Ciekawy wątek i ciekawe jak zostanie rozwiązany.
Już kiedyś o tym pisałem.
Gdy nie byłem związany z pewną firmą, drażniły mnie fotki ryb z przynętami w pysku.
Wtedy kolejność mojego postępowania była następująca: hol, wyjęcie przynęty rybie z pyska, zdjęcie, powrót do wody.
W momencie gdy zacząłem zarabiać na pewnej firmie kolejność musiała się zmienić, czyli: hol, zdjęcie, wyjęcie przynęty z pyska, powrót do wody.
Niestety pewnych rzeczy nie udało mi się przeskoczyć.
Dobre jest, to że nie muszę ukrywać, że łowię też na przynęty innych firm.
Nie muszę wciskać ludziom kitu, że łowię na obrotówki sandacze czy ryby, które stają na 7-10 metrach.
Niem muszę również uważać aby w kadrze nie znalazła się przynęta Relaxa, Mannsa, Westina czy Foxa.
W pewnym momencie przestałem też zamieszczać zdjęcia łowionych ryb na forach, właśnie po to by uniknąć takich sytuacji jak wyżej.
Jeżeli ktoś chce zobaczyć co łowię i na co to ma mój profil na Fb i zaręczam, że są tam posty o rybach złowionych na przynęty innych marek
Marketingowcy z innych firm nie dopuścili by do takich sytuacji, z jednej strony to rozumiem, z drugiej jestem temu przeciwny.
Właśnie dlatego szanuję firmę, którą reprezentuję, przede wszystkim za rozsądek i promowanie zdrowego wędkarstwa.
Ps. Nie raz widziałem przedstawicieli firm łowiących ryby na nie swoje przynęty, a zdjęcia potem mówiły zupełnie coś innego...
Użytkownik chojny83 edytował ten post 05 wrzesień 2019 - 13:48