Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wędkarski Świat po zmianach.


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
210 odpowiedzi w tym temacie

#61 Guest_Erin_*

Guest_Erin_*
  • Guests

Napisano 06 grudzień 2020 - 20:29

Narzekacie na pzw i płacicie, narzekacie na prasę i kupujecie....co robicie źle !? 


  • vako lubi to

#62 OFFLINE   ASAPfishing

ASAPfishing

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • Lokalizacja.
  • Imię:Asap
  • Nazwisko:Asap

Napisano 06 grudzień 2020 - 20:37

Narzekacie na pzw i płacicie, narzekacie na prasę i kupujecie....co robicie źle !?

"Narzekamy" na PZW i prąse bo to i to jest związane z naszym hobby/pasją. A i stać nas na to... dla jednych to narzekanie a dla innych zwykła "konstruktywna krytyka".
  • Alexspin lubi to

#63 Guest_Erin_*

Guest_Erin_*
  • Guests

Napisano 06 grudzień 2020 - 21:08

Hmm..... Narzekanie jest związane z wędkarstwem ? To novum jakieś ! No ale jak stać to kto bogatemu zabroni ?  :D



#64 OFFLINE   ASAPfishing

ASAPfishing

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • Lokalizacja.
  • Imię:Asap
  • Nazwisko:Asap

Napisano 06 grudzień 2020 - 21:47

Czytaj ze zrozumieniem :)
1. pzw i prasa jest związana z wedkarstwem :) to chyba nie nowego?
2. Konstruktywna krytyka :)

No ale każdy wyczyta co chce i przypisze łatkę jaką chcę:)
  • Alexspin lubi to

#65 Guest_Erin_*

Guest_Erin_*
  • Guests

Napisano 07 grudzień 2020 - 09:13

O.... to konstruktywnie krytykuj ! Nic to nie zmieni, ale tak. Masz rację !  :P



#66 OFFLINE   Pluszszcz

Pluszszcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 615 postów

Napisano 07 grudzień 2020 - 10:30

Oj zrozumiałem... tylko wątek zaczyna już tak dryfować, że dobrze trochę spuścić powietrze z tych bombastycznych wizji. Proponuję przewietrzyć głowę nad wodą. Szczupaki wciąż biorą, sandacze się trafiają, okonie skubią .
Btw. Policzyłem zdjęcia kolegi Mireckiego w WS 12/20. W jego artykule o szczupakach są 3, plus jedno we wstępniaku i jedno w dziale "Ryba miesiąca". Jego rodziny nie znam, ale ze swoją gębą nie przesadził .

Wędkarze są znani ze skłonności do przesady. Zaczyna się niewinnie, od wyolbrzymiania sukcesów wędkarskich. A kończy na tropieniu teorii spiskowych i wieszczeniu :) :)


  • Mysha lubi to

#67 OFFLINE   coma

coma

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2022 postów
  • Lokalizacjamałopolskie\łódzkie

Napisano 14 grudzień 2020 - 13:32

Arek,

właśnie, gdy ludzie mają odmienne poglądy dyskusja jest najciekawsza. Na studiach i jeszcze przez jakiś czas po, potrafiliśmy na tematy polityczno-gospodarczo-społeczne dyskutować do białego rana. Pomimo całkowicie skrajnych, przeciwstawnych poglądów oraz stałego elementu imprez studenckich nie było żadnej agresji, trzymamy się do dzisiaj. Raz jedyny pewien kolega wykorzystał mało inteligentne otoczenie młodych lemingów i napuścił ich na drugiego, który został zakrzyczany.

Zgadzam się, że ludzie dokonują swoich wyborów i powinni być z nich rozliczani. Ale gdy jeden strzela do niewinnego człowieka, a drugi stoi z tyłu za nim i tylko nawołuje "strzelaj, strzelaj", winni są obaj. Niby ten pierwszy bardziej. Ale może ten drugi świadomie wykorzystuje fakt, że pierwszemu podano narkotyki i działa w warunkach stresu wojennego. Może ten drugi zwiódł nie jednego, a 10, może 100, a może przez kilkanaście lat swojej wspaniałej kariery i 1000. I kto wtedy będzie dłużej smażył się w kotle - pojedynczy żołnierz popełniający pojedynczą zbrodnię, czy zwodziciel?


