej lokalizacji są specjaliści , wszystko rozbija się o cenę.
crizz, nie będę się spierał. Ale zanieś im dwa spore kawałki złomu i niech pospawają prawie w powietrzu spoinę pachwinową, żeby po drugiej stronie blachy niemal nie było śladu i zachowała w miarę swój kształt, to zobaczysz o co chodzi. Tigiem akurat bardzo łatwo zrobić krzywulca. A większość spawaczy, nie piszę o paprokach, jest dobra. W spawaniu profili, konstrukcji, rur chłodnic od klimy, misek olejowych i tym podobnych, gdzie łatwo kontrolować deformacje lub nie mają one znaczenia. Dasz dwa arkusze na sztorc, to rura mięknie, szczególnie przy TIG'u.
Użytkownik psulek edytował ten post 19 październik 2020 - 20:32
- tomi78, godski, Radbraw i 1 inna osoba lubią to
#300 OFFLINE
Napisano 19 październik 2020 - 22:07
Miałem nie zabierać głosu ale czasami ciężko się milczy czytając niektóre posty .Kolego crizz100 spawanie aluminium a spawanie łodzi aluminiowych to są dwie różne sprawy .Zatrudniając spawaczy nasłuchałem się wielokrotnie jakie mają umiejętności i co oni już w życiu nie spawali .Za każdym razem byli to ludzie z doświadczeniem weryfikacja trwała max dwie godziny i szybko zapadała grobowa cisza .Pomijam kwestię samej technologi spawania kadłuba bo to jest wiedza tajemna .Projekt łodzi na papierze wygląda bardzo prosto a w rzeczywistości jest to najtrudniejszy element układanki i wymaga wielu setek godzin pracy żeby to ogarnąć .Do tego dochodzi kwestia doboru odpowiedniej mieszanki gazu ,drut o odpowiednich parametrach ,parametrów spawania i samej techniki spawania która ma się nijak do spawania balustrady aluminiowej o sprzęcie który kosztuje w naszym przypadku setki tys złotych nawet nie wspomnę .Co do firm konkurencyjnych np Berma czy Skylla każdy ma swój styl ,swój dresing i swoje założenie sprzedażowe znam właścicieli fajni ludzie robią fajne łodzie i cieszę się że mam tak kulturalną konkurencję .Każdy z nas ma swój kawałek tortu i swoich klientów a każdy z nich wie jak ciężki to jest kawałek chleba i dlatego łatwiej nam się rozmawia.
Tymczasem pozdrawiam naszą miłą konkrecję ,wszystkich klientów i miłośników amelinium
- hlehle, Piotrek Milupa, maniolo i 5 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 9
0 użytkowników, 9 gości, 0 anonimowych