Nowości w naszym okręgu. Mamy jezioro 600 ha no kill.
No cóż, mięsiarskie towarzystwo już rzewne łzy leje, jaka to krzywda "wędkarzom" się stała.
- Jo się Panie wypisuja, wypisuja i pierdola jak tak byndzie, do Łopola ida -
I do widzenia jegomościu niesympatyczny ! - jednego knura mniej.
A i sympatyków sportowego łowienia przybędzie.
Lud jest jednak głupi, syfiata Kłodnica tam wpada, cała tablica Mendelejewa w wodzie stoi.
Ale spragnieni mięcha bierom i żrom bo majom panaceum (znaczy ocet i cytryna ) i to samo na pobliskim kanale G.
Do ideału brakuje czystej wody w Kłodnicy i możliwości łowienia z łódki.
Czysta woda w Kłodnicy ? Marzenie ?
No cóż, kiedyś w przedwojennych czasach na Gleiwitz Klodnitz kanal łowiono ryby, ot i stara pocztówka (lasek westchnień).
Widziałem również starą przedwojenną pocztówkę z Gliwic, przedstawia starą Bahnhofstrasse i widok na kosciół
ewangelicki, widać w tle łowiących na kanale (jakoś nie mogę jej znaleźć).
Zobaczcie sami -> jak kiedyś rz.Kłodnica wyglądała.
Jakby komuś chciało się czytać, to polecam trochę historii.
Ja nadal zastanawiam się dlaczego nie można tam wędkować z łódki
A jak chciałbyś zapanować nad porządkiem, kontrolą co w łódkach i co z łódek schodzi ?
Łowy z łodzi na tym zbiorniku to również moje marzenie, ale słabo wyobrażam sobie możliwość kontroli
łódek przez obecnych zapaleńców i przy środkach którymi dysponują .
W każdym razie, ja kibicuję temu -projektowi-, miałem już dwa razy kontrolę przez chłopaków na pobliskim kanale.
Panowie tak trzymać, trzepać dziadów i uświadamiać .
Co do pływania, IMO możliwość pływania w samym belly byłaby OK !
Użytkownik Zwierzu edytował ten post 06 październik 2015 - 07:20