JAZIE 2007
#121 OFFLINE
Napisano 05 sierpień 2007 - 20:46
#122 OFFLINE
Napisano 05 sierpień 2007 - 20:51
Tak trzymaj
#123 OFFLINE
Napisano 05 sierpień 2007 - 20:53
#124 OFFLINE
Napisano 05 sierpień 2007 - 20:59
si @mifekpatu czy to TA dluuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga opaska na ktorej bylismy razem w zeszlym roku???
#125 OFFLINE
Napisano 05 sierpień 2007 - 21:03
Dzięki , a latam całymi dniami z po rzece w poszukiwaniu rybek i czasami cos się uwiesiKurcze, którego wątku nie otworze to widzę Patryka z pięknym okazem
Tak trzymaj
#126 OFFLINE
Napisano 06 sierpień 2007 - 12:46
po rzece. A możeby tak inaczej, wybieramy jedną dobrą miejscówkę
i katujemy ją przez cały dzień. Bywa bowiem tak, że jak biegamy od jednej do drugiej to w trakcie biegania są dobre brania jak
dobiegamy to już się kończą, albo już ich nie ma. Sorry Panowie jeden Korzeniowski już jest, prawda, że następców na razie nie widać. Warto zastosować metodę o, której pisałem na wstępie. Jak
miałem 18-20 lat też wydawało mi się, że biegając nałowię więcej
ryb. Nic bardziej mylnego, lepiej skupić się na kilku miejscówkach. Zawsze coś się będzie działo no i poznanie wody będzie dużo lepsze. Temat do przemyślenia, każdy zrobi co chce i
co lubi.
Pozdrowienia Jachu
#127 OFFLINE
Napisano 06 sierpień 2007 - 13:04
Bo zapewne nie biega z mijesca na mijesce rzucając to tu to tam.
To zawodnik ,wiec zapewne potrafi się skupić na dokładnym wkorzystaniu miejscówki...widać to po jego wynikach.
#128 OFFLINE
Napisano 06 sierpień 2007 - 13:06
Obie strategie są dobre moim zdaniem. Nie mówię to o skuteczności, tylko o przyjemności. Jakbym miał katować jedną miejscówkę cały dzień to wcale nie wróciłbym zadowolony z ryb. Gdy przemieszczam się to przynajmniej mam zapewniony spacer i zmieniające się widoczki.Witaj @patu28, zawsze się zastanawiałem po co czy za czym latać
po rzece. A możeby tak inaczej, wybieramy jedną dobrą miejscówkę
i katujemy ją przez cały dzień. Bywa bowiem tak, że jak biegamy od jednej do drugiej to w trakcie biegania są dobre brania jak
dobiegamy to już się kończą, albo już ich nie ma. Sorry Panowie jeden Korzeniowski już jest, prawda, że następców na razie nie widać. Warto zastosować metodę o, której pisałem na wstępie. Jak
miałem 18-20 lat też wydawało mi się, że biegając nałowię więcej
ryb. Nic bardziej mylnego, lepiej skupić się na kilku miejscówkach. Zawsze coś się będzie działo no i poznanie wody będzie dużo lepsze. Temat do przemyślenia, każdy zrobi co chce i
co lubi.
Pozdrowienia Jachu
Co kto lubi tak niech robi i będzie kontenty
#129 OFFLINE
Napisano 06 sierpień 2007 - 13:41
#130 OFFLINE
Napisano 08 sierpień 2007 - 22:37
Załączone pliki
#131 OFFLINE
Napisano 09 sierpień 2007 - 12:23
#132 OFFLINE
Napisano 09 sierpień 2007 - 21:31
Też dziś planowałem wypad na nockę, ale obowiązki... Poza tym musiałoby chyba zadziałać prawo frajera bo z nocnym łapaniem nie mam zbytniego doświadczenia...
#133 OFFLINE
Napisano 11 sierpień 2007 - 11:49
P.S jak możesz to wyślij mi fotkę twoich przynęt na jaziory z warty.
warciak25@wp.pl
no i jestem po nocnej zmianie na warcie,zamiast wspomnianych jazi gruby wypasiony wampir
jeden zerwany pod nogami grubaśny kleń i szczupaczej 50 tka ucinający mój najlepszy wobler ,po który 5 min wcześniej wchodziłem do wody
ogólnie kupa śmiechu
Załączone pliki
#134 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2007 - 20:51
#135 OFFLINE
Napisano 14 sierpień 2007 - 09:34
Załączone pliki
#136 OFFLINE
Napisano 14 sierpień 2007 - 09:36
Załączone pliki
#137 OFFLINE
Napisano 14 sierpień 2007 - 16:02
Warciak te warciańskie jaziory nie raz dały mi w kość, ale są i to sie liczy. A nocne klenie ok 50, wariaty takie niby już go mam atu jakieś krzaczory i po rybie, szkoda słów. Gdzie łowisz w nocy? Bardzo dobre miejsca są po drugiej stronie mostu kolejowego? Można liczyć na bonusy!
głównie pod sosną są tam jazie,klenie i bolki tylko często kąpią się tubelce ale zalana główka z wielkimi gkamieniami ściąga wszystko
Załączone pliki
#138 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2007 - 12:36
@warciak – byłeś tam ostatnio?
Załączone pliki
#139 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2007 - 15:29
W nocy woda się gotowała ale ani brania nie miałem zawał pewny tylko nietoperz mi wobka zwinął
a na drugi dzień rano mojego najlepszego wobka 1,5 cm pożarł ładny szczupak :evil:honor uratował okoń 30 pare
pozdrawiam
#140 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2007 - 21:46
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych