Mój leasingodawca by mnie zabił chyba
Osobiście nigdy, przenigdy nie użyję takiego sposobu (w takiej właśnie formie) - naprawdę dbam o dach, relingi i generalnie o auto
Chwali się, też dbam. I uwierz, kładziesz wzdłuż kajaka(równolegle do belek) ręcznik z mikrofibry na relingu, i nie ma śladu wsuwania kajaka. Jeśli się nadal boisz, że coś się stanie, dodatkowa "szybka" belka wzdłuż relingów, zapewnia 100% bezpieczeństwa nawet najostrożniejszym Oddala kajak od krawędzi dachu o ładnych killka cm. Sposób ładowania i rozładunku wg mnie genialny w swej prostocie, i użyteczności. Nawet ostatnie chuchro wrzuci w ten sposób kajak na dach, niezbyt się przy tym pocąc. Inna sprawa, to pasy i sposób zabezpieczenia na czas podróży. Macie jakieś patenty? Ja luźne końce pasów dowiązuję do uchwytów z boku kajaka, tak, aby uniemożliwić ruch kajaka w przód i tył, podczas gwałtownego hamowania, tudzież ruszania z "parą"...