Mam nadzieje, że nie masz racji bo właśnie to poszukiwanie jest dla mnie solą bycia wędkarzem (pstrągarzem?). I ciągle szukam wymarzonych łowisk których nikt nie odkrył albo które są tajne dla niewielkiej grupy ludzi. To było a propo nie istnienia już rzek nie odkrytych. Pozdr
Taką znam...czasem skromnie "zadbam(y)".Nie ma jej w żadnym informatorze,lub jak to jeden kolega mawia dezinformatorze Króciutka jest i płynie sobie gdzieś obok tych bardziej znanych pstrągowych rewirów.Jeszcze do nie dawna była bardzo zanieczyszczana w górnym odcinku.Rzeczka jest dla mnie wyjątkowa.Latem ledwie się siurczy.Dołków prawie w ogóle nie ma.Te ze zdjęć to wtedy ledwie zarysy,cienie samych siebie z wiosny.Baza pokarmowa ograniczona do pstrągowego minimum-bardzo liczne kiełże,ale drobnej,karpiowatej rybki praktycznie nie ma.Gdzieś tam od czasu do czasu przewinie się stadko kiełbi,to zabłąka się płoteczka,a nawet karaś-zrzut z stawów hodowlanych.Jest trochę drobnego okonka.No a pstrągi?
Sam tego nie pojmuje jak to możliwe,że w tych warunkach można spotkać się z pięknym,grubym czterdziestakiem.Jest ich tu śladowa ilość,ale jakościowo naprawdę można się zdziwić Rzeczka,z przymróżeniem oka można powiedzieć,wypracowała sobie taką strategię-minimalną ilość pstrągów,połączona z całkowitym zanikiem typowych miejscówek na niżówce.To powoduje,że nie ma tu wędkarzy.Bo nawet jeśli ktoś zajrzy z przypadku,to de facto nie ma gdzie łowić.Zniechęca się i odpuszcza.Poza tym trafić na brania to insza inszość Ale od czasu do czasu potrafi zaskoczyć i wynagrodzić cierpliwego wędkarza.Dwa lata temu obdarowała mnie potokiem 51cm z dołka do kolan,gdzie chwilę wcześniej z tego samego miejsca wyskoczył pstrągal koło 45
To prawda,że nie ma zupełnie "tajnych pstrągowych".Ale są rzeczki takie jak ta-omijane,bo pozornie zupełnie nieciekawe. A jednak i na takiej wodzie można spotkać się z dorodnym potokowcem.Trzeba szukać i mieć sporo samozaparcia. A chyba przede wszystkim lubić taką odmianę wędkarstwa i nauczyć się wędkarskiej pokory. I nie poddawać się.Czasem nawet na dobrej wodzie można przyzerować dwa,trzy razy z rzędu i wyciągnąć mylne wnioski.
Na poniższych zdjęciach rzeczka wygląda ciekawie.Latem w lesie w najgłębszych miejscach woda do kolan.Odcinki z wodą po kostki po kilkaset metrów.Wszędzie świeży,miałki piach.Przy niżówce niesie może 10-15% tej wody co na zdjęciach z przedwiośnia.Czasem smród szamba,amoniaku taki ,że głowa boli.Ale pstrągi potrafią to przeżyć.Woda wówczas ciągle jest zimna.Może przez to taki tu urodzaj kiełża?