Kozi tu nie chodzi o rozwalanie. Niech po prostu przestaną robić nas w konia. Za naszą kasę. Małą to małą ale zawsze naszą. Nie mam nic przeciwko wprowadzaniu dodatkowych opłat za łowienie na zbiornikach z największą presją. Pod warunkiem że nie będzie na nich siatek. Hm może jesteś z tych co uważają obecne opłaty PZW za drakońsko wysokie ??
Kochane PZW.
#21 OFFLINE
Napisano 29 październik 2019 - 20:29
#22 OFFLINE
Napisano 29 październik 2019 - 22:04
Nie uważam aby opłaty za wędkowanie były obecnie wysokie biorąc pod uwagę ile mamy dostępnych akwenów w każdym okręgu. Są wody gorsze lepsze cudów nie ma, ale to też po częsci wina wędkarzy. W moim okręgu siaty to rzadkość zarybienia są, ale jakoś ryb (drapieżników) nie widać.
Użytkownik Kozi edytował ten post 29 październik 2019 - 22:04
- S.N. lubi to
#23 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 10:00
Nie jestem specjalistą od Ośrodka w Wierzbicy. Nie byłem na nim. Nie wybieram się na ZZ, ale spróbuję podsumować:
- Agregat prądotwórczy. Chyba każdy wie, że czasami zdarza się awaria zasilania. Niestety np. na wylęgarni lub w czasie przechowywania materiału zarybieniowego działają sprężarki dostarczające tlen lub pompy pompujące wodę. Wszystko to jest uzależnione od prądu. Awaria i mamy po balu.
-Z tego co wiem to OM PZW sprzedaje rybę. Głownie karpia (hodowanego np. w Zatorach). Trzeba to jakoś przewieźć. Niestety w Polsce wciąż ludzie lubią zabić sami karpika na święta.
- Kolega De'Ptak wyraził też przypuszczenie, że by znaleźć pracę na stanowisku kierowcy trzeba być "szwagrem lokalnego notabla PZW". Drogi kolego, mam kilku znajomych mających firmy transportowe. Jeśli ktoś ma uprawnienia załatwię mu pracę od ręki. Nie musi być moim szwagrem .
- jachu, Byniek, Koincydencja i 2 innych osób lubią to
#24 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 10:22
- Kolega De'Ptak wyraził też przypuszczenie, że by znaleźć pracę na stanowisku kierowcy trzeba być "szwagrem lokalnego notabla PZW". Drogi kolego, mam kilku znajomych mających firmy transportowe. Jeśli ktoś ma uprawnienia załatwię mu pracę od ręki. Nie musi być moim szwagrem .
Ja mam uprawnienia i nie jeżdżę ciężarówką ..., a dlaczego to większość kierowców zapewne obecnych na tym forum odpowie.
#25 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 10:25
Niestety w Polsce wciąż ludzie lubią zabić sami karpika na święta.
Cóż w tym złego? Bardzo chętnie zabiłbym karpia albo i dwadzieścia, niekoniecznie na święta. Niestety rzadko biorą na jerki.
- Byniek, Goliat i MajKar lubią to
#26 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 10:46
Cóż w tym złego? Bardzo chętnie zabiłbym karpia albo i dwadzieścia, niekoniecznie na święta. Niestety rzadko biorą na jerki.
Na gumę łatwiej
- Byniek lubi to
#27 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 11:07
Ja mam uprawnienia i nie jeżdżę ciężarówką ..., a dlaczego to większość kierowców zapewne obecnych na tym forum odpowie.
ja tyż, ja tyż
może jakiś zestawik Sławku zmontujemy i hajda na koniec świata na zmianę....
- Byniek i S.N. lubią to
#28 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 11:07
Cóż w tym złego? Bardzo chętnie zabiłbym karpia albo i dwadzieścia, niekoniecznie na święta. Niestety rzadko biorą na jerki.
Może dziwny jestem, ale uważam, że powinno się ograniczać cierpienia zwierząt i nie nosić karpi w reklamówkach lub trzymać w wannach. Lepiej zabić od razu i tyle. Taka historyjka:
jakieś 25 lat temu, na praktyce studenckiej sprzedawałem tęczaki. Wyciągałem z sadza na stawie, łamałem kark lub zabijałem pałką i pakowałem w worek. Jakaś paniusia zwyzywała mnie od sadystów, bo wg. niej rybki bardzo ładnie usypiają w folii. Poradziłem pani by sobie nałożyła folię na głowę i spokojnie usnęła .
- tlok, Darek P, Krzysiek Rogalski i 6 innych osób lubią to
#29 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 11:37
Ja mam uprawnienia i nie jeżdżę ciężarówką ..., a dlaczego to większość kierowców zapewne obecnych na tym forum odpowie.
OK, ale nie powiesz mi, że trzeba mieć specjalne znajomości by dostać pracę kierowcy? Zwłaszcza gdy mieszka się pod/lub w Warszawie.
- Byniek lubi to
#30 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 11:52
Swego czasu pomagałem kumplowi w rybnym. Kilkaset dziennie się przed świętami zabijało 😈 Natomiast jeśli zdarzy mi się w naszych wodach karpia złowić, to jak najbardziej humanitarnie, ale uśmiercę czy będzie mieć kolo czy dwadzieścia.
Dobra, koniec offa
- Mysha i Byniek lubią to
#31 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 12:45
38 mln też nie potrafiło...600 000 ludzi nie potrafi wywalić kilku cwaniaków którzy wprost śmieją im się w twarz. Teodor parę dni temu publicznie przyrzekał likwidację gosp. ryb... Plują nam w twarz...
- Byniek, Krzysiek P, rrthc i 1 inna osoba lubią to
#32 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 15:08
Nie jestem specjalistą od Ośrodka w Wierzbicy. Nie byłem na nim. Nie wybieram się na ZZ, ale spróbuję podsumować:
- Agregat prądotwórczy. Chyba każdy wie, że czasami zdarza się awaria zasilania. Niestety np. na wylęgarni lub w czasie przechowywania materiału zarybieniowego działają sprężarki dostarczające tlen lub pompy pompujące wodę. Wszystko to jest uzależnione od prądu. Awaria i mamy po balu.
-Z tego co wiem to OM PZW sprzedaje rybę. Głownie karpia (hodowanego np. w Zatorach). Trzeba to jakoś przewieźć. Niestety w Polsce wciąż ludzie lubią zabić sami karpika na święta.
- Kolega De'Ptak wyraził też przypuszczenie, że by znaleźć pracę na stanowisku kierowcy trzeba być "szwagrem lokalnego notabla PZW". Drogi kolego, mam kilku znajomych mających firmy transportowe. Jeśli ktoś ma uprawnienia załatwię mu pracę od ręki. Nie musi być moim szwagrem .
Co w związku wędkarskim robią stawy w których hoduje się karpia? Karpia przeznaczonego do sprzedaży poza wodami - czyli nie dla członków.
Co robią ośrodki hodujące narybek? Wędkarze narybku nie łowią.
To powyżej to działalność gospodarcza pozawędkarska - więc co robi w strukturach związku?????
Czy sum - zgodnie z Twoją wiedzą ichtiologiczną w otwartych zbiornikach zaporowych to szkodnik?(to tak poza tematem)
Ichtiolog stwierdził, że szkodnik...
#33 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 15:27
Kozi tu nie chodzi o rozwalanie. Niech po prostu przestaną robić nas w konia. Za naszą kasę. Małą to małą ale zawsze naszą. Nie mam nic przeciwko wprowadzaniu dodatkowych opłat za łowienie na zbiornikach z największą presją. Pod warunkiem że nie będzie na nich siatek. Hm może jesteś z tych co uważają obecne opłaty PZW za drakońsko wysokie ??
A nie lepiej zwyczajnie przestać dawać się robić w konia? Oczekiwanie, że sami przestaną już samo w sobie nosi znamię porażki. Ktoś w innym wątku napisał, że wszystko się zmieni (rozumiem, że na lepsze), kiedy wymrze pewna generacja. Przez trzydzieści lat nie wymarła, więc może przez następne trzydzieści nic się zmieni? A może to nie kwestia generacji i powody są innej natury? Nie chcecie mieć siat w swoich wodach, tych siat, którymi odławia się ryby na zaopatrzenie handlu, restauracji, itp., to od czego są uchwały kół kierowane do władz okręgów? Jak dostaną takie z kilkudziesięciu kół, to chyba coś z tym będą musieli zrobić? Oczywiście odłowy sieciowe całkowicie nie znikną, tak samo jak odłowy agregatami, bo chyba każdy zdaje sobie sprawę, że w sytuacji kiedy wysycha wiele jezior i giną tarliska i miejsca odrostu narybku wielu gatunków, kiedy nawet największe rzeki nie wylewają na łąki w czasie tarła szczupaka i zanikają starorzecza, z jezior zaporowych latem znika woda i wraz z nią narybek zjadany przez mewy, czaple i całą resztę, kiedy poznikały tarliska pstrąga przez bzdurne niszczenie rzek i ich małych dopływów, bez tego większość naszych wód nie da sobie już dzisiaj rady. Jakieś niezbędne ilości tarlaków trzeba będzie odławiać.
#34 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 17:23
To na nic. Nie pomoże wymarcie generacji, nie pomoże uchwała koła.
W innym wątku jest odnośnik do uchwał kół i odpowiedzi ZO. uchwały często sprzeczne, nawzajem się wykluczające. Jedni chcą trolować, inni nie - jak to pogodzić?
Ja bym problem ujął inaczej. Zmieniła się rzeczywistość, zmieniła się gospodarka, polityka, zasobność społeczeństwa... Wszystko się zmieniło, ale nie PZW.
Tu nadal mamy struktury jak przed 50 laty. I coś co dziś śmieszyć może - wspólna własność a co za tym idzie odpowiedzialność którą próbuje nam się wmówić.
Jak to działało starsi wiedzą, a nadal działa na "naszych" wodach.
Wszystkiego brak, a profity dla nielicznych.
Okręgi to samodzielne jednostki gospodarcze. Czyli - uwzględniając statut - organizmy nastawione na zysk z uwzględnieniem interesów wędkarzy.
W jakiej fabryce samochodów załoga decyduje co będą produkować???
Gdzie fachowcy od zarzadzania w PZW skoro władze są wybierane???
Ja chcę na prezia - wiem tyle samo, co obecni, ale jak już zostanę to ho hooo...nie tylko ryby, lecz i butelki (pełne) będą pływać w wodach...
- konopaa lubi to
#35 OFFLINE
Napisano 30 październik 2019 - 17:50
ja tyż, ja tyż
może jakiś zestawik Sławku zmontujemy i hajda na koniec świata na zmianę....
Jak dziabniem w totolotka szósteczkę to oczywiście jedziemy 👍
- Krzysiek P lubi to
#36 OFFLINE
Napisano 31 październik 2019 - 09:26
Co w związku wędkarskim robią stawy w których hoduje się karpia? Karpia przeznaczonego do sprzedaży poza wodami - czyli nie dla członków.
Co robią ośrodki hodujące narybek? Wędkarze narybku nie łowią.
To powyżej to działalność gospodarcza pozawędkarska - więc co robi w strukturach związku?????
Czy sum - zgodnie z Twoją wiedzą ichtiologiczną w otwartych zbiornikach zaporowych to szkodnik?(to tak poza tematem)
Ichtiolog stwierdził, że szkodnik...
Romek po kolei:
1. Karpiem PZW zarybia swoje wody zamknięte. Wędkarze chcą karpia. A że produkują więcej i na tym zarabiają? Nie mam o to pretensji. Gorzej byłoby gdyby na tym tracili.
2. Ośrodki hodujące narybek, hodują narybek . Idealnie byłoby gdyby w naszych wodach ryby były tylko i wyłącznie z tarła naturalnego. Niestety tak nie jest. Powyżej, na przykładzie zbiornika zaporowego i występujących na nim wahań poziomu wody opisał Ci to @Jachu. Po prostu czasami nie dochodzi do naturalnego tarła lub efekty tego tarła są niszczone. O dziwo im materiał zarybieniowy jest młodszy tym zarybienie jest tańsze i bardziej efektywne. Można to wytłumaczyć efektem "udomowiania" ryb. Im dłużej je sztucznie karmisz tym ciężej im "odnaleźć" się w naturalnym zbiorniku. W związku z tym dużą rybą powinno się zarybiać jedynie wtedy gdy np. w danym zbiorniku baza pokarmowa nie pozwala wyżywić form młodocianych lub gdy presja drapieżnicza jest zbyt duża. To tak w dużym uproszczeniu. Inną kwestią jest model zarządzania w PZW. Można się zastanowić czy nie lepiej byłoby powierzyć produkcji materiału zarybieniowego firmom zewnętrznym, a swoje ośrodki sprzedać. Nie znam się na tym. Nie kończyłem ekonomii.
