Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Dorsze z kutra


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
934 odpowiedzi w tym temacie

#61 OFFLINE   danielXR

danielXR

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 374 postów
  • LokalizacjaSzczecin

Napisano 12 grudzień 2007 - 10:21

Ech, z tym łowieniem w morzu to ani takie tajemnicze, ani niedostępne i nieodkryte jak się wielu wydaje. Coraz więcej osób spotykam na plaży ze spinningiem czy muchówką , mam mnóstwo znajomych łowiących -czy próbujących łowić- trocie czy belony z brzegu, sam na dorsze pływałem z Kołobrzegu dużym pontonem, przy dobrej pogodzie nawet do 10 mil od brzegu, choć niektórym wydaje się to lekko szalone... Jedyny problem to taki że trzeba trafić na dobrą pogodę i być pewien że się utrzyma przez cały dzień. Dorsze biorą już kilkaset metrów od główek portowych , łowi się je jak sandacze, łódkę czy ponton można normalnie zakotwiczyć jak na jeziorze, średnia głębokość do 2 mili to 10-12 metrów, wystarczy zwykły kij sandaczowy i można odkryć inny wymiar łowienia .
A z kutrami też może być fajnie-warunek że nie jeździ się z przypadkowymi osobami , wtedy faktycznie można trafić na pijaków i szarpakowców. Jeśli łowi się z niewielkiej jednostki, do tego nie obstawionej człowiekiem ramię przy ramieniu, to może być to bardzo sympatyczne i fajne, na wczorajszym rejsie na przykład Smaczek pokazał wszystkim że można skutecznie łowić zwykłą jerkówką do 120 gr i curado 201, ja też się zgadzam że nie jest potrzebna do tego półkilowa betoniarka i kij na marliny. Sam obśmiewałem takie kutrowe łowienie przez wiele lat, aż w końcu spróbowałem i wpadłem...Ale jak napisałem wyżej: zgrana ekipa kilku fajnych ludzi, fajna jednostka, normalny sprzęt i opinie o mięsiarstwie, prostactwie czy prostocie tego łowienia między inne stereotypy można włożyć...
Teraz tylko cały czas myślę nad kupnem takiej małej łódeczki (4,5-5 m) z wysokimi burtami i dorszach przybrzeżnych- większymi rozmiarami często niż te z kutra , walecznymi i wg mnie naprawdę sportowymi. Żeby tylko u nas jeszcze tylko czarniaki były...

Pozdrawiam

#62 OFFLINE   Smaczek

Smaczek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 12 grudzień 2007 - 10:58

Zgadzam się z DanielemXR w całej rozciągłości tematu.
Nie można twierdzić, że to mnie nie kręci dopóki tego się nie spróbuje.
Wędkarstwo dorszowe podobnie jak inne jego odmiany, jest w naszym kraju w większości nastwione na pozyskiwanie mięsa. Nikt tego nie zmieni (tu ograniczam się do dorszowania z kutrów).
Uważam jednak, że wyprawa morska ze sprawdzonymi towarzyszami wypraw śródlądowych sprawi każdemu ogromną frajdę, nawet pomimo oddania daniny Neptunowi. Nie można też mówić o toporności samej metody, bo podobnie jak w innych dziedzinach wędkarstwa istnieje spore pole do poeksperymentowania. Już samo odpłynięcie na tyle daleko, iż nie widać lądu robi ogromne wrażenie.
Dla mnie łowienie dorszy jest piękne, podobnie jak sama ryba.

#63 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6189 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 12 grudzień 2007 - 12:59

Jak oddaję daninę Neptunowi, to moja frajda pryska jak bańka mydlana :mellow: Zdecydowanie wolę spokojne morze, choć niebagatelną rolę odgrywają też różne wyziewy jednostki B)

#64 OFFLINE   tornado

tornado

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1703 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk

Napisano 13 grudzień 2007 - 00:14

Godzine temu wróciłem z Władka i jestem w szoku zaliczyłem rejs szybką 8 metrową łodzią motorową po metrowych falach bo nieźle wczoraj wiało czegoś takiego jeszcze nie przerabiałem byliśmy ponad 25 km od brzegu w ciągu godziny. W porcie zastanawiałem się czy to nie smobujstwo ale ciekawość wzieła górę nad rossądkiem druga myśl mi się kotłowała w głowie czy czasem nie lecieć po pampersy ale i to se odpuściłem Następne myśli kotłowały się w głowie czy czasem nogi przez żełondek nie puszcze za burte ale już zaliczyłem parenaście rejsów na żelastwie i jakoś Neptun dla mnie zawsze był łaskawy więc postawiłem, płyne skoro ze mną jest jeszce sześciu takich samych wariatów jak ja.Właściciel łodzi długo nie zwlekając odpalił silnik i szybko opuścił port o godź 6,30 już byliśmy na morzu tyle co świt nastał zobaczyliśmy bałtyk w grudniu przy niezłej fali, juz nie było odwrotu.Łycha do oporu i zaczeła się jazda a włściwie fruwanie po falach i tak po godzinie byliśmy na pęłnym morzu biorąc się za montowanie wędek bo wcześniej nie było szans.na dzień dzisiejszy dodam tylko tyle, frajda jakiej w rzyciu nie zaznałem inny wymiar wędkowania, szukania błyskawicznego dobrych miejscówek przemieszczanie się z łowiska na łowisko trwało tak szybko że przez cały dziń nie mieliśmy czasu nawet kawy się napić o jedzeniu już nie wspominając trwało to wszystko tak sprawnie że przewiązanie zestawu zmuszało odpuścić sobie conajmniej jedno napłynięcie. Zachowanie się najnowszej konstrukcji stoczni Galeon przeszło fszelkie nasze obawy i oczekiwania łódź fantastycznie bardzo mięko przechodziła przez najgorsze fale żadnego kołysania skakania przy różnych prędkościach,nie odczuwaliśmy żadnej obawy i na postoju i podczas płynięcia. Jednym słowem rewelka na maksa a i dorsze jedynie nam dopisały biorąc wszystkie jednostki jakie były w morzu z nami.w południe dobiły do nas szankry 20metrowe i widząc jak ich rufa na przemian z dzibem frówa po trzy metry góra dół i przechyły boczne po trzydzieści stopni od pionu można było tylko współczuć tym mniej odpornym.Kończąc nadmienie że jeden z moich przyjaciół 76 lat który mi towarzyszył na codzień chodzący o lasce [ze stawem biodrowym do wymiany] zszedł z jednostki o 20 lat młodszy ciesząc się jak mambo blaszką z tego rejsu jak i ja.pozdrawiam tornado

#65 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 13 grudzień 2007 - 01:40

Świetna przygoda!!
Czyli da się na lekko :D

#66 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 13 grudzień 2007 - 06:44

Mnie jakoś nie ciągnie na morze. Może to i dobrze bo kolejna potrzeba by się zrodziła :D a tak nie znam, to mi się nie chce :D

#67 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9507 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 13 grudzień 2007 - 07:32

@tornado, no to pofruwałeś po falach :D.
Chyba trzeba by jeszcze namierzać inne ryby. Nie dorsze ale ryby latajace :o .

#68 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 13 grudzień 2007 - 09:29

Smaczku znam siebie na tyle, że mogę powiedzieć - to mnie nie kręci :D Np. inne rzeczy, mimo, że ich nie robiłem mnie kręcą i chcę kiedyś spróbować.

Pozdrawiam
Remek

#69 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 grudzień 2007 - 09:32

Albo moze przyszlosciowo lodz podwodna wynajac, a wedkowac z akwalungiem?

Gumo

#70 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 13 grudzień 2007 - 10:33

Smaczku znam siebie na tyle, że mogę powiedzieć - to mnie nie kręci :D Np. inne rzeczy, mimo, że ich nie robiłem mnie kręcą i chcę kiedyś spróbować.

Pozdrawiam
Remek


Powinieneś spróbować łowienia z plaży, ja byłem raz i o kiju, ale rybki które Tpe1 łowi bardzo mnie ciągną - może w czasie zlotu poświęcić im jeden dzień?? to nie tak daleko - 200km?


#71 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 13 grudzień 2007 - 17:49

Zaraz, zaraz gdzie ja napisalem, ze nie chcialbym polowic na plazy z brzegu? Mowilem o dorszach

Pozdrawiam
Remek

#72 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5827 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 13 grudzień 2007 - 18:25

Smaczku znam siebie na tyle, że mogę powiedzieć - to mnie nie kręci :D Np. inne rzeczy, mimo, że ich nie robiłem mnie kręcą i chcę kiedyś spróbować.

Pozdrawiam
Remek


Remek mnie też takie łowienie nie kręciło i owszem nadal bardziej kręcą mnie inne ryby, ale morskie łowienie ma swój klimat którego trzeba spróbować. Byłem na dwóch bałtyckich rejsach i w Norwegii więc mam porównanie. Fakt, łowiąc dorsze w Bałtyku można się trochę zrazić, chociarz ja byłem na małej, kameralnej jednostce. Jak na razie uważam że wyjazd do Norwegii był wędkarską wyprawą mojego życia.

#73 OFFLINE   tornado

tornado

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1703 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk

Napisano 13 grudzień 2007 - 21:59

Dla mnie ciągnięcie dorsza za dorszem nie jest najwarzniejsze cały czas poluje za tym dwu cyfrowym już dawno zrezygnowałem z mioteł i szarpania się z nimi stosuje bardzo lekkie i na oko finezyje wędki i trzy rodzaje plecionek i jakoś tak się dzieje że czym jest większy uciąg zakładam cięńszą plecinke aby zrekompensować jej opór do maksymalnie lekkich pilkerów jakie się da, nigdy nie szarpie się z wędką jak pozostali a jedynie lekko podnosze pilkera i gram nim nad samym dnem przy otwartej szpuli multika kiedy zdryfuje mi trochę popuszczam plecionke i zaczynam od początku,z tego co już dawno wyczułem jest to najlepsza metoda bo czuć jak często dorsz się odbija od niego jak nie zatne to chwile pozostawiam pilkera w zawisie i czekam na szarpnięcie wtedy już zacinam na pewnika,pozostaje jak najszybsze podniesienie go chociaż na jeden dwa metry nad dno i
dopiero zaczynam go cholować spokojnie ale zdecydowanie każde odpuszczenie kończy się spadem ryby. Mało kiedy zakładam jakie kolwiek przywieszki uważam że pilker z jedną kotwicą jest bardziej skuteczny i mniej męczacy jak te wszystkie wynalazki i szarpanie jak większość szarpakowców.Często staram się posłać pilkera jak najdalej od łajby i prowadze go jak gume na sandałach a przede wszystkim staram sie być jak najwcześniej na jednostce aby zająć rufe i jakoś nam się to udaje bo pływam na zaprzyjaźnionych jednostkach.

#74 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 13 grudzień 2007 - 22:11

Witajcie.
Generalnie możnaby powiedzieć, że tyle metod pilkierowania za
dorszem ilu wędkarzy. Ale na poważnie i do rzeczy, otóż łowiąc
na głębokich łowiskach, np. Władysławowo trudno nie używać cięż-
kich pilkerów, tak od 150g w zwyż. Można jednak pojechać np. z
Kołobrzegu, a tu głębokości rzadko przekraczają 20m, i w związku
z tym naprawdę finezyjne, na warunki morskie, wędkowanie jest
możliwe. Sam nie często pływam na dorsze, ale wiem z doświadcze-
nia, że można je łowić u nas na 60-70g pilkery, ew. na gumy na
50-70g główkach, rzucając daleko i prowadząc tak jak przy łowieniu sandałów, a to ma już nie wiele wspólnego z szarpako-
waniem.
Pozdro Jachu
P.S. Co innego gdy łowimy na wrakach, tam trzeba używać szybko
schodzącej przynęty i możliwie jak najmniej zaczepowej, w takiej sytuacji najlepiej sprawdzają się pionowo opuszczane
pilkery o większej masie, ale na naszych wodach 150g to max !

#75 OFFLINE   tornado

tornado

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1703 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk

Napisano 13 grudzień 2007 - 22:19

Jachu i o to chodzi ja jestem troche zboczony bo samo wyjście w morze sprawia mi wiele frajdy jak i ludziom z południa kraju pobyt nad morzem a Kaszubom w górach ot takie życie.pozdrawiam

#76 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 13 grudzień 2007 - 22:33

Witaj Władku.
Dokładnie tak jak prawisz, próbowałem też metody z przywieszkami
ale inaczej niż wszyscy. Montowałem taki oto zestaw, na końcu
ciężarek ok.40g do tego dwie przywieszki, gumy na hakach na głów
ce 5g, hak 5/0, jedna motoroil, druga czerwien japońska, czy jakaś tam, pierwsza przywieszka metr od obiciążenia, druga metr
wyżej, oczywiście tak łowiąc nie używałem standadowej dorszowej
pały, a wędziska, nomen omen castingowego, ABU Baltic 40-80g no
i oczywiście multica, wyniki były więcej jak zachęcające. Niestety, mimo, że koledzy są armatorami, to czasami przyjeżdżały ekipy, z którymi trudnobyłoby pływać, ale często
się udawało i było całkiem OK.
Pozdro Jachu

#77 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 13 grudzień 2007 - 22:40

Taki właściwie P.S.
Piszesz, że frajdę sprawia Ci samo wyjście w może i ja to rozumiem, chociaż dla mnie to żadna atrakcja. 10 lat pływałem
jako radiooficer w PLO, więc trochę różnych mórz i oceanów liznąłem. Ale to nie ważne, ważne jest abyśmy korzystali z naszego morza jak najwięcej. I tu należałoby się zastanowić co
zrobić aby upowrzechnić wędkarstwo morskie w każdym jego wymiarze. A to wcale nie jest takie łatwe, po wypowiedziach wielu forumowiczów, możnaby nabrać przekonania, że mieszkamy na
saharze.
Pozdro Jachu

#78 OFFLINE   tornado

tornado

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1703 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk

Napisano 13 grudzień 2007 - 22:56

Mamy dużo pesymistów i ludzi nie wiedzących jaki w nich potencjał drzemie. Jesteś już drugi z kolegów z forum który pływał i jakoś nie ciągnie was do morza za wszelką cene to jest całkowicie zrozumiałe pierwszy to bodzios@, ale doskonale Cię rozumiem tak jak mnie do modelarstwa po 40 latach.Mimo to jakoś musimy tych niedowiarków przekonać że nasze morze i wybrzerze jest piękne od strony wody mam nadzieje że uda mi się popływać swoją łajbą żeby niewiem co.Nie istotne dla mnie czy coś podchacze wędkując w morzu może być nawet cuma od Batorego ale być i prubować B)

#79 OFFLINE   tornado

tornado

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1703 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk

Napisano 13 grudzień 2007 - 23:06

Janusz twoją metodą w latach 70 z mola Sopockiego ciągnołem takie ryby że bałem się w tedy do ręki brać :lol:ale zamiast gum były rosówki z południa Polski przywiezione a Ty wiesz dlaczego noi ciężarek z łyżki odlew.

#80 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 13 grudzień 2007 - 23:39

Władku.
Wiem, wiem wszystko wiem i o rosówkach i o innych takich. Z drugiej strony, jeśli chodzi o morze to nie jest tak, że mnie nie ciągnie bo pływanie i tp/ W końcu już wiele lat upłynęło jak
skończyłem się bawić w marynarza, ale o tym dość bo to już Of toppic. Faktem jest, że mimo iż niewątpliwie jesteśmy krajem
morskim, to z punktu widzenia społeczeństwa, czy raczej ogółu obywateli, a co najgorsze rządu to wydaje mi się, że jest tak
jak pisałem wcześniej - sahara - smutne to, mam nadzieję, że
jednak nieprawdziwe, ale czy coś się zmieni - zobaczymy.
Pozdro Jachu