Kolejne 50+
P1070587.JPG 87,19 KB 42 Ilość pobrań
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 24 maj 2021 - 16:37
Największy z dzisiejszej trójki i taki koleżka na powrocie
P1070603.JPG 112,7 KB 54 Ilość pobrań
P1070606.JPG 109,05 KB 45 Ilość pobrań
P1070610.JPG 78,45 KB 40 Ilość pobrań
Napisano 31 maj 2021 - 15:42
Popularny
Nie wiem za bardzo , co po rybach Patryka i innych łowców dorzucić do tematu jeszcze można , ale że wątek zleciał na trzecią stronę, to spróbuję .
Ta sama woda, co ostatnio . Tuż przed raptownym przyborem , spowodowanym zarówno opadami w górze ciurka , jak i cofką z odległej o kilka kilometrów dużej , nizinnej rzeki , która niosła falę powodziową . Woda rośnie dosłownie w oczach , wyhamowując jednocześnie nurt ze względu na cofkę . Brania są oczywiście wtedy , kiedy jeszcze ciągnie. Kilka pustych strzałów na początek . Aktywność powierzchniowa ryb i ich ataki na drobnicę spektakularne . Na standardowej i okazodajnej miejscówce mam wreszcie piękne branie. Takie mocne i z dwutaktu , kiedy ryba łapie zdecydowanie wabik i po chwili zawraca z całą siłą w dół , aż rozpierzcha się na wszystkie strony wszystko, co w wodzie żyje. Hol spektakularny , mocny i pełen werwy do końca . Kleń zdecydowanie już zacny , piątka z przodu i grubość w karku .
IMG_20210513_150530.jpg 81,8 KB 37 Ilość pobrań IMG_20210513_150632.jpg 87,65 KB 36 Ilość pobrań
Kilkadziesiąt metrów niżej , po super agresywnym braniu ze świecą i wariackiej walce , w podbieraku melduje się nieco mniejszy , ale zdecydowanie bardziej dynamiczny wariat .
IMG_20210513_152815.jpg 77,22 KB 34 Ilość pobrań
Tego samego dnia byłem świadkiem super gwałtownego przyboru , kiedy to poziom wody rósł dosłownie w oczach . Woda wlewała się wartkim strumieniem do starorzeczy , a brania zanikły praktycznie z minuty na minutę . Po kilku dniach na tym strumyku ( w co trudno uwierzyć ) była woda o dobre dwa metry wyższa i praktycznie stojąca . Jedynie wielkie leszcze , trące się w tych warunkach pod moimi nogami , urozmaicały ten abstrakcyjny zupełnie dla mnie krajobraz . Po tygodniu poziom spadł równie gwałtownie , jak się podniósł , jednak warunki w wodzie zmieniły się zupełnie . Myślę, że część ( lub większość ) ryb zeszła w dół wraz z gwałtowną falą opadu . Pomimo sprzyjających teoretycznie okoliczności notowałem pojedyncze brania rozproszonych kleni .
IMG_20210525_154541.jpg 66,63 KB 34 Ilość pobrań IMG_20210529_180921.jpg 92,28 KB 33 Ilość pobrań
W tych dynamicznych momentach pogodowo - hydrologicznych raz jeden zdecydowałem się na wizytę na mojej dużej, podgórskiej rzece. Decyzja była szybka i spontaniczna . Mimo późnego , sobotniego popołudnia i analizy danych o poziomie wód z sieci , decyduję się na blisko 100 kilometrowy rajd co by zobaczyć , jak wygląda WODA , na której jeszcze w tym roku nie byłem . I wygląda niestety słabo . Miejsca , po których normalnie chodziłem skradając się do widocznych z daleka ryb , są zalane wodą i niosą mocny nurt pełen śmieci . Do tego krążąca wokół burza i ciągle przechodzące nawałnice powodują, że mam ochotę walnąć się w ten łysy łeb . Co mnie podkusiło . Szczęśliwie udaje mi się w mini cieniu prądowym skusić jedną rybkę . Ani wielką , ani grubą , ale przynoszącą wiele frajdy swoim pojawieniem się na końcu zestawu . Delikatny , taki okoniowy bardziej "pyk" , zacięcie w tempo i wyjazd zaliczony. Uciekałem stamtąd równie szybko , jak przyjechałem ...
IMG_20210515_163016.jpg 86,35 KB 30 Ilość pobrań
Teraz coś zupełnie niebywałego i pozytywnego . Moje malutka , domowa rzeczka, na której stawiałem pierwsze , spinningowe kroki i która była moją pierwszą , kleniową wodą . Wykończona zupełnie jakieś 6-7 lat temu ciągłą niżówką spowodowaną brakami opadów , dwoma zbiornikami retencyjnymi na jej przebiegu oraz kilkudziesięcioma stawami hodowlanymi , czerpiącymi całymi metrami sześciennymi wody jej bogactwa bez umiaru i rozsądku . Stojąca praktycznie woda , zarośnięta niczym staw , nie dawała szans prądolubnym gatunkom zamieszkującym to środowisko od zawsze . Później zjawili się melioranci, którzy "oczyścili" i "pogłębili" korytko , co dało efekt absolutnej pustyni . Skreśliłem z krwawiącym sercem tę wodę z kręgu zainteresowań . Aż wreszcie w tym sezonie pojawiły się ryby . Może to już czas na odrodzenie . Może to mokra wiosna i ( o dziwo ) całkiem przyzwoity poziom wody sprawiły, że ryby się pojawiły . Jak zwał tak zwał , ale w najbliższym sąsiedztwie ma rzeczkę , która znowu żyje i daje radość. Wprawdzie trzeba uważać, żeby nie deptać po śladach innych ( pozdrawiam Arturo ) ani nie trafić na spływ kajakowy , ale krótkie , dwugodzinne zazwyczaj sesje wieczorne dawały mnóstwo radochy . Zdjęciowe klenie , okonie, mnóstwo brań ( ostatnio nawet powierzchniowych ) dają nadzieję na przyszłość . Nawet jazie się pojawiły ...
IMG_20210516_151348.jpg 82,75 KB 33 Ilość pobrań IMG_20210523_142706.jpg 104,9 KB 32 Ilość pobrań IMG_20210527_191855.jpg 77,28 KB 31 Ilość pobrań IMG_20210528_195212.jpg 79,64 KB 32 Ilość pobrań IMG_20210530_204908.jpg 96,4 KB 30 Ilość pobrań IMG_20210528_205959.jpg 75,05 KB 30 Ilość pobrań
Wszystkie ryby wyjechały na FX 902-2 od Dąbka . W moim pierwszym wpisie na Vanquish 2500S z Sunline Singlon PE 8X PE 0,6 ( niezbyt fortunnie ) . Później na Exsence C3000M Ci4+ z jakimś monofilem Team Dragon 0,16 mm ( zdecydowanie lepiej ) . Praktycznie całe towarzystwo zameldowało się na chwilę ponad powierzchnią dzięki bzykom od Sieka w kolorach w większości naturalnych .
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 01 czerwiec 2021 - 09:02
Napisano 31 maj 2021 - 22:00
Użytkownik pablo__20 edytował ten post 31 maj 2021 - 22:05
Napisano 01 czerwiec 2021 - 21:35
Napisano 04 czerwiec 2021 - 23:47
Forumowy stykacz, ale tak ciężko wypracowany i z takiego sajgonu że cieszy jak ryba 50+....
kleks40.jpg 71,8 KB 31 Ilość pobrań
pozdrawiam,
malcz
Użytkownik malcz edytował ten post 04 czerwiec 2021 - 23:48
Napisano 09 czerwiec 2021 - 11:12
W końcu przekroczyłem w tym roku 50+. Trafił sie rano, później miałem sporo brań ale jakoś tak z zamknięta gębą. Dziwiłem się co sie dzieje. W międzyczasie z łowiłem 2 okonie, bolenia. Dopiero około 12 trafiłem na 20m długości przelew. Woda wysoka więc praktycznie takie obecnie nie występują n środkowej Odrze. Okazało się że chyba wszystkie klenie z okolicy wpadły tam na sex. Łowie na Odrze 30 lat widziałem nie jedno ich tarło ale to co się tam wczoraj działo widziałem pierwszy raz. Kleni od 30 do 50cm były niezliczone ilości. Po cichutku zbliżałem się pontonem aby im nie przeszkadzać. Nagrałem kilka filmów ale wiadomo nie oddają tego co się działo. Między nimi tłukły też bolenie. Siedziałem tak zauroczony ze 30min. Nie rzucałem bo wiadomo że one wtedy biorą jak szalone. Przeniosłem się na głębsze miejscówki. Gdzie zlowilem jeszcze 2 klenie w tym jeden ze strasznym czarno zielonym rakiem na grzbiecie . Wczorajsze rybki:
