Jedno wiem, hamulec jest dobry Dziś skoro świt wybrałem się nad rzekę, doszedłem do miejsca w którym zaczynają się moje ulubione zakręty, klasyczny rzut pod drugą burtę i bumm, coś sie uwiesiło, czuję, że coś grubszego. Rybka odjechała na głębszą wodę, zanurkowała i jakiesz było moje zdziwienie gdy zobaczyłem szczytówka mojej wędki również nurkuje i znika w wodzie.. chwila konsternacji, czy to co słyszałem to był trzask czy też wiatr omiatał wysokie trawy? W ręku sam dolnik więc chyba to pierwsze W pierwszej chwili nie wiedziałem co robić, nie chciałem żeby został tam i zaplątał się w ten cały bajzel na dnie, odkręciłem hamulec, wskoczyłem do wody i jakoś udało mi się go wyholować. Ociekający wodą powróciłem do samochodu. Dobre kije robi ten Dragon, dostarczają niezapomnianych emocji, zawsze to trochę polotu i finezji w tym smutnym jak pi... kraju
A oto sprawca zamieszania, hamulec uratował mu życie.