Z czym do klenia
#1 OFFLINE
Napisano 24 lipiec 2012 - 20:05
Namierzyłem skubańce na mojej rzece w okolicy roślin ale daje mi się skusić suchą muchą tylko nieduże podrostki i to tylko na płytkiej wodzie.
Jakie sprawdzone wzory much polecacie do kuszenia tych nieco większych cwaniaków? Zauważyłem że do suchej jakoś tak z nieufnością podchodzą.
Będę niezmierne wdzięczny za wszelkie podpowiedzi bom blady w kwestii muchy.
#2 OFFLINE
Napisano 24 lipiec 2012 - 20:14
Humpy
Chernobyl Ant
Red Ant
Elk Hair Caddis
#3 OFFLINE
Napisano 24 lipiec 2012 - 20:19
Suche naprawdę jakoś nie bardzo im podchodzą z reguły jak podaję suchą to te większe nieco się odsuwają od niej a tu nagle taki 25 wypada znikąd i partaczy mi sprawę ordynarnym zwinięciem muchy.
Ponadto kilka razy widziałem jakby jadły coś co płynie w tomi.
#4 OFFLINE
Napisano 24 lipiec 2012 - 20:25
w jednym z numerów SzŁ masz kilka świetnych i bardzo skutecznych much Wiecznego - mokrasów. 3 lub 4 numer
A bieżący numer jest kleniowi poswięcony w całości. Myślę że warto odżałować cenę 4 muszek i poczytać, bo trochę ciekawego o tych rybach napisano
#5 OFFLINE
Napisano 24 lipiec 2012 - 20:29
poszukam zatem gazety
Pewnie prawda też taka że coś partole przy łowieniu ale to pierwsze kroki w muchowaniu.
#6 OFFLINE
Napisano 24 lipiec 2012 - 20:33
Początki z każdą metodą bywają trudne, ale - nie ma co rejterować do spina, tylko zacisnąć zęby i po sezonie na rzece bedziesz łowił bezmyślnie - rzucał, prowadził i obsługiwał bez myślenie co teraz, wejdzie w odruch.
#7 OFFLINE
Napisano 09 październik 2012 - 23:02
Czy mozecie napisac jakiej dlugosci przypon zastosowac na klenia? Wedka #6 dlugosc 9 stop, sznur WF.
Mialem na Solinie ogromnego klenia. Widzialem jak zassal nimfe, pohowalem go chwile a potem zerwal zestaw. Teraz regularnie stosuje fluorocarbon Rio 0.22 zeby sytuacja z zyciowka sie nie powtorzyla. Male ryby maja w nosie to ze fluo jest takie grube. Pytanie czy liczba bran duzych kleni moze sie zmniejszyc prze taka grubosc przyponu?
#8 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 00:31
stosuję przypony o długościach 2,1 - 2,6 m. Ostatni odcinek to zwykle 0,16 mm, ale zdarzało mi się i 0,14 mm stosować z powodzeniem.
Na Twoje drugie pytanie nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Na pewno im mniejsza średnica przyponu, tym prezentacja muchy jest bardziej naturalna, a i sam przypon pewnie trochę mniej widoczny dla ryb. Z mojej praktyki wynika natomiasy, że nie tyle przypon płoszy klenie, co widok sznura - nie mówiąc już o jakichś nerwowych chlapnięciach linką.
#9 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 06:08
Odłozyć też koniecznie na bok chorobliwie modną ostatnimi laty miniaturyzację , którą to zarazę roznieśli jako jedynie słuszną , nasi zboczeni , spoceni nawet w oddychaczach grandpiksiarze Odwzorowuje się muchą także wielkość wzoru , więc imitacja konika nie musi mieć 4 mmm , larwa ważki małości pedałka , ani chrabąszcz gabarytów biedronki , a nawet kompletnie nie musi być jakoś wielobarwnie biedroniowaty. Przy normalnych dzikich rybach dobrze jest wracać jak najczęściej do podstaw flyfishingu , nie włazić im na głowę , nie irytować swoim widokiem . To nie są naiwne wpuszczaki . A przypon myć , jeśli woda przejrzysta i starać się aby nie meniskował . Tylko tyle
#10 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 07:40
- Brylant lubi to
#11 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 07:57
Im wolniejszy nurt tym trudnosć ta sie potęguje. Podniesiona szybsza woda i lekko kopnieta zwieksza Twoje szanse na wiekszą rybę. Oddanie rzutu i polozenie sznura w miejscu gdzie płynie szybciej i napłyniecie much na miejsce gdzie spodzieważ się ryby też zwiększa Twoje szanse.
Moim zdaniem 80% tej trudności to podanie przynęty i wszystkie chałasy temu towarzyszące (to o czym pisze Sławek) cień i chlapniecie sznura itp co skutecznie płoszy wieksze osobniki a mniejszym nie sprecjalnie przeszkadza.
Dłuzszy niż standardowy przypon, obławianie miejsca punktowo i od dołu miejscówki, prowadzenie much z prądem a brużdżących np Godarda lekko w poprzek i przede wszystkim wszystko jak najciszej i bez falek po poruszaniu sie w wodzie przyniesie znacznie lepsze efekty niż najbardziej wymyślne muchy.
Poczciwe wzory much typu March brown i wszystko z czarno kolorowymi akcentami jak: Red tag, Vivy, a jak masz miejsce gdzie mogą być krzaki na wodą z gąsienniczkami to Bibio też będzie dobre.
Co do grubosci przyponu nie schodził bym ponizej 0,18 znacznie lepiej dla naturalnego ruchu muchy w przypadku mokrych robi węzeł Rapali z maluteńkim oczkiem niż 0,14 z wezłem na sztywno...
Miłego próbowania
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 11 październik 2012 - 08:05
#12 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 08:57
#13 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 14:01
Użytkownik Andrzej Stanek edytował ten post 11 październik 2012 - 14:20
- Kuba Standera lubi to
#14 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 14:12
Małe ryby różnych gatunków (do 30 cm) biorą z takim przyponem wyśmienicie, nawet ukleje ciągnę jedna za drugą w każdym rzucie.
Czy powinienem zejść do 0,18 żeby mieć więcej brań dużych i mądrych ryb? WIelkiego klenia miałem chyba na fluo 0,10.
Na klenie dość nietypowo stosuję na razie głównie nimfy na dużych hakach #10, #8 bo na nimfę miałem niewyholowaną życiówkę, zresztą inne klenie też.
Może popełniam błąd ale używam metrowego konicznego przyponu w kolorze bardzo jasno szarym (niby to jest clear) , a za nim ok 1,2m fluorocarbonu jednej średnicy. Czy ten przypon w całości nie jest za krótki? Ten odcinek konicznego przyponu ryby musza chyba widzieć.
P.S. Właśnie zobaczyłem post Andrzeja i powiem wam, że jest coś romantycznego w czarnobiałych zdjęciach z lat 80. Co prawda ledwo zaczynałem wtedy podstawówkę i jak robiłem zdjęcia Zenitem to głównie były to czarno-białe slajdy które potem wyświetlało się rzutnikiem na ścianie. Te fotki natchnęły mnie żeby wziąć od tatki rzutnik slajdów i zrobić wycieczkę 30 lat wstecz
Użytkownik ictus edytował ten post 11 październik 2012 - 14:18
#15 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 14:12
Odlotjakoś wielobarwnie biedroniowaty.
#16 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 14:53
#17 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 16:07
Andrzej,- to byly czasy w których była woda w rzekach i były ryby,- teraz z jednym i drugim znacznie się pogorszyło...
w tamtych latach miałem czeskiego Tokoza i wielka ruska katuche a na nij zyłke teczówkę i dwie muchy kupione w sklepie.
Wczesnym rankiem spacerowałem po Rabie, która plyneła za domem mojego wuja i łowiłem pstrągi opuszczająć muchę na wodę i podrygując nią z wysokiej skarpy na zakrecie a potem gdy wyszło słońce kąpałem się ucząc się pływac w tym miejscu,- ech to były czasy... Dziś w tym miejscu nawet kalosze wystarczą żeby przejść rzekę a ryby, gdzie niegdzie przemknie strzebelka i to wszystko...
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 11 październik 2012 - 16:33
#18 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 18:32
#19 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 21:09
Czy to meniskowanie to są jakieś fałdy, wypukłości które załamują światło ?
Szanowny Panie Pawle,
Jak napisał Rheinangler, chodzi o załamanie powierzchni wody po obu stronach przyponu, wywołane napięciem powierzchniowym. Ma ono znaczenie wtedy, kiedy przypon pływa, zwłaszcza na spokojnej tafli wody, takiej jak jezioro przy bezwietrznej pogodzie czy spokojna "płań" rzeki ... Taki "menisk" moze być szczególnie istotny podczas łowienia na "suchą muchę", bo wtedy może towarzyszyć bezpośrednio muszce jak kawał kabla albo wręcz rury ... i z żyłki o grubości ułamka milimetra (kiedy 0,04 mm "robi różnicę") robi się milimetrowy lub grubszy postronek ... i nie sam menisk jest istotny, ale cień jaki rzuca pod wodę i na dno przypon o pozornie zwielokrotnionej przez menisk grubości ... taki cień może być, przy niesprzyjających warunkach oświetlenia, szeroki jak rura drenarska ... nie ma mozliwości, żeby ryba go nie zauważyła ... ;-)
"Menisk" moze być jednak bardzo pożadany, kiedy łowi się muchą pod powierzchnią wody, a pływający na powierzchni przypon jest optycznie oddalony od muchy, zaś obserwacja jego położenia i najmniejszego ruchu w obrębie "menisku" pozwala na zauważnie najdelikatniejszego brania w najbardziej finezyjny sposób ... to lepsze niż najbardziej czuły "spławik", a przy tym prawie zupełnie nie stawia oporu rybie zainteresowanej muszką ...
Łowienie na mokrą muchę zazwyczaj wymaga zatopienia przyponu i sytuacja jest inna niż wyżej opisana ... o ile do "suchej" muchy przypon mniejszej średnicy jest ważny, o tyle do "mokrej" ma mniejsze znaczenie ... Zwłaszcza fluorocarbon załamuje światło w sposób podobny jak woda i jest prawie niewidoczny pod wodą, a że ma mniejszą wytrzymałośc na zrywanie niż tradycyjna żyłka (tez mało widoczna w wodzie) i gorzej się wiąże, to warto stosować większe średnice. Fluorocarbon jako cięższy od wody lepiej tonie niż zyłka.
O przyponach, materiałach, konstrukcjach, długościach, można książkę napisać, a przynajmniej spory rozdział ... Mnóstwo czynników wpływa na te parametry. Od sposobu "transmisji energii" od linki do muchy, przez dynamikę rzutów, kształt pętli, ułożenie przyponu na wodzie, kontakt z muchą, po odległość od linki do muchy, wielkośc i mase muchy itp. itd.
W wodach stojących czy spokojnych odcinkach rzek sugerowałbym sporo dłuższy przypon niż długośc wędziska, co pozwala na delikatniejszą prezentację much, oraz unikanie obecności linki w "oknie widoczności" ryb ... W nurcie rzeki ta długośc przyponu nie miec tak wielkiego znaczenia, choć zbyt krótki przypon może nie pozwolić na wytracenie energii linki przed zakończeniem rzutu i brak precyzji prezentacji much ... Choć czasem klenie lubią, kiedy im się "pochlapie" linką po wodzie ... jakby "lubiły" takie "zamieszanie" ... Zaś z much pięknie sprawdzał się Butcher, Red Tag, mokre, bezskrzydełkowe muchy z jezynką "spider", a w lecie - rodzaj imitacji wylęgu rzecznych ryb ze srebrnym tułowiem z lamety, białym skrzydełkiem, "bródką" i ogonkiem z rudej kury ...
A wspomnienie czasów, kiedy jeszcze w rzekach była woda, wędkarze nieliczni, szanujący się nawzajem (etyczni, a nie zachłanni), a w związku z tym ryb sporo, wywołuje nostalgię ... czasy wczesniejsze niż widoki na ciekawych zdjęciach sprzed lat ... ;-)
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
Użytkownik Jerzy Kowalski edytował ten post 11 październik 2012 - 21:15
#20 OFFLINE
Napisano 11 październik 2012 - 23:34
Z tymi przyponami jak widze to sprawa wielowymiarowa. Musze potestowac.
Czy menisk moge kontrolowac natluszczajac i odtluszczajac przypon? Przy okazji czym odtluszczac fluorokarbon?
Wyglada na to ze aby lowic na naturalnej wielkosci muszki musze sam zaczac krecic Czy znacie jakas strone albo literature ktora pomoglaby mi wczesniej przewidziec co sie bedzie roic nad woda w danym miesiacu? Kiedy koniki polne a kiedy biedronki etc. BTW: Wlasnie biedronki zaatakowaly moje biuro ktore jest w parku w centrum Warszawy, a ja nie mam "much" biedronek
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych