Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

[Artykuł] Pomorskie trocie – poradnik dla marzyciela


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
63 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 18 styczeń 2022 - 11:52

Wojciiech, zadales dosyc skomplikowane pytanie, wygladajace na proste :) Przedstawie szereg danych, na podstawie ktorych kazdy - mam nadzieje- bedzie potrafil usystematyzowac swoje przemyslenia czy watpliwosci.

 

W zlewni Baltyku mamy sporo rzek gdzie wystepuje populacja wedrowna pstraga ( troc /sa trout). Jak to sie rozklada obszarami : np. w głownym basenie z terenu Szwecji splywa 207 rzek, Danii 173, Lotwy 54, Estonii 36, a z Polski 26. W Zatoce Finskiej jest to ok 100 rzek, a w Botnickiej 67. Zatem pytanie czy do polskich rzek wchodzi wiecej/podobna liczba ryb jak do szwedzkich? Sumarycznie z pewnoscia nie, jednak biorac pod uwage wynki monitoringu migracji, trzeba uczciwie powiedziec, ze nie jestesmy na szarym koncu, a raczej gdziesz na srodku ,,stawki'', jesli chodzi o ,,zageszczenie '' troci w rzekach.

 

W zlewni calego Baltyku monitorowana jest migracja salmonidow na 24 rzekach ( skanery). I wychodza z tych ,,skanow'' ciekawe wyniki. Na przyklad duze rzeki lososiowe Z. Botnickiej wykazuja bardzo niskie liczby migrujacych troci (Kalix, Byske ok 300 ryb w sezonie). Tam migruja grubymi tysiacami lososie i lososie zdominowaly ekosystem. Dokladnie na odwrot jak u nas. Licznik po drugiej stronie Baltyku, na Morrum ( czesto uwazana za odnosnik ) tez nie pokazuje ,,cudow'' jesli chodzi o trocie, od 1000 w 2012 do 118 szt w 2018 roku na przyklad...

 

Co pokazuja skanery na Polskich rzekach? Parseta 3000-6500 ryb w sezonie przechodzi Roscino. Ile ich skreca wczesniej w np. Radew, Pokrzywnice, albo wyciera sie w korycie Parsety ponizej zapory? Przynajmniej kolejnych kilka tysiecy mysle. Na Slupi fluktuacje sa ogromne rok do roku. W ,,dobrych'' latach Slupsk potrafilo przeplynac ponad 7000 ryb. Kiedy zaczely sie masowe sniecia w zwiazku z UDN, spadki nastapily do poziomu kilkuset ryb rocznie. Czy 7 tys ryb, plus lekko liczac kolejne pewnie 2-3 ponizej Slupska, to bylo malo jak na tej wiekosci ,,rzeczke''? Ja uwazam, ze to byly ogromne ilosci ryb. Uwazam wrecz, ze to bylo za duzo na taka mala rzeke, z mocno ograniczonym arealem tarlisk, duzym miastem nad brzegiem i UDN wlasnie reguluje sytuacje...Parseta liczebnie oscyluje okolo 10 tys tarlakow w ostatnich latach dla calego dorzecza i to wydaje sie optymalna liczba ryb na taki obszar i tej wielkosci rzeke. W Europie, poddana silnej antropopresji, w kraju, bez ,,kultury ekologicznej''. Nie zrobimy tutaj Patagonii, wiec to nie jest punkt odniesienia. 

 

A jak maja sie te liczby do polowow wedkarskich troci? Otoz z estymacji dla 7 rzek pomorskich + Drweca wynika, ze w 2018 jesli dobrze pamietam, zlowionych zostalo 2300 ryb . Sa to dane z rejestrow wedkarskich, wiec kazdy sam najlepiej wie jak rejestr wypelnia i zwraca, zatem moze sobie odpowiednio ta liczbe podciagnac do gory - w zgodzie z wlasnym sumieniem. Sredna wyjsc nad wode na wedkarza to 28 dni, przy polowie 0,9-2,9 sztuki w sezonie z danych wieloletnich. Wiekszosc statystyki ,,robia'' wedkarze lokalni, mieszkajacy blisko rzeki. Patrzac na wlasne wyniki wedkarskie ( i kolegow wiedzacych,,o co w tym chodzi'')  oraz ilosc czasu spedzonego nad woda, uwazam ze dane dotyczace ilosci zlowionych w sezonie ryb na wedkarza, sa mocno niedoszacowane. 

 

Zatem czy w PL mamy slabe lowiska trociowe? Moim zdaniem na tu i teraz mamy calkiem przyzwoite (przynajmniej niektore) lowiska. Gdyby zajac sie nimi lepiej i pozwolic rybom na lepsze  rozprzestrzenienie sie w dorzeczach, na skuteczne odbycie tarla - wspomaganego zarybieniami przede wszystkim mlodocianymi stadiami ( bo wychodza doskonale efektywnisci)- to mi osobiscie nie chcialoby sie nigdzie na trocie latac za granice...Generalnie trzeba tez pamietac, ze polowy rekreacyjne troci w zlewi Baltyku to nie wody slodkie, a morze! Srednie polowy troci w Morzu Baltyckim na wedke, to sa wielkosci rzedu 500-700 TON rocznie, kiedy dla rzek ( wszystkich w zlewni Baltyku)  ta wartosc to zaledwie ok 40 ton. Warto sie wiec zastanowic, czy my aby na pewno probujemy lowic trocie tam gdzie trzeba ?:) Osobiscie znam wedkarzy, ktorzy w sezonie lowia po 200-300 miarowych ryb w Baltyku. Tak ze neopreny, pontony i w morze Panowie...:) 

 

Pozdro



#42 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4975 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 19 styczeń 2022 - 08:51

Panie bigosie - wielkie nieba!! Obalił Pan wszystkie możliwe stereotypy, bestialsko unieważniłeś mozolnie kształtowane, masowe przekonania! Ba - wręcz zanegowałeś fundamenty jaźni wędkarskiego świata, tak ładnie wdrukowane i głęboko osadzone. I co teraz nieszczęsne człowieki z wędką mają sobie myśleć?

O matko święta - taki wielki dysonans poznawczy, żeś na wszystkim zasadził  :)


  • korol lubi to

#43 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 19 styczeń 2022 - 12:37

Coz moge napisac Panie Slawku OB... Kto pyta, ten dostaje odpowiedz. Zaklad pracy oraz dlug edukacyjny wobec ojczyzny mnie do tego obliguje :)


  • Guzu i tlok lubią to

#44 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4975 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 19 styczeń 2022 - 16:01

No tak.. Ale przekaz masz strasznie kontra! I jakże daleki od swobodnej oraz łatwo przyswajalnej bajery, bardzo słusznie obliczonej na masowe gusta, bardziej przyjaznej dla potocznych wyobrażeń. Trocie nie tylko w Nowy Rok, nie na keltowej prostce albo na gniazdach?! Rybacy nie wytłukli?

No jak to tak.. :rolleyes:



#45 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 19 styczeń 2022 - 19:55

Slawek, opisuje swiat jaki widze i wkladam do tego opisu prawie 40 lat doswiadczenia wedkarskiego na 6 kontynentach, 10 lat nauki w szkolach rybackich i ponad 20 lat pracy w zawodzie ichtiologa. Byc moze moje spojrzenie na wedkarstwo dlatego sie rozni od mainstrimu jutubowych autorytetow, ksztaltujacych masowe zachowania. Jesli ktos chce te kelty z premedytacja dreczyc to ok, nie obchodzi mnie to. Jesli chce je zjadac, to szacun. Dla mnie troc to zupelnie inna ryba. Przez 15 lat mieszkalem nad brzegiem rzeki lososiowej- 20 m od drzwi. Mam wbity do glowy i zacementowany zupelnie inny model polowu wedrownych salmonidow. 


  • Rheinangler lubi to

#46 OFFLINE   hi tower

hi tower

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2006 postów
  • Lokalizacja3miasto

Napisano 19 styczeń 2022 - 19:58

Jesteś jak każdy samiec alfa - respekt pojawia się automatycznie. I to władcze, wymijające spojrzenie! :D

(...)


Sławku, powstań z kolan! ;)
  • Sławek Oppeln Bronikowski, Mysha i Robert Dorado lubią to

#47 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 19 styczeń 2022 - 20:46


..." Po to, by zblizyc sie do pelnego poznania rzeki, trzeba najpierw sobie te rzeke znalezc...

Zeby dobrac sie do najcenniejszych zasobow wody, trzeba sie ozenic z jedna rzeka. Kazdy jej grymas, kazdy przelotny humor bedzie wowczas latwo odczytac i nietrudno sie w nim znalezc..."

 

Albo ktoś musi znaleźć i podzielić się wiedzą. Mam to szczęście "mania" :) serdecznego kolegi, mieszkającego od urodzenia nad jedną z pomorskich rzek, który poprowadził mnie za rączkę na niejednej wspólnej wyprawie. W zasadzie wszystkie złowione trocie i jednego łososia zawdzięczam jemu, sam pewnie nie złowiłbym nic, albo prawie nic. Dopiero po kilkunastu latach poczułem się na tyle dobrze nad rzeką, że samotna wyprawa mi nie straszna. A do tego jeszcze, zawsze mam podany odcinek rzeki, gdzie najlepiej się zjawić danego dnia.

Ktoś znający rzekę, najlepiej mieszkający nad nią, to skarb dla przybysza gdzieś z głębi Polski.

