Tenkara na pierwszy muchowy ogień nadaje się wyśmienicie. Prosta w montażu, bardzo prosta i sprawiająca dużo frajdy w łowieniu.
Dorzucę fotki ryb jak tylko je zrzucę do kompa.
Wersja której używałem ma 4,1 m ze sznurem 4m i przyponem 3m. Zasięg całkiem spory - myślę że łowienie 9m od naszej pozycji jest absolutnie wystarczające jak chodzi o lipienie. Rzuca się łatwo mimo że sznur jest leciutki. Testowałem trzy średnice fluorocarbonu i żyłek 0,10 FC, 0,12 żyłka, i 0,14 FC. Na wszystkich średnicach można było holować ryby. Nie urwałem żadnego przyponu na tenkarze co mnie zdziwiło bo potem po przejściu na kij muchowy #6 na którym urwałem zestaw z 0,14mm FC ( na małej głowie).
Plus tenkary to brak konieczności wybierania linki na kołowrotku przy której to czynności straciłem wodnego potworka.
Tenkara amortyzuje zacięcie doskonale, znacznie lepiej niż muchówka. Myślę że powody sa dwa - wędzisko jest super uległe - wygina się pod własnym ciężarem. Dodatkowo sznur jest super lekki i daje mniejszy opór w wodzie. Może gdybym zacinał z kołowrotka i na lżejszej lince byłoby zupełnie inaczej ale to w następnym sezonie jak będę miał #3. Wędka jest tak elastyczna że myślę że założenie przelotek wygięło by ja już nadmiernie.
Hol polegał na tym że schodziłem prostopadle do ryby w dół rzeki jednocześnie idąc do brzegu i bez oporów lipień wypływał na płytka wodę. Ryby trochę głupiały chyba przez maślaną, delikatną i uległą pracę wędki.
Takie zestawienie spod małego palca - na szybko ( weźcie poprawkę że to po jednym dniu łowienia)
Zacięcie - Tenkara 1:0 Muchówka
Amortyzacja wędziska Tenkara 1:0 Muchówka
Hamulec kołowrotka Tenkara 0:1 Muchówka