[korol]

Dajcie spokój. Karp to i tak jedna z gorszych ryb do jedzenia. Trzecie miejsce po karasiu s. i sumiku karlowatym

Dla mnie niejadalny. Tylko sazan daje rade, ale po co, jak jest sandacz...

[jachu]

Dajcie spokój. Karp to i tak jedna z gorszych ryb do jedzenia. Trzecie miejsce po karasiu s. i sumiku karlowatym

Dla mnie niejadalny. Tylko sazan daje rade, ale po co, jak jest sandacz...

Chyba Piotrze zapomniałeś o innych rarytasach dla podniebienia. Kleń, boleń, wzdręga i jeszcze parę.  Przy nich wigilijny karpik do 1 kg to pychota. Słyszałem też, że boleń w musztardowym dressingu nie jest zły.

[korol]

Śmieszna sprawa. Ale jednego bolenia w życiu zjadłem. Nie celowo, padł po szybkim holu, nie wiem dlaczego, zapiety nie gleboko, na mocnym sprzecie. Pochodził ze zbiornika zaporowego. Zawiozłem matce. Był chudy i nie najgorszy. Aż się zdziwiłem.

Klenia i wzdregi już dobrze nie pamiętam. Byłem jeszcze dzieckiem. Wydaje mi się ze bez szalu ani w jedną, ani w drugą stronę.

Podsumowując karpia nie rekomenduje.
Sandacz, okoń, mintaj, turbot, haddok, espada

[Artek]

A cierniki z gryla jakie zayebiste.

[Maciej W.]

Nic nie przebije brzany w tarle. Najlepsza w sosie ze sromotników.

[korol]

Podobno mistrzostwo to odkopany po 2 tygodniach, sfermentowany rekin grenlandzki.

[Qh_]

WP i PZW. 

Przyszlo nowe, niby lepsze i od razu ryją starorzecze koło Głoski na Odrze, Ma być przystań. Będzie biznes. Bedą pływać motorówki i skutery. Ostatni spokojny Odry koło wrocka odcinek pójdzie psu w D.

 

I ani WP ani PZW nie przeszkadza, ze się tam zaraz ryby zaczną trzeć na potęgę jak co roku od lat. Bo się trzeć nie bedą. Zimowiska tez nie będzie.

 

syf, kiła, dno i wodorosty. No to przyszło lepsze. 

Użytkownik Qh_ edytował ten post 16 marzec 2024 - 21:12

[Andżej]

WP i PZW. 

Przyszlo nowe, niby lepsze i od razu ryją starorzecze koło Głoski na Odrze, Ma być przystań. Będzie biznes. Bedą pływać motorówki i skutery. Ostatni spokojny Odry koło wrocka odcinek pójdzie psu w D.

 

I ani WP ani PZW nie przeszkadza, ze się tam zaraz ryby zaczną trzeć na potęgę jak co roku od lat. Bo się trzeć nie bedą. Zimowiska tez nie będzie.

 

syf, kiła, dno i wodorosty. No to przyszło lepsze. 

W WP realizują plany zrobione za poprzedniej władzy, z budżetami ustalonymi za poprzedniej władzy i kontraktami zrobionymi za poprzedniej władzy. Taki system ma ogromną bezwładność i nie da się po prostu stwierdzić "od jutra nie dewastujemy", nawet, gdyby chcieli (a za to głowy sobie nie dam uciąć ).

A gratis, to w Polsce nie przybyło magicznie ludzi, którzy rozumieją, że rzeka to nie jest po prostu rynna służąca do jak najszybszego odprowadzania wody (której ZAWSZE jest za dużo) do Bałtyku.
Tak samo nadal mamy masę ludzi wyedukowanych w przekonaniu, że elektrowania wodna to najlepsze, co spotkało ludzkość, choć 1 elektrownia atomowa średniej wielkości wytwarzałaby 2 razy tyle prądu, co wszystkie te setki elektrowni wodnych razem wzięte, a to wszystko:
- taniej

- generując ułamek procenta szkód w przyrodzie

- niezależnie od stanu wód w rzekach.

Cholera, wungiel jest bardziej ekologiczny od polskiego wydania energetyki wodnej (zaraz jakiś bystry inaczej powie "a bo w Norwegii" - ignorując, ile rzek ma Norwegia, w jakiej kondycji, na ilu jest elektrownia wodna, na ilu nie, jakie ryby tam żyją i jakie szkody ponosi ekosystem z uwagi na te działania).

Użytkownik Andżej edytował ten post 17 marzec 2024 - 12:22

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Co łatwo sprawdzić - inwestorem jest wrocławski samorząd, a budowa sfinansowana będzie z tzw środków unijnych, czyli kredytu. Identycznie jak aquaprki czy ścieżki rowerowe. Zgodnie z wola lokalnych społeczności ale jak zwykle bez udziału tzw wędkarskiego świata, który przywykł występowac jako krowa co ryczy w sieci i nic dla siebie zrobić nie potrafi, nie ma najmniejszego zamiaru uczestniczyć w żadnej z dostępnych mu form decyzyjności..kontentując swoje nędzne istnienie basowaniem utopijnym narracjom typu gretynizm und klimatyzm..

 

Elektrownie wodne są taką samą formą korzystania z sił przyrody, takich jak wiatr i słońce, ale jak wiemy narracje tutejszych zielonych i ekologistów są bardzo silnie naznaczone kontekstem politycznym, gospodarczym i biznesowym - najzwyczajniej w świecie  są oni utrzymywani przez fundacje krajów zainteresowanych moderowaniem wszystkich dziedzin  życia w kraju bezsprzecznie neokolonialnym      

[Qh_]

To oświeć nas o przemądry …

 

Bo ja jakoś nie umiem znaleźć. A to starorzecze to już raczej powiat średzki.

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Nic innego nie robię, ino tylko służę nieoświeconym 

 

Nasza społeczność, tzw wędkarski świat, jest synonimem pośmiewiska. Dla mnie i tych postronnych którzy nas widzą  Nominalnie największa organizacja pozarządowa, tu stowarzyszenie - z założenia samorządne i suwerenne pada pod ciężarem ostentacyjnej mierności, a najprawdopodobniej zwyczajnej głupoty tzw członków. wszystkie narzędzia i multum możliwości, łącznie z przyjaznym państwem użyczającym nam swoje dobra tudzież uprawnienia. Po latach okazuje się, że to wszystko tak właściwie na chooy nam potrzebne. I co widzimy po latach tego anarchizującego bezhołowia? Praktycznie rzecz biorąc nie istniejemy, nie mamy żadnych przyjaciół, partnerów ani sojuszników, żadnego pomysłu jak z tego pata wyjść, jeśli nie liczyć kretyńskiego włażenia w rzyć tzw zielonym. Albowiem wszyscy wokół to są nasi wrogowie   Wcześniej walczyliśmy z rybakami, ale urojenia człowieków z wędką wzrosły, i teraz walczymy z własnym państwem i jego instytucjami np, Wodami Polskim od których zależymy - właściwie z czym się da. To jest ewenement na skalę światową   

Jest to oczywiście po części pochodna wieloletniej socjotechniki nastawionej na wzbudzanie wewnętrznych konfliktów, sterowania emocjami, wytrwałego lobbingu politycznego i światopoglądowego, po części z naszych doświadczeń historycznych. polska istniała zazwyczaj krótko, a wszystko było naznaczone ulotnością..

Róbta tak dalej

[zeralda]

Ewenementem na skalę światową to wykształcony (wydawałoby się) wędkarz, który pier@#$i kocopoły o zbawiennym wpływie zapór na ekosystem, czyli m.in. na jakość naszych łowisk.

 

A obrona tych patałachów z Wód Polskich to już szczyt absurdu...

[Sławek Oppeln Bronikowski]

zeraldo/zeraldzie.. Żarliwy ekologiant jest od mantrowania i skandowania aktualnie obowiązujących haseł, a obertroll od pomniejszania jego deficytów. Ten pierwszy, w imię dowolnego ideolo gotów jest zaprzeczyć wszystkiemu, nawet własnej płci, a ten  drugi ma ubaw..

I bez najmniejszego problemu może zaprzeczyć tysiącom lat ludzkiego doświadczenia, wszystkim byłym oraz istniejącym cywilizacjom, oraz bieżącej praktyce krajów dużo bardziej poważnych od naszego nieszczęśliwego kraju. Bez zażenowania

 

Wody Polskie są oficjalnym przedłużeniem unijnej administracji i biurokracji, co sobie można wyczytać choćby na europa.eu.    

[Qh_]

O oświecaniu marzyłem na temat inwestycji wrocławskiego samorządu, co tak łatwo znaleźć. Bo ja nie znalazłem.

[Andżej]

Co łatwo sprawdzić - inwestorem jest wrocławski samorząd, a budowa sfinansowana będzie z tzw środków unijnych, czyli kredytu. Identycznie jak aquaprki czy ścieżki rowerowe. Zgodnie z wola lokalnych społeczności ale jak zwykle bez udziału tzw wędkarskiego świata, który przywykł występowac jako krowa co ryczy w sieci i nic dla siebie zrobić nie potrafi, nie ma najmniejszego zamiaru uczestniczyć w żadnej z dostępnych mu form decyzyjności..kontentując swoje nędzne istnienie basowaniem utopijnym narracjom typu gretynizm und klimatyzm..

Elektrownie wodne są taką samą formą korzystania z sił przyrody, takich jak wiatr i słońce, ale jak wiemy narracje tutejszych zielonych i ekologistów są bardzo silnie naznaczone kontekstem politycznym, gospodarczym i biznesowym - najzwyczajniej w świecie są oni utrzymywani przez fundacje krajów zainteresowanych moderowaniem wszystkich dziedzin życia w kraju bezsprzecznie neokolonialnym

Nie, nie są.
Elektrownia słoneczna.nie likwiduje dostępu do słońca na znacznym obszarze kraju. Elektrownia wiatrowa nie likwiduje wiatru ani nie stanowi niemożliwej do przebycia bariery dla zwierząt.
Ani jedna, ani druga nie ma znacznego megatywnego wpływu na przyrodę (ileśtam ptaków ginie, ale w szerszej perspektywie - to wpływ mocno ograniczony).
Elektrownia wodna drastycznie wpływa na życie w rzece, wymaga budowy i utrzymania kosztownej infrastruktury, a cała energetyka wodna razem wzięta to nie jest chyba nawet połowa tego, co potrafi JEDNA średniej wielkości elektrownia atomowa czy przyzwoita węglowa (znacznie ekologiczniejsza od wodnej).
A, no i energetykę słoneczną czy wiatrową da się budować relatywnie szybko. Wodna to inwestycja wieloletnia i absolutnie nikomu nie potrzebna.

Ja rozumiem pisać grafomański bełkot. Mogę to tolerować. Ale marnować mój czas bzdurami, których nie wypisałby nawet bardziej ogarnięty 10-latek? To już trzeba być albo złośliwym, albo mieć poważne braki w mózgu.

Tyle z mojej strony.

Użytkownik Andżej edytował ten post 22 marzec 2024 - 23:10

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Wszystkie, bez wyjątku źródła energii są sobie równe. Wszystkie korzystają z naturalnych źródeł albo zasobów. Wszystkie mają swoje wady i zalety. Różnice czy też ich wartościowanie to jest tylko prosty sposób na ich kompatybilność z aktualnie przodującą ideologią i przez nią zalecanych przymiarów. Globalizm też ma swoje ukochane narzędzia, tricki i myki zajebiste, I ogłupiającą nowomowę!!

Tak samo jak wszystkie poprzednie totalitaryzmy, globalizm usiłuje zbawić świat cały.. wbrew rozumowi, co oczywiście wymaga stworzenia nowego typu człowieka. Grzebiąc ohydnie i wstecznie w przeszłości, stosunkowo łatwo natrafimy na ślady istnienia jego pierwocin; komsomolców, pionierów, związków jugend czy też hunwejbinów. Bo to jest niezwykle skuteczne odwołanie do pajdokracji - rządów dzieci albo wtórnie zdziecinniałych dorosłych, vide gretyni.To i mamy urodzaj na wszelkiej maści aktywiszcza, można by nawet powiedzieć - prawdziwy wysyp

No a skoro już aktywiszcza twierdzą, że nasza planeta płonie, to chyba słusznym i niezwykle pragmatycznym posunięciem jest zbieranie wody. Woda chłodzi.. najlepiej wiadrem podana na łeb propagitem rozpalony Budowa zbiorników zaporowych to konieczność! Skąd nabrać tyle wiader?

 

A wiatraki paszoł won! Wiatraki to betonowanie matki ziemi Podobnie panelowanie

 

[Qh_]

Czyli jednak Slawek jak w każdym temacie. NajMONdrzejsze myśli nieuczesane z dużą dozą grafomanii. Ale jak trzeba podać prosty link, jakże łatwy do znalezienia, to cisza … w zamian kolejny słowotok.

Aby język giętki mógł wyrazić co pomyśli głowa, potrzebny jest do spełnienia warunek głębokich przemyśleń, a nie powtarzania w kółko tego samego, ciagle w innych słowach.

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Och..   Naprawdę współczuję i tej niemożności. Rozumiem, że trudno jest zrozumieć czym jest stowarzyszenie i jakie są jego założenia, to i rozumiem kłopot z odnalezieniem prostej informacji. Prawdopodobnie nie ma jej na fejsie ani tiktoku..

 

Tak, oczywiście w trosce o sens powtarzam i upraszczam co mogę do maksimum.. ale jeszcze nie do memów   Tytuł wątku oraz jego zawartość jest idealnym odbiciem zbiorowej percepcji tzw wędkarskiego świata.

 

Znów skrócę - WP, nasi oni są niedobrzy, oni nam nic nie dają, prócz rozlicznych możliwości, czego nie rozumiemy - czyli mamy na to wy....ane, przez co jesteśmy doskonali, piękni i wspaniali tudzież samowystarczający, w związku z czym niech wy,,,ają na drzewo, a najlepiej niech całkiem znikną, bo szkodzą przyrodzie jeszcze więcej niż my - eksploatatorzy i zarazem wychowankowie ekologianckiej propedeutyki 

[Qh_]

PZW ci płaci za te głupoty które piszesz?

 

Czasy czynów społecznych odeszły w niepamięć razem z komuną towarzyszu. Nastał kapitalizm. Ktoś płaci, ktoś pieniądze bierze. Tak wiem, dobrowolne. No nie jest dobrowolne, skoro zawłaszczono większość wód to dobrowolność zniknęła. A to nasze wody. Bez stowarzyszenia.

 

Nie prosiłem o memy i jakieś toki - tylko o prosty link do informacji kto jest inwestorem na Głosce i jaka to inwestycja. Omijasz ten akapit, po czym domniemam że kłamałeś że wiesz (bo jak byś wiedział to jaki problem podać źródło?). Zresztą zawsze unikasz konkretnych tematów jak ognia. Pisząc znów te swoje farmazony. 

 

A odpowiadanie w każdym wątku, bez związku ze sprawą, jak to jesteśmy głupi i powinniśmy tyrać na stowarzyszenie jest już po prostu nudne i raczej tego nikt nie czyta. Nie czytam i ja. Przeczytałem przypadkowo tym razem niestety - szukając tej informacji o inwestycji którą ponoć posiadasz - ale jak widać znów czytałem bez sensu - bo jej nie posiadasz. Ot taki płytki podstęp, żeby to ktoś czytał ...

 

Robisz w każdym temacie kopiuj - wklej?

 

Już nic nie odpisuj - bo wracam do nieczytania ... szkoda, ze to forum nie ma opcji "ignoruj".

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Zakładałem. że znalezienie w sieci informacji publiczne nie przerasta niczyich możliwości - tym bardziej podnoszącego temat, ale bylem w błędzie..w związku z czym czuję się zaszczycony  

Fakty są takie, że dzierżawimy wody skarbu państwa, formalnie zarządzane przez  PGW WP, jako stowarzyszenie - nie jako spółka zoo albo firma świadcząca odpłatne usługi, co jednoznacznie obliguje wędkarski świat do honorowania tej umowy, czego człowieki nie tylko nie są w stanie pojąć,  a nawet przyjąć do wiadomości  W związku z czym fakt "posiadania": karty visa nie ma żadnego znaczenia, ani nie zmienia stanu prawnego, ani naszej sytuacji..

 

Niniejszym, wyrażam zgodę na niemożność samodzielnego ogarnięcia..