A po co udowadniać wyższość? Jeżeli ktoś jest pasjonatem baitcastingu i łowi tylko używając multiplikatora zawsze będzie widział same zalety i odwrotnie. A szukanie jednoznacznych argumentów mających na celu potwierdzenie tego co jest lepsza a co gorsze mija się z celem bo każdy argument za czy przeciw jest interpretowany indywidualnie np. nie skręcanie żyłki.
Ja cenie w multiplikatorach ich uniwersalność - większością modeli multiplikatorów dostępnych na Polskim rynku da się łowić od 8-10gram do 60-70gram a nawet 100gr.
Cenie moc konstrukcji - nie raz słyszałem jak podczas łowienia dużymi jerkami kołowrotek urwał się ze stopki podczas rzutu.
Do zalet doliczam nie skręcanie żyłki podczas nawijania jej na szpulke - wpływa to znacząco na komfort łowienia i żywotnośc plecionki i żyłki.
Wielkie znacznie ma dla mnie lekkość obsługi takiego zestawu - jedną ręką się łowi bajecznie w porówaniu do kija z betoniarką.
Celność rzutów to zaleta której moim zdaniem żaden kołowrotek niedoścignie.
Koleją zaletą jest czucie przynęty np. podczas łowienia opadowo nie da się tego porównać z niczym innym.
Jednak najważnieszy dla mnie jest komfort ręka jest ułożona wygodnie, większość akcji dzieje się dłoni.
No i sama niska waga zestawu... nie interesuje się kołowrotkami ale przykład Shimano metanium mg7 co waży troche więcej jak 170 gram a da się nim łowić od 5gram do 80-90gram (chyba przesadziłem).
Jednoznacznie nie da się określić wyższości multiplikatora nad betoniarką z prostej przyczny. Obie konstrukcje są wykorzystywane raczej do różnego typu łowienia. Gdy wejdziemy na YT poszukamy wędkarzy z kraju kwitnącej wiśni zobaczymy że do lżejszych zestawów bez kompromisowy jest zwykły kołowrotek (choć ostatnio pojawiła się daiwa t3 air i na filmie widać z jaką lekkością obsługuje woblerek o masie 2.8gr). A multiplikatory są używane do łowienia gdzie zestaw musi udowdnić swoją moc np. podczas precyzyjnego łowienia bass-ów wielkogębnych gdzi po zacięciu wędkarz wręcz na siłe wyciąga rybe z wody.
A co do moczenia ręki podczas łowienia.
Ten sam problem występuje podczas łowienia zwykła korbą i mi nikt nie przekona że jest inaczej bo wcześniej też łowiłem z użyciem korby. To czy ktoś będzie miał mokrą czy suchą rękę zależy moim zdaniem jedynie od użycia odpowiedniej plecionki czy żyłki. W tym roku starałem się poszukać idealną żyłke do casta. Takiej nie znalazłem. Jedną z najlepszych była HM80 ale miała wade jak ona gromadziła wodę na swojej powierzchni to szok. Ta wada skreśliła tą opcje z bycia najlepszą żyłką. Potem było wiele ale to wiele plecionek i niektóre bardziej a niektóre wcale nie gromadziły wody np. dragon quatro (? czy jakoś tak, nie chce mi się szukać dokładnej nazwy). Multiplikator nie jest czynnikiem który powoduje że gromadzi się więcej czy mniej wody, wszystko zależy od linki i jej jakości.
A co do przewagi multiplikatora nad korbą. Powiem tak niech każdy kto widzi same wady konstrukcji multiplikatorów wybierze się nad dużą rzeke późną jesienią przy temperaturze w okolicy zera i niech łowi cały dzień i kolejnego dnia wybierze się z multikiem. Kolejny test :-P jerki powyżej 40gram. Jeden dzień łowienia z korbą a drugi z castem.
Ja widze zastosowanie dla korby ale dla przynęt poniżej 5gram (owszem castem też można ale po co...) powyżej 5gram tylko cast. Poprostu wygodniej a przez to skuteczniej.
Użytkownik jarek001 edytował ten post 29 październik 2012 - 20:40