3. Sum. Nie nazwałbym żadnej ryby szkodnikiem lub chwastem rybim. Natomiast są według mnie gatunki pożądane i nie. Sum jest drapieżnikiem usytuowany na samym szczycie piramidy troficznej. Jeśli podstawa jest na tyle szeroka by go wykarmić to nie ma sprawy. Jeśli nie, to go tam nie powinno być. Czyli prosto - wilk w puszczy jest OK, wilk w 2 ha zagajniku już nie bardzo. Wszystko więc zależy jaki to zbiornik zaporowy- jaki jest głęboki, ile jest w nim białorybu, jaka jest w nim termika wody itd. itp.
Od razu zastrzegam, że bardzo dawno nie zajmuję się rybami zawodowo i nie jestem w związku z tym na bieżąco.
- Darek P, jachu, Byniek i 2 innych osób lubią to
#37 OFFLINE
Napisano 31 październik 2019 - 10:19
To na nic. Nie pomoże wymarcie generacji, nie pomoże uchwała koła.
W innym wątku jest odnośnik do uchwał kół i odpowiedzi ZO. uchwały często sprzeczne, nawzajem się wykluczające. Jedni chcą trolować, inni nie - jak to pogodzić?
Ja bym problem ujął inaczej. Zmieniła się rzeczywistość, zmieniła się gospodarka, polityka, zasobność społeczeństwa... Wszystko się zmieniło, ale nie PZW.
Tu nadal mamy struktury jak przed 50 laty. I coś co dziś śmieszyć może - wspólna własność a co za tym idzie odpowiedzialność którą próbuje nam się wmówić.
Jak to działało starsi wiedzą, a nadal działa na "naszych" wodach.
Wszystkiego brak, a profity dla nielicznych.
Okręgi to samodzielne jednostki gospodarcze. Czyli - uwzględniając statut - organizmy nastawione na zysk z uwzględnieniem interesów wędkarzy.
W jakiej fabryce samochodów załoga decyduje co będą produkować???
Gdzie fachowcy od zarzadzania w PZW skoro władze są wybierane???
Ja chcę na prezia - wiem tyle samo, co obecni, ale jak już zostanę to ho hooo...nie tylko ryby, lecz i butelki (pełne) będą pływać w wodach...
Roman, Twój raczej seksualny stosunek do PZW jest nam znany. Wątek nosi tytuł: Kochane PZW. Dla jednych kochane, dla innych nie, ale jednak dyskusja tego powinna się trzymać. Nie tego co po lub zamiast PZW. Póki co jest PZW, zdajemy sobie sprawę, że nie zniknie z dnia na dzień, wiemy co nam się w nim nie podoba i co chcielibyśmy w nim zmienić. Można nic nie robić i czekać na cud, można przeciwstawiać trolowców karpiarzom, muszkarzy spinningistom, a im całą resztę. Jedno i drugie ku uciesze i satysfakcji tych od profitów, więc może jednak należy zacząć od tego co większość łączy a nie dzieli?
- coma, Sayonara i morrum lubią to
#38 OFFLINE
Napisano 31 październik 2019 - 12:30
Kochane ... to tak z przymrużeniem oka chyba.
No to co wg. Ciebie łączy te 600 tys zrzeszonych i drugie tyle niezrzeszonych wędkarzy???
#39 OFFLINE
Napisano 31 październik 2019 - 12:38
Kochane ... to tak z przymrużeniem oka chyba.
No to co wg. Ciebie łączy te 600 tys zrzeszonych i drugie tyle niezrzeszonych wędkarzy???
Dla zdecydowanej większości tych wszystkich to możliwość jedzenia złowionych ryb.
- venom_666 lubi to
#40 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2019 - 23:26
Kochane ... to tak z przymrużeniem oka chyba.
No to co wg. Ciebie łączy te 600 tys zrzeszonych i drugie tyle niezrzeszonych wędkarzy???
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych