Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Chopin


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
91 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14823 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 25 luty 2019 - 16:59

Sławek zawarł w w jednym zdaniu wiele prawd, które póżniej zostały wyśmiane i wypaczone przez osoby wogóle nie interesujące się muzyką, bądź też słuchające jej w samochodzie podczas porannego wypadu na ryby, aby nie zasnąć za kierownicą. A już jeśli chodzi o Chopina, to ich kontakt skończył się na tym w postaci płynnej, z powyższego obrazka[ chociaż w to też wątpię]. Muzyka, jako najwspanialsza ze sztuk, towarzyszy mi w życiu od najmłodszych lat i jest moją wielką pasją, której poświęcam więcej czasu niż wędkarstwu. Zawsze irytowało mnie twierdzenie, że o gustach się nie dyskutuje. Co za imbecyl to wymyślił? Dyskutować o literaturze , sztuce, muzyce itp. należy. W wyniku braku rzeczowej dyskusji rodzą się teorie o wyższości kompozycji popowych, czy też nawet Slayera nad Chopinem, Bachem itp. Muzyka jest tak pojemna, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ale moi drodzy, porównanie kompozycji Chopina i Slayera jest tylko na miejscu w jedną stronę. Tak jak to uczynił Sławek. Odwrócenie tego porównania dowodzi braku wiedzy muzycznej i jakiegokolwiek osłuchania muzycznego, ponieważ kompozycje Slayera są proste jak konstrukcja cepa. Rozumiem, że tam ktoś znajduje pewien rodzaj energii, identyfikuje się z przesłaniami, fascynuje go prędkość przebierania palcami , bądź też wykorzystanie w sposób szczególny strun głosowych, ale kompozycji wybitnych tam nie ma! Improwizacje są również mało wyszukane. Słuchałem ostrego rocka do czasu, gdy stał się on głównie zjawiskiem socjologicznym, a nie muzycznym i gdybym dzisiaj mając swoje lata uważał że muzyka metalowa niesie wybitniejsze kompozycje niż muzyka Ravela, Verdiego, Gershwina, Francka, Davisa, Coltran'a, Billa Evansa to kazałbym się zamknąć w pokoju bez okien. Tu celowo, obok siebie wymieniłem tuzów klasyki i jazzu, ponieważ dystans ich dzielący jest dużo mniejszy i wiele kompozycji jest wspaniałych, takich które nie wypadają drugim uchem. Również improwizacje są nieco bardziej wyszukane i wymagające wiedzy muzycznej na nieco wyższym poziomie. Oczywiście każdy ma prawo przeżywać muzykę jaką chce i jak chce. Jeśli po jej wysłuchaniu człowiek czuje się lepszym, to spełniła ona swoje zadanie. Ale nad porównywaniami należy się zastanowić, bo można się narazić na śmieszność.
[...] naruszenie regulaminu jerkbait.pl [...]


Dyskutować można o wszystkim i ze wszystkimi. A choćby próbować.
Może się tylko okazac, że dialog jest utrudniony mozolny.
Bo się mówi różnymi językami.

Ale jak ktoś lubi dyskusje, porównania, klasyfikacje itd.
To chyba może ów trud podejmować ?

Pozdrawiam


  • Maciej W. i Rheinangler lubią to

#42 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1498 postów

Napisano 25 luty 2019 - 17:18

Bardzo dobrze na wszelkie przejawy poczucia wyższości robi nauka gry na jakimkolwiek instrumencie. Okazuje się wtedy, że kompozycje Slayera, któremu zresztą bardzo daleko do mojego muzycznego ideału, nie muszą być wcale proste jak konstrukcja cepa :D

 

Chopin wielkim artystą był i powinniśmy po wieki być dumni, że nasza Ojczyzna zrodziła takiego geniusza. Czerpał inspirację między innymi z muzyki ludowej, wiejskiej i weselnej, takiego dawnego disko polo. A dziś niektórzy muzycy popularni przyznają, że Chopin był inspiracją dla nich, chociażby Manczarek z The Doors.

