Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Shimano Vanquish ;)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1105 odpowiedzi w tym temacie

#521 OFFLINE   kotwitz

kotwitz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2378 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Kamil

Napisano 25 kwiecień 2014 - 12:19

Kolega Sławek trafił w samo sedno.  :clappinghands:



#522 OFFLINE   drag

drag

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1654 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Andrzej

Napisano 25 kwiecień 2014 - 12:27

Ja np. nie zauważam istotnych różnic, w przypadku topowych modeli jdm i nie jdm, za to brak powtarzalności pracy różnych egzemplarzy danej serii obserwuję już od jakiegoś czasu. Miałem stellę '07 c3000 JDM i 2500 FD, oba pracowały bardzo, bardzo podobnie, za to 4000FD pracował inaczej, dużo gorzej.  2500 FE pracowała znacznie lepiej niż wszystkie JDM'y jakie miałem. Vaniek c3000 pracował śmiesznie, jak młynek z pieprzem, za to model 4000 pracuje idealnie. Po sprzedaży vańka c3000 zacząłem się zastanawiać o co chodzi, tak się złożyło że miałem w ręku 3 sztuki tego modelu, każda pracowała inaczej. Zaznaczam, że wszystkie kręćki miałem jako nowe. Z daiwami jest to samo, 2 existy 2500 - każdy pracował inaczej, jedynie Exist 3000 Hyper Custom jest wśród posiadanych do tej pory uznaje za wybitny na równi z obecną stelką 2014 chociaż ona dopiero się rozgrzewa do boju a exist hc ma już "parę chwil" nad wodą. Większe moim zdaniem znaczenie ma "trafienie" na odpowiedni egzemplarz niż na ślepą wiarę w JDM. 

 

Daniel co sądzisz o daiwach w tym temacie? :)

 

pozdro!

Czytam tą Waszą dyskusję z dużym zainteresowaniem,tym bardziej że obok kołowrotków tej klasy jak na razie tylko stałem.Rozważam natomiast cały czas jakiś poważniejszy zakup,jeden czy drugi,i to co napisał Sławek w powyższym poście nieco,muszę przyznać,mnie przeraża.Czy akceptowalny jest w ogóle w kołowrotkach,niejednokrotnie kosztujących powyżej 3K,brak powtarzalności jakościowej chociażby?Może nieuważnie czytałem ten wątek i inne,jeśli tak to wybaczcie,ale czym takie felery(podkreślę to-w bardzo drogim,najwyższopułkowym sprzęcie)mogą być spowodowane?Podkreślam,szukam wiedzy,mam nadzieję że to dobre miejsce do zadania tego typu pytań.



#523 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2336 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 25 kwiecień 2014 - 12:42

Jeśli brać pod uwagę samą pracę kołowrotka i tylko pracę to oczywiście można kupić kręcioł za 3000zł a tą samą lub bardzo podobną pracę uświadczysz w kołowrotku za połowę tej kwoty jednak są inne parametry które wędkarzowi tworzą kryteria oceny, materiały, waga, jakość nawoju itd. To co uświadomił mi Józef Leśniak i pokazał na przykładzie, gdzie siła dokręcenia poszczególnych śrub w obudowie powoduje inną w odczuciu pracę kołowrotka a co za tym zaburzenie obiektywnej oceny sytuacji / jakości sprzętu. 



#524 OFFLINE   rolen

rolen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 925 postów
  • LokalizacjaWarszawa/Marki
  • Imię:Robert

Napisano 25 kwiecień 2014 - 12:48

To moze rozgraniczmy czy chodzi o roznice tzw. pokojowe czy te bardziej konkretne podczas lowienia...
A najlepiej jak Ci wszyscy fotelowi wedkarze zapisza sie na wizyte do specjalisty, wiadomo od czego :rolleyes:

#525 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14827 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 25 kwiecień 2014 - 13:37

Witam wszystkich,

 

Odniose sie do kilku kwestii.

Modele JDM vs reszta swiata - tu mamy chyba jasnosc. Sa modele, niedostepne poza JDM. Sa wersje tylko JDM. Tylko US. itd itp

Nie twierdze, ze JDM to na slepo mozna brac i bedzie lepsze, bo JDM i juz. Natomiast COS jest na rzeczy, ze latwiej "wdepnac" krecac sie gdzies indziej ;)

 

Dobrze ujal to Slawek. Do jego stanowiska zdecydowanie sie przychylam.

Teraz inne aspekty : 

Problem powtarzalnosci...pojawia sie dopiero wtedy, kiedy osoba (uzytkownik) ma dostep do kilku egzemplarzy danego modelu. Egzemplarzy o podobnym przebiegu.Najlepiej nowych. Sklepowych.

Zakup jednej sztuki przez internet. Od "przemtynikow" lub "nieprzemytnikow" doskonale ogranicza szanse porownania.

Przychodzi kolowrotek, czesto wymarzony. Wedkarz lowi i jest szczesliwy. 

Potem przeczyta na forum, ze trzeba serwisowac. Wysyla do specjalisty. Kolowrotek wraca jak nowy. Sielanka trwa... :)

Sytuacja sie komplikuje, gdy kolega owego wedkarza kupi kolowrotek - wiedziony sukcesem tego pierwszego - z tego samego zrodla. Oczywiscie ten sam model.

I sie okaze, ze pracuja inaczej.

Ze szumi oporowka w jednym, a w drugim nie. Ze spasowanie przekladni jest inne itd.

Sytuacji, w ktorej potencjalny uzytkownik ma dostep do 5-6-7 identycznych maszyn ...i ma do wyboru zazwyczaj jest niewiele.

Z wlasnego skromnego doswiadczenia powiem : i dobrze. 
Jest tyle detali, szczegolow, ktore sa wyczuwalne podczas krecenia kolowrotkami na sucho. A szczegolnie nowymi, czesto suchymi, gdzies tam w sklepie...Ze przy 5 czy 6 kablakowcu zaczyna czlowiek sie gubic.

 

To co napisal @rolen - duzo latwiej "ocenic" kilka, kilkanascie, kolowrotkow na sucho. Niz 2-3 nad woda. Nie mowiac juz o porzadnym lowieniu danym egzemplarzem i  wystawieniem go na rozne czynniki WEDKARSKIE.

 

W tym miejscu ciekawostka : Daiwy z przekladnia Hyper Digigear. Przez wielu uznawane za krnabrny przypadek. Bardzo trudny do "zmaslowienia" na sucho. W warunkach bojowych podczas lowienia pod prad, gdy przyneta napina zestaw zyskuja kilkadziesiat % masla . Jak w reklamie!

Pelnie masla uzyskuja wielokrotnie po kilku dobrych - ostrych braniach - holach ryb. Gdy sila ciagnaca za koniec linki docisnie i ulozy rotor a tym samym pinion.

To sa kwestie niemierzalne, niedokrecalne na sucho. A wyczuwalne w reku podczas krecenia.
Zastrzegam : mowimy tu o kolowrotkach, ktore nowe nie byly dostepne ponizej 2000 PLN. A wiekszosc i tak pochodzila z importu wlasnego ;)

Zdarzalo mi sie spotkac kolowrotki ZABKUJACE, ktore byly wlasnie po przegladzie Daiwy w JP (tam opisuje sie to jako "hard gear specific noise")

 

Kolejne kwestie : 

 

Powtarzalnosc Daiwy : pod koniec roku 2013 mialem okazje odwiedzic miejsce, w ktorym umozliwiono mi zapoznanie sie organoleptycznie z kilkunastoma Daiwami Certate generacji 2010 i 2013. Rozne rozmiary, modele i wersje. Powtarzalnosc nowych egzemplarzy wzorowa. Na 6-7 sztuk tego samego modelu jeden mozna bylo odlozyc jako rozniacy sie praca od pozostalych. Owe pozostale nie roznily sie miedzy soba niczym. Luzem na korbce. Szumieniem oporowki. Wszystkie byly jak jeden.

Kilka z tych Certat wzialem ze soba ;)

Z innej beczki w ramach Daiwy :  Kolowrotki Exist i Morethan Branzino. Pisze o nich razem, bo sa to jakby zblizone historie. Duza "niepowtarzalnosc" egzemplarzy. Mozna trafic KROLA - jak Slawek swojego Exista HC. Mozna trafic takiego...ze dobrze, ze nie mialo sie z czym porownac. 
Wraz z kilometrami nawinietej linki sytuacja dynamicznie ulega zmianie. Zdazaja sie egzemplarze, ktore sie uloza. Sa takie, ktorym jest juz tylko gorzej i gorzej. Sam mialem kiedys Morethana, ktory uzywany krecil tak, ze Kolega (100 % Stellowiec) - skomentowal : "ale stelka 10tka chyba ciut lzej kreci ?"

Na marginesie dodam, ze to byl najlepszy mechanicznie MB z 8 jakimi mialem okazje w zyciu lowic...

Czemu tak jest w tych modelach : kazdy specjalista ma swoja teorie ;)

 

Na koniec, gwoli wyjasnienia : 

Zabieram glos w dyskusjach kolowrotkowych, bo czuje sie na tyle obeznany w temacie, ze pisze z pelna odpowiedzialnoscia. Nie to co zaslyszalem, czy przeczytalem. Ale to co sam sprawdzilem - lub lowilem.

Jesli ktos poswiecil czas i uwage i widzial moja aktywnosc w dziale sprzedam, to wie, ze w moim arsenale byly (sa) zarowno Daiwy jak i Shimano. Nie pisze zle o jednych a lepiej o drugich "bo cos";)

W ostatnich 3 -4 sezonach spiningowych lowilem (praktycznie wylacznie nad rzekami) 15 - 20 roznymi kolowrotkami spiningowymi.  Albo Daiwa, albo Shimano. 100 % JAPAN. Ale nie 100 % JDM.

 

Pozdrawiam i milego krecenia ;)

 

Guzu


Użytkownik Guzu edytował ten post 25 kwiecień 2014 - 13:38


#526 OFFLINE   gondor

gondor

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 112 postów

Napisano 25 kwiecień 2014 - 20:33

Czyli wychodzi że średnio  zmieniasz 5 kołowrotków na rok. Ile jesteś w sezonie nad wodą: 50-100 dni ? Niech będzie nawet 100 dni. To nawet smar się dobrze nie rozmiesza w przekładni. Jaka to praktyka ? Pokręć 1 lub 2 maszynkami przez 2 sezony to możesz wnioski wyciągać B)



#527 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14827 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 25 kwiecień 2014 - 20:37

Czyli wychodzi że średnio  zmieniasz 5 kołowrotków na rok. Ile jesteś w sezonie nad wodą: 50-100 dni ? Niech będzie nawet 100 dni. To nawet smar się dobrze nie rozmiesza w przekładni. Jaka to praktyka ? Pokręć 1 lub 2 maszynkami przez 2 sezony to możesz wnioski wyciągać B)

Witam,

 

I na wstepie : 

Mysle, ze troche nie ten ton. Mam za duzo siwych wlosow bys mi mowil kiedy moge wnioski z uzytkowania kolowrotka wyciagac, a kiedy nie  ;)

Tyle w kwestii formalnej.

 

Teraz co do samego wpisu.

Nie wiem czym smarujesz kolowrotki. Jak Twoj smar potrzebuje 100 dni nad woda (jakies 1200 godzin lowienia ? ) zeby sie rozmieszac na przekladni, to pomysl nad innym specyfikiem do smarowania kolowrotkow.

 

Polecam Hot Souce lub Mobilith albo Timken Synthetic do tych z posuwem na mimosrodzie. Do tych na walku sprawdza sie Smar max.

 

Pozdrawiam i milego weekendu zycze

 

Guzu


  • slava i krystiano1981r lubią to

#528 OFFLINE   AdasCzeski

AdasCzeski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1322 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Adam
  • Nazwisko:Czeski

Napisano 25 kwiecień 2014 - 21:09

Kolego Gondor... mam chyba deja vu...czy podobną dyskusję toczyłeś w wątku Daniela "Czym kreci Guzu ? - czyli kolowrotek, ktory nie istnieje" czy mi się wyłącznie wydaje?

 

Jeśli się mylę to rzecz jasna przepraszam.

 

Jeśli nie, to chciałem napisać coś merytorycznego, ale mi się odechciało. Szkoda czasu i jakoś tak mi ręce opadły uniemożliwiając pisanie... 


  • Dedo lubi to

#529 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 25 kwiecień 2014 - 21:47

 

 

Na koniec, gwoli wyjasnienia : 

Zabieram glos w dyskusjach kolowrotkowych, bo czuje sie na tyle obeznany w temacie, ze pisze z pelna odpowiedzialnoscia. Nie to co zaslyszalem, czy przeczytalem. Ale to co sam sprawdzilem - lub lowilem.

Jesli ktos poswiecil czas i uwage i widzial moja aktywnosc w dziale sprzedam, to wie, ze w moim arsenale byly (sa) zarowno Daiwy jak i Shimano. Nie pisze zle o jednych a lepiej o drugich "bo cos";)

W ostatnich 3 -4 sezonach spiningowych lowilem (praktycznie wylacznie nad rzekami) 15 - 20 roznymi kolowrotkami spiningowymi.  Albo Daiwa, albo Shimano. 100 % JAPAN. Ale nie 100 % JDM.

 

Pozdrawiam i milego krecenia ;)

 

Guzu

Tak na koniec tego gorącego dnia.

Serwisuję bardzo wiele kołowrotków tych z najwyższej półki,JDM-y także.Zdarza się często że kołowrotki przed serwisem zabieram nad wodę w celach testowych by sprawdzić wszystkie jego parametry i ewentualne wskazane przez właściciela  dolegliwości. W związku z tym mam spore doświadczenie porównawcze różnych modeli.W szczególności dotyczy to Daiwy i Shimano.

Na przestrzeni wielu lat sprawdziłem w ten sposób bardzo wiele kołowrotków i moje wypociny na temat jakości jednych nad drugimi nie są bezpodstawne.

 

Pozdrawiam i miłego kręcenia B) szczególnie tych z Hyper Digigear,ale to Pan Daniel już wyjaśnił.

 

Józef Leśniak


Użytkownik Józef Lesniak edytował ten post 25 kwiecień 2014 - 21:51

  • Guzu i pawello lubią to

#530 OFFLINE   tpe

tpe

    www.basshunting.blogspot.ie

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 3528 postów
  • LokalizacjaIre
  • Imię:Tomek

Napisano 26 kwiecień 2014 - 00:59

No i ma Pan prawo do tego. Mój syn ma od 3 sezonów 4000 SFE ( a FE to to samo,tylko szpulka głębsza ) i ten kołowrotek to marzenie,kręci właśnie tak jak jak powinien.Powiem tylko że nie jest stworzony do tzw. "orki". 

Tak na marginesie - zbyt wiele mam przykładów na złą eksploatację maszynek,a potem są narzekania,ten lepszy ten gorszy itp.

Proszę połowić sobie tą 4000 S, tak porządnie dać jej w kość,to zobaczy Pan czy aby nie zmieni zdania .

 

Pozdrawiam 

Józef Leśniak

 

To, że Pański syn trafił idealną SFE świadczy o braku powtarzalności wersji europejskiej. Moją SFE łowiłem łososiowate w rzekach na przynęty do ok. 8 g i plecionką 10 lb., max. 5-6 razy w sezonie. SFE po dosłownie 3 niecałych dniówkach zaliczyła serwis Shimano Germany. Serwis nie stwierdził odstępstw od normy ;) Na szczęście po wyholowaniu paru pstrągów, trotek i Shadów kołowrotek dzięki Bogu w końcu "dotarł' się.

