Metalowy ster ma wiele zalet oprócz tej którą wymieniłeś.
Najważniejszą zaletą jest to że, pełni rolę obciążenia. Wobler jest obciążony w dużej mierze z przodu a tak naprawdę to obciążenie jest skupione przed woblerem. Niektórzy aby uzyskać podobny efekt choć troszeczkę inny stosują obciążenie w głowie woblera.
Zabieg ten powoduje że wobler nie pracuje x-em (tzn. głowa wobka nie lata nadmiernie na boki) i wobler może pracować Y lub V.
Kolejna fajna sprawa z metalowym sterem jest to, że można korygować dodatkowo pracą woblera podczas ustawiania nad wodą.
Można podginać ster góra/dół lub formować specjalnymi cążkami ster na kształt łyżeczki. Wszystko to dodatkowo zmienia pracę wobka.
Mówiąc kolokwialnie można woblera podrasować dodać lub ująć pracy. Wobler może pracować szybciej lub wolniej - chodzi o częstotliwość ale też o wychylenie ogonka. Pokombinuj z takim woblerem nad wodą a sam zobaczysz. Trzeba trochę wprawy i czasu ale fajna zabawa.
Wobler z metalowym sterem dodatkowo szybko łapie głębokość to też zaleta.
Z tym łamaniem steru to tak trochę.... nad wyrost, czasami się to zdarzy ale to nie poliwęglan się łamie tylko klej kiepskiej jakości i ster wypada z woblera. Kiedyś tak było jak stery robiło się np z opakowania po kasetach magnetofonowych lub czegoś innego kiedy nie było poliwęglanu. Poliwęglan się wygnie a nie złamie.
Woblery pana Widła bez metalowego steru inaczej by pracowały. Proszę dla testu wyjąć ster metalowy z tego woblera i włożyć taki sam z poliwęglanu - praca nie będzie taka sama. To będą dwa różne woblery.
Ster metalowy wiele zmienia w pracy woblera.
W przypadku woblerów z metalowym sterem - blaszka metalowa nie jest jedynym obciążeniem woblera pomijając kotwice.
W małych mikrusach takich 3-3,5cm stosuje się tylko metalowy ster, stelaż z kotwicę brzuszną umieszczoną w odpowiedniej odległości od oczka przedniego i to wszystko (woblerek chodzi jak rasowy koń). Tworząc takiego woblera przesuwając kotwiczką brzuszną w prawo lub w lewo uzyskuje się pożądaną pracę.