 

Mam się wstydzić tego, że lubię własną prostą muzykę? Albo że dostaję gęsiej skórki przy Riders On The Storm? Albo że elektroniczna psychodella wprowadza mnie w trans? Czy gwałcę tym pamięć o Chopinie? Proszę...... B)


  • Maciej W., Rheinangler, woblery z Bielska i 1 inna osoba lubią to

#43 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1055 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 25 luty 2019 - 17:59

Wobec edukacji muzycznej w szkole, stojącej na żenującym poziomie, jesteśmy skazani na samouctwo i szukanie gustów muzycznych z otoczenia lub samemu "na macanego". Rzecz jasna pozytywnym objawem jest już samo zainteresowanie się muzyką. Jeśli nie wyniesie się go z domu, jest to trudne i często kończy się ignorancją i muzycznym analfabetyzmem lub pójściem na łatwiznę polegającym na przyswajaniu papki wpadającej jednym a wypadającej drugim uchem. Przepraszam wielbicieli radia Zet, ale to moje pierwsze skojarzenie. Już tak banalnie wyglądająca rzecz jak chóry szkolne, czy koncerty organizowane przy byle okazji, tak popularne na Zachodzie, kształcą gusta i wyrabiają wrażliwość muzyczną. U nas nawet zanika zwyczaj śpiewania kolęd przy wigilijnym stole. Obciach w czasach postępu? Obciachem jest kojarzenie geniusza kompozytorskiego z butelką wódki. Robienie mody i szpanowanie nieznajomością muzyki poważnej świadczy o poziomie społeczeństwa. Najpierw coś trzeba poznać, potem można odrzucić jako nieodpowiadające i nie sprawiające przyjemności. Zachowajmy kolejność, może po drodze coś nam wpadnie w ucho. A może Sławkowi by tak puścić "Orion". Płyta "Master of Puppets" rok 1986. Szczytowe osiągnięcie pewnego gatunku.
  • Guzu i Krzysiek P lubią to

#44 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 25 luty 2019 - 19:18

Bardzo dobrze na wszelkie przejawy poczucia wyższości robi nauka gry na jakimkolwiek instrumencie. Okazuje się wtedy, że kompozycje Slayera, któremu zresztą bardzo daleko do mojego muzycznego ideału, nie muszą być wcale proste jak konstrukcja cepa :D

 

Chopin wielkim artystą był i powinniśmy po wieki być dumni, że nasza Ojczyzna zrodziła takiego geniusza. Czerpał inspirację między innymi z muzyki ludowej, wiejskiej i weselnej, takiego dawnego disko polo. A dziś niektórzy muzycy popularni przyznają, że Chopin był inspiracją dla nich, chociażby Manczarek z The Doors.

 

Mam się wstydzić tego, że lubię własną prostą muzykę? Albo że dostaję gęsiej skórki przy Riders On The Storm? Albo że elektroniczna psychodella wprowadza mnie w trans? Czy gwałcę tym pamięć o Chopinie? Proszę...... B)

Stopień trudności zagrania jakiegoś utworu na instrumencie nie świadczy o jego genialności. Ale nawet jeśli przyjmiemy, że to pewne kryterium to proszę bardzo podaję przykład mi najdroższy- Allan Holdsworth. Wykorzystane skale, akordy, zagrane solówki, harmonia, technika- ten człowiek potrafił grać takie rzeczy, o których inni gitarzyści mogą tylko pomyśleć, także ten ze Slayera. Trafił do nielicznych, bo obca mu była komercja i dlatego gdy umarł prawie już dwa lata temu, rodzina i bliscy musieli się złożyć na godny pogrzeb. Ale u niego oprócz genialnej techniki były też kompozycje i nie używał tego komercyjnego blichtru, który posiada nawet Slayer ,oraz nie czuł konieczności szokowania. 

