Wszyscy łowią trocie albo pstrągi i ja właściwie też z tym, że te drugie. Ale dzisiaj postanowiłem spróbować złowić zimowego karasia na muszkę. Od razu piszę, ze udało się. Wędka w klasie 3 AFTM, linka pływająca plus długi przypon koniczny. Karaś oszukał się na maleńką imitację ochotki zawiązaną na żyłeczce 0.10mm. Prowadzenie tak wolne, że właściwie trudno to nazwać prowadzeniem. Wiem, ze karaś to takie niezbyt nobilitujące wyzwania ale czasem lubię takiego garbatego złowić. Dla porządku miał nieco powyżej 40cm.