To podstawy wiedzy w ogóle wędkarskiej . Na egzaminie instruktorskim musiałem znać ilość łusek w linii bocznej łososia czy troci, nazwy łacińskie etc. Czy to jest savoir vivre? Nie wiem...
Pewnie wszystko po trochu wchodzi w skład powyższego.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 11 marzec 2019 - 01:06
To podstawy wiedzy w ogóle wędkarskiej . Na egzaminie instruktorskim musiałem znać ilość łusek w linii bocznej łososia czy troci, nazwy łacińskie etc. Czy to jest savoir vivre? Nie wiem...
Pewnie wszystko po trochu wchodzi w skład powyższego.
Napisano 11 marzec 2019 - 06:42
Wypadałoby nawet, aby flyfisherman lepiej znał entomologię, i potrafił się tą wiedzą posłużyć, ale na ogół nie potrafią.. Niż sprowadzić swój skąpy profesjonalizm do znajomości ciężarów modnych metali, oraz bagatelnych dodatków, ponad wszelką miarę upraszczając sztukę eleganckiego posługiwania się zestawem..
Kobietom o ruchach przypominających dragona biegnącego piechotą, z szablą wzniesioną do ataku - też nie wypada tego powiedzieć.. bo natychmiast dostają spazmów..
Napisano 11 marzec 2019 - 09:04
Ja się zastanawiam co ma klnięcie do szacunku do (...) innych.
Naprawdę nie wiesz?
Napisano 11 marzec 2019 - 09:14
Niż sprowadzić swój skąpy profesjonalizm do znajomości ciężarów modnych metali
Gdzieś, nie pamiętam gdzie, czytałem dyskusję na temat chińskich główek wolframowych, których ciężar właściwy jest podobno niższy od oryginalnych o ileśtam procent a zatem ich zdolność do pociągnięcia much w kierunku dna niższa. Ktoś je ważył i podawał naprawdę precyzyjne dane. Obłęd.
Napisano 11 marzec 2019 - 09:24
Naprawdę nie wiesz?
Użytkownik Radek79 edytował ten post 11 marzec 2019 - 09:58
Napisano 11 marzec 2019 - 09:31
Płynie kajakarz przez zielony las... a swoją drogą - kopnąć w dupę kajakarza w kajaku to wyczyn nie lada:)
Napisano 11 marzec 2019 - 09:57
Płynie kajakarz przez zielony las... a swoją drogą - kopnąć w dupę kajakarza w kajaku to wyczyn nie lada:)
Napisano 11 marzec 2019 - 10:23
najprawdopodobnie rozchodzi sie o "buraka kajakarza", ktory kajak opuscil udajac sie kierunku lasu w celu fizjologicznej potrzeby
Napisano 11 marzec 2019 - 10:58
W ubiegłym roku nad Łupawą czając się na ładnego pstrąga zbierającego jętkę, tak się zamyśliłem że nie zauważyłem że tuz za zakrętem kajakarz i kajakarka zatrzymali się za potrzebą , którą też można od biedy nazwać fizjologiczną Szybko załatwili i płynąc obok mnie, z lekkim zażenowaniem powiedzieli dzień dobry, a ładna pani " czy pan tu cały czas był " . Odpowiedziałem że tak, ale nic nie słyszałem Życzyli dobrych połowów, ja im miłego spływu i było ok. Niestety , częściej trafiają się " zorganizowane grupy " wilków morskich , którym jak nie zejdziesz z drogi to ci kręgosłup przetrąca dziobem kajaka, bo sterowanie nim widzieli na YT.
Napisano 11 marzec 2019 - 11:05
W ubiegłym roku spinningowałem nad Pilicą, z za zakrętu wypłynęły dwa kajaki. Na wszelki wypadek zwinąłem linkę i postanowiłem poczekać aż przepłyną, natomiast oni gdy mnie dostrzegli zboczyli ze środka do przeciwległego brzegu i wyjąwszy wiosła z wody spłynęli w kompletnej ciszy obok mnie z prądem. Nawet nie odezwali się słowem, tylko pomachali rękami do mnie. Zapewne też wędkarze, albo ludzie o wysokiej kulturze.
Ps
Nie można mierzyć wszystkich jedną miarką.
Użytkownik Alexspin edytował ten post 11 marzec 2019 - 11:07
Napisano 11 marzec 2019 - 11:27
Kajakarskie savoire vivre
Napisano 11 marzec 2019 - 12:35
Witam.
Kajakarze to samo zło na Wodach Polskich ... gorszy od nich jest tylko diabeł.
Jak sprzątają rzeki ze śmieci, to robią to tylko dlatego że widzą jak setki wędkarzy codziennie, z trudem i mozołem czyści i sprząta swoje stanowiska wędkarskie. Inaczej to by chyba tego nie robili, ba - nawet by na taki pomysł sami nie wpadli.
Organizatorzy tego typu spędzania czasu aktywnie i na świeżym powietrzu, robią to tylko dla piniendzy - żeby innych ludzi z nich ogołocić, naciągnąć i przez to oszukać.
Te zastępy szatana w swoich wodnych rydwanach, powodują też nieodwracalną utratę wrażeń sensorycznych u przypadkowo mijanych wędkarskich estetów, przepełnionych sawołarwiwrem i kulturą, wyrażającą się jakże życzliwymi gestami i pozdrowieniami słanymi w ich kierunku. Przyjemnie brzmiące dla polskiego ucha słowa: gdzie ku.wa płyniesz lub spier.alaj ch.ju, połączone z pobożnymi życzeniami o jak największej dziurze w kajaku i jak najszybszym utonięciu, mieszają się z równie przyjemną dla ucha muzyką, brzmiącą z odbiorników radiowych wędkarzy, transmitujących najnowsze krajowe przeboje muzyki popularnej.
Jest jeszcze jeden nieporuszany tutaj temat - łowiectwo podwodne ... o panie ... to jest gorsze niż diabeł ... to jest skrzyżowanie kajakarza z żyłkowcem ...
https://www.youtube....KmxACeJLNfOi41g
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 11 marzec 2019 - 12:59
Napisano 11 marzec 2019 - 12:48
Jakże szlachetne działania kajakowego lobby.
Rzuciłem jedynie okiem na pierwszy z fimików. Czy w kolejnych panowie chwalą się również czyszczeniem koryt rzecznych z powalonych drzew, które to utrudniają amatorskie spływy?
Napisano 11 marzec 2019 - 13:09
(...) Czy w kolejnych panowie chwalą się również czyszczeniem koryt rzecznych z powalonych drzew, które to utrudniają amatorskie spływy?
Takie rzeczy to akurat często robi za nich nasze kochane RZGW...
Napisano 11 marzec 2019 - 13:18
Tałerze zgadza się. Jednak ja piszę o działaniach kajakowego lobby, które często używając ciężkiego sprzętu wyciąga to co dzika natura pozostawiła w rzece.
Nie wydaje mi się, że panowie z RZGW pływają kajakami z piłami spalinowymi, czy urządzają sobie free ride ciągnikami wzdłuż rzeki ciągnąc za sobą wyrwane korzenie.
Napisano 11 marzec 2019 - 13:44
Witam.
Jakże szlachetne działania kajakowego lobby.
Rzuciłem jedynie okiem na pierwszy z fimików. Czy w kolejnych panowie chwalą się również czyszczeniem koryt rzecznych z powalonych drzew, które to utrudniają amatorskie spływy?
Tak ... pozostałe filmy to głównie instruktaż jak ogołacać rzeczne koryta z powalonych przez samą naturę, drzew.
Kajakowe lobby, jakże silnie zaznaczające swoją obecność w życiu codziennym wielu Polek i Polaków, ale i również w polityce, jeszcze nie raz da o sobie znać wędkarskiej, flajfiszingowej braci.
Wybory idą i widać już gołym okiem większą aktywność kanadyjkowej masonerii i kajako-komuny.
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 11 marzec 2019 - 14:08
Napisano 11 marzec 2019 - 14:16
Gratuluję bystrego oka ;-) Takim filingiem na politycznej arenie może poszczycić się jedynie potomek jakiś wyklętych, który z kasztanki przesiadł się do 15 letniej Vektry z okazałą naklejką PW zakrywającą rdzę w jego bolidzie.
Napisano 11 marzec 2019 - 14:30
Tak czytam ostatnie anty-kajakowe wpisy i kargulizm głoszony przez SOB-a zaczyna mi się jawić jako zjawisko nagminne. To jest tragiczne - koledzy, przedstawiciele organizacji której członkowie w największym stopniu czynią chlew z brzegów naszych wód....
Dalekie to od savoire vivre... pod każdą postacią.
Napisano 11 marzec 2019 - 15:14
Witam.
Nie wiem co oznaczać może PW na naklejce ...
Pozdrawiam.
Napisano 11 marzec 2019 - 16:24
Witam.
Kajakarze to samo zło na Wodach Polskich ... gorszy od nich jest tylko diabeł.
Nie zło ale...wędkarze raczej nie psują letniego dnia kajakarzom, przeciwnie jak najbardziej. Na rzekach Roztocza w okresie wakacyjnym raczej nie połowisz cały dzień, masz na to raptem parę chwil rano i wieczorem.
W moim idealnym świecie funkcjonowałoby na pewno ograniczenia do zakazu włącznie kajakowania w zależności od wielkości cieku, potencjalnego naruszenia interesów innych użytkowników, np. zakaz porannych i wieczornych spływów na wodach P&L, czyli w najbardziej atrakcyjnym dla wędkarzy czasie, okresy całkowitego zakazu (np. w okresie lęgów ptaków, chronionych płazów, wędrówek tarłowych i tarła ryb, letnich niżówek), odcinki całkowicie wyłączone z kajakowania. Nota bene podobne, podejście zastosowałbym również względem wędkarstwa. Przyznam się, ze raz płynąłem po maleńkiej Białej Nidzie w jej górnym biegu i uważam, że na tak małe rzeczki nie powinno się wpuszczać jednostek pływających. Pomimo prawdopodobnego braku badań na temat wpływu na środowisko spływów kajakowych jestem przekonany, że kajakowanie w naszym wydaniu czyli łódka za łódką od rana do wieczora, od maja do października na tak maleńkich ekosystemach rzecznych jest złe. Ale kto się przejmuje rzeczką która niesie w lecie mniej niż 0,5 m3/s i jej mieszkańcami i tym co czują gdy w ich mikroświat wpada dziennie kilkadziesiąt przerażających obiektów abstrakcyjnej wielkości. Ważne że biznes się kręci.
Użytkownik mart123 edytował ten post 11 marzec 2019 - 16:44
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych