Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Kto się skłania ku stwierdzeniu, że jeździ na ryby po to żeby nie widzieć "swojej drugiej połow


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Smaczek

Smaczek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 19 styczeń 2007 - 10:19

czytaj- baby. Chodzi tylko i wyłącznie o badania statystyczne :lol: .

#2 OFFLINE   explorator73

explorator73

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 571 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 styczeń 2007 - 10:24

Jest tyle prostszych rozwiązań, żeby nie widzieć swojej drugiej połowy...Nie trzeba przy tym zmoknąć i zmarznąć, ryzykować zdrowiem i życiem w byle jakiej łódce na wzburzonych wodach jeziora.
Ja osobiście lubię jeździć na ryby i lubię z ryb wracać
P.

#3 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18633 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 styczeń 2007 - 10:51

@Smaczku,

dla uścislenia zapytam czy mają się wpisywać tylko ci co się skłaniają, czyli jeżdżą na ryby żeby nie widzieć, czy również ci którzy jeżdżą z innych względów?

Ja się nie skłaniam B) Podobnie jak explorator lubię z ryb również wracać B)
Z tym że czasami jest to trudne bo moja żona jest... mięsiarą :lol: O ile z wypuszczonym szczupakiem czy innym gatunkiem godzi się bez większych problemów, o tyle na wieść że do wody wrócił okoń lub, co gorsza, sondek - oj, niedobrze :lol: Ponieważ kobiety mają instynktownie wbudowany mechanizm szybkiego przyzwyczajania się do dobrego dodam, iż żona szybko zorientowała się, że jest kolosalna różnica w smaku pomiędzy rybką przywiezioną znad wody a tą kupioną w sklepie czy podaną w restauracji :unsure:

#4 OFFLINE   KOMANCZ

KOMANCZ

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 281 postów
  • LokalizacjaŚwinoujście

Napisano 19 styczeń 2007 - 10:59

Zazwyczaj muszę mieć przyzwolenie na wyjazd na ryby id swojej kochanej żony ! Nie uciekam z domu aby jej nie widzieć. Po prostu ładuję akumulator.

#5 OFFLINE   bodzio

bodzio

    Nowy

  • Forumowicze
  • Pip
  • 37 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 19 styczeń 2007 - 11:00

Witam!
Jeżdżąc na ryby zawsze zabieram swoją drugą połowę. Bez nij nie potrafiłbym uprawiać jadynie słusznego hobbi, jakim jest wędkarstwo.

A teraz dramatyczne wyznanie!!!!!!!!

Moją drugą połową jest????????????

ZESTAW SPINNINGOWY !!!!!!!!!!!!

Pozdrawiam.

#6 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6194 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 19 styczeń 2007 - 12:03

Moja druga połowa o wiele bardziej podoba mi się kiedy wracam sponiewierany z wyprawy... :lol:

#7 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 styczeń 2007 - 12:36

...A teraz dramatyczne wyznanie!!!!!!!! Moją drugą połową jest???????????? ZESTAW SPINNINGOWY !!!!!!!!!!!!...

:lol: :lol:
Dobre!


@Smaczek,

ja lubię przebywać na łonie natury, kocham wędkarstwo... łowię, chodzę, pływam, rzucam, przedzieram się przez krzaki, itp.
Ale nie robię tego aby uciec od dziewczyny... :mellow:



#8 OFFLINE   SzymusS

SzymusS

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1063 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Łukasz

Napisano 19 styczeń 2007 - 13:16

Trochę nie rozumiem - dlaczego uciekać od kobiety - ja spędzam z nią każdą chwilę z przyjemnością :D

Np. ze względu na specyfikę mojej pracy (czasami po godzinach: konieczność analizy danych po opuszczenia biura, spotkania z partnerami biznesowymi, jakieś wyjazdy/seminaria) oraz pracy mojej narzeczonej (organizator wyjazdów integracyjnych) staram się korzystać z każdej chwili, którą mogę spędzić z moją ładniejszą połówką :D

Aby więc pogodzić moje hobby (wędkarstwo) z obecną narzeczoną (a za tydzień żoną :mellow: ):
- idę na rybki, gdy druga połówka jest na wyjeździe służbowym
- else: staram się namówić ją by poszła ze mną (dwie rzeczy na raz :D )

Pozdr.

#9 OFFLINE   Grego

Grego

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 312 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 styczeń 2007 - 13:45

[quote title=SzymusS napisał(a) dnia Fri, 19 January 2007 01:16]Trochę nie rozumiem - dlaczego uciekać od kobiety - jeśli ktoś nie chce z drugą osobą przebywać, to po co wogóle z nią jest :wacko:

@Szymus - Przede wszystkim, w związku z informacją o planowanym ślubie, najlepsze życzenia szczęścia na tzw. nowej drodze życia. Myślę, że Twoje spojrzenie na tę kwestię nie będzie tak radykalne za jakieś 15 lat :lol:. Ja jestem żonaty od osiemnastu i choć mam pogląd taki, jak Friko, tzn. lubię również wracać z ryb, to pod zacytowanym zdaniem raczej bym się nie podpisał.
@Smaczek - odpowiedź dla celów statystycznych: nie skłaniam się.

Życzę wszystkim dobrych żon i wielkich ryb,


#10 OFFLINE   SzymusS

SzymusS

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1063 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Łukasz

Napisano 19 styczeń 2007 - 13:52

@Grego

Nie dziękuję by nie zapeszać ;)

PS - chciałem się wycofać z tej mojej wypowiedzi (trochę zbyt radykalna -> guzik EDIT), jednak Ty jesteś za szybki :D


PS - a może ma ktoś drugą połówkę która też jest pasjonatką wędkarstwa ?

#11 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 19 styczeń 2007 - 14:13

No dobra chłopaki a tera zprzyznać się bez bicia czyje żony znaja tę strone i grozi im prawdopodobienstwo przeczytania powyzszych odpowiedzi <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_< <_<

#12 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 19 styczeń 2007 - 14:15

moja narzeczona zna tę strone.!! :lol: :lol: , ale ona jeżdzi ze mna na ryby regularnie, nawet w śmiezyce, wichurę, czy deszcz. Mnie nic nie grozi :mellow: :mellow: :mellow:

#13 OFFLINE   bassy

bassy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1942 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 19 styczeń 2007 - 14:17

Po co miałbym się żenić? Po to by od żony uciekać? Nonsens.
Odnośnie wędkarstwa w małżeństwie, przy okazji przytoczę anegdotę -opowiesć gdzieś , kiedyś wyczytaną.
Opowiada wędkarz, spinningista:
Pewnego razu postanowiłem, że nie będe kłócił się z żoną o wyjazdy na ryby. Wymyśliłem iście diaboliczny plan. Wziąłem żonę ze sobą i wręczyłem do rąk lajtowy zestaw z gumką. Jakież było moje zdziwienie , gdy Ona zaczęła wsiąkac w moje hobby. Na trzeciej wyprawie złowiła okonka i teraz wiedziałem ze odniosłem sukces. Żona zarażona spinningiem, huuuraaaa!
JEździliśmy razem na wszystkie wyprawy, wszystko super- fajnie. Krach nastąpił po 2 miesiącach. Mówię: jedziemy nad jezioro, a ona : nad rzekę chce. Ja chcę nad rzekę a ona nad jezioro. I tak sielanka znowu przekształciła się w szarą codziennośc i walkę o byt... :mellow:
Takie niespodziewane zakończenie ;)

#14 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18633 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 styczeń 2007 - 14:21

To może dobrze, że mi się żony nie udało zarazić wędkarstwem :D a też to obiecująco z początku wyglądało, bo fart miała niesamowity. Pamiętam że już na pierwszej lekcji rzucania ze spinningu, przy jakims kąpielisku, jak już się nauczyła wrzucać blaszkę do jeziora, to na morsa 1 - moze w 10 rzucie? - złowiła przyzwoitego okonia :mellow:

#15 OFFLINE   bassy

bassy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1942 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 19 styczeń 2007 - 14:24

Bez farta w życiu ani rusz :mellow: :mellow:

#16 OFFLINE   marek_k84

marek_k84

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 343 postów
  • LokalizacjaZielonka

Napisano 19 styczeń 2007 - 14:26

Współczuć należy tym, którzy na ryby uciekają od rodziny...
To kwalifikuje się już do terapii.

Rodzina, dla mnie, jest zawsze na pierwszym miejscu. Nigdy nie było i nie będzie dylematu tego typu. Gdyby był to wędki poszłyby na WOŚP...

Aha, żona nie ogląda tej strony :D

#17 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 19 styczeń 2007 - 14:26

Moja żona zna tę stronę :D
Spinningiem sie nie zainteresowała - nudne trochę, ale karasie i okonie na spławik to nawet kiedyś z powodzeniem łowiła :D
Pozdrawiam

PS Inna sprawa, że kobiety potrafią wiele, jak chcą...

#18 OFFLINE   Grego

Grego

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 312 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 styczeń 2007 - 14:50

@Friko - z moją było tak samo; a nawet gorzej - narobiła mi tak zwanego obciachu i złowiła na grzechoczącą rapalę okonia 38cm :huh:. Na szczęście w tamtych czasach okonie były bardziej skore do współpracy i następnego dnia poprawiłem ten rezultat B). Co za ulga!

Stronę moja szanowna zna, ale ponieważ wędkarstwem się nie interesuje, więc jestem bezpieczny. Chyba...

#19 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6194 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 19 styczeń 2007 - 14:59

To jest chyba tak, że wszyscy uciekamy nad wodę; niekoniecznie od czegoś, ale po coś. Choćby po to, aby choć trochę zachłysnąć się wolnością - tak mało jej mamy na co dzień... :(

#20 OFFLINE   JohnnyJohn

JohnnyJohn

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 192 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 styczeń 2007 - 15:39

Częst spotykam się z wypowiedziami (krytycznymi) osób nie łowiących ,że wędkarze to jeżdżą na ryby by uciec od żony i by sobie popić.
Taki sereotypowy wędkarz...
Zgadzam się też z innymi- po co się żenić jeśli po tem się od drugiej połowy uciekać.
Chyba ,że tą drugą połową jest wędka jak deklarują niektórzy :lol: :lol:. Uśmiałem się do łez...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych