Witam.
Maciek ... nie obraź się ale właśnie słowo, które sam użyłeś - "nie wiem" najbardziej oddaje przeciętną wiedzę internetowego znawcę lasów w naszym kraju. Z tym że poza granicami Polski zazwyczaj przyjmuje się że jeak ktoś czegoś nie wie, to napewno istnieją inne osoby, które to właśnie wiedzą, bo się tym zajmują - fachowo i zawodowo
Nawiązując do Wód Polskich ... tam przecież też są osoby wykształcone i fachowe, oraz dzieją się przecież rzeczy pozytywne (przytaczany tu np. program udrożnienia odcinków trzech rzek na południu Polski - takich projektów jest sporo realizowanych w WP), więc w czym rzecz ?
Ano w tym, że lasy i ogólnie gospodarowanie nimi jest w naszym kraju bardzo dobrze spięte w ramy prawne. Kompleksowo - ogólnie poprzez ustawę o lasach (bardzo wazny dokument z początku lat 90-tych) oraz bardzo szczegółowo przez wiele dobrych przepisów nawiazujących do niej, w tym wykonawczych.
Niestety takiego spięcia całościowego nie ma w naszym kraju w temacie wód ... żadnych, zarówno ogólnodostepnych (państwowych) jak i prywatnych, płynących jak i stojących, naturalnych i sztucznych oraz podziemnych (tak, tak - to też jest olbrzymi zasób w ogólnym bilansie wodnym naszego kraju).
Spory socjalizm tutaj panuje i olbrzymie sprzeczności interesów często, oraz nakładanie się albo zwalanie kompetencji wielu instutucji państwowych. W temacie lasów tego nie ma. Ponad Administracją Lasów Państwowych (ok. 70 % lasów w Polsce), oraz wszelkimi innymi - gminnymi, miejskimi, wspólnotowymi, prywatnymi, itd. (ok. 30 % lasów w Polsce), są jeszcze inne instytucje organizujące w przestrzeni wieloletniej (10 lat z regułt) prace w lasach, ich ochronę, regulacje prawne z tego wynikające, itp. rzeczy. Każda jedna administracja w lesie, których sporo wymieniłem powyżej, jest tylko wykonawcą powyższych planów, które zatwierdzać musi sam Premier RP - każdu jeden z osobna.
To coś podobnego do wieloletnich planów zagospodarowania przestrzennego czy wracając do wód - planów operatowych (to może być słaby przykłąd akurat, bo obejmują one zaledwie jeden z wycinków użytkowania wód).
Poniękąd utworzenie PGW Wody Polskie, na bazie pooprzedniej instutucji, zajmującej siędokładnie tym samym miało stworzyć grunt pod jasną i klarowną sytuację, ale wyszło jak wyszło i wszyscy to widzą że nic nie dało.
Richi ...
Ooo wdzisz - Lasy Spalskie są dobrym przykładem żeby wyjaśnić najprościej jak tylko da, w jaki sposób funkcjonuje ogólnie prawdłowa gospodarka (niestety ale to słowo musimy używać choć byśmy nie chcieli) lasami w obecnej sytuacji cywilizacyjnej.
To są bardzo cenne drzewostany - z genotypem tzw. sosny spalskiej. Pięknej, wysokiej, z dobrze oczyszczonymi pniami i niedużymi przyrostami (dęste drewno). Począwszy od XVI wieku pozyskiwano z tych lasów np. drewno na maszty do żaglowców, które wysyłano w całą Europę (drogą wodna oczywiście - do Gańska).
Drzewostany są tam tak cenne genetycznie że dobrze by było aby zachować je dla naszych przyszłych pokoleń.
Więc jak to najlepiej i najprościej zrobić ?
Może zostawić je w sposób nienaruszony aż same wymrą ? No nie - w ten sposób niestety sosna się obecnie nie odnowi, bo na większość (właściwie wszystkie) drzwostanów w nszym kraju oddziaływują obecnie w dużym stopniu czynniki antropogenne (np. chwasty i drzewa innych gatunków, które samosiejnie by zaczęły tam rosnąć w miejsce porządanej i cennej sosny spalskiej).
No to najprostszym co można przecież zrobić jest podzielenie takiego lasu na teoretyczne 100 kawałków i gospodarownie w tym lesie w sposób bardzo zrównoważony - wycinanie co roku takiego jednego kawałka lasu, jednego ze stu (bo przecież chcemy mieć i używać drewno z tego lasu) oraz ... odnawianie dokładnie akiego samego kawałka lasu w tym samym czasie. W ten sposób przez kolejne 100 lat, będziemy mieli zawsze równowagę wiekową, ilościową, masową (drewno) i przyrodniczą w tekim modelowym, teoretycznym drzewostanie.
Oczywiście nigdy tak nie jest modelowo i czysto teoretycznie - w przypadku lasów spalnskich chociażby z tego powodu że te sławne sosny spalskie nie zajmują tam całej powierzchi drzewostanów, a i np. ich wiek rębności (niestety ale też musimy tego słowa używać w gospodarczych drzwewostanach) jest dużo dłuższy niż innych sosen rosnących na innych terenach. Czyli te teoretyczne 100 lat.
Tak jest z każdym kawałkiem lasów w naszym kraju - tyle że las rośnie dużo dłużej niż żyje człowiek, więc gdy taki człowiek, przyyzwyczajony do tego że przez większość swojego zycia widzi ten sam las, który właśnie został wycięty do odnowienia i pokoleniowej zmiany, to z reguły nie widzi już tego że parę kilometrów od "jego lasu" rośnie taki sam las ... innego "ktosia" ...
Generalnie od czasu zakończenia działań wojennych w uboegłum stuleciu, zarówno wielkość powierzchni lasów, jak i ich zasobność w drewno rośnie systmatycznie, nawet z bardzo dużym strzałem, jakim był upadek PGR-ów po transformacji ustrojowej, na terenach których posadzono olbrzymie połacie lasów w naszym kraju.
Obecnie też jest bardzo duże tempo powstawania nowych lasów - ze względu na szersze umożliwienie osobom prywatnym pod względem prawnym, przekształcania gruntów rolnych defacto porośnietych już lasem (samosiewnie) w grunty leśne. Tu akurat nie chcał bym wprowadzać w błąd, bo już nie siedzę w temacie, ale ogólnie kiedyś było to dużo trudniej przeprowadzić i kosztowało to dużo więcej pieniędzy, niż obecnie i wielu "posiadaczy ziemskich" z tego korzysta.
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 10 styczeń 2023 - 13:35