.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 14 czerwiec 2021 - 14:27
Napisano 13 czerwiec 2021 - 23:47
I mi dzisiaj bylo dane polowić klusków ale nie na swoim domowym łowisku jakim jest men a na mojej ulubionej rzecce. Wyjazd dosć spontaniczny do którego zmotywowała mnie żonka. Jako że ostatnie wyjazdy nad Men przyzerowałem to wyłączylem budzik dzwoniący o 3:45 i spałem dalej. Jak wstałem to plułem sobie w brodę że nie pojechałem nad wodę. Do wyboru miałem 2 opcje, Zaporówka za okoniem i sandaczem czy wlaśnie kluski z malowniczej rzeczki. Jak widac padło na drugą Opcję. Woda lekko trącona i podniesiona ale dzięki znajomości łowiska udało sie coś wydłubać. Na pierwsze rybki nie musiałem długo czekać bo już na pierwszej mecie rzut po rzucie zagryzły 5cm sieka. Następne rybki z kolejnych znanych mi dołkow. Jeden z najlepiej zapowiadających sie zakrętow nie obdarzyl rybą mimo ze stało ich tam sporo. Jakieś delikatne puknięcia były ale nic konkretnego. W dalszej częsci rzeczki mialem kilka niewciętych zbiórek i jeden spad. O okoniach nawet nie wspominam bo te male natręty były prawie na każdej mecie. W drodze do Auta odwiedziłem jedną miejscówke która sobie specjalnie zostawiłem na koniec i dołowiłem kolejnego kleniuszka. Ostatnia rybka trafila się na pierwszej miejscówce dnia tuż przy Aucie. Największa rybka dnia miała 57cm aczkolwiek fotkę mam na aparacie i to też nie najlepszą wiec musze zerknać dokładnie. Reszty wariatów nie mierzyłem bo staram się mierzyć tylko ryby grubo powyżej 50cm.
Sprzetowo:
Kij Evergreen temujin the Firangi
Daiwa Certate 1003
Stroft gtm 0,16
Wobki Siek 3 - 5cm.
Zdr.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 14 czerwiec 2021 - 14:28
Napisano 15 czerwiec 2021 - 20:02
Sezon letnich powierzchniowych kleni jeszcze w pełni nie rozpoczęty bo właśnie rybki poszły w amory i trzeba im dać chwilę spokoju.
Ok pierwszych wiosennych dni ochoczo zagryzały przynęty, wg starej teorii "czym cieplej, tym wyżej" no i jesienią na odwrót.
Kilka ciekawszych rybek tego sezonu.
a1.jpg 76,48 KB
28 Ilość pobrań
d1.jpg 112,5 KB
28 Ilość pobrań
e1.jpg 84,28 KB
28 Ilość pobrań
1.jpg 59,24 KB
28 Ilość pobrań
hańcza-1.JPG 93,11 KB
27 Ilość pobrań
abcd-2.jpg 59,76 KB
27 Ilość pobrań
7.jpg 76,17 KB
24 Ilość pobrań
kleń_pierwszy-1 — kopia.JPG 85,91 KB
22 Ilość pobrań
1.11-11.jpg 58,68 KB
22 Ilość pobrań
2 — kopia.jpg 45,2 KB
21 Ilość pobrań
222-1 — kopia.JPG 48,99 KB
21 Ilość pobrań
333-1.JPG 42,88 KB
21 Ilość pobrań
28_01_2021_1 — kopia.jpg 52,33 KB
21 Ilość pobrań
12-1 — kopia.jpg 53,03 KB
21 Ilość pobrań
1 — kopia.jpg 71,42 KB
22 Ilość pobrań
1.1.jpg 38,34 KB
27 Ilość pobrań
1.1.jpg 41,52 KB
30 Ilość pobrań
20210411_133307 — kopia.jpg 45,57 KB
34 Ilość pobrań
01.jpg 48,5 KB
34 Ilość pobrań
3 (2).jpg 44,5 KB
35 Ilość pobrań
Napisano 19 czerwiec 2021 - 12:17
Napisano 23 czerwiec 2021 - 08:40
Ciężko jakoś u mnie w tym roku z kleniami.
Największy z wczoraj, 45+.
Skusił się na niezawodnego robaczka od kolegi LOLO, prowadzonego kilka cm pod powierzchnią.
IMG_20210622_194342_copy_1488x1984.jpg 132,68 KB 42 Ilość pobrań
Napisano 24 czerwiec 2021 - 05:35
Wczorajszy wypad przed urlopowy. Od 5 lat zawsze na ostatnim wyjeździe przed urlopem mam dzień konia. Tak jest od conajmniej 5 lat tak było i wczoraj a w tym roku wyjeżdżam 2 razy... .
Nad Odrą byłem o 14.00 spodziewałem się że ludzie będą szykować się na mecz i będzie pusto, miałem rację było nas 4 na kilka km rzeki. Widać było dużo ryb, bolenie i klenie. Po kilku nietrafionych zebraniach z powierzchni zakładam niebieskiego Sieka 5cm branie prawie natychmiastowe. Melduje się kleń 50cm i demoluje w podbieraku kotwiczki. Zmiana na inny bardziej łowny kolor i sie zaczyna. Nie ma główki bez brania, dużo drobnego klenia, klenie już wytarte atakują agresywnie. Próbuje na różne przynęty po za ostatnim kleniem 51cm wszystkie ryby wychodzą na tą jedną. Widać na ostatnim foto jak została zdemolowana.
Do 18.30 zlowilem Klenie 50, 45, 40 i kilka mniejszych. Szczupaki 61 i 70cm. Brzana 56cm (niestety ta w okresie ochronnym) bolenia 63cm i kilka okoni do 20cm. Puknięcia, stuknięcia praktycznie w 80% rzutów. O 18.30 wszystko gaśnie wraz z nadzieją Polaków na wyjście z grupy, skubią tylko młodziki kleniowe w kamieniach (18-25cm). Postanawiam poszukać sandacza ale cisza. O 19.30 złożyłem lekki spin i ostatni rzut rozpaczy na Dorado. Duży wobler rzut w przelew w kamole i melduje się kleń 51cm. Być może jeszcze by brały ale odpuściłem. Wypad udany.
ps 1 kleń miał dziwny uśmiech chyba już był kiedyś na haku.
.
.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 24 czerwiec 2021 - 07:52
Napisano 24 czerwiec 2021 - 20:31
Napisano 04 lipiec 2021 - 20:58
Napisano 07 lipiec 2021 - 19:31
Coś wątek ucichł ?
Napisano 07 lipiec 2021 - 20:34
Napisano 08 lipiec 2021 - 18:10
Jedna z fajniejszych rybek w tym roku.Przynętą tradycyjnie wobler własnej produkcji.
DSC00365.JPG 130,76 KB 31 Ilość pobrań
Hol tego klenia można zobaczyć na poniższym filmie.
Napisano 09 lipiec 2021 - 18:40
Od kilku tygodni posucha na końcu mojego zestawu okrutna , podbierak suchutki , zdjęcia ryb na Jerku tylko oglądam , a że wątek kleniowy żywy nad wyraz o tej porze , to jeszcze moja historyjka z początku czerwca . To był króciutki mezalians z malutką rzeczką , kiedy to dwukrotnie odpuściłem łódkę i sandacze na rzecz jej uroków i powabów . Trafiam na małą zupełnie wodę , która ogranicza już znacznie i tak niewielkie pole łowienia do obszarów z wyraźnym prądem i na tyle wolnych od wszechobecnego zielska , że dają jakąkolwiek szansę na poprowadzenie przynęty . Do tego upał okrutny , stojące i lepkie od wilgoci powietrze oraz niebywałe chmary świeżo wyklutych komarzyc dopełniały uroków przyrody zastanych na miejscu . Te małe , nienasycone i bzyczące swój wściekły koncert potworki miały wyjątkowe warunki do rozwoju , kiedy to opadła niedawno woda odsłoniła całe połacie przybrzeżnego błocka , w którym często po krawędź woderów z mlaskaniem dochodziłem do wody . Oczywiście po kwadransie byłem cały zlany potem, będąc wyczuwalnym tym samym dla wszystkich okolicznych krwiopijców . A mugga została w domu ... Jedynie letni buff i takież rękawiczki wożone na stałe w aucie ratowały odrobinę sytuację .
Pierwsze ryby widzę praktycznie od razu na bankowym miejscu w pobliżu samochodu . Niska i krystaliczna woda pozwalają łowić tak , jak uwielbiam - na upatrzonego . Podaję przynętę nieomal wprost na głowy kleni , z półmetrowym czasem wyprzedzeniem , na co reagują albo gwałtowną zbiórką , albo markowanym atakiem . Brań jest co niemiara , choć sporo przestrzelonych i spudłowanych . Ryby od malutkich po takie już zdjęciowe . Część sponiewieranych nieco odbytym tarłem , ale większość już odpasionych i zdrowiutkich . Brania ze zbiórki nad wyraz widowiskowe , ale to te klasyczne walnięcia w bzyka dają najwięcej satysfakcji . Dużo brań i holi, cudowne widoki krzątających się wśród wstęg wodorostów ryb , do tego całkiem częste przyłowy okoni i szczupaków . Jednym słowem bajka . Poczułem się przez moment , jakbym cofnął się w czasie o jakieś ćwierć wieku co najmniej .
IMG_20210606_113213.jpg 98,08 KB 33 Ilość pobrań IMG_20210606_114456.jpg 85,87 KB 33 Ilość pobrań IMG_20210606_121230.jpg 80,93 KB 33 Ilość pobrań
W tych jakże cudownych okolicznościach przyrody , w absolutnie błogim poczuciu pełnego szczęścia maszerowałem sobie wciąż dalej i dalej . Na każdej praktycznie miejscówce miałem brania , skubnięcia i często hole jak nie karpiowatych , to klasycznych drapieżników w rozmiarach może nie oszałamiających ale sprawiających , że czujesz się wyłowiony i syty . Dużych kleniorów nie widziałem zbyt wiele a te , które udało mi się wypatrzeć , stały w miejscach absolutnie niedostępnych dla poprawnego chociażby położenia czy zaprezentowania przynęty . To miejsce pod krzaczkiem było wyjątkiem , który dawał nadzieję na coś grubszego , chociaż w mrocznym głęboczku pod korzeniami drzewa nie udało mi się nic zaobserwować .
Cała moja strona ciurka w tym miejscu była praktycznie pokryta zielskiem i na tyle wolna, że niezbyt atrakcyjna . Natomiast pod przeciwległym brzegiem szedł cały nurt , żłobiący żwirową rynienkę przechodzącą w głęboki dołek w cieniu samotnie rosnącego drzewka . Miejsce jednego rzutu z potencjałem . Podaję wobka idealnie pod brzeg , ten spływa jakieś 3-4 metry , zamykam kabłąk rozpoczynając deliryczny taniec przynęty w nurcie i następuje branie . Cudownie walnięcie dokładnie w tym punkcie , w którym nastąpić powinno . Cudo . Ryba wali w panice z nurtem mijając dołek i wychodząc na następny , na szczęście wolny od zielska bystrz . Muszę do niej nieco podejść co w warunkach bagniskowych stanowi nie lada wyzwanie . Jest nieco nerwowo przez moment , ale finalnie gruba już pięćdziesiątka melduje się na chwilę na powierzchni . Ryby tych gabarytów w takich siurkach nieodmiennie wprawiają mnie w zachwyt .
IMG_20210606_130327.jpg 90,23 KB 33 Ilość pobrań
Wracam złachany , ućmoruchany , mokry jak szczur i pocięty dokumentnie przez jeszcze małe na szczęście i niezbyt zjadliwe komary . Szczęśliwy i radosny totalnie ...
Trzy dni później melduję się znowu nad rzeczką , choć łódka już dała wiele emocji i pierwsze sandokany zaliczone . Ale ten klimat jest absolutnie narkotyczny . Woda niestety jeszcze opadła i już na starcie wiedziałem, że takiej powtórki z rozrywki jak za pierwszym razem oczekiwać raczej nie mogę . I rzeczywiście , problemem była nie tylko znacznie ograniczona ilość miejsc, w których można było łowić , ale też znacznie mniejsza aktywność ryb . Mała woda , niewielki już uciąg i kilka dni upału zrobiły swoje . Na szczęście tym razem nie zapomniałem o antymoskitowej profilaktyce . Łowię kilka niewielkich kleników i okonków , duży szczupol zabiera mi przynętę , ze dwie zdjęciowe rybki nie dają się uwiecznić ze względu na ponadstandardowe wiercipięctwo a najprzystojniejszy klenio , po bardzo dynamicznej walce i walnięciu w wobka niemal w locie , pozuje grzecznie do fotki .
IMG_20210609_142630.jpg 112,51 KB 33 Ilość pobrań
Do dzisiaj nie wróciłem nad tę rzeczkę , choć korci mnie niemiłosiernie . Czekam, aż obecne ulewy dadzą choć cień szansy na to , że
będzie można tam połowić .
Sprzętowo FX 902-2 od Dąbka , Exsence Ci4+ C3000M , żyłeczka 0,16 mm i bzyki .
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 14 lipiec 2021 - 23:29
Napisano 11 lipiec 2021 - 10:53
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych