Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Brzany 2024


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
118 odpowiedzi w tym temacie

#101 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 639 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 12 październik 2024 - 08:39

Ja jestem z Konopnicy.
Brzana to ryba "herbowa" tego odcinka.
Było jej od groma, do pewnej wiosny (jesieni) w przed 97r gdzie została doszczętnie wytruta (razem z innymi rybami dennymi). Stojąc na moście w Konopnicy widok był katastrofalny.
Przez te progi ryby przechodzą bez problemu. Wiosną widac to doskonal i przy dobrych warunkach fajnie sobie to można poobserwować.
Natomiast potwierdzę dwie rzeczy. Tak na tej Warcie da się populację dosyć dokładnie oszacować i rzeczywiście zahaczeń miałe 50/50

Niby dziwne jest to, co piszecie o podhaczeniach. Bo ja w życiu żadnej brzany nie podpiąłem, gdy łowiłem je docelowo. Raz w życiu trafiłem, ale to na zestaw sandaczowy. Rzadko robię zdjęcia, czasem krótki filmik, więc nie mam powodów by opowiadać o braku podhaczeń. Nie zależy mi na poklasku i nie mam motywacji do oszukiwania.

Tyle, że łowię z łodzi. To duża różnica i może w tym jest brak tych kłopotów.
 



#102 OFFLINE   Lukasieka

Lukasieka

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 260 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Łukasz

Napisano 17 październik 2024 - 19:20

Dwa dni temu poziom wody na Warcie zaczaił iść powoli w dół. Więc nie za wiele myśląc udałem się nad rzekę :). A po ponad trzytygodniowej, brzanowej absencji po prostu aż mnie telepało, żeby znowu chwycić za wędkę i ruszyć w miejsca gdzie w tamtym roku trafiły się na prawdę pokaźnych rozmiarów brzany.

Ale niestety nawet mimo spadającej wody, poziom w rzece jest i tak na tyle wysoki, że nie dało rady łowić w jakichś, że tak powiem ludzkich warunkach. W porównaniu z rokiem ubiegłym to krótko pisząc - dzień do nocy :(. Nie dość, że nurt jest potężny i przynęty w mgnieniu oka spływają pod brzeg na którym stoją, to w dodatku z racji pozalewanych burt, traw nie można stanąć w jakimś choć trochę bardziej komfortowym miejscu, które umożliwiałoby chociaż na chwile przytrzymać przynętę, żeby ta sobie popukała o dno, w jednym konkretnym miejscu...

Trochę się namęczyłem, żeby znaleźć rozsądną miejscówkę, w której byłbym w stanie obłowić dno, tak jakbym chciał. No, ale w końcu się udało i mimo tego, że bujało woblerem w tym niemiłosiernie szybkim nurcie woblerem na lewo i prawo, to ku memu zdziwieniu, po kilku rzutach zaliczyłem na Invadera 5 lekkie puknięcie i po zacięciu okazało się, że będzie to brzana. I to na dodatek już fajna :). Sam opór i waleczność zaciętej ryby wskazywało, że będzie to być może coś z ósemka z przodu, ale z uwagi na to z jak silnym nurtem podczas holowania brzany przyszło mi się również zmierzyć, to rozmiar wiszącej na końcu  zestawu ryby był nieco mylący.... Koniec końców, kiedy brzana wylądowała już pod moimi nogami mocno rozczarowany nie byłem, gdyż brzana mierzyła 77cm i była już odpowiednio odpasiona ;).  A biorąc pod uwagę, to, że łowiłem w strasznie trudnych warunkach. No i zważywszy na fakt, że nie było mnie z moim brzanowym zestawem nad Wartą trzy tygodnie, zadowolenia było na prawdę spore  :).

 

Załączony plik  IMG_6134.jpg   75,38 KB   17 Ilość pobrań

 

Po wypuszczeniu rzecz jasna miałem chęć na kolejne spotkanie z jakąś brzana i na więcej wrażeń. Ale wraz z upływającym czasem było ich co raz mniej. Im później się ,tym na wodzie działo się coraz mniej. Woda podczas szarówki zamierała. Brania do samego końca mojej wizyty nad rzeką nie odnotowałem już ani jednego....

Mimo to, wracałem do domu spełniony i zadowolony. W końcu trafiła mi się ładna ryba, po bardzo długiej (jak dla mnie) przerwie i to w bardzo słabych warunkach.

 

Niestety, ale na drugi dzień woda znowu podskoczyła kilka centymetrów do góry, co raczej rozwiało pomysł szybkiego, ponownego zawitania w "moje", brzanowe łowiska :(.

Strasznie to dla mnie przygnębiające, ponieważ nie ukrywam, że to właśnie głównie na jesień tego roku się przede wszystkim nastawiałem pod kątem brzan. Jeszcze latem, kiedy wybiegałem na przód myślami, byłem na prawdę mocno podekscytowany wizją tegorocznej jesieni. No bo, zarówno w roku ubiegłym jak i w roku 2022 udawało mi się wyciągać brzanowe okazy, z górnej półki. Grube ryby, mierzące prawie albo ponad osiemdziesiąt centymetrów. W tym w dodatku każdej z dwóch poprzednich jesieni, po jednej brzanie 90+.

Dlatego mój zawód z racji braku możliwości wędkowania, w tamtych miejscach jest nie do opisania :(. Pisząc pół żartem pół serio - jeszcze trochę i nabawię się wędkarskiej depresji ;).


Użytkownik Lukasieka edytował ten post 17 październik 2024 - 19:23


#103 OFFLINE   DK1969

DK1969

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Darek
  • Nazwisko:Kostrz

Napisano 18 październik 2024 - 05:50

Gratulacje👍😀
Jeżeli możesz, napisz, czy lowisz w listopadzie i w grudniu. Jeżeli tak, gdzie wtedy szukasz brzany? Czy w tych samych miejscach co w lipcu, sierpniu, wrześniu i październiku?
Do tego oczywiście dochodzi pogoda, poziom wody itd.
Ale załóżmy idealne warunki, godzine 12.00, piękne słońce i dodatnie temperatury. I oczywiście idealny poziom wody👍,

#104 OFFLINE   Lukasieka

Lukasieka

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 260 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Łukasz

Napisano 18 październik 2024 - 09:21

Gratulacje
Jeżeli możesz, napisz, czy lowisz w listopadzie i w grudniu. Jeżeli tak, gdzie wtedy szukasz brzany? Czy w tych samych miejscach co w lipcu, sierpniu, wrześniu i październiku?
Do tego oczywiście dochodzi pogoda, poziom wody itd.
Ale załóżmy idealne warunki, godzine 12.00, piękne słońce i dodatnie temperatury. I oczywiście idealny poziom wody,

Do tej pory, łowiłem z powodzeniem brzany w listopadzie. Ale jeżeli chodzi o grudzień, to już było o wiele mniej kolorowo. W listopadzie jeszcze byłem w stanie podejść brzany w tych samych miejscach co latem. Ale w grudniu ryby przenoszą się na trochę spokojniejszą wodę. Jednak współpracować ze mną  nigdy jakoś nie chciały. W odstawkę idą oczywiście niemal wszystkie woblery i obławiam takie miejsca głównie gumkami wszelakiej maści. Ale jak dotąd bezskutecznie.



#105 OFFLINE   DK1969

DK1969

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Darek
  • Nazwisko:Kostrz

Napisano 18 październik 2024 - 11:52

Ja tez łowiłem w listopadzie, ale tylko w ciepłe dni, przy słońcu w samo południe.
Brały w trochę głębszych miejscach, takich 2-2.5 m.
Nie złowiłem o tej porze nigdy na końcu plani, gdzie lowie latem. Tam jest głębokość od 80 cm do 150 cm.
Największe łowiłem właśnie w październiku, przy niskich stanach wody, w piękna, słoneczna pogodę.
Często w 2 dzień pełni brały najlepiej.😀

#106 OFFLINE   PePe.

PePe.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1441 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 18 październik 2024 - 12:11

Drugi dzień po pełni to jutro, daj znać jak Ci poszło ;)

#107 OFFLINE   DK1969

DK1969

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Darek
  • Nazwisko:Kostrz

Napisano 18 październik 2024 - 12:18

Jak dojadę nad Dunajec :) , to dam znać :)



#108 OFFLINE   DK1969

DK1969

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Darek
  • Nazwisko:Kostrz

Napisano 18 październik 2024 - 18:15

Jednak nie dam rady jechać, może za tydzień👍😀

#109 OFFLINE   DK1969

DK1969

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Darek
  • Nazwisko:Kostrz

Napisano 19 październik 2024 - 15:43

Załączam zdjęcie mojej brzanowej miejscówki👍😀, szkoda, ze nie dotarłem…
Może Koledzy wyślą zdjęcia swoich???👍😀
Pozdrawiam

#110 OFFLINE   DK1969

DK1969

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Darek
  • Nazwisko:Kostrz

Napisano 19 październik 2024 - 16:42

👍😀

Załączone pliki


  • lolpol123 lubi to

#111 OFFLINE   Hardy123

Hardy123

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 25 postów
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Xxx

Napisano 20 październik 2024 - 21:42

Witam.Mam pytanie odnośnie woblerow dorado na brzany które się lepiej sprawdza tonące czy pływające?
  • dziabka lubi to

#112 OFFLINE   Lukasieka

Lukasieka

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 260 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Łukasz

Napisano 21 październik 2024 - 10:24

Witam.Mam pytanie odnośnie woblerow dorado na brzany które się lepiej sprawdza tonące czy pływające?

U mnie np. zdecydowanie tonące. Chociaż jak się założy śrucinę na przednie kółko, na "brzuchu" woblera, to z pływającego i tak się robi tonący.



#113 OFFLINE   Hardy123

Hardy123

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 25 postów
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Xxx

Napisano 21 październik 2024 - 10:51

Dzięki za odpowiedź ale woblery dorado stick są wszystkie pływające? Szukałem w necie i niby wszystkie pływające?

#114 OFFLINE   siatkaz

siatkaz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 767 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Matyjasek

Napisano 21 październik 2024 - 12:10

Tak jak kolega wyżej napisał, zdejmujesz brzuszną kotwicę, dajesz śrucinę lub drut ołowiany w takiej ilości aby wobler był lekko tonący i masz kyllera który nie podczepia już tak brzan. Ale woblery zostaw już na lipiec przyszłego roku ;)



#115 OFFLINE   Hardy123

Hardy123

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 25 postów
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Xxx

Napisano 21 październik 2024 - 12:44

Ale potem kotwiczkę zakładam czy lowie z jedną przy ogonie?

#116 OFFLINE   PePe.

PePe.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1441 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 21 październik 2024 - 15:14

Jak masz wobler który pracuje przy samym dnie to po co Ci kotwica brzuszna ;)
  • popper lubi to

#117 OFFLINE   Hardy123

Hardy123

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 25 postów
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Xxx

Napisano 21 październik 2024 - 15:57

Rozumiem dzięki za odpowiedzi. Dopiero się uczę spiningu wędkuje na warcie i moje marzenie to brzana😁

#118 ONLINE   Wacha

Wacha

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 219 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Adam
  • Nazwisko:W.

Napisano 21 październik 2024 - 16:57

Rozumiem dzięki za odpowiedzi. Dopiero się uczę spiningu wędkuje na warcie i moje marzenie to brzana😁

Poczytaj sobie Tomku dokładnie informacje w wątku brzanowym z tego roku jak i poprzednich lat.
Jest tam zapewne wiele odpowiedzi na nurtujące Cię pytania i nie tylko.
Do tego wiele cennych porad, z których niejeden już skorzystał 😉

Pozdrawiam
Adam W. (Wacha)

#119 OFFLINE   Lukasieka

Lukasieka

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 260 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Łukasz

Napisano wczoraj, 23:48

Jakoś tydzień temu, poziom wody w Warcie zaczął drastycznie spadać. Dla mnie było to strasznie wyczekiwanym światełkiem w tunelu. Jedyne co, to zastanawiałem się czy spadek ten nie jest zbyt duży, ponieważ poziom wody w dwie doby spadł o prawie 40cm... Co jak na Warunki panujące od lat na Warcie jest dużo....

Tak czy owak czekałem na ten moment bardzo długo. I kiedy nadarzyła się okazja wybrałem się nad rzekę, żeby sprawdzić czy brzany mimo szybko przybierającej wody we wrześniu i długo trwającej wyżówki, nadal gdzieś kręcą się w rejonach swoich jesiennych stanowisk.

Niestety, ale po trzech godzinach spędzonych nad Wartą nie zadziało się nic o czym byłoby warto wspomnieć....

 

Następnego dnia nad rzeka zameldowałem się z samego rana, a poziom wody się ustabilizował.

Przemierzając potencjalne, jesienne miejscówki w poszukiwaniu brzan zaliczam zdecydowane branie. Jednak było to niestety coś czego akurat pragnąłem najmniej. Mocny strzał i po zacięciu natychmiastowy luz :(. Także dzięki szczupakowi byłem w przysłowiowe "plecy" z woblerem...

Przynęty zmieniałem  regularnie, nie tylko do wody lądowały woblery, ale także i gumy wszelakiej maści.

Jednak i to nie przynosiło pożądanego rezultatu....

W pewnym momencie zacząłem wracać w stronę miejsca od którego tego dnia zacząłem, idą w górę rzeki. Ponownie postanowiłem obłowić jedną z moich ulubionych miejscówek, z której każdej poprzedniej jesieni, wyciągałem piękne, grube brzany.... Zacząłem obławiać potencjalne miejsce Invaderem 5cm. Jeden rzut, drugi, trzeci i nagle jest! Dość mocne, zdecydowane branie, po którym można się było domyślić, że na końcu zestawu wisi właśnie TA, upragniona ryba :).

Trochę odwyknąłem od holowania brzan. Ale mimo to, można było z całą pewnością odczuć, że nie będzie to nic małego. Ryba zgodnie z obowiązującą tu regułą najpierw poprzedziła w górę rzeki, żeby po około minucie powoli, ale strasznie zdecydowanie zacząć schodzić w dół rzeki. I to rzecz jasna właśnie wtedy holowana zdobycz pokazała swoje prawdziwe, waleczne oblicze. Były momenty, kiedy brzana odchodziła na 20-30 metrów. Sprawiając wrażenie tak potężnej ryby, której za nic w Świecie nie na się okiełznać. Ale na moje szczęście, po tych kilka długich odjazdach dawała się pomału poskromić. I po dłuższej chwili wylądowała w podbieraku... Rzecz jasna po mojej, tak długiej "brzanowej" absencji ryba sprawiała wrażenie ogromnej :). Ciut odzwyczaiłem się od widoku tak sporych brzan. Miarka pokazała 82cm i ryba wraca do wody. Gdzie zadziwiająco szybko, za sprawą energicznego ruchu ogona wyrywa się i odpływa.

 

Załączony plik  IMG_6159.jpg   116,89 KB   0 Ilość pobrań

 

Naładowany do szpiku kości niesłychanym entuzjazmem próbowałem swoich sił dalej. Obławiając raz po raz kilka, tych samych miejsc na zmianę. Jednak jak się miało okazać za jakiś czas był to jedyny kontakt z brzaną na tej wyprawie.

 

Kolejnego dnia, mój apetyt na następną, listopadową brzanę nie zmienia się. Lecz jeszcze w domu widziałem, że woda na rzece zaczęła lekko przybierać.... Odwiedziłem te same miejsca, które obławiałem dwa dni z rzędu. Nie poskutkowało to jakimkolwiek kontaktem z dowolną rybą... A stan wody w miarę upływu czasu, ciągle zwiększał się.... Próbowałem do samego końca, ale kiedy już zaszło słonce wiedziałem, że nic z tego na tym wypadzie już nie będzie.

Następny dzień przyniósł spory przybór wody i wiedziałem, że obławianie "mojego" brzanowego rewiru, będzie na tyle utrudnione, że nawet nie ma co ruszać się nad wodę....

Chcąc nie chcąc, dobrych parę dni spędzałem w domu spoglądając regularnie na to co dzieje się ze stanem wody w rzece. I dopiero wczoraj zaobserwowałem następny, gwałtowny spadek wody. Dziś sytuacja idzie w tym samym, dobrym dla mnie kierunku. Także już ostrze sobie zęby na następne odwiedziny brzanowych miejscówek ;).

Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze coś wycisnąć z Warty do końca roku. Ponieważ, nie ukrywam, że niedosyt z racji braku obcowania z tak długo wyczekiwanymi, jesiennymi brzanami mam spory.


Użytkownik Lukasieka edytował ten post wczoraj, 23:48





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych