Przez kilkanaście miesięcy tylko specjalistyczną literaturę zagraniczną o tematyce inwestycyjnej, ekonomicznej, finansowej. Trochę tysięcy stron, sporo ciekawych case study, ale w dużej części nudy.
Ostatnio wróciłem do literatury bardziej rozrywkowej. Skończyłem Rytuały wody i Władców czasu, czyli kontynuacje Ciszy białego miasta - lekkie hiszpańskie kryminały.
Teraz jestem w trakcie:
- Księgi morza - polowanie na rekina polarnego, skandynawskie, ciężki styl
- Opowieści o Trzech Królestwach - chińska powieść historyczna, klasyka
- Księgi tysiąca i jednej nocy - największe dzieło arabsko-persko-asyryjskie, długie cholerstwo, 9 tomów, ale wyjaśnia ich kiepskie podejście do kobiet (powtarzający się motyw - zdrada z czarnym niewolnikiem )
- Moja Polska - dołująca tematyka, książką warszawskiego wędkarza
plus typowo wędkarskie o łowieniu ryb pelargicznych oraz w Morzu Śródziemnym.