SFE mam teraz w kraju, łowię nią pstrągi na Sanie i jazioklenie na mniejszych rzekach. 4000S łowiłem kilka razy na małe obrotówki i Salmo Sparky Shad w irlandzkich potokach. W przyszłym tygodniu wybiorę się z nią nad większą rzekę, podobno pokazały się łososie ;) A za dwa tyg. na Shady.

 

A do orki mam dwa TPSW - PG i XG, oczywiście JDM.


  • Karol Krause lubi to

#531 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 26 kwiecień 2014 - 13:54

To, że Pański syn trafił idealną SFE świadczy o braku powtarzalności wersji europejskiej. Moją SFE łowiłem łososiowate w rzekach na przynęty do ok. 8 g i plecionką 10 lb., max. 5-6 razy w sezonie. SFE po dosłownie 3 niecałych dniówkach zaliczyła serwis Shimano Germany. Serwis nie stwierdził odstępstw od normy ;) Na szczęście po wyholowaniu paru pstrągów, trotek i Shadów kołowrotek dzięki Bogu w końcu "dotarł' się.

SFE mam teraz w kraju, łowię nią pstrągi na Sanie i jazioklenie na mniejszych rzekach. 4000S łowiłem kilka razy na małe obrotówki i Salmo Sparky Shad w irlandzkich potokach. W przyszłym tygodniu wybiorę się z nią nad większą rzekę, podobno pokazały się łososie ;) A za dwa tyg. na Shady.

 

A do orki mam dwa TPSW - PG i XG, oczywiście JDM.

Witam.

Rzeczywiście tak jest z tą powtarzalnością a raczej niepowtarzalnością i tu się całkowicie zgadzam.

Niektóre z tych nowych wymagają serwisowego dopieszczenia. Zdarza się,i to w topowych produktach niezgodność montażu ze schematem.Są to drobnostki typu np.-  nie w tym miejscu umieszczona podkładka na wodziku posuwu szpuli,zbyt ciasne spasowanie itp. drobne niedociągnięcia mające wpływ na gorszą pracę mechanizmów.

Do orki ma Pan doskonały sprzęt.

 

Pozdrawiam 

Józef Leśniak


  • Guzu i Karol Krause lubią to

#532 OFFLINE   fenix

fenix

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 7 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 18:12

Mam vanquisha i smar zalatwilem ta sucha prace i stuki, lowie cieżko od 15 do 30 gram tym kolowrotkiem,po roku jak narazie


Wysłane z mojego iPod touch przez Tapatalk

#533 OFFLINE   fenix

fenix

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 7 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 18:12

Nic sie nie dzieje z nim złego


Wysłane z mojego iPod touch przez Tapatalk

#534 OFFLINE   zorro

zorro

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2676 postów
  • LokalizacjaWarszawa-Kamienne Skarżychoooo...
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szczepanik

Napisano 26 kwiecień 2014 - 18:25

No bo to taka tera polityka kołowrotkowa...

Pięć pudełek do jednego, pokrowiec taki, dodatkowo pokrowiec sraki, "muszelka", magnetyczny olej, czarodziejski napęd, nowatorski posów, uszczelniane uszczelnienie uszczelek, dodatkowo trąbka, łyżka i ołówek... I takie tam srata-tata, srata-tata bo to "nic nie kosztuje"...

Ale już takie np. polerowanie z "mikrozadziorków obrabiarkowych" elementów do montażu, raz, że kosztuje, a dwa, przynosiłoby konkretne straty: serwis mniej by zarobił, odpadłaby sprzedaż części zamiennych za te "wyszurane", no i spadłaby liczba klientów oczekujących na nowy, "doskonalszy jeszcze" model...


  • gregor71 lubi to

#535 ONLINE   krzychun

krzychun

    Giełda rulez

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2190 postów
  • LokalizacjaWieluń
  • Imię:Krzysiek

Napisano 26 kwiecień 2014 - 18:39

A kiedys szlifowali?



#536 OFFLINE   zorro

zorro

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2676 postów
  • LokalizacjaWarszawa-Kamienne Skarżychoooo...
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szczepanik

Napisano 26 kwiecień 2014 - 19:31

Nieśmiało podejrzewam, że tak kiedyś mogli robić jak składali kołowrotki po 600-700 "papierów"...

Dzisiaj co drugi Exist czy inny Mordehaj, po roku łowienia, miewa np. ośkę "jakby ją kto szmyrgielkiem przeleciał" bo tulejeczki mają ostre krawędzie i szuru-buru, szuru-buru...

Rozbierz np, starą stellę albo kanciastego, zwykłe podkładki mają "takie zaokrąglone krawędzie"... Dzisiaj wkłada się parę "papierków" prosto spod "wycinarki"...

Itp... Itd...

W fabryce nie ma czasu na pierdołki, wystarczy, że jeden sprzedany kołowrotek zarobi na drugi niesprzedany i jakoś leci...

 

I tak jak napisał Pan Józio, nawet takie zabawki po 2-3-4 tysiące, dobrze jest sobie rozebrać "na dzień dobry" i poprawić szczególiki... :D


  • Guzu lubi to

#537 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2336 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 26 kwiecień 2014 - 20:03

Starsze konstrukcje mają być może swój jakiś urok, ja np. tego nie rozumiem, sama świadomość łowienia czymś tylko dlatego że jest z "full polish metal" mnie nie przekonuje, dziś znów miałem okazję przypomnieć sobie dlaczego kupuję nowożytne kołowrotki -  pokręciłem na kleniach nowym niemal turkiem z2500ia. Różnica w kulturze pracy to przepaść, nie trzeba być fachowcem od mechaniki precyzyjnej. Jeśli ktoś twierdzi, że praca jest tam maślana to chyba dawno nie spożywał masła. Pisano po wydaniu shimano stelki z 2010 r. że to "plastik", lekkie i delicate a kręcą czwarty rok, mają się świetnie i pokręcą jeszcze kolejne 4.



#538 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 26 kwiecień 2014 - 21:21

Nieśmiało podejrzewam, że tak kiedyś mogli robić jak składali kołowrotki po 600-700 "papierów"...

Dzisiaj co drugi Exist czy inny Mordehaj, po roku łowienia, miewa np. ośkę "jakby ją kto szmyrgielkiem przeleciał" bo tulejeczki mają ostre krawędzie i szuru-buru, szuru-buru...

Rozbierz np, starą stellę albo kanciastego, zwykłe podkładki mają "takie zaokrąglone krawędzie"... Dzisiaj wkłada się parę "papierków" prosto spod "wycinarki"...

Itp... Itd...

W fabryce nie ma czasu na pierdołki, wystarczy, że jeden sprzedany kołowrotek zarobi na drugi niesprzedany i jakoś leci...

 

I tak jak napisał Pan Józio, nawet takie zabawki po 2-3-4 tysiące, dobrze jest sobie rozebrać "na dzień dobry" i poprawić szczególiki... :D

I tak robili,a wykonywano to bardziej starannie z tzw."etosem pracy".Dzisiaj często można spotkać wióry po obróbce części,a wykończenie niektórych detali przedstawia wiele do życzenia.

 

Starsze konstrukcje mają być może swój jakiś urok, ja np. tego nie rozumiem, sama świadomość łowienia czymś tylko dlatego że jest z "full polish metal" mnie nie przekonuje, dziś znów miałem okazję przypomnieć sobie dlaczego kupuję nowożytne kołowrotki -  pokręciłem na kleniach nowym niemal turkiem z2500ia. Różnica w kulturze pracy to przepaść, nie trzeba być fachowcem od mechaniki precyzyjnej. Jeśli ktoś twierdzi, że praca jest tam maślana to chyba dawno nie spożywał masła. Pisano po wydaniu shimano stelki z 2010 r. że to "plastik", lekkie i delicate a kręcą czwarty rok, mają się świetnie i pokręcą jeszcze kolejne 4.

 

Zależy co kto kocha i lubi.

Ja osobiście bardzo lubię te starsze kołowrotki i właśnie taką ich pracę - z lekkim oporem tak abym czuł że kręcę kołowrotkiem a nie karuzelą.I nie muszę ścigać korbki żeby ją złapać w dłoń. Sam dla siebie smaruje trochę grubiej niż ogólnie jest przyjęte po to aby uzyskać tan lekki przyjemny opór,i zapewniam że to się opłaca.Trudno to przekazać ale daje mi to lepsze wyczucie sprzętu podczas łowienia.

 

Turek Daiwa- to wzór doskonałości i precyzyjnego wykonania poszczególnych części wykonanych z bardzo dobrych materiałów.Praca - uważam bardzo dobra,nie można by się specjalnie przyczepić.Ale jak ktoś nie kocha takiej to trudno. Za to wytrzyma w dobrych rękach 30 lat,a może i więcej.

Dotyczy to również starszych produktów spod znaku Shimano.

 

Myślę że wspomniane Stellki '10 takiego wieku nie dożyją.

 

Pozdrawiam

Józef Leśniak

.


Użytkownik Józef Lesniak edytował ten post 26 kwiecień 2014 - 21:22

  • cristovo lubi to

#539 OFFLINE   blackabyss

blackabyss

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 926 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 22:48

...pokręciłem na kleniach nowym niemal turkiem z2500ia. Różnica w kulturze pracy to przepaść, nie trzeba być fachowcem od mechaniki precyzyjnej. Jeśli ktoś twierdzi, że praca jest tam maślana to chyba dawno nie spożywał masła. Pisano po wydaniu shimano stelki z 2010 r. że to "plastik", lekkie i delicate a kręcą czwarty rok, mają się świetnie i pokręcą jeszcze kolejne 4.

po 1 prosze znajdz w calym zasobie forum zdanie/osobe ktora twierdzi ze tournament z 2500 ia pracuje maslanie, a nastepnie dorabiaj do tego wlasna ideologie ( kazdy wie ze poczciwy emblem potrafi bardziej maslanie krecic- kazdy procz Ciebie).

po 2 stella 10` nie jest plastikowa i nikt procz Ciebie o tym nie pisze. Korpus ma magnezowy. 

I jedynie z czym moge sie z Toba zgodzic, to ze gwiazdka 10` jest bardzo dobra stella (choc wizualnie srednio mi lezala) po dwoch generacjach s. wrocilo w koncu do podparcia piniona z dwoch stron..  Uzywalem taka niemal dwa lata i faktycznie zlego slowa o niej nie napisze, jednak nie jestem jak Ty slepo zachwycony nowosciami i wszedzie z dzika namietnoscia je propaguje.

Pomijam juz cene za jaka byla dostepna wersja jdm.. bo w tej cenie moge miec 10 - slownie dziesiec sztuk starszych konstrukcji jak ultegra super ship 98` czy biomaster 98` - kazdy z tych kolowrotkow jest wiernym pierwowzorem konstukcyjnym owej cudownej stelli 10` a wizualnie wedlug moich preferencji jest poprostu ladniejszy. I po niewielkim tuningu nad woda naprawde nie wiele odstaje od nowych wytloczek za pare tysiecy.

 

Slowo jeszcze do Pana Jozefa L. jak Pan napisal, kolowrotki uzywa Pan w wiekszosci wersji eu. - naturalnym jest to, ze chwali Pan to co posiada. Ja nie bronie wersji jdm, bo one same sie obronia. Przychylam sie jedynie do powszechnej opini, ze w wersjach jdm jest mniejsze ( a wrecz znikome) wdepniecie w shit.

Nie ja Panie Jozefie wrzucam wszystkie generacje na eu. us. i jdm do jednego wora - Pan to robi i nastepnie probuje nieudolnie tlumaczyc, ze japoczycy maja inne gusta, wody, ryby i wgl. sa inni.

 

Ktos tu zawazyl ze TP FA kreci dluzej niz vaniek ( oczywiscie to mnie wgl. nie dziwi ) proponuje temu komus zakupic nowy pierwowzor TP FA czyli wersje jdm TP sw HG - zrozumie czym jest jdm.


  • Karol Krause lubi to

#540 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2336 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 27 kwiecień 2014 - 05:15

po 1 prosze znajdz w calym zasobie forum zdanie/osobe ktora twierdzi ze tournament z 2500 ia pracuje maslanie, a nastepnie dorabiaj do tego wlasna ideologie ( kazdy wie ze poczciwy emblem potrafi bardziej maslanie krecic- kazdy procz Ciebie).


Z mojego punktu widzenia sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Jerkbait to mocne duże i opiniotwórcze forum jednak nie jest to miejsce objawiające jedynie słuszną drogę. Miejsc w których można przeczytać że jakiś tam tournament x lub z pracuje jak masło lub ma idealną pracę jest wiele, również tutaj, wystarczy poszukać. Sądzę, że w wielu tak piszących czytając "bzdury" na tym forum utwierdziło się w przekonaniu, że tak jest, że to jest prawda. Najciekawsze jest to, że próbują za wszelką cenę przekonać o tym innych, tych którzy jeszcze własnej opinii na ten temat nie posiadają. Celowo nie chcę przytaczać konkretnych wypowiedzi, nie zależy mi na potyczkach i udowadnianiu niczego poszczególnym osobom.

Czy, nie działa to w ten sposób? Kupiłem za 800zł kręciołek, pierwszy mój bardziej topowy choć starszy, mocno polecany. Coś mi jednak w nim nie pasuje, pierwsza myśl "Fuck, ale wtopiłem prawie tysiaka", ale chwila.. jeśli wielu pisze o nim, że jest wspaniały to widocznie tak jest, może coś ze mną jest nie tak? Po przeczytaniu 1900 postów tej perfekcji i doskonałości nie śmiem już zaprzeczyć, wierzę i utwierdzam się w tym, że jest to szczyt możliwości marki "X"

Nie wiem jak pracuje "poczciwy Emblem", każdy prócz mnie już to wie, ja niestety nie wiem. Domniemam, że jak masło.

po 2 stella 10` nie jest plastikowa i nikt procz Ciebie o tym nie pisze. Korpus ma magnezowy.


Oczywiście, że magnezowy dlatego też słowo plastik umiesciłem w cudzysłowiu tak aby nie brać tego dosłownie, jak widzę niepotrzebnie.


Uzywalem taka niemal dwa lata i faktycznie zlego slowa o niej nie napisze, jednak nie jestem jak Ty slepo zachwycony nowosciami i wszedzie z dzika namietnoscia je propaguje.

Rzeczywiście nie jesteś. Ja również nie jestem, a już na pewno nie ślepo. Chciałbym po prostu aby ludzie czytający to forum mieli możliwość zasięgnięcia rzetelnej opinii bazującej na obiektywnych kryteriach oceny jakości.

Pomijam juz cene za jaka byla dostepna wersja jdm.. bo w tej cenie moge miec 10 - slownie dziesiec sztuk starszych konstrukcji jak ultegra super ship 98` czy biomaster 98` - kazdy z tych kolowrotkow jest wiernym pierwowzorem konstukcyjnym owej cudownej stelli 10` a wizualnie wedlug moich preferencji jest poprostu ladniejszy. I po niewielkim tuningu nad woda naprawde nie wiele odstaje od nowych wytloczek za pare tysiecy.


Chciałeś pominąć, ale nie udało się. Z wypowiedzi wynika jednoznacznie, że ocena jakości wciąż jest w ścisłym związku z ceną. Jakość istnieje bez względu na cenę, coś jest albo dobre albo złe jakościowo.

Ktos tu zawazyl ze TP FA kreci dluzej niz vaniek ( oczywiscie to mnie wgl. nie dziwi ) proponuje temu komus zakupic nowy pierwowzor TP FA czyli wersje jdm TP sw HG - zrozumie czym jest jdm.


Mnie też to nie dziwi, 4000 TP FA (rotor) waży niemal dwukrotnie więcej niż w Vańku 4000 (prawa fizyki nie wiele się zmieniły w tej kwestii). Tylko co ta długość kręcenia się miałaby oznaczać?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych