4.07 PZW gwiazdą Magazynu Śledczego :)
#41 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2019 - 21:41
Może dlatego że zbyt wielu "właścicieli" nastawionych że jak moje to mogę brać do woli, ale niech dbają inni??
Każdy związek tworzą ludzie, i jest tylko tak dobry lub zły, jak większość jego członków.
- Guzu i Darek P lubią to
#42 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2019 - 21:42
Tylko że może 1-2% z wędkarzy wypuszcza wszystkie ryby. Może z 5% wypuszcza jak nie potrzebuje ale reszta wyciąga setki ton do wora .Taka jest żeczywistość . I za te powiedzmy 200-300 zł można w regulaminie przez sezon zabrać ileś set kilogramów ryby na sezon. Przecież wystarczy popatrzyć na Naszym forum ile osób pokazuje zdjęcia odpływających ryb. Przez 22 lata do zupełnego C &R zdołałem przekonać jedynego!!! kolegę. Może mam słaby dar przekonywaniaMam wrażenie że co niektórzy trochę nadużywają zwrotów "my", "nasze" ...itp
Jeśli osobiście braliście udział w jak to ktoś wyżej ujął wyjebywaniu ryb to nie oznacza że wszyscy wędkarze tak postępują. Tak jak będąc kierowcą nie utożsamiam się z tymi jeżdżącymi na podwójnym gazie tak samo nie utożsamiam się z mięsiarzami.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
- Guzu, Darek P i tymon lubią to
#43 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2019 - 21:48
Użytkownik Mysha edytował ten post 03 lipiec 2019 - 21:50
- Little Wing lubi to
#44 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2019 - 21:54
Przecież wystarczy popatrzyć na Naszym forum ile osób pokazuje zdjęcia odpływających ryb. Przez 22 lata do zupełnego C &R zdołałem przekonać jedynego!!! kolegę. Może mam słaby dar przekonywania
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Wiesz nawet bym wstawił kilka takich filmików, ale jak bum cyk nie potrafię tego zrobić 😊.
#45 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2019 - 22:22
Jakkolwiek jeśli lekceważe czyjeś zaangażowanie i pomysły, to przepraszam.
Tomek i Marian napisali powyżej bardzo celnie, a SOB powtarza to na forum od zawsze, związek to wedkarze. A wygląd i forma związku to wynikowa interesów i zaangażowania ogółu członków.
Najtrudniejsza sytuacja jest, gdy problemem jesteśmy my sami. Wedkarze. Nie inni, tamci, władza czy Niemcy.
Nie chodzi o opłatę krajowa - która to jest "papierkiem lakmusowym" poruszanej tu tematyki. Po prostu przy tej masowości, mobilności, zaawansowaniu i zaangażowaniu wędkarzy, nie ma i nie będzie modelu powszechnej dostępności i ryb w wodach.
To nie chodzi o zarybienia czy skuteczne kary.
Zróbcie 50 Żarnowcow i otwórzcie wody dla mas...to wyrybia 50. Kwestia czasu.
Wodom Cześć !
- Paweł nizinny, Paweł J, Sayonara i 1 inna osoba lubią to
#46 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2019 - 23:56
Po prostu przy tej masowości, mobilności, zaawansowaniu i zaangażowaniu wędkarzy, nie ma i nie będzie modelu powszechnej dostępności i ryb w wodach.
Tu się nie zgodzę. Łowię/ łowiłem na zagranicznych łowiska poddawanych ogromnej presji wędkarskiej (zwłaszcza uwzględniwszy stopień zaawansowania technologicznego, mam tu na myśli głównie łodzie i elektronikę) i gdzie ryb było/jest w bród. Ale gospodarka na tych łowiskach prowadzona jest w oparciu o (i) całkowity zakaz zabierania ryb (przestrzegany) oraz (ii) okresy wyłączone z możliwości wędkowania (z reguły w trakcie i PO tarle + rozmaite wariacje typu okresowy zakaz łowienia z łodzi itp.)
Nie wiem czy te łowiska są zarybiane dodatkowo, niektóre tak a niektóre na pewno nie (czyli cała ryba jest z naturalnego tarła) , z reguły nie ma też rybaków albo są oni bardzo nieliczni. Są za to drakońskie kary za łowienie bez licencji / zabieranie ryb / przekraczanie limitów. Kontrola nad wodą jest albo pewna albo prawdopodobna. Opłaty za wędkowanie kształtują się różnie, czasami drożej, czasami taniej niż u nas (z tym że tam gdzie jest taniej państwo dotuje)
moim zdaniem pkt i & ii są wystarczającym warunkiem do tego by cieszyć się rybnymi wodami, nawet w warunkach dużej presji. Warto również zauważyć że nie wymagają one praktycznie żadnych nakładów. Natomiast wymagają zmiany mentalności Względnie, wymagają przez jakiś czas dużych nakładów na kontrolę i egzekucję kar co po pewnym początkowym okresie do zmiany tejże mentalności powinno doprowadzić (strach przed dotkliwą i prawdopodobną karą). Także da się.
- Guzu, Jozi, Paweł nizinny i 6 innych osób lubią to
#47 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 05:13
Tu się nie zgodzę. Łowię/ łowiłem na zagranicznych łowiska poddawanych ogromnej presji wędkarskiej (zwłaszcza uwzględniwszy stopień zaawansowania technologicznego, mam tu na myśli głównie łodzie i elektronikę) i gdzie ryb było/jest w bród. Ale gospodarka na tych łowiskach prowadzona jest w oparciu o (i) całkowity zakaz zabierania ryb (przestrzegany) oraz (ii) okresy wyłączone z możliwości wędkowania (z reguły w trakcie i PO tarle + rozmaite wariacje typu okresowy zakaz łowienia z łodzi itp.)
Nie wiem czy te łowiska są zarybiane dodatkowo, niektóre tak a niektóre na pewno nie (czyli cała ryba jest z naturalnego tarła) , z reguły nie ma też rybaków albo są oni bardzo nieliczni. Są za to drakońskie kary za łowienie bez licencji / zabieranie ryb / przekraczanie limitów. Kontrola nad wodą jest albo pewna albo prawdopodobna. Opłaty za wędkowanie kształtują się różnie, czasami drożej, czasami taniej niż u nas (z tym że tam gdzie jest taniej państwo dotuje)
moim zdaniem pkt i & ii są wystarczającym warunkiem do tego by cieszyć się rybnymi wodami, nawet w warunkach dużej presji. Warto również zauważyć że nie wymagają one praktycznie żadnych nakładów. Natomiast wymagają zmiany mentalności Względnie, wymagają przez jakiś czas dużych nakładów na kontrolę i egzekucję kar co po pewnym początkowym okresie do zmiany tejże mentalności powinno doprowadzić (strach przed dotkliwą i prawdopodobną karą). Także da się.
Samo sedno @Friko napisał.
Zastanawiam się ilu jest wędkarzy w kraju, ilu uczestniczy w życiu koła do którego należy, ilu stara się coś zrobić dla dobra związku - mam tu na myśli zmianę "betonowej władzy PZW" jak to określacie.
Z pyszczenia na forach czy bicia piany nic nie było i nie będzie Szanowni Koledzy - szkoda waszej pary.
Dywagacje i rozważania zostawcie filozofom.
#48 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 06:55
Jeśli za wodę prywatną uznać 5 hektarowy dołek to wszystko się zgadza. Natomiast ja mogę porównać wody w Ostrołęce (PZW) i wody w Łomży (GRŁ). Raczej PZW wypada na plus. Do wód PZW Białystok to zarówno GRŁ jak i PZW Mazowiecki nie mają startu. To jest odpowiedź koledze @eRKa.
Kolego - na naszych wodach z niewielkimi wyjątkami jest totalne bezrybie.
To, że gdzieś jest ciut lepiej niż gdzie indziej to żadna pociecha.
Jeszcze raz zapytam - jak to się dzieje, że na prywatnych łowiskach jednak ryby są w akceptowalnej ilości?
Sam model związku to relikt po poprzednim okresie i żadna jego próba naprawy nic nie da. Nie ma sie co łudzić...
#49 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 07:22
Różnic jest więcej. Między TAM a tu.Tu się nie zgodzę. Łowię/ łowiłem na zagranicznych łowiska poddawanych ogromnej presji wędkarskiej (zwłaszcza uwzględniwszy stopień zaawansowania technologicznego, mam tu na myśli głównie łodzie i elektronikę) i gdzie ryb było/jest w bród. Ale gospodarka na tych łowiskach prowadzona jest w oparciu o (i) całkowity zakaz zabierania ryb (przestrzegany) oraz (ii) okresy wyłączone z możliwości wędkowania (z reguły w trakcie i PO tarle + rozmaite wariacje typu okresowy zakaz łowienia z łodzi itp.)
Nie wiem czy te łowiska są zarybiane dodatkowo, niektóre tak a niektóre na pewno nie (czyli cała ryba jest z naturalnego tarła) , z reguły nie ma też rybaków albo są oni bardzo nieliczni. Są za to drakońskie kary za łowienie bez licencji / zabieranie ryb / przekraczanie limitów. Kontrola nad wodą jest albo pewna albo prawdopodobna. Opłaty za wędkowanie kształtują się różnie, czasami drożej, czasami taniej niż u nas (z tym że tam gdzie jest taniej państwo dotuje)
moim zdaniem pkt i & ii są wystarczającym warunkiem do tego by cieszyć się rybnymi wodami, nawet w warunkach dużej presji. Warto również zauważyć że nie wymagają one praktycznie żadnych nakładów. Natomiast wymagają zmiany mentalności Względnie, wymagają przez jakiś czas dużych nakładów na kontrolę i egzekucję kar co po pewnym początkowym okresie do zmiany tejże mentalności powinno doprowadzić (strach przed dotkliwą i prawdopodobną karą). Także da się.
Wspomniane punkty są ważne, ale jeszcze niebagatelne znacznie mają :
Klimat.
Rodzaj i charakter wód ( głębokość, pokrywa lodowa, temperatury wody).
...
Że wspomnę kilka.
Nie przykładam różnych wag, do tych różnych punktów, tylko wskazuje więcej różnic.
I na koniec, pozwolę sobie napisać, oby za czas jakiś nie pojawiły się przesiąknięty goryczą komentarz... Kiedyś TAM były ryby.
Oby.
Pozdrawiam
Użytkownik Guzu edytował ten post 04 lipiec 2019 - 07:24
#50 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 07:31
#51 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 07:35
Ja na szczęście taki stary nie jestem, bym to pamiętał.U nas też kiedyś były ryby, nawet więcej niż TAM. Nie ma więc co zwalać na środowisko. Może nawet u nas warunki są lepsze?
I nie mam tyle wiedzy / wyobraźni/ impertynencji, bym umiał porównać "tamten" polski rybostan z ówczesnymi rybostanami zagranicy.
Szacun.
Użytkownik Guzu edytował ten post 04 lipiec 2019 - 07:42
#52 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 08:43
Kto z Was uczestniczyl w rocznym zebraniu kola? Pytanie do czlonlow PZW aby nie bylo komentarzy tych ktorzy nie naleza
Bez naszego udzialu nic sie nie zmieni. A dywagacje na forach to tylko bicie piany
- Jozi lubi to
#53 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 08:59
Jeszcze raz zapytam - jak to się dzieje, że na prywatnych łowiskach jednak ryby są w akceptowalnej ilości?
Wiesz mamy trochę inną perspektywę. Ja mam za płotem Omulew (PZW). 3 km od domu płynie Narew (PZW), a do Narwi GRŁ mam 20 km. 70 km mam na Mazury ( i tu są Gospodarstwa Rybackie i PZW), 120 km mam do Białegostoku (PZW). Łowię na wodach PZW i wodach "prywatnych". I jeśli mam porównać wody "normalne" tzn. rzeki i średnie/duże zbiorniki to PZW przeważnie wypada lepiej. Czym innym są łowiska "komercyjne" czyli 3-4 ha wody i wpuszczone karpie dla "ludożerki" lub np. Wersminia. Choć z drugiej strony mogę podać OS San (PZW) na który zjeżdżają się ludzie z całej Polski i nie tylko.
Podsumowując. Moim zdaniem hasło- "prywatne to lepsze" wcale nie jest zgodne z prawdą.
PS. Najrybniejsza woda na jakiej kiedykolwiek łowiłem to było jezioro na Półwyspie Kolskim (Rosja). Pewnie państwowe. Głowę dam sobie uciąć, że nikt tam nie słyszał o C&R. Jestem też pewien, że człowiek był na nim widywany max. kilka razy w roku. Złowienie 5-6 szczupaków (70-80 cm) wymagało oddania ok. 10 rzutów (potrafiły się spinać ).
- Byniek lubi to
#54 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 09:42
A jak co jakis czas zadam to samo pytanie. Mityczny zwiazek gdzie jest beton. Noc nie da sie zrobic.
Kto z Was uczestniczyl w rocznym zebraniu kola? Pytanie do czlonlow PZW aby nie bylo komentarzy tych ktorzy nie naleza
Bez naszego udzialu nic sie nie zmieni. A dywagacje na forach to tylko bicie piany
Przestań bić pianę o te pseudo zebrania. Anitka w TV tylko zapyta betonu gdzie jest kasa, skąd ustawiane przetargi i niegospodarność.
Użytkownik Pescador de caña edytował ten post 04 lipiec 2019 - 09:42
#55 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 10:24
Może to i bicie piany, ale kto ten beton wybrał?? lub zaniechał wybierania i zgodził się nie chodząc na wybory ??
Związek przyczynowo-skutkowy niestety jest akurat odwrotny od tego przez większości głoszonego...
- Guzu, Byniek, przemo_w i 1 inna osoba lubią to
#56 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 11:28
Jest pierwszy wierzący w związek. Współcześni komuniści też wierzą że socjalizm jest dobrym rozwiązaniem tylko coś nie pykło bo nieodpowiedni ludzie na niedpowiednich stanowiskach. Tylko z jakichś powodów socjalizm zawsze nie wychodzi.Może to i bicie piany, ale kto ten beton wybrał?? lub zaniechał wybierania i zgodził się nie chodząc na wybory ??
Związek przyczynowo-skutkowy niestety jest akurat odwrotny od tego przez większości głoszonego...
- Marcin Rafalski i eRKa lubią to
#57 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 11:39
Ja tylko stwierdzam fakty. Każdy związek czy stowarzyszenie podlega tym samym regułom. Czemu gdzie indziej to działa?? Czyżby ludzie jednak byli inni?? Inni członkowie, inna mentalność...
#58 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 11:46
Użytkownik Pescador de caña edytował ten post 04 lipiec 2019 - 11:46
- eRKa lubi to
#59 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 11:53
WSZYSTKIE łowiska nie PZW (spółki rybackie i prywatne stawki) jakie znam w okolicy niestety nie mają szans konkurować z niezarybianymi i niepilnowanymi wodami PZW . Może być gorzej, tak jak i może być lepiej. Pytanie za jaką cenę.
Masz rację, szczególnie skandynawski model socjalizmu okazał się katastrofą..
Problemem jest mentalność ludzi. Kto najwięcej krzyczy o zarybienia - ten który wszystko zabiera, dla niego nie ma czegoś takiego jak tarło, żeby ryba była, trzeba jej nawpuszczać żeby brać...
Użytkownik morrum edytował ten post 04 lipiec 2019 - 11:56
- Byniek i Pescador de caña lubią to
#60 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2019 - 12:01
Początek, sens tudzież treść, i fundament każdego stowarzyszenia to są te najmniejsze komórki - koła, kluby i rożne konfraternie. To one nadają ton - jeśli oczywiście są i funkcjonują..Tak powinno być. Tak to widzi ustawodawca i tak samo statut związku - choć powoli skręca w stronę dziwacznej nieokreśloności. Co tam zresztą jakiś statut - a fuj!!
U nas koła są martwe, a przytłaczająca większość ciągle skądś oczekuje manny z nieba, obsługi oraz dozgonnej szczęśliwości, która na nich spłynie od bliżej nieokreślonych onych, albo jakiejś centrali która nimi zarządza - czyli 100% postkomunizmu&socjalizmu poznawczego i stosowanego. A manna jakoś nie spada..
A tzw członkom dalej się wydaje, że są klientami robionymi w wała przez firmę świadczącą usługi..
- psulek, Rheinangler, coma i 1 inna osoba lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych