dziś kilka sztuk wieczorem, woda początkowo szła delikatnie w górę, nie było widac zbyt wielu ataków na powierzchni, wszystkie ryby złowiłem na szczycie główek lub w rozmyciu warkocza od strony spokojniejszej wody i brzegu, niestety aparat mi zaczął szwankować, duże słońce dla samowyzwalacza to ciężki orzech... do tego mokre łapy i...
największemu się uciekło przy pozowaniu
jak nastawał zmrok pojawiło się chyba 5-6 sztuk starych dzików po przeciwnej stronie, były olbrzymie, zeszły ze skarpy i piły wode, młode chyba nie zdążyły podejść bo zagwizdałem, żeby je spłoszyć, jakby przepłynęły to miałbym goraco. W maju biegło na mnie stado dzików, 6 sztuk starych i 5 pasiaków. Pobiłem wtedy chyba rekord olimpijski na 100 i to przez krzaczory i z wędka w górze, zeskoczyłem ze skarpy i przeczekałem przy wodzie.