Szczupaki 2019
#101 OFFLINE
Napisano 22 czerwiec 2019 - 19:51
Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka
- hm62, slawito, jacekp29 i 18 innych osób lubią to
#102 OFFLINE
Napisano 22 czerwiec 2019 - 23:12
Bravo @Shavt
Wspaniała Ryba.
Gratuluję !
Co nazywasz pierwszym opadem na wodzie 70 cm ?
Branie bezpośrednio po wpadnięciu przynęty do wody ?
Pozdrawiam
Dzięki
Widziałem go wtedy 3dni wcześniej na wodzie 70cm. Natomiast wziął z pełnego rzutu około 50m a było tam z 3m głębokości. Ta sama ryba.
We wtorek ruszam na kilka dni polowić z ojcem.
No i jeszcze jakieś foto musi być okolodziwiecdziesiataka
Branie blisko brzegu, zza kamienia. Sprzęt trochę wzmocniłem, linka PE 2.0 8x i kijek około 20lb. Przynęta się nieulokowała
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Użytkownik shavt edytował ten post 22 czerwiec 2019 - 23:34
- Guzu, maniak, tasiek321 i 26 innych osób lubią to
#103 OFFLINE
Napisano 23 czerwiec 2019 - 19:09
Popularny
Jakoś nigdy nie przepadałem za łowieniem szczupaków. Po prostu nie podobało mi się, że może to robić każdy z kawałkiem blachy czy gumy. Zupełnie inna bajka niż w przypadku kleni czy pstrągów.
Jednak od pewnego czasu na mojej rzece nie da się łowić. Przy okazji też wykończyłem dotychczasowy kołowrotek, a nowy który zakupiłem po dwóch wypadach poszedł na gwarancję. Wędkarska posucha trwała dość długo. Głód wędkowania narastał we mnie od ponad miesiąca.
Zdecydowałem się więc polować na szczupaki. Nie mam nigdzie w okolicy jakichś specjalnych łowisk. W najbliższej są dwa, nieduże jeziorka. Jedno ogólnodostępne, bardzo rybne ale i z wysoką presją. Przez dwa tygodnie, będąc około 10 razy nad wodą w różnych porach, miałem tam tylko dwa brania.
Drugie to ukryte w środku lasu, dzikie łowisko. Charakteryzuje się tym, że bardzo mocno zarasta. Łowienie jest możliwe tylko zaraz na początku sezonu i na samiutkim końcu, kiedy roślinność opadnie około 50cm poniżej lustra wody. W tym roku dość fajnie na nim połowiłem, praktycznie za każdym razem trafiały się zębate w okolicy 70cm. W najdłuższym i najszerszym miejscu ma jakieś 200m oraz 60m, a na całej lini brzegu można znaleźć 6 stanowisk z których niezbyt komfortowo można oddać jakikolwiek rzut. Już ponad trzy tygodnie nie odwiedzałem owego łowiska, ponieważ roślinność zupełnie uniemożliwia łowienie.
Niedawno robiąc zakupy w sklepie wędkarskim, moją uwagę przykuły żabki z Jaxona. Z myślą o nowej metodzie której miałem używać, wziąłem najcięższą 14 gramową.
I jak ją kupiłem, tak cisnąłem ją w otchłań torby.
Wstyd się przyznać, ale ostanie wyniki nawet nie zachęcały do wyjścia nad wodę. Byłem w wędkarskiej depresji. Dzisiaj z czystej ciekawości postanowiłem odwiedzić to dzikie po żwirowisko.
Zapakowałem do samochodu nowy jak dla mnie zestaw: casting. A do kieszeni wsadziłem tylko jedną przynętę: wyżej wspomnianą żabkę.
Jakoś ciężko było mi uwierzyć w skuteczność żaby, opisy kilkudziesięciu brań były nie realne jak na moje warunki. Prawdę mówiąc nie liczyłem na jakiekolwiek branie.
Nie do końca spodziewałem się widoku spotkanego na łowisku. Wody nie było nawet widać spod zielonych glonów.
Postanowiłem wypróbować tak zachwalaną przynętę. Pierwsze kilkadziesiąt rzutów nie przyniosło żadnego skutku.
W akompaniamencie komarów, bąków oraz pokrzyw większych ode mnie, zmieniłem stanowisko. Tam kilkunasty z kolei rzut, przyniósł mi pierwsze w życiu wyjście szczupaka do powierzchniowej przynęty. Oczywiście z podniecenia zaciąłem zbyt szybko. Wiedziałem już jak mniej więcej prowadzić przynętę. Dwa rzuty później ten sam szczupak uderzył do żabki. Niestety reakcja znów była zbyt szybka. W zasadzie na tym mógłbym już kończyć łowienie. Postanowiłem obłowić dookoła cały staw, co z racji jego wymiarów nie było zbyt trudne. Na kolejnej miejscówce miałem dwa wyjścia do przynęty, adrenalina była niesamowita patrząc na wyskakujące spod zielska szczupaki.
Na czwartym już z kolei miejscu, kiedy prowadziłem żabkę już pod brzegiem, zobaczyłem poruszenie pod glonami. Rzut w to samo miejsce, dwa szarpnięcia korbką i jest!! Kij bardzo ładnie zaczął pracować, skręcony na maksa hamulec nie pozwolił odejść rybie w ziele. Emocje sięgnęły zenitu kiedy okazało się, że grubasek nie chce zmieścić się do mojego pstrągowego podbieraka a przynęta jest wcięta bardzo płytko. Kiedy po trzeciej próbie wszedł do podbieraka, przynęta wyskoczyła z pyska! Ryby nie mierzyłem, na oko miała ponad 70 centymetrów. Bardzo ładnie jak na debiut przynęty. Amator żabek bardzo szybko wrócił do wody w świetnej kondycji. Na tej miejscówce miałem jeszcze cztery wyjścia oraz dwa wymiarowe szczupaczki na brzegu.
Te czyste oczka na wodzie, na lini prowadzenia przynęty to miejsca brań ryb.
Naprawdę byłem zaskoczony tym co wyprawia ta przynęta. Mój sceptycyzm bardzo szybko zniknął.
Ostatnim miejscem na które poszedłem, był najbardziej zarośnięty róg stawu. Jest to chyba najgłębsze miejsce tego łowiska, około 2-2.5m. Lubię to miejsce, chociaż nigdy nie złapałem tam ryby.
Stanąłem na lekko wcinającym się w staw, żwirowym cypelku. Kilkanaście oddanych rzutów na około 40 metrów spłodziło tylko jedno niecelne branie. Ryba dość mocno chybiła, miała problem przebić się przez gęste ziele.
Postanowiłem zmienić taktykę prowadzenia przynęty. Z ciągłego, mozolnego zwijania przeszedłem na dwa, trzy szybkie obroty korbą, aby przynęta aż wyskoczyła z wody i kilka chwil przerwy. Wyglądało to jakby żaba skakała z kępki na kępkę, odpoczywając przy tym co po chwilę.
Zmiana taktyki przyniosła skutek. Na kiju zameldował się kolejny nie wielki drapieżnik, po chwili jednak spadł.
Dwa rzuty później patrzyłem jak potężna ryba wyskakuje nad wodę, i pyskiem nurkuje w dół aby capnąć moją żabę. Serce od razu skoczyło mi do gardła, ciężko było w sobie zwalczyć odruch przedwczesnego zacięcia. Walka z własnymi demonami skończyła się kiedy poczułem potężne szarpnięcie na kiju. Zaciąłem! ryba przymurowała do dnia i nie daje się ruszyć. Hamulec nadal podkręcony na maksa, a ryba powoli zaczyna odjazd. Kij który uważałem za szczotkę zrobił się nagle wiotką gałązką. Uwierzcie lub nie, ale w życiu nie słyszałem aby kij trzeszczał, tak jak robił to w tej chwili. Z obawy o wytrzymałość zestawu poluzowałem hamulec multiplikatora. Był to bardzo duży błąd ponieważ ryba wpłynęła w duże skupisko podwodnej roślinności. Poczułem tylko kilka szarpnięć pyskiem i dobijający luz na kiju.
Emocji nie mogłem uspokoić przez następne kilka minut. Ryba na spokojnie miała ponad 90 centymetrów.
Usiadłem na żwirku i obserwowałem spokojną powierzchnię zielonego jeziora. Nic nie wskazywało na to co rozegrało się kilka chwil temu. A może to tylko efekt przegrzania, może miałem omamy? Nie... potężne oko na powierzchni glonów, spod którego widać było wodę wskazywało miejsce brania.
Po kilku chwilach na opanowanie emocji przyjrzałem się przynęcie w którą tak mocno nie wierzyłem. Poległa! Poległa w boju z powodu odniesionych ran, przewinęło mi się przez myśl. Nie miała zbyt długiego wędkarskiego życia. Cóż... po weekendzie trzeba zaopiekować się resztą stada która wisi w gablocie sklepu wędkarskiego. Trzeba się zwijać bo drugiej żaby nie mam, a i mugga jakoś zdawała się przestawać chronić przed krwiopijcami. Oj, wieczorem chyba będę mieć kłopot z zaśnięciem z powodu emocji. Nawet nie zauważyłem kiedy z życia czmychnęły mi cztery godziny!
A po kolegę który zaspokoił mój wędkarski głód jeszcze wrócę!
Chyba naprawdę zacznę lubić się z przynętami powierzchniowymi. Czy wspominałem już, że na początku spotkałem dwóch wędkarzy którzy spiningowali, w kilku oczkach wolnych od ziela? A no podpytani o wyniki stwierdzili jednogłośnie, że nic tu nie pływa! A więc niech i taka opinia o łowisku pójdzie w świat.
Jaki był końcowy efekt łowienia na tą "nie" skuteczną przynętę? 12 brań z których każde wynosiło adrenalinę na niewyobrażalny poziom.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że powierzchniowe łowienie szczupaków rajcuje mnie tak samo jak łowienie dużych pstrągów.
Ja wiem, że niektórym może się nie spodobać zaśmiecanie wątku opisami ryb tak małych w porównaniu do prezentowanych tutaj potworów. Ale czuję głód pisania i prostu nie mogę w sobie tego zdusić.
Sprzętowo:
Savage Gear MPP2 20-60 221cm
Abu Revo SX który nie może doczekać się serwisu.
Daiwa Shinobi 30lb
Jaxon Frog 14g
Użytkownik Pulsar edytował ten post 23 czerwiec 2019 - 19:14
- Guzu, doktorek, Artech i 47 innych osób lubią to
#104 OFFLINE
Napisano 23 czerwiec 2019 - 21:45
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
- tasiek321, jbk, slawito i 24 innych osób lubią to
#105 OFFLINE
Napisano 28 czerwiec 2019 - 20:27
116-ka z Żarnowca. Z ręki w 15cm jerka
IMG-20190626-WA0008przeboka.jpg 72,9 KB 66 Ilość pobrań 20190626_165004 (1)przerobka.jpg 72,71 KB 65 Ilość pobrań uuu.jpeg 54,96 KB 63 Ilość pobrań
- Guzu, Artech, SzymusS i 32 innych osób lubią to
#106 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2019 - 14:00
Zimno było, 7stopni woda niewiele cieplejsza..
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
- Paweł J, Dedo, maniak i 31 innych osób lubią to
#107 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 21:46
Talon VI+, Caldia X i herring 16 na leniwym opadzie.
Jest dobrze, ale może być lepiej
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
- Guzu, Paweł J, Dedo i 32 innych osób lubią to
#108 OFFLINE
Napisano 06 lipiec 2019 - 08:06
Złote 105
klasyczne 105
Chudziutkie 114
Gluty 90+
i z trola
Sebo
- popper, Artech, SzymusS i 37 innych osób lubią to
#109 OFFLINE
Napisano 06 lipiec 2019 - 20:20
Złote 105
klasyczne 105
Chudziutkie 114
Gluty 90+
i z trola
Sebo
Z otwartej wody widzę... Głęboko stały?
Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 06 lipiec 2019 - 21:58
#110 OFFLINE
Napisano 06 lipiec 2019 - 21:49
Z otwartej wody widzę... Głęboko stały?
Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
Tomasz 3/4 metry na skraju zielska
- Pescador de caña lubi to
#111 OFFLINE
Napisano 07 lipiec 2019 - 16:53
103cm , z ręki na Oskara 10cm, C&R
- Guzu, mario, Artech i 31 innych osób lubią to
#112 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2019 - 22:08
Cały czas walczę o 100+ chyba lekko nie będzie
Strzelił w średnich rozmiarów gumę
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Użytkownik spinspektor edytował ten post 11 lipiec 2019 - 22:09
- Guzu, deichkind, Paweł J i 18 innych osób lubią to
#113 OFFLINE
Napisano 15 lipiec 2019 - 18:26
Moje póżnowiosenne łowienie na popki. [media][media]
- krzysiek, Paweł J, jacekp29 i 7 innych osób lubią to
#114 OFFLINE
Napisano 15 lipiec 2019 - 20:48
Co to za chlapak jeśli to nie tajemnica ?
#115 OFFLINE
Napisano 15 lipiec 2019 - 21:18
Moje póżnowiosenne łowienie na popki.
Pięknie połowione.
Jaka była głębokość wody w obszarze brań?
Pozwoliłem sobie zamieścić kolejny Twój film (również klimatyczny).
Użytkownik SID edytował ten post 15 lipiec 2019 - 21:27
- AdamCh lubi to
#116 OFFLINE
Napisano 15 lipiec 2019 - 21:23
... wątek Twórcy warto przejrzeć...jest ciekawie...
- SID lubi to
#117 OFFLINE
Napisano 16 lipiec 2019 - 17:05
Świetne ryby @grisza-78
Co to za chlapak jeśli to nie tajemnica ?
Dziękuję. Popki to GN lures. 12 cm, 40 do 50 gram.
#118 OFFLINE
Napisano 16 lipiec 2019 - 17:06
Pięknie połowione.
Jaka była głębokość wody w obszarze brań?
Pozwoliłem sobie zamieścić kolejny Twój film (również klimatyczny).
Dziękuję. Głebokość wody to max 3 m, ale z reguły do 1,5 metra, czyli idealnie na popa.
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 17 lipiec 2019 - 09:24
- BOB i SID lubią to
#119 OFFLINE
Napisano 17 lipiec 2019 - 21:11
Zdrowa i tłusta ryba
Przepraszam za fotki ale byłem sam nad woda
Równiutkie 100 cm
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
- Guzu, deichkind, Paweł J i 25 innych osób lubią to
#120 OFFLINE
Napisano 18 lipiec 2019 - 16:12
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych