Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Szczupaki 2007


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1387 odpowiedzi w tym temacie

#461 OFFLINE   Pike_

Pike_

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 115 postów
  • LokalizacjaŁódź

Napisano 17 lipiec 2007 - 06:23

Też jestem tego zdania, Jerry. O ile ona jest droższa od innych: o 20zł? - a jest naprawdę dobra i moim zdaniem nie ma co kombinować.

#462 OFFLINE   harvi

harvi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 247 postów
  • LokalizacjaSztokholm
  • Imię:Adam

Napisano 17 lipiec 2007 - 20:38

==> Jerry hzs

Patrze na swoje pudelka, nie ma ''oryginal'' ale na www spidera tez nie ma, dziwna sprawa.

==>Pike_

Spider Ultrcast jest jeszcze ciut drozszy od Power Pro :D


p.s. zeby niezasmiecac watku prosze o wpisy w watku http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&th=3095& ;start=0&
a administrtora o ewentualne wykasowanie z tego plecionkowych pogadanek

#463 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2750 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 17 lipiec 2007 - 23:25

Powrocilem do cywilizowanego swiata po ciezkich bojach w szkockich highlandach. Widoki jak zwykle superowe, a ludzie mowia dziwnym jezykiem (niektorzy uwazaja, ze to wogole inna rasa ;) ) Mialobyc szczupakowe szalenstwo, ale bylo tylko szalenstwo zwiazana z ulewnymi deszczami. Po deszczu atakowaly nas meszki, cale stada p... meszek przed ktorymi nie bylo schronienia na zewnatrz, zadne preparaty nie dzialaly, masakra... Sporo szczupakow nalapalismy, niestety rozmiary nie powalaly, najwiekszy mial 9lbs. Wszystkie wieksze padly w trollingu z kajaku. Ja bylem na plywadelku i musialem zadowolic sie mniejszym, ale tez byla zabawa.
Zaliczylismy tym razem dwa jeziora. Jeden dzien na takim duzym gorskim jeziorze otoczonym lasami z normalnymi rybami, a drugi na jeziorze prezentowanym na fotce ponizej, gdzie szczupaki byly dlugie i chude z ciemnobrazowym ubarwieniem i niesamowicie waleczne. Ciekawe skad w nich tyle energii?? Drugiego dnia czasami padalo mniej i strzelilem kilka fotek z komorki, bo nie mialem aparatu, a fotki kolegi wyszly tragicznie. Ma chlopak talent do lapania niesamowity, ale zdjecia to zupelnie nie jego parafia. Ciekawym przylowem byl tez okonek na slidera 10, tez ciemno ubarwiony.
Wnioski z wyprawy:
- walkie-talkie super sprawa, bardzo przydatna i nie droga
- plywadelko nie nadaje sie do plywania na dlugie dystanse, nastepnego dnia myslalem ze mi nogi odpadna, ale jakos sie rozmachalem
- gore-tex niestety ma granice nieprzemakalnosci :( na szczescie po jakims czasie czlowiek obojetnieje :D
- mechy sa gorsze od wszytkiego co znam
Pozdrawiam

Załączone pliki



#464 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 18 lipiec 2007 - 04:47

Gratuluje Luko nowych terenow i doznan . Naczytalem sie kiedys o meszczce syberyjskiej ...wsciekla , duza pchla-wampir na skrzydlach ....do tego watachy tego sucza morda :angry: . To jest piekne ze kazdy zbiornik barwi nam rybki po swojemu , niby taki szczupak czy okon a cala nowa paleta barw . Walcz nadal dzielnie B)

#465 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 lipiec 2007 - 08:36

Wnioski z wyprawy:
- walkie-talkie super sprawa, bardzo przydatna i nie droga
- plywadelko nie nadaje sie do plywania na dlugie dystanse, nastepnego dnia myslalem ze mi nogi odpadna, ale jakos sie rozmachalem
- gore-tex niestety ma granice nieprzemakalnosci :( na szczescie po jakims czasie czlowiek obojetnieje :D
- mechy sa gorsze od wszytkiego co znam
Pozdrawiam

-Walkie taklie to naprawdę super zabawka, przydawała się jak byłem mały, teraz ciągle myślę nad zakupem - duże ułatwienie chociażby jak się zrzuca łódkę i nic nie widać z tyłu
-Ciesz się że wiatru mocnego nie było - to bys miał dopiero ubaw :D
-Te granice mocno przesuwa na naszą korzyść spryskiwanie od czasu do czasu impregnatem, naprawdę pomaga
-Meszki to największe zasrane ustrojstwo z jakim się zetknąłem, niestety nieodłączny towarzysz pstrągów i łososi. Do tego nie da się przyzwyczaić :mellow:

#466 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2750 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 18 lipiec 2007 - 12:09

@jerry, ja juz knuje nad kolejnym wypadem. Wracajac do domu troche zboczylismy z drogi i odkrylismy nowe jezioro. Wygldalo genialnie. Troche sie tam pokrecilismy bez wedek, zadnych sladow po wedkarzach, a ryb sporo i to juz przy samym brzegu. Mysle ze powinno byc interesujaco B)

@standersus, czy impregnaty nie wpywaja na oddychajace wlasciwosci materialu na rzecz zwiekszonej odpornosci na wode?
Niestety przy wietrze tez mialem nieprzyjemnosc plywac, ale jak juz woda sie konkretnie rozbujala to sie poddalem, bo musialem pedalowac, zeby ustac w miejscu...

Przypomnialy mi sie jeszcze dwa spotkania z miejscowymi. Jadac pierwszego dnia nad jezioro i rozmiawiajac o 20lbs szczupakach jakie tam sie kryja, po drodze mijamy starszego pana. Scott zatrzymal bryczke i pyta sie go ktoredy do wody i czy slyszal o duzych szczupakach ostatnio zlapanych. Facet z ewidentnym podnieceniem w oczach opowiada o 4lbs szczu-byku zlapanym wczoraj. Na poczatku zwatpilismy, ale potem szybko ucieklismy do auta i poplakalismy sie ze smiechu :lol:
Natomiast wracajac z jeziora na poludniowa przerwe spotkalismy kolejnego dziadka. Znowu pytamy o jezioro. Facet zaczal gadac ze zupelnie niezrozumialym dla mnie akcentem. Kumpel mi potem zrelacjonowal rozmowe. W okolicy grasowal olbrzymi szczupak i atakowal dzici plywajace w jeziorze. Udalo im sie go zlapac. Podobno jak lowca (rozsadnego wzrostu) przewiesil go przez ramie, to glowa rybska ciagnela sie po ziemi. Potwor mial 60lbs :huh:
Potem sie dowiedzielismy, ze napotkani rozmowcy sa zakwaterowani w domu dla trudnych starcow...

#467 OFFLINE   harvi

harvi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 247 postów
  • LokalizacjaSztokholm
  • Imię:Adam

Napisano 18 lipiec 2007 - 21:19

Dzis mimo kiepskiej pogody (deszcz, wiatr) wyrwalem sie z pracy na ryby.
Troche potrolowalem i standardowo bez efektu.
Zawiesilem wiec na lekkim zestawie slidera 7 GT i jazda (wersja chyba na eksport bo mial kotwice przypominajce Ownery).
Najpierw 55 cm, nastepnie 65 cm. Podczas wypinania obu zaczepilem sie sam sztormiakiem, szybka decyzja i zadziory zostaly zlikwidowane.
Po chwili lowienia nastapilo branie, ciagne i pod lodzia moim ocza ukazuje sie + 100 cm. Z paszczy wystaje tylko przypon wiec spokojnie pozwalalm rybie na trzy odjazdy. Przygotowany do podebrania chwytakiem widze, jak szczupak otwiera pysk i jest zaczepiony za jedno ramie kotwiczki. Jak zalpalem reka za przypon a druga chcialem podabrac nietsty kotwiczka sie wyprostowala i ryba zjechala.

Mimo, ze okaz nie zawital u mnie na lodzi to i bardzo przyjemne przezycie.


Poradzcie jak najepiej wyciagac duze szczupaki w pojedynke. Mialem leki zestaw wiec niechcialem go trzymac na wedce a druga reka podbierac chwytakiem. Jednak pomysl z zlapaniem za przypon nie wydal w praktyce bo nic nie amortyzowalo skokow ryby i kotwica jak i oczko ja mocujece nie wytrzymalo.

#468 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2750 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 19 lipiec 2007 - 00:02

Chyba wybrales najgorsza z mozliwych opcji :wacko: Chwyt pod skrzela wydaje sie byc najlepszy, ale jak kotwice sa gleboko w paszczy to trzeba uwazac gdzie sie lapie, no i jak ryba zacznie wiezgac to mozna sie pokaleczyc troszke. Duzy podbierak tez jest dobrym rozwiazaniem.

Pozdrawiam

#469 OFFLINE   harvi

harvi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 247 postów
  • LokalizacjaSztokholm
  • Imię:Adam

Napisano 19 lipiec 2007 - 06:56

''Jednak pomysl z zlapaniem za przypon nie wydal w praktyce bo nic nie amortyzowalo skokow ryby i kotwica jak i oczko ja mocujece nie wytrzymalo.''


==> Lukomat
Troche nieprecyzyjnie sie wyrazilem.
Ja nie chcialem tego szczupaka wyciagac za przypon tylko przytrzymac do czasu az odloze wedke i wezme uchwyt do wyciagania zebaczy.
Moim zdaniem podbierak jest niepraktyczny. W 99 % przypadkow niedosc, ze trzeba rybe wypiac z przynety to i jeszcze potem kotwice z siatki.

Mam nadzieje, ze juz sie skonczyl kiepski sezon i jak sie zlowil jeden to beda i nastepne :D


#470 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2750 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 19 lipiec 2007 - 09:52

@harvi, ja na razie pakuje lape pod pokrywy skrzelowe, ale pamietam, ze chyba @gumofilc kiedys cos mowil o obszernym podbieraku z malymi oczkami, chyba z gumy, podobno bezpieczny i wygodny dla wedkarza jak i dla ryby, tylko troszke kosztowny.
Zla passa zostala u ciebie przelamana, teraz powinno juz byc lepiej. Ja chyba powoli zaczne przerzucac sie ze szczupaka na pstraga i lososia, bo slyszalem ze cos sie w wodzie ruszylo.
Pozdrawiam

#471 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2424 postów

Napisano 19 lipiec 2007 - 13:01

..wersja chyba na eksport bo mial kotwice przypominajce Ownery...

To kolejna przypowiesc swiadczaca o tym, ze kotwice fabryczne sa do niczego. Mnie bolen wylamal w Xrapie jedno ramie od kotwicy.
Najgorsze sa w Dorado, sam nie wiem z czego je robia. O rekodzielach przez grzecznosc nie wspomne :angry:
Owner St 41, panie...albo ten nieco slabszy (36?), jesli numery ,6


#472 OFFLINE   TERMOS

TERMOS

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1900 postów
  • LokalizacjaDyslektyk ze Sztokcholmu.
  • Imię:Rafal
  • Nazwisko:K.L

Napisano 19 lipiec 2007 - 13:08

Harvi -jak moge pomoc -mam film w ktorym wszystko jest swietnie pokazane jak obchodzic sie z taka rybka.Jest tam tez kilka ciekawych rad dotyczacych szczupaczka i jego polowu. A co wiecej sam zerkniesz .Jezeli potrzebojesz podbierak -moge jeden odstapic .Najwieksza jednak radocha to podebranie reka -a jak sie juz wciagniesz to potem leci jak po masle.
Gumo- to swietny expert i moze On cos poradzi .

#473 OFFLINE   harvi

harvi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 247 postów
  • LokalizacjaSztokholm
  • Imię:Adam

Napisano 21 lipiec 2007 - 19:54

Wczoraj dosc spontanicznie po pracy wypadlem z Termosem nad wode. Lowilismy tak od okolo 18 do 22.
Byl to wieczor ''cudow'', stawaly sie rzeczy niemozliwe a z ryba kiepsko.
Na dobry poczatek Rafal wyciagnal +70 i usmiechy pojawily sie na naszych twarzach. Niestety potem spore straty. Podczas rzuty Termos zlamal wedke w 2 miejscach naraz. Zreszta potem zrobil to samo z plecionka 0.36 podczas rzutu, pekla przy kolowrotku i kolo przynety!
Przez dosc dlugi moment ryby wogole niebraly (nawet w 100% miejscowkach).
Ja jedynie, dzieki ''uprzejmosci'', mojego Revo odstrzelilem podrasowanego na duze zebacze slidera 7.
Pod sam koniec sie delikatnie ruszylo, ja wyciagnalem 50 a Rafal mini szczupaczka i tez +50.
Zachecony ruchem w wodzie zapiolem Nilsa Mastera 70g i stal sie kolejny cud tego wieczora. Podczas rzutu stalowy przypon powiedzial basta i pekl w polowie.

Az wszystkie 4 szczupaki zostaly wyciagniete na kolory GT i podobne.

Fotki z wyprawy powinnny sie pojawic jeszcze dzis.
Mimo, ze letnia niepewnosc jeszcze nie minela to ja jutro bede atakowal wode.

#474 OFFLINE   harvi

harvi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 247 postów
  • LokalizacjaSztokholm
  • Imię:Adam

Napisano 21 lipiec 2007 - 21:35

p.s.
Fotek narazie niebedzie bo Termos wrocil do srediowiecza i chwilowo jest bez komputera.

#475 OFFLINE   sochun

sochun

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 171 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 27 lipiec 2007 - 13:57

Miła pamiątka z wypadu na Kaszuby :mellow:

http://images24.fotosik.pl/44/6f214c29cdcd8a4d.jpg

#476 OFFLINE   sochun

sochun

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 171 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 27 lipiec 2007 - 14:20

I do wody :lol:

http://images30.fotosik.pl/45/fc926879a9280b96.jpg

http://images29.fotosik.pl/45/716a1912fa68bb20.jpg

To wypuszczenie kosztowało mnie prawie tyle co wypuszczenie rekordu świata :lol: . Teść cały wieczór i noc musiał dochodzić do tego, że moje wypuszczanie i łowienie jest tak samo bez sensu jak jego jeżdżenie po 100 km dziennie na rowerze. :D

Pozdrawiam.

#477 OFFLINE   Pike_

Pike_

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 115 postów
  • LokalizacjaŁódź

Napisano 28 lipiec 2007 - 06:23

Fajny, Sochun. Zazdroszczę. Ale jeszcze fajniejszy jest tekst o tym, że wypuszczanie jest tak samo bezsensowne, jak jazda na rowerze. Nareszcie przeczytałem mocną myśl, w dodatku nie wziętą z encyklopedii. Pozdrawiam

Dzień później (na pewno dzięki nowej kamizelce) :D :
http://www.fotosik.p...5079718f1b.html


#478 OFFLINE   TERMOS

TERMOS

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1900 postów
  • LokalizacjaDyslektyk ze Sztokcholmu.
  • Imię:Rafal
  • Nazwisko:K.L

Napisano 30 lipiec 2007 - 17:19

Witam .
Jak wspomnial kolega harvi -sredniowiecze a moze i lepiej.
Nieszczesnego polamania wedki ,porwania plecionki i odstrzelenia przynent nikt w tamten dzien mi niezyczyl.Na domiar zlego padla mi droga wedka na trolling.Poraz drogi odstrzelilem slidera w kosmos na plecionce 0,36 -zielonej -barkley -a .Wczoraj z Marcinem przemoklismy do nitki i o maly wlos nieutopilismy kotwicy.A ryby -lato i szkoda gadac . :wacko:
Jedyny pozytyw to to ze przewijam plecionke na grobsza 0,40-0,45 i jak niestrzeli tu to tam peknie .Uroki pikemani B)

#479 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 31 lipiec 2007 - 13:48

U nas letnia kiła w całej rozciągło.ści - pięc ryb największa 60cm w jedno popołudnie. Najgorsze że udało śie mi przegrzać silnik bo padło chłodzenie i trochę jestem uziemiony dopóki nie naprawię.

#480 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2424 postów

Napisano 31 lipiec 2007 - 16:21

Najgorsze że udało śie mi przegrzać silnik bo padło chłodzenie i trochę jestem uziemiony dopóki nie naprawię.

OT - Kilka lat temu wynajelismy dom w Szwecji, u rolników. Mieli lódz i cala fure silników, jeden gorszy od drugiego. Wzielismy Mercurego, wygladal najrozsadniej. Wyplynelismy i widze, ze mu sie woda z dupy nie leje. To do Szweda i dawaj tlumaczyc. Ale ten nic nie pojal, poplywal sam i mówi ze git. No coż, poplynelismy...oczywiscie za pól godziny stanal na srodku jeziora. Wiosel nie bylo, to zdjalem kibel i polewalem woda blok. I tak jakos wrócilismy. Co bylo dalej z tym silnikiem, nie wiem, :lol:





Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych