Przyszedł Petryfied Fish Warrior. Ale się wbiłem z zakupem ta sama aukcja dziś 100pln drożej.
Pierwsze pozytywne wrażenie przy rozpakowaniu: Szmatka z logo, sznurek smycz?, jakaś przywieszka i śrubki - nie wiem po co ale jak jakąś zgubię będzie czym uzupełnić. Może niektórzy przy regulacjach czy czyszczeniu niszczą śruby bo nie mają narzędzi?
Sam nóż.
Kształt super. Pasuje mi - spodziewałem się właśnie tego. Lekko zakrzywiona rękojeść, spora, super leży w mojej dużej łapie. Ostrze kształt super. Jakość micarty super, w ogóle nie śliska - nie będę przerabiać musiał. Spasowanie, luzy, wykonanie super jak to w chińczyku dzisiejszym. Chodzi super. Flipper idealny - nie ślizga się ale "nie kaleczy" palca.
Jedyny minus na dziś, lekka rączka, chyba cienkie linersy pod spodem bo ciężar mocno odbiega i od Ganzo i Ruike. Nie pasi mi wolę cięższe bo tak wali na pysk. Nóż po otwarciu ręki nie powinien z niej wypadać. Blokada też (nie lubię liner locków) ale to wiedziałem. Jakby był back lock ...
Użytkowo jeszcze nie wiem. Do ręki super spoko. Dziś wędzę to zacznę testować. Okaże się w praniu ale wygląda ok.
Mogę szczerze polecić. Tylko trzeba uważać Warrior jest duży i ok, ale o mało niechcący nie zamówiłęm Warrior X a to mniejszy brat - byłbym wkurzony wolę dorosłe noże.