Ciekawy jestem jak daleko jeździcie na jeden dzien wedkowania? Mi chodzi po glowie trasa 240km w jedna strone, calodniowe wedkowanie i powrot. Do tego rybna rzeka i gwarancja zabawy. W sumie okolo 500km czyli 2x3h w trasie i z 8h wedkowania z przerwa na jedzonko

Jak daleko jeżdzicie na jednodniowe wedkowanie?
#1
OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2024 - 15:15
#2
ONLINE
Napisano 28 wrzesień 2024 - 19:16
Dosyć często jeździłem ponad 170 km w jedną stronę. Zamierzam do tego wrócić, może nie z taką samą częstotliwością, ale wypad na cały dzień jest fajny. Można wiele spraw przemyśleć .
- Kmicic lubi to
#3
OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2024 - 19:31
- skius, Pumba, rower26 i 2 innych osób lubią to
#4
OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2024 - 20:09

- Mateusz95s lubi to
#5
OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2024 - 21:14
- Darek_W lubi to
#6
OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2024 - 21:18
Ja powiem szczerze dwa kierunki, Jeziorsko Warta tam mam około 200km i Wisła najbliżej jakieś 11km
#7
ONLINE
Napisano 28 wrzesień 2024 - 21:38
#8
OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2024 - 22:16
Kiedyś z kolegą wyruszyliśmy w nocy z Warszawy na Drużno na jeden dzień łowienia. Powrót wieczorem. Nigdy więcej.
- strary i Misiek1 lubią to
#9
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 07:31
Moje wędrówki są raczej trociowo-pstragowe i takie do 100/120km na 2/4h to luzik, ale dalej to już raczej cały dzionek.
- Friko lubi to
#10
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 11:49
Z Gdyni nad Wdę / Brdę czy inny pstrągowy ciurek. Wychodzi z 1.5 - 2.5h. Wyjazd w nocy, powrót ok. 15. Strasznie męczące, ale co Pan zrobisz...
#11
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 11:49
#12
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 13:45
Najbardziej ekstremalne wyprawy to czasy studenckie. 31.12.1995- Sylwester wypadał w niedzielę czyli można było wystartować z trociami o jeden dzień wcześniej. Nocnym pociągiem (z 2 przesiadkami) wyjechałem z Bytomia. Ok. 6 rano byłem w Słupsku, potem autobusem do Bydlina. Temperatura 15 stopni na minusie. Skrzydełko obrotówki zamarzło mi pod kątem 90 stopni. Po 2 godzinach złowiłem swoją pierwszą troć w życiu (chudą kelcinę) i latałem z nią nad rzeką chwaląc się każdemu napotkanemu koledze
. Po południu autobus do Słupska, pociąg do Olsztyna z przesiadką w Gdyni. Circa about 22 byłem w akademiku. Zapozowałem do zdjęcia z rybą- ja ledwożywy w fotelu i dwóch kumpli z kieliszkami. Wypiłem toast za rybę.... i zwaliłem się w ciuchach nie doczekawszy 12.
- Friko, Artech, skorupa13 i 13 innych osób lubią to
#13
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 16:29
#14
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 18:43
- popper, strary i M a r a s lubią to
#15
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 19:34
Wisła 200km w 1 strone na 1 nockę rano zwijka do domu najlepiej 2x w tyg
Kiedyś na trocie sam nad morze na 1.5dnia 600km w jedną.
Na San na głowę 270km a potem na klenie 1 -2 x tydz
Trochę się jeździ.
- Artech, Gadget, strary i 2 innych osób lubią to
#16
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 19:42
Regularnie, latem, jade trasę Zgierz - Koło (tak plus minus 10 km) dwa razy w tygodniu. Wstaję jak jest ciemno. Nad wodą jestem 30 min przed świtem. O 8.00 zbiórka i na 9.00 jestem w pracy. W sumie wychodzi jakieś 3-4,5 godziny łowienia w zależności od miesiąca.
Wychodzi ok 160-180 km w obie strony.
Użytkownik MatB edytował ten post 29 wrzesień 2024 - 19:43
- strary lubi to
#17
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 19:59
No tutaj niestety występują niepokojące objawy u mnie. Zdarzyło się na jeden dzień na parsętę - 600km w jedną stronę, wielokrotnie zdarzało się na jeden dzień od świtu do zmierzchu nad Odrę -> ~300km w jedną stronę. Do stówki w jedną stronę to regularnie Na co dzień (kilka razy w tygodniu) 30 - 50km w jedną stronę.
największy extreme to prawie 1000km w jedną stronę na Litwę na jeden nocleg i 2 dni łowienia.
- strary, rózgaś i Mateusz95s lubią to
#18
OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2024 - 22:48
130km to robię i robiłem regularnie . Ale to raczej latem . Mój ojciec robił identyczne trasy końcem 80-tych/ początkiem lat 90-tych regularnie zimą Maluchem by połowic godzinę max dwie po robocie. A mnie się nie chce po robocie na ryby stanąć.... Rok temu próbowałem zrobić wyjazd ok. 300km w jedną stronę -NIGDY WIĘCEJ! I nie wiem czy musze iść do lekarza bo ze mną cos nie tak czy to jest nienormalne by wyjechać o 4rano na wodzie być około 9 połowić tak do 20-21 do domu jakimś cudem zajechać na 1 nie powodując wypadku (kilka razy przysypiałem bo prawie 12h na wodzie w największym upale zrobiło swoje) .Potem nawet 2/3 dni dochodzę do siebie i odchorowuje. Tak nawiasem najlepszy okres brań przesiadujemy w aucie.
Bartek85, on 28 Sept 2024 - 18:31, said:
Kiedyś jak mi się jeszcze chciało to 130 w jedną stronę nie było problemem. Dla wędkarza najgorsze co może być to kupić działkę nad jeziorem....
To jest koniec życia! Mówię po sobie -kupno działki czy to nad rzeką czy jeziorem i nagle przestajemy jeździć w inne miejsca na urlopy. A po kilku(nastu) latach ,,budzimy się z ręką w nocniku" i zastanawiamy się co myśmy zrobili z własnym życiem.....
- skius lubi to
#19
OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2024 - 05:11
- pit1982 lubi to
#20
OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2024 - 05:17
Rowerem.
To było jakieś 20 lat i 30 kilo temu

- pit1982 lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych