Panowie, koledzy
Pstrąg to nie krokodyl !!! ( odkrywcze ? Nieeeeee!!)
A zatem odpowiedzmy sobie sami co,będzie decydować o wyborze żyłki pstrągówki ?
Po pierwsze primo - woda w jakiej będziemy łowić. Im głębsza- tym żyłka winna być cieńsza, aby mogła dotrzeć z przynętą w okolice dna, jeśli tam zechcemy łowić. Tak samo - im szybsza woda, tym bardziej "wyniesie" grubą żyłkę ku powierzchni.
Po drugie primo - ciężar i opór w wodzie stosowanych przynęt. Jeśli będziemy siekać 20 g blachami, to 0,14 -0,16 może być za cienka. Jeśli będziemy łowić przynętami stawiającymi duży opór np. mocno wibrującymi woblerami to cienka żyłka będzie je amortyzować jak gumka od kaleson.Jeśli siekamy woblerkami 2-4 g to na żyłce 0,22 mm one po prostu nie polecą.
Po trzecie primo - ciężar rzutowy wędki, jeśli łowimy na filigranowy kijaszek do 10m g to śmiesznie jest dać mu żyłkę 0,22 szczupakową. Tu także ma znaczenie skuteczność zacięcia, jeśli spodziewamy się ryby 20 m od nas, to na żyłkę 0,14 możemy jej nie zaciąć, bo jest za miękka, za elastyczna,amortyzująca zacięcie.
Zatem zasady doboru rozmiaru już ustaliliśmy - teraz firma i model.
No i tu się zaczyna !! Osobiście uważam, że polskie żyłki Dragona czy Robinsona nie są gorsze od zagranicznych, czasami uważam,że lepsze, Polecam wybrać dedykowane do spiningu modele tych firm i będzie OK.
Połamania "żyłki" !!