Teraz ja proszę..... Muzyka ludowa i disco-polo to dwie różne wartości. Naprawdę, gdzie rodzą się takie skojarzenia? Chociaż już kiedyś słyszałem, że to taki polski blues....

Ray Manzarek, tak, jako jeden z setek muzyków na świecie czerpał z Chopina. Także u nas np. Józef Skrzek z SBB po niego sięgali. A także wielu jazzmanów... To tylko świadczy o genialności Chopina jako kompozytora. 

Riders On The Storm nikt się nie wstydzi. Jest wiele utworów prostych a genialnych, choćby "Little Wing" J. Hendrixa lub "I'd Love To Change The World" Ten Years After, lecz nigdy bym nie zestawił tego z Koncertem Fortepianowym Chopina. Ja nie mam osobiście nic przeciwko rockowi, którego słucham nawet w tej chwili to pisząc, ale jeśli ktoś, używając w dodatku wulgarnych określeń, zabiera głos w sprawach o których słyszał parę lat temu od kolegi z klasy, albo usiłuje z Chopina zrobić narodowca, to musi się liczyć, a ja czuję się w obowiązku....

i jeszcze raz, ilość dźwięków w takcie, nie świadczy o trudności czy klasie utworu. Pewien człowiek powiedział kiedyś, że to co najważniejsze w muzyce zawarte jest między dźwiękami, a cisza jest także muzyką. I to miałem na myśli.

Proszę więc mi niczego nie przypisywać i czytać ze zrozumieniem.

Pozdrawiam ,sluchając jednego z powyższych utworów.


  • Maciej W. i coma lubią to

#45 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1055 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 25 luty 2019 - 19:47

Dla kontestatorów i krytyków twórczości i geniuszu bohatera wątku, którzy nie znają więc nie lubią, ćwiczenie. Niech usiądą na kilkadziesiąt minut w fotelu, puszczą koncert fortepianowy e-mol op.11, zgaszą światło i posłuchają. To nie jest trudna muzyka do słuchania, ona jest trudna technicznie i wciąż jest przyswajalna. Chociaż ma prawie dwieście lat i urodziła się w głowie dwudziestolatka. A to był jego drugi koncert. Miał dwadzieścia lat i do dziś pianiści zmagają się z zagraniem tego utworu. Polecam wykonanie Rafała Blechacza z 2005 roku. Ten wybuch warszawskiej publiczności tuż przed zakończeniem. Ciarki chodzą po plecach.
  • mohave i coma lubią to

#46 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 25 luty 2019 - 19:50

Dyskutować można o wszystkim i ze wszystkimi. A choćby próbować.
Może się tylko okazac, że dialog jest utrudniony mozolny.
Bo się mówi różnymi językami.

Ale jak ktoś lubi dyskusje, porównania, klasyfikacje itd.
To chyba może ów trud podejmować ?

Pozdrawiam

A ja tak sobie myślę, że czasami lepiej zachować milczenie niż się kompromitować. Podobnie jak w muzyce. Mogłbym podać conajmniej kilka postów z tego tematu, których nadawcy, ze względu na treść, lepiej by zrobili pisząc o gumach, nawet tych intymnych, woblerach, gorzale lub stanie wody w Renie, niż o muzyce.

Języków muzycznych jest wiele i czasem ciężko je wszystkie ogarnąć. Uważąm jednak, że da się rozpoznać co jest sztuką przez duże S, a co nie. Jeśli ktoś tego nie potrafi- nie powinien dyskutować, albowiem do wszystkiego trzeba dorosnąć.

Nie zestawia się ze sobą skoku o tyczce i rugby, ani też powieści "Pan Samochodzik" z powieścią "W Poszukiwaniu Straconego Czasu" M. Prousta, bo to trud daremny i bez sensu go podejmować.

