Prośba o porady. - Na nowej wodzie.
#1 OFFLINE
Napisano 10 lipiec 2012 - 14:28
Proszę o porady jak odnaleźć się na nowy łowisku.
Jestem wędkarzem z pewnym doświadczeniem (głównie spiningowałem w jeziorach polodowcowych, np. Powidz, z wyraźnie zaznaczonymi strefami i charakterystycznymi miejscówkami jak płytkie górki, blaty, uskoki przy trzcinach itp).
Po przeprowadzce chcę spróbować polowania na drapieżniki w zbiorniku o zupełnie innym, bardzo trudnym dla mnie, charakterze:
- brzegi wchodzą do wody bardzo stromo,
- bardzo szybko robi się głęboko (kilka metrów od brzegu jest już 10m, a później nadal dno spada do ponad 50m
- dno jest bardzo kamieniste i chyba brak jakiejkolwiek roślinności przybrzeżnej,
- woda bardzo czysta (ale latem kwitnie),
- brak charakterystycznych miejsc do obłowienia (mam to na myśli górki, uskoki itp znajdujące się na małej głębokości, wszystkie takie punkty będą na kilkudziesięciu metrach).
To jest link Google Maps do zbiornika:
https://maps.google.pl/maps?q=lultzhausen&hl=pl&sll= 52.025459,19.204102&sspn=8.089239,22.214355&t=h& hnear=Lultzhausen,+Wiltz,+Diekirch,+Luksemburg&z=14
Występujące ryby to okonie, szczupaki i sandacze. Wszystkie dorastają do dużych rozmiarów i na takie większe ryby chciałbym polować.
Mam możliwość wędkowania na tym zbiorniku z małego pontonu (2,5m) ale tylko na wiosłach.
Proszę o radę jaką taktykę zastosować na takim łowisku gdyż zupełnie nie wiem jak się do tego zabrać.
Czy mam szukać na echosondzie ciekawych ale bardzo głęboko położonych miejsc i próbować łowić nad nimi? Np. górka na 40m i prowadzić nad nią przynętę na głębokości 8m? (np. w wolnym trollingu/dorożce na wiosłach).
Czy może odpuścić sobie badanie dna i szukać tylko ryb na echosondzie na dostępnej dla spiningisty głębokości?
A może dla mniej zaawansowanego wędkarza lepiej będzie jak spróbuję trollingu/dorożki tuż przy samym brzegu gdzie nie ma jeszcze głebi i jest np. 10m i prowadzić przynętę na 4-5m?
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie wskazówki! - Pozdrawiam!
Załączam zdjęcia zbiornika:
#2 OFFLINE
Napisano 10 lipiec 2012 - 20:21
#3 OFFLINE
Napisano 10 lipiec 2012 - 20:32
W internecie nie znalazłem informacji na temat tego zbiornika. Wygląda na to, że jest bardzo słabo opisany.
Łowienie przy tamie jest wykluczone. Od miejscowości zaznaczonej w tym linku:
http://maps.google.p...Luksemburg&z=14
aż do tamy na wschodzie jest strefa ochronna
W związku z tym może jesteś w stanie udzielić mi kilku rad ogólnych, jakich miejsc szukać? jaką technikę łowienia zastosować? na jakich głębokościach?
Dzięki i pozdrawiam!
#4 OFFLINE
Napisano 10 lipiec 2012 - 20:33
Tylko pozazdrościć takiej wody, napewno ryba jest tam piękna szczególnie sandacze będą .
- Bolesław lubi to
#5 OFFLINE
Napisano 10 lipiec 2012 - 21:03
#6 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2012 - 06:48
#7 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2012 - 08:49
Po pierwsze tylko trolling. Jeżeli na wodzie brak jest „miejsc charakterystycznych” (piszę w cudzysłowie , bo górka wychodząca np. z 30m ba 20 to też miejsce charakterystyczne), to łowienie tam ryby z ręki będzie bardziej przypominało przysłowiowe szukanie igły w stogu siana, niż metodyczne, celowe działanie. Po drugie – musisz się zastanowić/sprawdzić na czym szczupak żeruje. Jeżeli w jeziorze występuje toniowy białoryb (coś a’la sielawa) to – przy braku „miejsc charakterystycznych” będzie Ci łatwiej. Jeżeli żre np. okonia – to (na takiej wodzie, moim zdaniem) – będziesz skazany na dłubanie ryby po płyciznach, takich 5-8m, co dla mnie osobiście jest raczej mniej atrakcyjne.
Wstępne rozpracowanie takiego – niewielkiego w sumie – zbiornika, powinno zająć nie więcej niż 2-3 dni pływania, pod warunkiem że:
- dzień pływania to raczej 15-20h na wodzie niż np. 5h,
- masz silnik, GPS, echosondę,
- dozwolony jest trolling na więcej niż jedną wędkę,
- dysponujesz sporym arsenałem różnorodnych normalnych (czytaj: dużych) przynęt,
- ryba jest aktywna, żeruje i daje się łowić.
Sporo tych zastrzeżeń, ale niestety – bez spełnienia tych warunków droga do sukcesu będzie trudna, żmudna i długotrwała.
Standardowo pływanie zaczyna się od brzegów i kolejne kursy robi się po co raz głębszej wodzie. Niezastąpiona w tej materii będzie wiedza naszych kolegów zza wielkiej wody, gdzie trolling jest równouprawnioną metodą połowu. Ich wiedza jest usystematyzowana i ugruntowana – sporo się można nauczyć. Ja zaczynam łowienie od przynęt pracujących na głębokości 3,5-5m imitujących płotkę, sielawkę, okonia. Początkowo pływam po wodzie około 6-7m, szczególnie jeżeli w danej wodzie nie spodziewam się toniowej drobnicy. Jeżeli biorą duże szczupaki, to nie ma dylematu – łowię właśnie tam. To będzie oznaczało, że szczupak w tym zbiorniku żeruje na okoniu, płoci i tym podobnych rybach. Jeżeli biorą małe szczupaki lub nic nie bierze, schodzę na głębszą wodę, ale z tymi samymi wabikami. Jeżeli ryba jest aktywna, wabie chodzące na głębokości kilku metrów (przeciętnie ok. 4m) będą łowiły i na wodzie 10 i na wodzie 15 metrów. Jeżeli po zejściu na wodę 7-10 metrów są brania ładnych ryb, to prawdopodobnie nie trzeba szczupaków szukać w toni i w zasadzie wodę mamy rozpracowaną. Szukasz burt i górek o tej głębokości i obławiasz do bólu. Szczupak będzie tam prawdopodobnie żerował jw., tj. na okonio-płociach i „w ten deseń” przynęty należy mu podawać. Jeżeli nadal biorą małe lub nie ma brań, to na razie nie płynę głębiej, tylko zakładam głębsze przynęty, penetrujące toń na głębokości 6-9m. Są to głównie woblery tonące; raczej nie lubię pływających SDR-ów, bo mono obciążają kij i maja nerwową pracę. Do niedawna nie lubiłem żadnych SDR-ów, ale to już przeszłość. Jeżeli nadal nie ma brań lub ryby są małe – to nie ma wyjścia, trzeba płynąć na głębszą wodę. Ale obławianie również powinno być systematyczne – szukaj wszelkich wypłaceń, choćby to było wyniesienie dna z 40 na 30 metrów i za Chiny Ludowe nie sięgniesz przynętą na jakąś sensowną głębokość. Jeżeli dno będzie się miejscowo wynosiło na jakieś 10-15 metrów, to trafiłeś na bankówkę, gdzie na brania możesz liczyć praktycznie przez cały dzień. Moja rada – na głębokiej wodzie używaj przynęt imitujących smukły białoryb, w długości w przedziale 18-30 centymetrów. Osobiście – nie eksperymentuję. Używam sprawdzonych woblerów 3-4 producentów.
Tyle w kwestii systematycznego obławiania. A teraz kilka tipów.
- Jeżeli ryba jest aktywna, warto obławiać wodę i płytką i głęboką przynętami, które pracują na głębokości nie większej niż 4-5 metrów. Jeżeli masz brania na wodzie 10 metrów – ok. trzeba korzystać z chwili, ale warto czasem zrobić „skok w bok” i spłynąć na głęboką wodę, szczególnie wieczorem i o świcie. Wynik może być mile zaskakujący.
-Na granicy dnia i nocy duże ryby mogą żerować nie tylko w toni tuż pod powierzchnią, ale również na ekstremalnie płytkiej 1-2 metrowej wodzie, pod warunkiem, że sąsiaduje ona z głębią. Jest to najprawdopodobniej uwarunkowane migracjami drobnicy (które z kolei zależą od natężenie światła, fali, migracji planktonu, etc.)
- Mamy pełnię lata i kolory naturalne mogą nie prowokować ryb tak jak wiosną czy wczesną jesienią. Warto od czasu do czasu przeczesać łowisko jakimś „tigerem” lub „redheadem”. Z mojego doświadczenia wynika, że ten pierwszy może być strzałem w dziesiątkę, kiedy jeszcze nie zrobiło się jasno, lub zaczęło się ściemniać („oczojeb” będzie bardziej widoczny), a ten drugi może być bardzo skuteczny w czasie intensywnego żerowania.
- Warto upewnić się (nauka z ostatniej wyprawy do SE), czy w Twoim jeziorze nie ma łososiowatych, ale musisz im dać szansę, na szczupakowe wabie raczej się nie przyłowią (no chyba że jest to Whitefish 13DR albo FMAG14). Popływaj w ciche wieczory z delikatniejszym sprzętem delikatnie pracującym wobkiem, który schodzi na głębokość 1-2m i z drugim, który idzie na głębokości 3-4m. Może nie będziesz musiał sobie zawracać głowy szczupakami
Słowo w kwestii bezpieczeństwa: okolice zaporówki wyglądają na górzyste, a to oznacza, że może się tam szybko i paskudnie rozwiać, a na prostce także rozbujać. A to oznacza, że powrót może się okazać trudny i niebezpieczny, albo wręcz niemożliwy (choć do brzegu – z racji małej szerokości – zawsze dopłyniesz). Ja bym się na Twoim miejscu rozejrzał za silnikiem. Tym bardziej, że całodzienny trolling na wiosłach będzie wyczerpujący; szczególnie pontonem – nie lubią psia juchy trzymać kierunku.
Na koniec dwa zdania o tym, na czym znam się najmniej – tj. o sandaczach. Te ryby ciężko Ci będzie sięgnąć z trola bez DR-a. Myślę, że realną szansę na kontakt z nimi będziesz miał tylko z ręki – na górkach, przy skalnych ścianach, etc. – wszędzie, gdzie coś ciekawego dzieje się z głębokością. A może warto ich będzie poszukać wieczorami, na najpłytszej wodzie? Tu chyba powinni się wypowiedzieć bardziej doświadczeni koledzy.
A już tak zupełnie poza konkursem: fajna woda, głęboka i czysta. Myślę że by mi się spodobała
Pozdrawiam,
krzysiek
PS. Na śmierć zapomniałem o dwóch słowach nt. echosondy. Otóż od tego roku, zainspirowany rozmowami z kolegami Bajzim i Krisem23, zacząłem częściej traktować echo jako narzędzie do lokalizacji i identyfikacji ryb, a nie tylko określania głębokości, ukształtowania i materiału dna. Echo oddaje nieoceniony usługi przy poszukiwaniach drobnicy (ważne jest, na jakiej głębokości się ona znajduje), ale także szczupaków, które udaje się niejednokrotnie złowić w ten sposób z napłynięcia, na „upatrzonego” . Duże żerujące zębate rysują się jako potężne krechy, skierowane do góry pod kątem 30-45 st. Bardzo ważna jest też rola, jaką echo odgrywa w wyszukiwaniu termokliny. Pamiętaj, że żerujące ryby stoją najczęściej nad nią, a nie pod nią. Czasem jednak termoklina jest niemożliwa do identyfikacji (czy to oznacza, że nie występuje?) co mogą potwierdzić na podstawie tegorocznych doświadczeń 4 osoby, korzystające z dwóch różnych urządzeń.
To chyba tyle na początek. Jeżeli miałbyś pytania szczegółowe – wal śmiało. Ciężko tak z biegu napisać o wszystkim, bo nie wiem, co jest dla Ciebie istotne.
- pawel1976 lubi to
#8 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2012 - 11:15
#9 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2012 - 11:19
Ja bym się na Twoim miejscu rozejrzał za silnikiem. Tym bardziej, że całodzienny trolling na wiosłach będzie wyczerpujący; szczególnie pontonem – nie lubią psia juchy trzymać kierunku.
Cóż mogę dodać? W takim razie wycofuję się, ze wszystkiego co napisałem. Najlepiej poznawać to jezioro spinningując z brzegu
#10 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2012 - 11:42
To co napisał Krzysiek wygląda jak instrukcja obsługi step-by-step! Niesamowite Muszę ja uważnie przeczytać kilka razy ale to po pracy oczywiście.
Nadmienię tylko, że na wiosła jestem skazany przez przepisy, które zabraniają silników, również tych elektrycznych.
Głównie obawiam się czy na wiosłach prędkość dorożki nie będzie zbyt mała. Zweryfikuje to po pierwszej wyprawie.
Ciesze się, że mój ponton wyposażony jest w kil, zawsze to jakaś dodatkowa stabilizacja przy pływaniu.
Jeszcze raz bardzo dziękuję.
#11 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2012 - 11:57
#12 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2012 - 14:32
Osobiście uważam, że sandacz tam powinien być a więc be szemrania zaczynałbym tak- jest głęboka woda obok skał a w lewo lub prawo będą wypłycenia, to ustawiałbym ponton na głębokiej wodzie np. 15-20m i rzuty w stronę brzegu na płytką.Stosować różne skoki tj.długość i wysokość.
To nie zbiornik w Polsce to ryby napewno są i to w dużej ilości więc z braniami nie powinno być problemu.
Przynajmniej 2 kije na pontonie w zakresie rzutowym np.5-25g i 10-42g.
#13 OFFLINE
Napisano 12 lipiec 2012 - 17:02
Na głębszą wodę:
Woblery:
Salmo Perch SDR 12cm 4m-9m
Salmo Whitefish SDR 13cm 3m-7m
Salmo Fighter SDR 9cm 4m-6,5m
Jaxon Fish Max F 21cm 2m - 6m
Gumy:
Rippery 15cm na główkach 20g (perła, perła czerwony grzbiet)
Rippery 12cm na główkach 12g (perła red head)
Rippery 9cm na główkach 12-17g (różne)
Twistery: 8cm (różne)
Żaby: 10cm (różne)
Błystki:
Obrotowe w rozmiarze 4,5 i 7
Wahadłowe typu Alga, Wydra w rozmiarze 2 - 3
Do płytszego prowadzenia będę mógł użyć:
Woblery:
Rapala Shadrap 9cm 2,5m - 4,5m
SPRO PowerCatcher Long Minnow RED HEAD 12,5cm 3m
Storm Pro Team JS 130 13cm 2m-4m
Woblery DORADO w naturalnych barwach (okoń, karaś)
od 4cm do 9cm i głębokości 1,5m do 3,5m
Do tego duża gama mniejszych przynęt, które nie pasują do założeń i taktyki: Rippery i twistery (4cm-7cm) na mniejsych główkach. Mniejsze blaszki obrotowe i wahadłowe.
Czy chcąc zejść przynętą trochę niżej (woblerem) mogę go dociążyć przelotowym ołowiem (10g - 15g) tuż nad metalowym przyponem (długości 40cm) ?
Jaki jest najlepszy sposób na nie skręcanie plecionki przy obrotówkach i wahadłówkach. Myślę o podwieszeniu małego ołowiu do trójnika/krętlika przed przyponem metalowym, to powinno zblokować obracanie się krętlika i plecionki. I jeszcze wiem, że stosowany jest patent z małą blaszką (Anty-Kink?)
Pozdrawiam - Wojtek.
#14 OFFLINE
Napisano 12 lipiec 2012 - 19:21
#15 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2012 - 06:37
#16 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2012 - 08:07
Edit: A jeżeli pytałeś o miejsce, z którego jadę nad wodę to mieszkam w mieście Luksemburg. Daj znać jeżeli przebywasz w okolicy.
#17 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2012 - 08:45
#18 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 12:46
Ogólnie wędkowanie zakończyło się porażką i tak jak mogłem się spodziewać zbiornik zdecydowanie mnie przerósł. Nie złowiłem ani jednego szczupaka lub dużego okonia. Jedyne brania o jakie mogłem sie pokusić to średnie i małe okonie kiedy prowadziłem płytko małe przynęty.
Nie udało mi sie namierzyć szczególnie ciekawych miejsc na zbiorniku. Tylko w miejscach gdzie poszarpane skały wcinały sie w wodę (jak na pierwszym zdjęciu) i tworzyły nierówności na dnie na głębokości do 10m widywałem systematycznie na echo ryby ale wielokrotne prowadznie przynet w tych miejscach nie przyniosło efektów (równiez klasyczny spining i drop-shot). W tym miejscu mam dużą wątpliwość czy dobrze odczytuje echo, może to poprostu były bardzo poszarpana skały. Moja echosonda (humminbird PIRANHA MAX 170) raczej nie pokazuje ładnych łuków. Jeżeli juz widywałem na ekranie obiekty co do których miałem pewności, że są średnimi i dużymi rybami nie udawało mi się ustalić reguły co do głębokości i miejsc ich występowania.
Podczas łowienia sprawdziłem dużą ilość przynęt. Przeróżne woblery (głębokości, rozmiary i kolory) i różne gumy.
Na chwilę obecną chyba odejdę o trollingowania w tym zbiorniku, osiągane efekty nie są warte dość dużego wysiłku. Jesienią będę starał się spinnigować w klasycznymi metodami. Zwyczajnie postawie na relaks.
Jeżeli ktoś może podzielić się jakimś ciekawym linkiem gdzie znajdę informacje na temat łowienia w okresie jesiennym to będę wdzięczny. Chodzi mi głównie o podstawowe zasady jak głębokość łowienia, wielkość stosowanych przynęt itp.).
Ze spostrzeżeń dodam jeszcze, że wędkarze, których spotkałem na wodzie łowią głównie metodą żywcową. Małego okonia latem umieszczali na głębokość 5-8m. Pływali raczej dalej od brzegu na głębszej wodzie (10-15m). W dniach kiedy ja znajdowałem się na wodzie nie mieli wyników ale zapewniali oczywiście, że metoda jest świetna i często łowią na nią duże okonie i szczupaki.
#19 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 12:52
#20 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 12:56
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych