Na forellen pufach to zamiast mnożyć sprzęt trzeba zwykle miłego misia z obsługi zapytać o której karmi ryby i jest po sprawie wtedy nawet gówno wrzucone do wody załatwia sprawę i realizujesz zamówienie w 10 min. Swoją drogą łokropne jest dla mnie takie coś....
A jak nic nie złowisz to masz wrażenie że najbrzydsza rozpadająca się lala w burdelu mimo zaproponowanej dużej forsy mówi Ci ,- spadaj brzydalu...
Tylko nie weź tego Artur osobiście sobie do serca!!!! Bo to tylko komentarz do łowienia na burdelach a nie do Ciebie!!!!!
Myślę, że takie klimaty nie muszą być na forum, gdzie podobno spotykają się wirtualnie ludzie mający jakieś wędkarskie a nie mięsne horyzonty...
Acha,- również broń Boże nie chciałem rozpoczynać dyskusji o łowiskach specjalnych mniej lub bardziej dzikich...