Pozdrawiam.


  • coma lubi to

#47 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14823 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 25 luty 2019 - 19:58

Żonglerka słowna, przykłady z różnych pól nie pomogą, gdy się mówi różnymi językami.

Widzę, że Kolega wie, że jego język, to ten lepszy.
Z tym się lepiej śpi :)

Udanego sezonu z wędka i ze słuchawkami.

Z mojej strony bez odbioru
  • maggot i Krzysiek P lubią to

#48 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 25 luty 2019 - 20:29

Hi, hi hi.... 

Słuchawek baaardzo rzadko używam. Uszkadzają słuch i tak już nadwyrężony. A potem to już tylko Slayer..... :)

Rzeczywiście z uporządkowanym światem, także tym muzycznym, lepiej się śpi, a takie "róbta co chceta" także tutaj nie służy.

A ja myślałem, że Kolega obdarzony taką pewnością siebie w wędkarstwie i jak sam często deklaruje świadomy własnego celu, także u innych docenia tę pewność, choćby w muzyce. 

 

A to ja czekam na rzeczowy dowód o wyższości Slayera nad Chopinem od tych co tak uważają. I nic.....

Moj Chopin broni się sam przez dwa stulecia. Jedni go lubią, inni nie. Jedno jest pewne- ma swoją nieprzemijającą wartość! ;)


  • Guzu i coma lubią to

#49 OFFLINE   Krzysiek P

Krzysiek P

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 459 postów
  • LokalizacjaŁódź/Sieradz
  • Imię:Krzysiek
  • Nazwisko:P.

Napisano 25 luty 2019 - 20:44

Zmonopolizowałeś temat snując teorię o wyższości... swojej nad innymi?  "Obrońców" Slayera przechściłeś  (sic!) na atakujących Chopina..
Do tego psychanaliza słuchających w aucie i pijących wódkę z kompozytorem  na etykiecie.....fiu, fiu.. A zakazać tego i owego!
Nie zapomnij o wódce ..Sobieski.  Nie komponował (?) ale wielkim Polakiem był co pisze bez sarkazmu.   Jego też znieważają nieświadomie pijący ?  Pijaki. I złodzieje.
Bo każdy pijak to złodziej.
  I  jeszcze...a ugryzę się w ..palec  :P


Użytkownik Krzysiek P edytował ten post 25 luty 2019 - 21:01


#50 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1055 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 25 luty 2019 - 21:02

O przepraszam. Chyba rozmowa powinna doprowadzić do wniosków, że Slayer nie wyklucza Chopina i odwrotnie. I że trolowanie wielbicieli jednego i drugiego powinno być zamienione w kulturalną rozmowę o gustach. Slayer nie może bronić się tak długo jak Fryderyk, bo King i Araya grają od trzydziestu paru lat. Słucham ich od 1983 i w moich oczach swoją konsekwencją i nie pójściem w komerchę bronią się i budzą mój szacunek. Można lubić jedno i drugie. Można też przepadać za Beatlesami, Zero7, Kyussem, Small Faces, Thievery Corporation, Black Sabbath... Dużo by wymieniać. Na każdy nastrój i okoliczność jest pod ręką jakaś płyta. Przez lata sporo się tego uzbierało i wciąż przybywa. Muzyka nie umiera.
  • Krzysiek P lubi to

#51 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 25 luty 2019 - 21:18

Zmonopolizowałeś temat snując teorię o wyższości... swojej nad innymi?  "Obrońców" Slayera przechściłeś  (sic!) na atakujących Chopina..
Do tego psychanaliza słuchających w aucie i pijących wódkę z kompozytorem  na etykiecie.....fiu, fiu.. A zakazać tego i owego!
Nie zapomnij o wódce ..Sobieski.  Nie komponował (?) ale wielkim Polakiem był co pisze bez sarkazmu.   Jego też znieważają nieświadomie pijący ?  Pijaki. I złodzieje.
Bo każdy pijak to złodziej.
  I  jeszcze...a ugryzę się w ..palec  :P

A to nie ja skierowałem dyskusję na te tory. Temat jest głównie o Chopinie, bo to jego rocznica. A tu odzywali się tacy, którym Chopin kojarzy się z flachą lub nietrzymaniem kału a także przekonani o wyższości kompozycji Slayera nad Chopinem [sic!] Nie jest profanacją picie wymienionych przez ciebie wódek, ale przeświadczenie, że jak się je wypiło to zgłębiło się wiedzę na temat muzyki wielkiego kompozytora, już tak. Należysz do nich, że cię to tak rusza?

A może kłopoty z trawieniem? To Stoperan... Gryzienie się, obojętnie w co, nie pomoże... ;)


Użytkownik mohave edytował ten post 25 luty 2019 - 21:18


#52 OFFLINE   Krzysiek P

Krzysiek P

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 459 postów
  • LokalizacjaŁódź/Sieradz
  • Imię:Krzysiek
  • Nazwisko:P.

Napisano 25 luty 2019 - 21:33

Jak nie kojarzysz dlaczego w palec to proponuję 
https://www.poradnik...5cWr-57GY.html 
Mało co mnie rusza ale nie lubię pyszałkowatych zarozumialców przeświadczonych o swojej racji i wyższości.  
I dośc tych osobistych wycieczek. Wódki białej nie pijam z zasady. 
Chcesz pisac o Chopinie to pisz. 
Z mojej stronie też bez odbioru.



#53 OFFLINE   drag

drag

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1654 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Andrzej

Napisano 25 luty 2019 - 21:54

Wiem że nie Chopin i ogólnie pewnie szmira ale tak na wyciszenie,aby nerw opanować.Na mnie działa.Uspokójcie emocje bo wygląda na to że sztuka zamiast łaczyć zaczyna dzielić.


  • mohave i Krzysiek P lubią to

#54 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1055 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 25 luty 2019 - 21:55

A mówią, że muzyka łagodzi obyczaje. Weźcie na wstrzymanie, nalejcie sobie do szklaneczki, kieliszka, kufelka, usiądźcie w fotelu i...no wiecie.

#55 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 25 luty 2019 - 21:59

O przepraszam. Chyba rozmowa powinna doprowadzić do wniosków, że Slayer nie wyklucza Chopina i odwrotnie. I że trolowanie wielbicieli jednego i drugiego powinno być zamienione w kulturalną rozmowę o gustach. Slayer nie może bronić się tak długo jak Fryderyk, bo King i Araya grają od trzydziestu paru lat. Słucham ich od 1983 i w moich oczach swoją konsekwencją i nie pójściem w komerchę bronią się i budzą mój szacunek. Można lubić jedno i drugie. Można też przepadać za Beatlesami, Zero7, Kyussem, Small Faces, Thievery Corporation, Black Sabbath... Dużo by wymieniać. Na każdy nastrój i okoliczność jest pod ręką jakaś płyta. Przez lata sporo się tego uzbierało i wciąż przybywa. Muzyka nie umiera.

O tym, że tak jest, że słuchać można różnych rodzajów muzyki, wiedzą wszyscy, którzy się nią naprawdę interesują. Prawie w każdym rodzaju można znależć coś wartościowego. Zgoda na dyskusję o wyższości np. Chopina nad Bachem, lub odwrotnie, R. Townera nad J. Scofieldem czy Slayerem nad Methalicą,. Ale nie o wyższości Slayera nad Chopinem. To nie ta liga. Ja nie wykazuję wyższości Zenka Martyniuka nad wymienionym Slayerem, chociaż jak bym się uparł to mógłbym. Niestety, zawsze znajdą się tacy, co sprowadzą dyskusję do poziomu kloacznego, jednocześnie wmawiając komuś rzeczy i intencje, które nie miały miejsca. Dyskusja przypomniała mi o wspaniałej i dawno niesłuchanej płycie A. Holdswortha "The Sixteen Men of Tain" , którą już wrzuciłem do odtwarzacza i zaczynam słuchać. To fakt, facet umarł, ale jego muzyka nie umarła, chociaż niektórzy mówią, że należycie doceniona będzie dopiero za 100 lat. Poki co, gitarzyści uczcie się. Albo lepiej nie, bo i tak nie dacie rady :) A przed snem będzie Koncert Fortepianowy F-moll, na ukojenie.


  • coma lubi to

#56 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 25 luty 2019 - 22:07

Wiem że nie Chopin i ogólnie pewnie szmira ale tak na wyciszenie,aby nerw opanować.Na mnie działa.Uspokójcie emocje bo wygląda na to że sztuka zamiast łaczyć zaczyna dzielić.

Przecież to jest piękne i broń Boże żadna szmira. Ma jakięś 50 lat i pamiętam premierę.


  • BOB i drag lubią to

#57 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 25 luty 2019 - 22:11

A mówią, że muzyka łagodzi obyczaje. Weźcie na wstrzymanie, nalejcie sobie do szklaneczki, kieliszka, kufelka, usiądźcie w fotelu i...no wiecie.

Widocznie są rodzaje muzyki, które budzą agresję :angry: I nie jest to Chopin, bynajmniej...



#58 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1055 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 25 luty 2019 - 22:38

To ty twierdzisz, że to nie jest Chopin. Być może są tacy, których wprowadza w dziwne stany zachowań. U mnie żadna muzyka nie wyzwala agresji. Słucham bo lubię i przy niej odpoczywam. Istotą tej dyskusji jest chyba podejście do tematu w ten sposób, że jeśli nie lubię Stonesów a uwielbiam Beatlesów to uporczywie nie udowadniam, że ci pierwsi byli wtórni, nniej uzdolnieni, że utopili w basenie swojego najbardziej uzdolnionego muzyka, że... Gusta i guściki. Jeden woli Jaggera inny Lennona. Chopin sprawia mi frajdę, Pendereckiego nie przyswajam (może ktoś mi jest w stanie wyjaśnić fenomen jego muzyki. Z chęcią wysłucham. Pytałem muzykologów, odpowiadają w suahili). Może poruszajmy się w ramach gatunków i epok, bo faktycznie przypomina to chwilami kłótnię kibiców Legii i Golden State Warriors.

#59 OFFLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 974 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 25 luty 2019 - 23:02

Przeczytałem całość. Zaczęło się od postu kolegi Sławka, który by uczcić pana Fryderyka wymienił w go w towarzystwie Sławomira i Slayera. Efekt osiągnął. Sprowokowal dyskusję. Nie sądzę jednak by jego celem było upamietnienie rocznicy.
  • maggot i Krzysiek P lubią to

#60 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 25 luty 2019 - 23:22

Duskusja o Stonesach i Beatlesach miałaby sens. O Slayerze i Chopinie nie ma. Takie jest moje zdanie. Co do agresji, to jakoś nie pamiętam, chociaż byłem na paru koncertach gdzie grano Chopina, i nawet sobie nie wyobrażam, aby ktoś w sali koncertowej rozwalał siedzenia, dokonywał aktów samookaleczeń itp. Ja wolę Harrisona, bo chociaż robił mało, to jak już czegoś się dotknął to było genialne. Pendereckiego też nie lubię. Ogólnie rzecz biorąc, obecnie jestem raczej jazzowy. Oczywiście, jestem zdania, że nie należy wartościować rzeczy tak różnych i z różnych epok. Poza tym nawet pomijając epoki, odpowiednikiem dla muzyki klasycznej XIX wieku nie jest trash metal. Istnieje przecież coś takiego jak muzyka współczesna, poważna.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych