1. Za granica stawki są podobne, bywa, że niższe. Dla turystów oczywiście wysokie. Tak samo jak u nas. Stawki dla obcokrajowca i u nas wyższe niż roczna - i to chyba normalne i dobre.
2. Jak to małe pieniądze? Komu mało? 240PLN x 600tys wędkarzy … to kupa forsy. Szczególnie jak się ma własne ośrodki zarybieniowe. Ile kosztuje narybek, każdy chyba wie. Za 240 PLN można z łatwością kupić więcej sztuk ryb niż przeciętny wędkarz zabiera, nawet miesiarz pospolity. Zarybianie oczywiście narybkiem a nie towarem handlowym.
3. Trzeba zarybiać. Regularne zarybianie to podstawa gospodarki przy odłowach. Reguluje ilość i proporcje gatunków. Wprowadza świeżą krew.
4. Szczególnie jeśli chcemy połapać, trzeba zarybiać. Chyba nikt nie liczy na ciągłe brania ryb wielokrotnie pokłutych. Aż tak głupie to one nie są.
5. Clou: to co ludzi wkurza, branie kasy i unikanie gospodarowania. Przykład znany, Odra. Zarządza Odrą PZW. Bierze kasę na zarobienia a potem występuje do wojewody o uznanie rzeki (Okręg Wrocław cały) za nieprzydatną do hodowli ryb. No i kasa do podziału! Uwaga, ryb w Odrze dalej jest masa. Biorą jak brały. Poza Oławą padnięcia były w kg albo żadne (co jest nawet napisane w decyzji wojewody). I co? I całą Odrę uznać za niezdatną i No Kill - bo od tego ryby się odrodzą … żenada. Kilka zbiorników obleganych przez emerytów całkowity zakaz połowu. Gdzie oni teraz mają pójść? Nie każdy ma auto i łódkę. Emeryci to tez wędkarze i nasi koledzy. We Wrocławiu sporo ludzi nie zapłaci. Cześć zapłaci w opolskim. Większość czeka na Wody Polskie. co nie znaczy że lepiej będzie. No i chyba każdy czeka na możliwość łowienia wszędzie. Za co mam płacić drugi raz? No przecież w dwoch miejscach na raz łowił nie będę. A dalej to nawet krócej o czas dojazdu.
Czemu jadąc dokądś, przejeżdżając przez Wisłę albo Wartę nie mogę sie zatrzymać na godzinkę i spróbować połowić? No oczywiście wiem czemu.
Ale całkowite umycie rąk przez zarządcę wody wkurza ludzi. To PZW od lat zarządza Odrą i czerpie z tego korzyści. To PZW ma pecha i powinno zarybiać Odrę. Nikt inny. Może ewentualnie zrezygnować z dzierżawy wody.
Ciekaw jestem czy mój post nie zostanie usunięty, choć nikogo nie obraziłem.
P.S. Pamiętam czasy jak składka była jedna na cały kraj. Proporcjonalnie chyba niższa bo jako dzieciaka stać mnie było na jej opłacenie. Ryb było dużo w brudnych wodach. Fakt raczej małe ale było dużo (może zarybiali?). I wtedy było mniej Polaków, ale był ponad milion wędkarzy. Dziś tez jest, tylko 400.000 przeniosło się na zbiorniki komercyjne. Bo? Bo są ryby i jest taniej u prywaciarza.
Użytkownik Qh_ edytował ten post 14 styczeń 2023 - 21:35