(...) Swoją drogą jestem ciekawy kto z Was, był raz, dwa razy na zebraniu w Kole i zaproponował przykładowe rozwiazania/problemy; ograniczenie ilosci zabieranych ryb z danych łowisk, potrzebę zwiększenia częstosci kontroli nad wodą, patologicznych sytuacji mających 'systematycznie' miejsce nad danymi zbiornikami w danym czasie.. ??
Ja.
Osiem lat temu zgłosiłem na Zjeździe Delegatów dwa wnioski.
Pierwszy - wprowadzenie limitu 50 szt drapieżnika na rok, drugi - limit 15 szt okonia i płoci łącznie na dzień. Drugi wniosek został gremialnie zakrzyczany, choć w efekcie koń uzyskał wymiar, wtedy 15 cm (później 18), a pierwszy rozbity na dwie części, 50 szt szczupaka i sandacza oraz 50 szt pstrąga i lipienia.
Rok później przeszedł zapis o dziennym limicie 2 szt łącznie dla szczupaka i sandacza. O.
W tamtym czasie była to rewolucja, dziś inne okręgi wprowadziły ostrzejsze limity.
Przez kolejne 6 lat zgłaszałem wniosek o dzienny limit dla okonia 10 szt. Były drwiny, lekceważenie, odpowiedzi wymijające... W ubiegłym roku odpowiednia komisja przychyliła się do wniosku, a Zarząd podjął właściwą uchwałę. Niestety, kolega, który przekazał projekt zezwolenia (rejestru) do drukarni, "pomylił się" i wpisał 20 szt/dzień. Nie wnikam, czy było to działanie celowe, choć wiele na to wskazuje. Tak więc w tym roku mały krok. W następnym kolejny. Wciąż do przodu. Da się.
Odrobina wytrwałości i "pracy u podstaw", a można osiągnąć cele. Tylko jeśli ktoś liczy na sukces już, natychmiast, to niech lepiej wypisze się z PZW, bo inercja jest potężna. Ale nasze hobby uczy cierpliwości i pokory, nie tylko nad wodą.