Łatwiej jest z nauką. Wydaje się być obiektywna, czyste cele. Tylko czy zawsze?
Lekarz prowadzi eksperymenty na ludziach w obozie. Szuka skutecznych leków, ustala granice wytrzymałości ludzkiego ciała. Jaka dawka promieniowania zabije, a jaka spowoduje tylko chorobę popromienną, albo 100% wzrost prawdopodobieństwa zachorowania na raka w ciągu 5 lat? Co się stanie z żywym człowiekiem w próżni, a co kiedy zwiększymy ciśnienie razy 5, może razy 10?

Rozszczepienie atomu. Tania energia, piękna idea. Ale praca nad bombą atomową? Wydaje mi się, że przy tym zaawansowaniu poziom inteligencji matematyka w przeważającej większości przypadków pozwala mu ocenić skutek użycia tej broni. Tysiące osób, za jednym zamachem, tylko po to, by postraszyć koalicjanta.


Zawsze mocno wierzyłem w odpowiedzialność za własne decyzje, trzymanie losu we własnych rękach, ceniłem posiadanie poglądów, choćby odmiennych od moich. Ale prawda jest taka, że większość tego nie chce. Przedstawia zasłyszane argumenty, woli wierzyć w pecha, w szczęście, los zapisany w gwiazdach, potrzebuje państwa opiekuńczego. Nie chce niskiego CITu, PITu, tylko wysokiego zasiłku. Nie wiem, czy to defekt cywilizacyjny, natura ludzka, czy może jakaś antyselekcja powojenna.

Wobec mediów mało pluralistycznych, często skupionych w jednych rękach, a może tylko w jednym stronnictwie przecięty człowiek jest bezbronny. Nie zna psychologii tłumu, technik manipulacji, inżynierii społecznej. Nie ma tyle czasu, a może umiejętności/wiedzy, by weryfikować informacje. Skupia się na pracy, chce spłacić kredyt, potem już jest zmęczony. Zbyt zmęczony na „jakieś głupoty”.

Czasem będzie to ordynarne kłamstwo, typu „to Niemcy mordowali w Katyniu”. Innym razem przemilczenie części informacji. Usłyszymy, że zwyrodnialec zabił młotkiem dwoje ludzi. Że rozbił ich głowy tak, że kawałki mózgów walały się po całej podłodze. Potwór? Ale nikt nie powie, że wracając z pracy odkrył, że wspomniana dwójka włamała się do jego mieszkania, ogłuszyła żonę i próbowała zgwałcić jego 8 letnią córkę. Chwycił to, co miał pod ręką. Akurat dzień wcześniej wieczorem przybijał gwoździa pod rodzinne zdjęcie, a że był zmęczony, nie chciało mu się już schodzić do piwnicy, gdzie miał w zwyczaju trzymać narzędzia, położył młotek koło drzwi wejściowych. Może jednak bohater który obronił rodzinę i oczyścił społeczeństwo.

Odpowiednim przekazałem można nie tylko kształtować poglądy, ale również wywoływać zbiorowe emocje. Nie można tu winić ludzi, że są bezsilni wobec propagandy Adamów, Sewerynów i ich doskonalszych, młodszych odpowiedników. Konkurencja nie jest uczciwa. To jakby dziecko miało się mierzyć z dorosłym, albo humanista z utalentowanym matematycznie umysłem ścisłym w rozwiązywaniu zadań..

Na naszym podwórku, szkodzi nie wiedza, nie metoda, ale prymitywna chciwość. Nie winię szerzących rozwój, ale wkurza mnie takie „nie wiedziałem”. Było do przewidzenia. Sam, wymyśliłem na swoim rodzinnym zbiorniku metodę skutkującą nadspodziewanie dobrymi efektami. Dosłownie zdystansowałem konkurencje. Tyle było tych karpi, leszczy itd. Nigdy nie opisałem, aby ktoś z moich sąsiadów nie połączył faktów i nie dobijał w ten sposób wody.

 

Świetnie podsumowane  :good:



#68 OFFLINE   Sayonara

Sayonara

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 407 postów
  • LokalizacjaGórny Śląsk, Niedersachsen
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:K...

Napisano 14 grudzień 2020 - 16:04

Gdyby nie Ci "szerzący wiedzę" - do dzisiaj rzucalibyśmy w ryby ościeniami, odziani w skóry.

Zapytam przeciwników rozwojowego przekazywania wiedzy - wszystkiego nauczyliście się sami? Tak szczerze - też sami - sobie odpowiedzcie.

Obarczanie winą za NIEWŁAŚCIWE wykorzystanie wiedzy tych którzy ją szerzyli to jakaś paranoja... Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby na coś takiego wpaść. A najlepsze, że najgorętsi orędownicy tej chorej idee - nawet tu na forum - to ci, co z tej krynicy wiedzy czerpali najpełniejszymi garściami...



#69 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4891 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 14 grudzień 2020 - 16:55

Tomek - byłeś jedną z twarzy WŚ, i całkiem zrozumiały jest twój absmak. Możliwe jest , że wklejanka musiała zagościć pod każdą strzechą, ręka w rękę z opadem. Chociaż.. nie wiem.. :) Moim zdaniem, to nie wiedza - jaka by nie była - jest poddawana krytyce, ile uprawiana przez redakcję całkiem  nieskomplikowana trendsetterka - czyli wieloletnie profilowanie oraz modelowanie, a w konsekwencji powszechne i bezkrytycznie przyjęcie lansowanych wzorów. Co najmniej dyskusyjnych - a tak naprawdę zupełnie bezstresowych.. i beztroskich..

Młócimy non stop - hurrra - jedziemy wszyscy bez trzymanki, a zabawa zdaje się, nie ma mieć końca. A tu, jebudu! No jak to, k...a - rybostan nie nadąża?! Jak to - tak wzięło, i się zesrało? Dawać tu winnych!! To/nie/my!!

I tak dalej, i temuż podobne..  :)            



#70 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2198 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 15 grudzień 2020 - 09:33

Akurat łowienia non stop nie łączyłbym z WŚ.
Od kiedy pamiętam tak było. Nie łowiliście troci w styczniu, okoni spod lodu, potem na przedwiośniu? Sławek, Ty na pewno łowiłeś.

Odwiedziłem wschodnie rejony. Na bużańskim zimowisku jak zwykle kilka samochodów, nie wiem, czy ktoś z nich wie co to WŚ :D, może ze 2 wędkarzy patrząc po wieku.
Regułą było, jest i pewnie jeszcze długo będzie, że wszystkie skupiska są obstawiane - zimowiska, tarliska. Niezależnie od pory roku. Gdy zbiornik skuwa lód, żywcówki wędrują na niezamarznięte ujścia rzeczek.

To nie jest tylko domena młodych wychowanych na kolorowej prasie. Znałem trochę starszych wędkarzy, można powiedzieć dziadków, w większości już nie żyjących. Łowili codziennie, zwykle na żywca, tak długo, aż się dało.
Jeden z nich pamiętał jeszcze bużańskie jesiotry, inny opowiadał, gdzie najlepiej stawiać grudniowe samołówki pod sandacza oraz miętusa (to dobre do dziś miejsce) i jednocześnie narzekał na maskowanie śladów na śniegu. W sposób już normalny złowił szczupaka 128, 17,5kg. Głowę wymienił na flachę. Żywcami były najczęściej kiełbie, przetrzymywane w metalowych sadzach ukrytych w pobliskiej niezamarzającej rzeczce.


Taka refleksja, wielki skok techniki, super plecionki, przynęty, węglowo-boronowe wędki, od A do Z na YT. A w końcowym rozrachunku i tak zwykle wygrywa dziadek z 2 żywcówkami będący codziennie 2x nad wodą.
Doszła tylko jedna zmiana. Teraz bywa, że jest jeszcze uzbrojony w boczny trok i wiaderko (pełne okoni) na którym siedzi.


Użytkownik korol edytował ten post 15 grudzień 2020 - 09:43


#71 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4891 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 15 grudzień 2020 - 09:51

No akurat nie łowiłem w przeręblu, ani keltów też nie zamiarowałem - bo masowo, w hucznej atmosferze nowego typu święta - trzaskać keltów jeszcze nie było w powszechnym obyczaju, ani tarłowych jazi, kleni, czy boleni  :) - tym niemniej uprzejmie teraz zauważę,  że dydaktyka kultowego miesięcznika/ mięsiecznika miała ponoć podnieść, raz na zawsze zmienić chusteczkowe standardy na lepsze, a co najmniej wyższe.. a mojej osobie wychodzi na to, że je pogłębiła.. 

Rozumiem, że dla dobra dalszego ciągu tej bezprzykładnie kulturalnej rozmowy, przytoczycie jakieś sprawdzalne kontrafakty.. i obertroll polegnie..  :)  



#72 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1055 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 grudzień 2020 - 19:29

Możnaby pisać i pisać. A w pigułce, winien jest rozdawany na każdym rogu narkotyk. Moda na nie używanie mózgu. Bo brak samodzielnego myślenia, a co za tym idzie rozsądku wśród społeczności jest wspaniałą pożywką dla wszelkich autorytetów. Pomijając fakt, że bezmyślność jest najłatwiejszą, najdostępniejszą i, jak się większości wydaje, najsympatyczniejszą z aktywności danych człowiekowi. O ile bezmyślnemu coś się może wydawać i jeśli w ogóle ma choć przebłysk świadomości na temat swego upośledzenia. Jeśli nawet, to i tak w kupie raźniej...
  • coma i S.N. lubią to

#73 ONLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 974 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 15 grudzień 2020 - 22:18

Panowie chciałbym sprowadzić Was na ziemię. To nie lata 80-te kiedy trzeba było się dogadać w kiosku by pani zostawiła WW w teczce. Nawet 20 lat temu pisma wędkarskie miały nakłady znacznie mniejsze niż Auto Świat czy inny Twój Styl. Z bracią wędkarską mam doczynienia na codzień. Może 5 procent czyta z nich pisma wędkarskie. Nie przeceniałbym wpływu słowa pisanego na kolegów po kiju. W tej chwili znacznie większe znaczenie ma internet, ale moim zdaniem to i tak nie więcej niż 20-30 procent łowiących śledzi w nim wiadomości o naszym hobby.
  • Rheinangler, BOB i S.N. lubią to

#74 OFFLINE   Robert Dorado

Robert Dorado

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 707 postów
  • LokalizacjaSwarzędz
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:"kazik"

Napisano 15 grudzień 2020 - 22:25

Mnie trochę dziwi, że Panowie Mleczak i Krzyszczyk przestali być w redakcji bez żadnego słowa komentarza. Nawet jeśli był tam jakiś konflikt czy coś, to jako byli naczelni, powinni dostać chociaż kilka zdań w gazecie na pożegnanie z czytelnikami.

Było na FB, papier jest drogi...


  • BOB lubi to

#75 OFFLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10147 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 15 grudzień 2020 - 22:34

..."To nie lata 80-te kiedy trzeba było się dogadać w kiosku by pani zostawiła WW w teczce."...

To jeszcze nic. Mam sporo egzemplarzy WW "wyprowadzanych" z drukarni Domu Słowa Polskiego i sprzedawanych na giełdzie przed Domem Wędkarza w Warszawie na ulicy Krajowej Rady Narodowej (obecnie ul.Twarda, ponownie jak przed wojną  ;) )

To taka nasza podziemna prasa wędkarska prawie nieosiągalna w kioskach RUCH :P  :D 


  • azhek, Rheinangler i Alexspin lubią to

#76 ONLINE   Bootleg

Bootleg

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 657 postów
  • LokalizacjaNDM/Brodnickie

Napisano 15 grudzień 2020 - 23:09

Hehe śmiesznie się czyta teraz z perspektywy czasu wstępniak lipcowego numeru WŚ. Fuzja, synergia, nowe otwarcie... niecałe pół roku pokazało, że nie zostało z tego nic... WMH poprostu zmienił szyld na bardziej znany... nie wróżę sukcesu w dłuższej perspektywie...

Użytkownik Bootleg edytował ten post 15 grudzień 2020 - 23:10

  • Alexspin lubi to

#77 OFFLINE   haja1978

haja1978

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 913 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Arkadiusz

Napisano 16 grudzień 2020 - 00:50

Już gdzieś w wątku o Wędkarstwie 360 wylałem trochę żali odnośnie numeru sierpniowego WŚ, ale i obiecałem, że dam im i sobie szansę i sięgnę po kolejne numery. I mimo że bardzo lubię "gazetową" formę, to grudniowy numer WŚ będzie ostatnim po który sięgnąłem. Przynajmniej na razie, a na pewno dopóki nie ulegną istotnej zmianie osoby piszące na łamach nowego WŚ, ale też i szata graficzna, bo aktualna pozostawia sporo do życzenia. No i ten smród druku/papieru. Po kilku minutach w ręku mam tego zapachu szczerze dość. O proporcji wielkości zdjęć do tekstu nawet nie piszę, bo to już jest dramat. Lepiej sobie pooglądać zdjęcia w sieci, przynajmniej większość w o niebo lepszej jakości. 

Dla mnie, w numerze grudniowym nie ma absolutnie nic ciekawego, poza kilkoma praktycznie wartościowymi, użytecznymi szpaltami dla feederowców. Reszta to odgrzewany po tysiąckroć kotlet, miałka sztampa, do tego podana w słabiutkiej jakości opakowaniu. Za cholerę nie czuć już w tym piśmie pasji, polotu.

Szkoda, że rozstanie nastąpi przy okazji wydania jubileuszowego 300 numeru, bo jednak szmat czasu mi to czasopismo towarzyszyło. No cóż, tym bardziej życzę i mam nadzieję, że jeszcze wróci na dobre tory i nie zniknie z rynku.  


  • malinabar i Alexspin lubią to

#78 OFFLINE   fox mulder

fox mulder

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 110 postów

Napisano 16 grudzień 2020 - 01:58

Bootleg aż mnie wmurowało, że tam na końcu padło słowo rózga heheh miło że komuś cośtam zostało w głowie. Pisałem do WŚ od 2009r. Dużo tego było. Przez kilka lat w każdym numerze. Gdziestam wędkarsko żyłem gazetą. Myślałem co jeszcze mogę pokazać. Co wymyslec. Duzo mi dała gazeta. Często głupoty które wymyślałem pokazywałem w tekstach. I z tego co miałem odzew dużo rzeczy się podobało. Młodemu człowiekowi dawało to wiatr w żagle. Serio. Wiedziałem że skoro coś robię i daje mi to efekty i frajdę, to komuś innemu też da. I to opisywałem. Uwielbiałem pisać. Często te 2 czy 3 a nawet 4 stówy za tekst uratowały mnie jak jeszcze nie wiedziałem co chce w życiu robić. Serio. Dużo zawdzięczam Markowi Szymańskiemu. Jakby trzeba było iść się lać to biere sztachety i idę. Pokazał mi małolatowi sumy trocie łososie i Wisłę. Prawdziwą mazowiecką z zajebistymi sumami. Pierwszą wyprawę na sumy zapamiętam do końca życia. To jebnięcie w powierzchniowy wobler. Ten odjazd. Takie rzeczy cementują. Ludzi i miłość do Wisły. Pamiętam pierwsze sandacze z Markiem z pychówki. Zrobilem imprezę na 15 osób ze studiów. Jak zwykle patola na maxa mega impreza. 20 godzina dzwoni telefon. Marek Szymański. Mówię morda do wszystkich cisza. No siema. Dzien dobry. Co robisz jutro? Nic. Odparłem. Może byś wpadł na sandacze jutro .? Pewnie. Jestem do dyspozycji. Dobra to o 4.30 w Legionowie. Ok. Wstałem. Powiedziałem dobranoc i poszedłem spać. Nie usnąłem z emocji. Sumowy lajfstajl towarzyszy mi od lat. Ożenilem się po pierwszej dwójce. Na wakacje nie jeździłem w lato bo szkoda sezonu. Żona zwiedziła poł świata beze mnie bo ja byłem nad Wisłą. Zwalniałem sie w lipcu z roboty zeby łowic do jesieni. Marka teksty to była biblia. Nie było srejsbukow i innych. Czekałem na gazetę. Kupa by nie wyszła w kiblu jakby Wś nie był czytany na posiedzeniu. Gdzieś to umarło. Dla mnie wraz z Szymańskim, Duszą i mądrościami Kolendy oraz całą rzeszą wyszukanych przez Szymańskiego i spółkę miłośników wedkarstwa. Tego prawdziwego. Bez wędek w zębach koszulkach jak reklamówki z biedry czy jedynych slusznych przynęt i gum po 8zł. Szkoda bo na tej gazecie sie wychowałem. Pustkę po Wś wypełniam you tube. Te dziesiątki filmów z wypraw gdzieś mi ginęły i było ich coraz mniej. Postanowiłem to wrzucać tam i pokazywać. Nie mam z tego nic prócz szczerej frajdy i uśmiechów ludzi. Nazwa TEAM SZMACIARZE I PRZYJACIOŁY jest na przekór tym wszystkim poważnym wędkarzom, stanowiskom czy wymuszonych przez środowisko karierowiczom. Ja zostałem dzieckiem. I szmaciarzem. Pół żartem pół żartem. Niech się inni ścigają. Ja z tyłu popatrzę. Trzeba z tego jak najwięcej brać dla siebie żeby zawsze dobrze się bawić. Houk.

Świetnie napisane ! Ja dodałbym jeszcze jako autorów Maćka Jagiełło,Marka Kaczówkę i ś.p. Jacka Jóźwiaka i kilku innych. Ech,przypomina mi się kultowy Świat Spinningu...


Użytkownik fox mulder edytował ten post 16 grudzień 2020 - 02:00

  • Alexspin lubi to

#79 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3696 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 16 grudzień 2020 - 06:26

(...)

Reszta to odgrzewany po tysiąckroć kotlet, miałka sztampa, do tego podana w słabiutkiej jakości opakowaniu. Za cholerę nie czuć już w tym piśmie pasji, polotu.(...)

Oczekujesz "polotu" od nielota? Ryba psuje się od głowy... :(

Bieda z nędzą przez wieś pędzą.
 



#80 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5356 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 16 grudzień 2020 - 07:10

A moze po prostu zostwic to cale chyba troche sentymentalne przyzwyczajenie do tytulu czy nawet do gazety w samej sobie? Po co powolywac do zycia jakis fetysz? WS zostal czescia historii polskiej prasy wedkarskiej i tyle. To co nadawalo i nadaje smaku kazdej gazecie to przeciez autorzy a nie raklamodawcy chocby nie wiem jak skuteczni. 

Dlatego wlasnie jednym pasuje "inzynieryjny" spinning Jacka, innym pasuje podejscie Szymona czy Macka, jeszcze innym niezmienny styl felietonowy Darka itd....

Ci ludzie przeciez nie popadli w niebyt, tylko dlatego ze nie ma gazety. Co wiecej, wydaje mi sie, znajac ich, ze to wlasnie taraz bez "skrepowania" merkantylnego uscisku praw rynkowych rzadzacych na rynku prasy i nie tylko, ich slowa beda jeszcze bardziej wybrzmiewaly  jako nieskrepowane niczym, poza wlasnym przekoniem do tego czy owego poglad o sprawie x,y,z...

Dlatego tez i ci co uznaja/uznawali iz byli sterowani przez jakichs tam mocodawcow beda, wlasnie teraz mogli sie przekonac, czy ta ich teoria to prawda, czy choc dalece prawdopodobny to jednak wydumek.

Mysle, ze to wlasnie perspektywa ktora daje uplywajacy czas jest prespektywa, ktora weryfikuje wartosci. A nawet jak ich nie zweryfikuje ostatecznie czy dobitnie to rzuca wiecej swiatla i dzieki niemu widzimy to czy owo pelniej...


Użytkownik Rheinangler edytował ten post 16 grudzień 2020 - 07:17

  • Wisni@ lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych