To są woblery Piotrka Piskorskiego, które zrobił wiele lat przed pierwszymi salmiakami, a juz były oklejane tkaniną.
[Artykuł] Regionalizm tworzenia woblerów w Polsce
#21 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 10:33
- salmo i Banjo lubią to
#22 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 10:37
To są woblery Piotrka Piskorskiego, które zrobił wiele lat przed pierwszymi salmiakami, a juz były oklejane tkaniną.
Piotr Piskorski od K. Greckiego dowiedział się o takim sposobie zdobienia. W tym samym okresie co K. Grecki studiował na tej samej uczelni.
W łamańcu, po prawej stronie, widzę podobieństwo do dekorowania (łuk skrzelowy) do innych twórców z tego okresu na ART w Olsztynie.
Użytkownik Banjo edytował ten post 22 grudzień 2022 - 10:45
#23 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 10:53
Łuk skrzelowy jest domalowany przeze mnie+ warstwa lakieru
#24 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 11:02
Łuk skrzelowy jest domalowany przeze mnie+ warstwa lakieru
Ale bardzo podobny .
#25 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 11:05
Bardzo ciekawy artykuł, ciekawe spojrzenie na początki produkcji woblerów w Polsce
W sumie mogłeś dać więcej zdjęć woblerów omawianych twórców, na pewno masz wiele różnych modeli od każdego z nich.
- homax lubi to
#26 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 11:09
Tak, mam, ale nie chciałem zanudzać .
#27 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 11:11
Dziękuję dwóm Pawłom.
Pawłowi (@Friko) za wyrażenie zgody na publikację tego artykułu .
Pawłowi (@Del Toro) za przygotowanie i opublikowanie na jb .
- Friko i Franc lubią to
#28 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 11:29
Świetny, bardzo potrzebny artykuł. Gratuluję
Przychylam się do opinii Kamila. Czekamy na aneks
Użytkownik BOB edytował ten post 22 grudzień 2022 - 11:29
- Banjo lubi to
#29 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 11:40
Tak, mam, ale nie chciałem zanudzać .
Wręcz przeciwnie Proszę/prosimy o więcej.
- Friko, BOB i Banjo lubią to
#30 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 12:20
Z tego co pamiętam wujek mi opowiadał jak pan Sendal siedział u Henryka Gębskiego i uczył się strugać. Być może stąd się wziął podobny wygląd w kształcie czy malowaniu czy też używaniu wkrętek zamiast pełnego stelaża.
Artykuł świetny.
Od Józka słyszałem inną historię .
Cieszę się, że podoba się.
- mario70 lubi to
#31 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 13:26
Tak, mam, ale nie chciałem zanudzać .
Sławku moze wrzucisz tu do wątku te fotki ?
- BOB i Banjo lubią to
#32 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 13:28
Dziękuję dwóm Pawłom.
Pawłowi (@Friko) za wyrażenie zgody na publikację tego artykułu .
Pawłowi (@Del Toro) za przygotowanie i opublikowanie na jb .
Sławku, tak jak Ci napisałem w mailu, czujemy się zaszczyceni mogąc publikować takie artykuły
- Banjo lubi to
#33 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 13:30
Bardzo ciekawy artykuł i kawał historii polskiego, wędkarskiego rękodzieła. Szacunek za poświęcony czas i włożoną w to pracę.
Jednak brakuje mi wzmianki o Góralach ,Wrzyszczach i Gabkorach.
- Mysha i Banjo lubią to
#34 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 13:38
Sławku... przyjemna lektura !!!
- Banjo lubi to
#35 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 13:39
Od Józka słyszałem inną historię .
Cieszę się, że podoba się.
Henryk też opowiadał różne historie. Chyba trudno byłoby ustalić pierwszeństwo. Ale kiedyś mi dał taką szkołę łowienia lipieni na suchą, że do dziś sobie to przypominam. Fenomenalnie znał swoją Gwdusię i zwyczaje ryb.
I pomyśleć Sławku, że to wszystko wzięło się z powszechnej biedy jaka wtedy panowała w Polsce. Nie było dosłownie niczego. Stąd te wszystkie pomysły, które dzisiaj mogą się wydawać zabawne. Stery z butelek dla bobasów, tkaniny kupowane w Pewexie, folie z pudełek po papierosach, korpusy z pianek wyciąganych z kapoków, ja robiłem pierwsze ze spławek (z Polecolu) do sieci rybackich, bo ich trochę miałem. Pomysłowość twórców nie miała granic. Chyba wspominałem Tobie o woblerkach z grzechotką, które pokazał mi kiedyś ś.p. pan Danicki z Poznania (tata Zbyszka, tego od obrotówek Wrta). Nie słyszałem w tamtym czasie o czymś takim. Może jakieś amerykańskie wytwórnie to stosowały wcześniej? Nie wiem. Umieścić w niewielkim pstrągowym woblerku kuleczki i jeszcze tak żeby to jakoś działało - to była sztuka. Chociaż nie wykluczam, że istnieli wcześniej twórcy woblerów łowiących inne drapieżniki, to jednak prawdziwy bum zaczął się w środowisku łowiących pstrągi i trocie. Kortowo, Czarne, Lędyczek i cała reszta miejsc w kraju, gdzie mieszkali pstrągarze. Mnie Sławku też udało się rozszyfrować twórcę woblera wyłowionego z Wisły. Teraz już wiem, że tego "banana" zrobił Robert Chołuj. Sławku-prosimy o jeszcze.
- Franc i Banjo lubią to
#36 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 13:47
Bardzo ciekawy artykuł i kawał historii polskiego, wędkarskiego rękodzieła. Szacunek za poświęcony czas i włożoną w to pracę.
Jednak brakuje mi wzmianki o Góralach ,Wrzyszczach i Gabkorach.
Racja. Patyczaki różnią się wyglądem od większości pozostałych woblerów.
- Banjo lubi to
#37 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 14:25
Panowie,
wszystkie woblery, które wymieniliście są mi znane. Nie chciałem rozbudowywać artykułu i uznałem, że je pominę. No może ten Patyczak umknął mi w rozważaniach .
- Franc lubi to
#38 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 14:26
Sławku, tak jak Ci napisałem w mailu, czujemy się zaszczyceni mogąc publikować takie artykuły
Ja cieszę się, że jest tak duży odzew .
#39 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 14:29
Panowie,
wszystkie woblery, które wymieniliście są mi znane. Nie chciałem rozbudowywać artykułu i uznałem, że je pominę. No może ten Patyczak umknął mi w rozważaniach .
Trociowe Wrzyszcze też miały inną budowę niż pozostałe klasyki trociowe.
#40 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2022 - 14:32
Henryk też opowiadał różne historie. Chyba trudno byłoby ustalić pierwszeństwo. Ale kiedyś mi dał taką szkołę łowienia lipieni na suchą, że do dziś sobie to przypominam. Fenomenalnie znał swoją Gwdusię i zwyczaje ryb.
I pomyśleć Sławku, że to wszystko wzięło się z powszechnej biedy jaka wtedy panowała w Polsce. Nie było dosłownie niczego. Stąd te wszystkie pomysły, które dzisiaj mogą się wydawać zabawne. Stery z butelek dla bobasów, tkaniny kupowane w Pewexie, folie z pudełek po papierosach, korpusy z pianek wyciąganych z kapoków, ja robiłem pierwsze ze spławek (z Polecolu) do sieci rybackich, bo ich trochę miałem. Pomysłowość twórców nie miała granic. Chyba wspominałem Tobie o woblerkach z grzechotką, które pokazał mi kiedyś ś.p. pan Danicki z Poznania (tata Zbyszka, tego od obrotówek Wrta). Nie słyszałem w tamtym czasie o czymś takim. Może jakieś amerykańskie wytwórnie to stosowały wcześniej? Nie wiem. Umieścić w niewielkim pstrągowym woblerku kuleczki i jeszcze tak żeby to jakoś działało - to była sztuka. Chociaż nie wykluczam, że istnieli wcześniej twórcy woblerów łowiących inne drapieżniki, to jednak prawdziwy bum zaczął się w środowisku łowiących pstrągi i trocie. Kortowo, Czarne, Lędyczek i cała reszta miejsc w kraju, gdzie mieszkali pstrągarze. Mnie Sławku też udało się rozszyfrować twórcę woblera wyłowionego z Wisły. Teraz już wiem, że tego "banana" zrobił Robert Chołuj. Sławku-prosimy o jeszcze.
Janusz, potrzeba matką wynalazku. A że nic nie można było dostać w sposób swobodny i że Polacy są zaradni, to powstało wiele środowisk, w których wykonywano woblery.
Dzisiaj, to już nie to samo, są internety, filmy, instruktaże itd.
Ale i tak jest fenomen tworzenia woblerów. Jest dużo twórców woblerów mimo łatwego dostępu do nich. Kiedyś regały do piwnicy robiło się samodzielnie, teraz można wysyłkowo kupić i samodzielnie złożyć i nie ma tylu producentów regałów co twórców woblerów . Jest coraz bardziej podobnie do zachodu, czyli większość rzeczy można kupić, nie trzeba samemu robić.
Fajnie, że masz wobka z odzysku kolegi, którego za pewne znałeś .
- jachu lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych