W poszukiwaniu listopadowych brzan na mojej warciańskiej miejscówce wczoraj trafiła mi się taka paskuda mierząca 122cm i ważąca spokojnie ponad 20 kg .
Przyznam szczerze, że przez dobrych kilka minut myślałem, że mam na kiju bolenia na rekord Polski .
No, ale trochę się rozczarowałem. Tak czy owak - fajne, mocne, zdecydowane branie na widelnice Piotrka Matusiaka wleczoną po dnie. A sam hol? Taka jazda, że szkoda gadać. W szczególności dwa pierwsze odjazdy w dół rzeki był tak konkretne, że pomyślałem - "jeżeli to byłaby brzana to chyba będzie rekord Świata" . Ale po tym jak ryba zaczęła się już po jakichś 2-3 minutach wykładać przy powierzchni wiedziałem, że to nie brzana. Bardziej mi pasowało właśnie na wielkiego bolenia...
Mimo wycieńczającej walki, konkretnie się rozczarowałem, widząc po dziesieciu czy może nawet piętnastu minutach co leżało pod moimi nogami....
Użytkownik Lukasieka edytował ten post 21 listopad 2022 - 14:24