@Bigos podał dużo teorii o troci, ale jak też wspomniał, każda rzeka ma swoje reguły i swoje najlepsze okresy sezonowe. Najwięcej uroku mają późnoletnie i wczesnojesienne spacery nad niską wodą, gdzie nieraz widać atakującą rybę, jakiś błysk, falkę, zanim poczujemy ją na kiju. A do tego spławy ryb pokazujące, jak pięknie rzeka żyje. 
 


  • wujek, Sławek Oppeln Bronikowski i Mysha lubią to

#48 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4975 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 19 styczeń 2022 - 21:42

To ledwie skrywany konformizm - hi tower. Zakładam, że bigos w niedalekiej przyszłości będzie ważnym  kimś w polskiej ichtiologii. A dobrze jest mieć zaprzyjaźnionego ważniaka.. no i oczywiście kogoś wielkiego :) 



#49 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 20 styczeń 2022 - 08:34

Z.Milewski, z grubsza rzecz biorac opisales za co sie placi przewodnikom wedkarskim :) Niby tylko pokarze palcem gdzie rzucic. Kazdy moglby sam przyjsc i zrobic to samo. A jednak...



#50 OFFLINE   tpe

tpe

    www.basshunting.blogspot.ie

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 3530 postów
  • LokalizacjaIre
  • Imię:Tomek

Napisano 20 styczeń 2022 - 09:06

"tu rzucaj, tu jest dobrze" :D

Chyba tak to było Marcin?



#51 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 20 styczeń 2022 - 09:24

Tpe, stare czasy. Nie pamietam :))

#52 OFFLINE   wojciiech

wojciiech

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1640 postów
  • LokalizacjaOstrów Wielkopolski / Toruń

Napisano 20 styczeń 2022 - 09:39

@Bigos, pięknie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. 🙂

Nie pozostaje nic innego jak odwiedzić w tym roku Parsętę i trzymać kciuki, by inni zarządzający poszli ich śladem.

#53 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 20 styczeń 2022 - 09:49

Z.Milewski, z grubsza rzecz biorac opisales za co sie placi przewodnikom wedkarskim smile.png Niby tylko pokarze palcem gdzie rzucic. Kazdy moglby sam przyjsc i zrobic to samo. A jednak...

Nie aż tak dokładniesmile.png . Ale zależnie od stanu wody, ciągu tarłowego, kolega wybiera odcinek, na którym jest szansa złowić ryby, ale i łowić w ogóle. Przy wyższej wodzie, nie wszystkie odcinki są dostępne, trzeba je znać i nie wszędzie są równe szanse na złowienie ryby. Czasami ryby są gdzieś, ale prawie nieosiągalne dla wędkarza.

Na pierwszych wspólnych wyprawach, podpowiadał jakie stanowiska ryba lubi, pokazywał gdzie, a które odcinki (jałowe) omijać. Dobranie przynęty do stanowiska, zależnie z której strony jest rynna, albo jakaś przeszkoda, zwalisko, sposób prowadzenia, kierunek rzutów, należało już do mnie. Dla wędkarza posługującego się spinningiem  od wielu lat, to już oczywistości. Do tej pory najbardziej lubię wspólne z nim wyprawy, dopiero gdy nie może, wyruszam na rzekę sam. Oczywiście mówi mi, gdzie mam jechać. Nie mam na tyle doświadczenia i wiedzy, by samemu celnie zdecydować o tym. A to już około 25 lat wspólnego z nim wędkowania na tej rzece, kilka razy w roku (2-5 razy) po 2 dni najczęściej.

Co ciekawe, nigdy nie złowiłem żadnej troci na wahadłówkę, choć i czasu najmniej na tą przynętę poświęciłem. Około 60-70% ryb wyjąłem na obrotówki ( w tym marcowego, odżywionego  łososia, ok. 15 lat temu), resztę na woblery.



#54 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 20 styczeń 2022 - 10:11

Z.Milewski, teraz to juz perfekcyjnie opisales o co w tym chodzi :) Jednak wracamy do punktu wyjscia. Cala ta wiedza kolegi opiera sie na doswiadczeniu i obserwacji pewnych ukladajacych sie w logiczny ciag zdarzen- powtarzalnych. Patrzysz na wodowskaz w necie, albo idziesz na most jak masz blisko i od razu wiesz, ze na dzis odcinek X to strata czasu, a na odcinku Y jest pare met gdzie bedzie opytmalnie. A pozniej to juz tylko cierpliwie klepac wode...W kwestii wahadel mam podobne doswiadczenia:) Pare keltonow na wahadlo zlowilem z przylowu, ale nigdy dobrej ryby. No ale tez malo na wahadlo lowie...



#55 OFFLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1033 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 20 styczeń 2022 - 10:59

W zamierzchłych czasach pracowałem na hodowli pstrągów nad Drwęcą. Byłem nad rzeką codziennie. Po roku (i straceniu pudełka przynęt) wystarczyło, że kolega Marian mówił, że przy Nowej Wsi pojawiły się ryby to następnego dnia meldowały się one na miejscówkach w Lubiczu. Były regularne. 

PS. Wahadłówki Przychoćki K3 były skuteczne na czerwcowe ryby.



#56 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 20 styczeń 2022 - 16:19

Z.Milewski, teraz to juz perfekcyjnie opisales o co w tym chodzi :) Jednak wracamy do punktu wyjscia. Cala ta wiedza kolegi opiera sie na doswiadczeniu i obserwacji pewnych ukladajacych sie w logiczny ciag zdarzen- powtarzalnych. Patrzysz na wodowskaz w necie, albo idziesz na most jak masz blisko i od razu wiesz, ze na dzis odcinek X to strata czasu, a na odcinku Y jest pare met gdzie bedzie opytmalnie. A pozniej to juz tylko cierpliwie klepac wode...W kwestii wahadel mam podobne doswiadczenia:) Pare keltonow na wahadlo zlowilem z przylowu, ale nigdy dobrej ryby. No ale tez malo na wahadlo lowie...

Perfekcyjnie to opisałeś TY :D, nie rozwlekle, a tyle ile należy, tak jak należy, krótko i węzłowato, jak to gdzieś słyszałem. Sam mam ułąmek tej wiedzy, jedynie mój kolega mógłby mieć podobne pojęcie, ale on nie udziela się nigdzie ze swoją wiedzą.

Forumowiczom wystarczy Twoje słowa przekuć w czyny i wcześniej czy później ryby złowią.



#57 OFFLINE   arkad

arkad

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 91 postów
  • LokalizacjaBiałośliwie
  • Imię:Arek

Napisano 20 styczeń 2022 - 19:23

Bigos, aby było dokładniej nie prawie 40 lat wędkarstwa, a ponad 40 lat :D Od przedszkola siedzieliśmy nad wodą :D 

Arek


  • popper lubi to

#58 OFFLINE   drChlubicz

drChlubicz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 666 postów
  • LokalizacjaGA
  • Imię:Michał

Napisano 23 grudzień 2022 - 17:22

Ja wiem co jest tajemnicą sukcesu...

Fartowna czapeczka w szkocką kratę, chociaż jak teraz patrzę to jest ich kilka modeli:)



#59 OFFLINE   Luckyguliver

Luckyguliver

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 999 postów
  • LokalizacjaN17
  • Imię:Remek

Napisano 29 grudzień 2022 - 21:04

Bardzo dobry tekst. Na pewno wart przeczytania kilka razy i zrobienia sobie notatek. Ja zdobywam trociowe ostrogi w Uk a właściwie w Walii. Wcześniej zaliczyłem kilka wypadów do Norwegii czy Danii. Dopiero jednak kiedy znalazłem ta jedna jedyna a właściwie dwie sąsiadujące rzeki zacząłem łączyć kropki. Już od dawna wiedziałem, że miejscowi maja z górki. Na początku myślałem że to tylko znajomość łowiska ale teraz śmiem twierdzić że łatwy dostęp do rzeki kiedy pogoda jest właściwa. Ja mieszkam od tych rzek daleko zajmuje mi 6/7 godzin żeby tam dojechać wiec edukacja postępuje powili. Nie mam luksusu jak lokalny dziadzio który idąc po bułkę i mleko spojrzy z mostu na rzekę i wie że to ten moment. Bierze muchówke i staje na swoim dobrze znanym stanowisku o zachodzie słońca i łowi ryby jedna za druga. Z drugiej jednak strony patrząc może to ja jestem w lepszej sytuacji bo uczę się tej rzeki, pogody i ryb z każdym dniem spędzonym nad woda. Nie jest nudno , ciagle są tajemnice do odkrycia :) Teraz cały czas obsesyjnie sprawdzam pogodę oraz stan wysokości wody. Niemniej jednak często pomimo slabych rokowań wyruszam nad wodę choćby dlatego żeby mieć punkt odniesienia. Są już pierwsze sukcesy. Nie mogę doczekać się tego sezonu. Szkoda tylko że w Walii pierwsze ryby pojawiają się dopiero gdzieś w czerwcu. Podobno jest szansa już w maju ale musi być woda a w tym roku była posucha. Zreszta przez prawie przez całe lato.
  • Friko i Paweł Bugajski lubią to

#60 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2326 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 30 grudzień 2022 - 01:41

no to jak masz 6/7 godzin jazdy to nie łatwiej się przeprowadzić bliżej?






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych