Ma znaczenie i to bardzo Ponieważ niejednokrotnie płacimy też więcej za markę towaru który nabywamy..
Czy marka sprzętu ma dla Was znaczenie?
#21 OFFLINE
Napisano 22 październik 2022 - 12:16
#22 ONLINE
Napisano 23 październik 2022 - 16:20
Zdumiewająca jest ta nasza polska niewiara. Specyfika rodem pochodząca z pedagogiki wstydu..
A słyszałeś Sławku o : Soli drogowej w naszym jedzonku.
Trzydziestoletniej wołowinie w sznycelkach.
Padlinie wprowadzanej do legalnego obrotu.
Konserwach ze świnek chorych na BSF.
Przepakowywanym przeterminowanym masełku.
Gryczanej kaszce z gratisową zawartością pestycydów.
I tak dalej i tak dalej... To nowa Polska, która na każdym kroku utwierdza nas w polskiej wierze.
Pedagogika wstydu? - Przyznaję, masz specyficzne poczucie humoru .
#23 OFFLINE
Napisano 23 październik 2022 - 17:05
Marka ma znaczenie, szczególnie dla wędkujących, którzy z tych (pesel) czy innych względów nie chcą tracić czasu na eksperymenty.
Raz, najczęściej dość drogo, i spokój na lata. Od lat mam presso silver creek - multik, jakby co - i choć było drogo-łowi do dziś. Podobnie ze sprzętem muchowym.
Ale...i tu trochę przewrotnie, blanki Zielińskiego - parę prób wędziskami 6th element kolegów i nowe casty w garści. Tak więc z wędziskami łatwiej poeksperymentować, ale z kołowrotkami i multikami już trudniej. Dlaczego? W kołowrotkach duże znaczenie ma stwierdzana przez lata niezawodność, spasowanie, dostępność nowych generacji, pasujących szpulek.
- Sławek Oppeln Bronikowski, Maciej W. i la-bazooka lubią to
#24 OFFLINE
Napisano 25 październik 2022 - 19:06
Polska manufaktura kołowrotków(zwłaszcza multiplikatorów) :D a to dobre. To chyba jak z izerą by było co? koncepcja polska a elementy składowe zagranica. Eee jakoś tego nie widzę.Nie to żebym nie miał wiary w biznes. Za tym stoi kupa inwestycji. Nasz rynek raczej jest kiepskim docelowym odbiorcą.Decyduje cena. Sądzę że rocznie nie sprzedał byś dużo takich cacuszek. Próbuj może się uda:)
- żabosław lubi to
#25 OFFLINE
Napisano 26 październik 2022 - 05:29
Był już polski kołowrotek PREXER. Miałem, używałem, ale nie poleciłbym nikomu. Cena była bardzo zachęcająca, ale już jakość nie.
#26 OFFLINE
Napisano 26 październik 2022 - 05:42
Bo nie widziałeś kilku prototypów które powstały w upadającym Prexerze. To co zaoferowano krajowemu odbiorcy, było obliczone na jego kieszeń i możliwości. Kto by kupił krajowy kołowrotek za równowartość, powiedzmy, ceny Cardinala?
Jedno co wynika z tej dyskusji jest pewne - wszelakie kompleksy u tubylców nie zniknęły.. i nie znikną..
- arturbukowski, Mateo1989 i cast64 lubią to
#27 OFFLINE
Napisano 26 październik 2022 - 12:20
Bo nie widziałeś kilku prototypów które powstały w upadającym Prexerze. To co zaoferowano krajowemu odbiorcy, było obliczone na jego kieszeń i możliwości. Kto by kupił krajowy kołowrotek za równowartość, powiedzmy, ceny Cardinala?
Jedno co wynika z tej dyskusji jest pewne - wszelakie kompleksy u tubylców nie zniknęły.. i nie znikną..
Tubylcy myślą realistycznie i stąpają twardo po ziemi. Aby stworzyć taką produkcje potrzebny jest nie mały kapitał i know how. Manufaktura jak to kolega nazwał, wiąże się wyłącznie z wewnętrzną produkcją a nie outsorcing-iem .Trzeba mieć projekty, park maszynowy.
#28 OFFLINE
Napisano 26 październik 2022 - 14:14
- pawas2, Biesan, Roseth i 1 inna osoba lubią to
#29 OFFLINE
Napisano 26 październik 2022 - 16:28
Prexer był państwową zbrojownią ukrywającą się pod zmyślnym mianem pt Państwowe Zakłady Kserotechniczne, a park maszynowy, materiałowy i technologie - najwyższej próby. Bez kompleksów, panowie
Inny łódzki przemysłowy potentat - były Ponar Jotes, oficjalnie produkował obrabiarki, ale głównie też robił w zbrojeniówce - produkował nie tylko dla demoludów, ale był także dostawcą dla szwedzkiego Boforsa oraz szwajcarskiego Oerlikona...
Jeszcze raz powtarzam - kompleksy najlepiej trzymają za jaja, ludzi niepewnych siebie
- strary, arturbukowski, WalterW i 1 inna osoba lubią to
#30 OFFLINE
Napisano 27 październik 2022 - 16:32
I gdzie są teraz te firmy zapytam?
#31 OFFLINE
Napisano 27 październik 2022 - 16:48
#32 OFFLINE
Napisano 27 październik 2022 - 19:44
Od razu Metaroyal, bez żadnych przedbiegów? Wcale nie był gorszy od ówczesnych J-ek Daiwy, albo tańszych wersji ABU. No tak, wciąż ta sama wykuta na blachę mantra - nam się nie uda, my jesteśmy gorsi
Gdzie te firmy - pytasz, Radku? Tam gdzie posłał je transformacyjny guru, geniusz gospodarczy i wizjoner, niejaki Leszek B. W pizdu poszły, nic nie ocalało
- HaDe, wilczybilet i S.N. lubią to
#33 OFFLINE
Napisano 28 październik 2022 - 08:06
A ja powiem że nikt by na nic nie zwracał uwagi gdyby łowiska były pełne ryb
A ja powiem że gdyby łowiska były pełne ryb jakość i wytrzymałość sprzętu miałaby jeszcze większe znaczenie i przynajmniej ja zwracałbym na nią jeszcze większą uwagę niż teraz.
#34 OFFLINE
Napisano 28 październik 2022 - 18:20
Na żyłkę bo plecionki nie było.
I jakoś się łowiło. W dawało rade
- arturbukowski i muzi lubią to
#35 OFFLINE
Napisano 28 październik 2022 - 18:55
Hm, nowe czasy ( bo prawie wszystko idzie kupić) i inne spojrzenie. Młodzi wędkarze nie mają problemu, rynek wędkarski jest tak przebogaty, iż ze śmiechem czytają wynurzenia starych wędkarzy, o tym co było w XX wieku. Wiele firm z tego czasu nadal funkcjonuje na rynku. Czy ich produkty są tej samej jakości jak kiedyś? Czy naprawdę polegamy na znanych markach? Powstały nowe, z potężnym wsparciem marketingowym, czy chcemy czy nie, idzie to do przodu. Konia z rzędem temu, kto nie ma w swoim arsenale przynęt, wędek, SG, albo Westina, czy też Foxa. Te firmy nie istniały na naszym rynku u schyłku XX wieku. Nie wiem, nie pokuszę się na odpowiedź w tym wątku w sposób jednoznaczny. Na dzień dzisiejszy mam taki wybór sprzętu, iż marka u mnie schodzi na plan dalszy. Czasami mam wrażenie, iż starzy wyjadacze obecni na rynku od lat jadą na opinii. I to jednak się momentami potwierdza. Mam niejednoznaczną opinię w tej kwestii, ale ze sprzętem wędkarskim jest jak z samochodami. Nowych nie lubię, ale wiem że będę na nie skazany. Postęp ma też minusy. Szybko, szybciej, nowocześniej, i tak nie będą mieli wyjścia. Mają łykać. Mierzi mnie to.
- Robert Dorado, Maciej W., arturbukowski i 4 innych osób lubią to
#36 OFFLINE
Napisano 28 październik 2022 - 20:04
Czy Steez/Antares, czy chiński multiplikator w cenie przekładni od wcześniej wymienionych? Czy system hamowania opracowany przez inżynierów i sprawdzony przez testerów vs. zerżnięta kopia przez Chińczyków? Każdy ma wybór.
Analogia do gier. Zawsze można ściągnąć kopię piracką i mieć fun z zabawy!
Aaaaaaa, i pornoli też już nie trzeba kupować!
#37 OFFLINE
Napisano 28 październik 2022 - 20:07
Hubercik, znasz mnie, wiesz, co mam na myśli.
- HaDe lubi to
#38 OFFLINE
Napisano 28 październik 2022 - 20:37
Piortuś, dziś do mnie dotarł SG 4 do 60 g, polecany przez Kumpla, który zbudował dla siebie kilkadziesiąt wędzisk.
Edit. Pewnie herezja, ale na bazie japońskiej (no dobra, chińska szpula) myśli technicznej, mój UL jest opisany do 24 g! Małe okonki nie spadają, no dobra ...czasami.
Użytkownik HaDe edytował ten post 28 październik 2022 - 20:52
- Novis lubi to
#39 OFFLINE
Napisano 28 październik 2022 - 21:41
Warto też napisać ,że nasi krajowi importerzy wędkarskiego sprzętu mają czasami w swojej ofercie cukiereczki ,które to za ułamek ceny firmowego sprzętu potrafią łowić ryby i dają sporą frajdę . Wędki ,których już nie kupimy są bardzo wysoko oceniane co by nie napisać magicznego słowa , że są "kultowe " mimo ,że przez wielu będą nazywane chrustem. Tu pewnie byśmy znaleźli kilka pozycji . Kołowrotki czy też przynęty też potrafią miło zaskoczyć.
- Novis lubi to
#40 OFFLINE
Napisano 29 październik 2022 - 00:16
@Nowis co prawda masz więcej siwych włosów, ale ja mam na nie więcej miejsca (pamiętaj te siwe włosy to nie przypadek ) czy te firmy działały cały czas na rynku? czy "kupiły" sobie ten rynek (przynęty). Kołowrotki i multiplikatory to inna sprawa, pamiętam jak kołowrotek Daiwa na "rynku Łazarskim w sklepie " kosztował 25 tys a jako uczeń zarabiałem 550 zł... przekładając to na dzień dzisiejszy, nic się nie zmieniło pod względem finansowym.
Za każdym razem trzeba wyłożyć większą kasę na reklamę, a teraz im później tym większą.... i większą trzeba przeznaczyć na produkcję...a później ciężko konkurować z gigantami.
To było przemyślenie człowieka ( w wieku 50 lat) który może sobie pozwolić na zakup markowego sprzętu ale rynek napędzają ( pamiętaj te siwe włosy to nie przypadek )ci co kupują kręcioły za 200-300zł i do nich musi trafić rakama...
A może nie... kiedyś tez byliśmy bez kasy.... i młodzi
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych